Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Paula_30 wrote:ja bym na twoim miejscu jej stanowczo na kolejnje wizycie przypomniała czy wie co grozi za złamanie tajemnicy lekarskiej i ze nie zyczysz sobie,ze o Twoich prywatnych sprawach wiedzieli wszyscy naokolo. Masakra, ja bym ja chyba rozniosła i nie wiem czy bym tego gdzies nie zgłosiła
Właśnie caly czas o tym myślę i nie mogę się uspokoić. Ja rozumiem, że mały jest ten świat. I może inaczej bym na to patrzyła jakby nie miała żadnych problemów. Ale dosłownie nikt w pracy nie wie o moich przeżyciach, nawet w rodzinie nie wszyscy wiedzą. A teraz okazuje się że to temat przy rodzinnym obiedzie. Jestem załamana i nie wiem właśnie czy tylko się z nią rozmówić czy mieszać jeszcze lekarza w to. A dodatkowo z tym kolegą z pracy nigdy nie byliśmy w dobrych stosunkach bo to ogólnie plotkarz i cham co będę owijać w bawełnę i to dodatkowo mnie załamuje... -
Szczerze ja nie wiem, czy bym nie zgłosiła od razu do jakiejś instytucji, która się tym zajmuje. Bo jak pogadasz z nią to nie powiedziane, że przestanie o Tobie gadać, jedynie powie koledze, żeby Ci się nie chwalił. Ale to łatwo tak gdybać, jak się nie jest w takiej sytuacji.
kudłata, Maija, Chanela lubią tę wiadomość
-
Hej, mieliśmy wczoraj kontrolną wizytę i lekarka nie wazyła nam maluszka. Powiedziała że robi to dopiero od połówkowych. Zmierzyła tylko crl, co wydaje mi się mało wiarygodne bo maluszek się podkulał i zginał. I teraz zaczelam sie martwić ze moze cos gorzej przyrasta czy coś.
Lekarka powiedziała ze wszystko ok, choc była na nas mega zła bo mimo jej zalecen nie zdecydowalismy sie na sanco. -
Moni** wrote:Dziewczyny mam problem, ostatnio mnie spotkała dziwna sytuacja. W pracy jeden znajomy, zaczął przygadywać że wie, że mam termin na listopad, i gdzie chodzę do ginekologa. W sumie najpierw dużej wagi do tego nie przykładałam ale kiedy to mówił to ja jeszcze nie mówiłam nikomu w pracy na kiedy mam termin. A już na pewno nic o ginekologu. Teraz wyszło że żona jego brata jest u mojego lekarza położną i to ona zawsze mi bada ciśnienie i skanuje wszystkie badania. I teraz już wiem, że na pewno ona wyniosła te informacje bo raz coś powiedział że ma wszędzie wtyki i wszystko wie. Gdyby to tylko o to chodziło, ale ja tam się od dawna leczyłam, więc na pewno ona wie o wszystkich poronieniach, i naszych badaniach. I bardzo mi się to nie podoba, że teraz rozniesie takie rzeczy po zakładzie pracy Zastanawiam się czy iść z tym do lekarza czy najpierw się z nią osobiście rozmówić... Doradźcie.
-
Meggs wrote:Hej, mieliśmy wczoraj kontrolną wizytę i lekarka nie wazyła nam maluszka. Powiedziała że robi to dopiero od połówkowych. Zmierzyła tylko crl, co wydaje mi się mało wiarygodne bo maluszek się podkulał i zginał. I teraz zaczelam sie martwić ze moze cos gorzej przyrasta czy coś.
Lekarka powiedziała ze wszystko ok, choc była na nas mega zła bo mimo jej zalecen nie zdecydowalismy sie na sanco.
-
Moni** wrote:Właśnie caly czas o tym myślę i nie mogę się uspokoić. Ja rozumiem, że mały jest ten świat. I może inaczej bym na to patrzyła jakby nie miała żadnych problemów. Ale dosłownie nikt w pracy nie wie o moich przeżyciach, nawet w rodzinie nie wszyscy wiedzą. A teraz okazuje się że to temat przy rodzinnym obiedzie. Jestem załamana i nie wiem właśnie czy tylko się z nią rozmówić czy mieszać jeszcze lekarza w to. A dodatkowo z tym kolegą z pracy nigdy nie byliśmy w dobrych stosunkach bo to ogólnie plotkarz i cham co będę owijać w bawełnę i to dodatkowo mnie załamuje...
U mnie znaczna większość rodziny mojej i męża to lekarze i jeśli mam być szczera to to jest standard że opowiadają o co ciekawszych przypadkach w pracy, natomiast są to zawsze anonimowe opowieści że tak to ujmę. Także tym że się rozmawia o pacjentach to bym się bardzo nie dziwiła. Natomiast tak jak ty pisałaś i dziewczyny też trochę jest to nie na miejscu opowiadać o konkretnych osobach szczególnie znajomym...musisz się zastanowić jak ten temat spróbować załatwić. Natomiast ja bym chyba najpierw zaczęła od tych bardziej delikatnych metod niż od zgłaszania tego gdzieś dalej. -
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/4426d9723ce6.jpg
A to mój po Mc'donalds lodach 😁😁Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2019, 14:56
kudłata, Magdalen, sisi lubią tę wiadomość
[/url]
09.04.2019 - Crl 9.3 mm ,jest ❤
15.05.2019 - Crl 6.1 cm 😀
28.06.2019 - 270 g 😊
01.08.2019 - 700 g
03.10.2019 - 1957 g 😁 -
Paula_30 trzymam kciuki żeby łożysko się jeszcze podniosło. To chyba jest jedna z niewielu stytuacji gdzie niestety nie da się wybrąć z cesarki jeśli jest przodujące. Ze złego ułożenia dziecka da się wybrnąć a tu to nie bardzo . Ale z tego co wiem to łożyska się często ładnie podnoszą i twoje ma jeszcze na to czas .
Paula_30 lubi tę wiadomość
-
Ale ja usg miałam robione. Więc to nie była kwestia braku usg tylko braku pomiarów podczas, bo od 16 tyg mierzy się juz obwody głowki, brzuszka i dł kosci udowej wyliczajac wage.
Coma crl byl ok 10.5 cm ale zmierzony tak o. Bo maluszek nie byl wyprostowany, tylko skulony. I tak dr Hamela. Powiedziała ze jest ok.
Niestety po tym jak nie.zdecydowaliśmy sie na sanco bo mam obnizona wartosc bialka pappy jest ciezko. Dr sie obrazila, powiedziala ze jestesmy skrajnie nieodpowiedzialni i dziwi sie ze mozemy spokojnie spac w nocy , a moglibysmy przeciez kupic swoj spokoj. Krzyczala na nas jakbysmy byli debilami, mimo ze ja te wyniko konsultowalam z innym dr i on nie widzial konircznosci sanco. Serio mysle nad zmiana leekarza prowadzacego bo stresuje mnie takie podejscie.Aishha lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMoni** wrote:Dziewczyny mam problem, ostatnio mnie spotkała dziwna sytuacja. W pracy jeden znajomy, zaczął przygadywać że wie, że mam termin na listopad, i gdzie chodzę do ginekologa. W sumie najpierw dużej wagi do tego nie przykładałam ale kiedy to mówił to ja jeszcze nie mówiłam nikomu w pracy na kiedy mam termin. A już na pewno nic o ginekologu. Teraz wyszło że żona jego brata jest u mojego lekarza położną i to ona zawsze mi bada ciśnienie i skanuje wszystkie badania. I teraz już wiem, że na pewno ona wyniosła te informacje bo raz coś powiedział że ma wszędzie wtyki i wszystko wie. Gdyby to tylko o to chodziło, ale ja tam się od dawna leczyłam, więc na pewno ona wie o wszystkich poronieniach, i naszych badaniach. I bardzo mi się to nie podoba, że teraz rozniesie takie rzeczy po zakładzie pracy Zastanawiam się czy iść z tym do lekarza czy najpierw się z nią osobiście rozmówić... Doradźcie.
-
coma wrote:Tak jak pisałam wcześniej - moja doktor powiedziała to samo, że mi zmierzy wymiary dopiero na połówkowym, bo teraz się nie mierzy. Ale no ja jej wytłumaczyłam, że jestem szalona i że musi mi podać wagę bo ja tylko na podstawie liczb jestem w stanie uwierzyć, że jest ok. No i zmierzyła.
A dr Hamela faktycznie brzydko się zachowała, dziwne bardzo Koniec końców to Wasza sprawa i nie powinna aż tak ingerować. A u niej masz też połówkowe?
Jak ma się tak zachowywać dalej to może lepiej zmienić faktycznie lekarza, bo zaufanie do prowadzącego to podstawa. -
Moni** wrote:Dziewczyny mam problem, ostatnio mnie spotkała dziwna sytuacja. W pracy jeden znajomy, zaczął przygadywać że wie, że mam termin na listopad, i gdzie chodzę do ginekologa. W sumie najpierw dużej wagi do tego nie przykładałam ale kiedy to mówił to ja jeszcze nie mówiłam nikomu w pracy na kiedy mam termin. A już na pewno nic o ginekologu. Teraz wyszło że żona jego brata jest u mojego lekarza położną i to ona zawsze mi bada ciśnienie i skanuje wszystkie badania. I teraz już wiem, że na pewno ona wyniosła te informacje bo raz coś powiedział że ma wszędzie wtyki i wszystko wie. Gdyby to tylko o to chodziło, ale ja tam się od dawna leczyłam, więc na pewno ona wie o wszystkich poronieniach, i naszych badaniach. I bardzo mi się to nie podoba, że teraz rozniesie takie rzeczy po zakładzie pracy Zastanawiam się czy iść z tym do lekarza czy najpierw się z nią osobiście rozmówić... Doradźcie.
Rozmawiaj z nią osobiście. Chyba nie wie co jej grozi za rozpowoadanie takich rzeczy. Nawet jezeli powiedziala mezowi to dziwie sie ze jest na tyle glupi zeby Ci o tym mowic. Koniecznie powiedz jej wprost niech ma nauczke!