Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Domcias, Coma, to ja się przyłączę do tych panikujących. Nigdy nie miałam pomiaru szyjki na USG transwaginalnym. Za to ostatnio badało mnie 4 różnych lekarzy i wszyscy stwierdzili, że szyjka jest długa, twarda i zamknięta. Jeden coś chlapnął, że ok 3 cm, to już zaczęłam panikować, że 3 cm to prawie jak 2 cm, a to już blisko katastrofy. Masakra jakaś. Niestety jestem na zwolnieniu i mam czas, więc przeczytałam historie wrześniówek, a tam jest jakaś epidemia niewydolności szyjkowej.
-
Iza34 wrote:Nie. I tu mam absolutnie czyste sumienie bo wogole nie pale i mam to szczescie ze wyszlam z domu gdzie nikt nie palil i u męża w domu tez nikt nie pali wiec nie bylam narazona nawet na palenie bierne. To samo z alkoholem. Cale szczescie ze moja cirka mimo niskiej wagi byla w pełni rozwiniętan przy porodzie dostala 10 punktów.
To jacyś nie poważni ci lekarze faktycznie 😳 ważne ze Ty masz czyste sumienie. No i tak jak ktoś już pisał wcześniej, warto wspomnieć przy następnej wizycie o tym, ze pierwsza córka urodziła się mniejsza, tak w razie czego 😉Synek 1.11.2019 ❤️
53 cm i 3210g -
kudłata wrote:
powiem wam, że nazwiemy córki "nr 2" i "nr 3" bo mojemu mężowi nie podoba się absolutnie żadne imię żeńskie. zwariuję z nim, przysięgam.
a monitor oddechu kupię dopiero jak będą ku temu przesłanki po porodzie.
Kudlata, my właśnie wczoraj doszliśmy do jakiegoś porozumienia. Wcześniej moje propozycje mężowi się nie podobały, a jego źle mi się kojarzył. O ile ja byłam gotowa na ustępstwa on był uparty jak osiol. W końcu mu powiedziałam, że skoro teraz dzieci można rejestrować on line to najwyżej kto pierwszy ten lepszy 🙂Iza34, sisi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnykudłata wrote:Iza moja córka to ta sama historia.miała 2070 przy porodzie i hipotrofie. Na połówkowych wyszedł brzuszek 2tyg mniejszy. Na początku słabo przybierała, ale teraz jest już wszystko ok. Dziś na śniadanie zażyczyła sobie mielonego...
Urosnie. Moja ladnie przybierala na wadze mimo klopotow z karmieniem a teraz prawie 7 lat i ponad 25kg.
-
nick nieaktualnysisi wrote:Wow, co Ty gadasz? A można tak kłamać w dokumentacji?
No jak cukuer po obciazeniu wyszedl mi 146 to chyba juz cukrzyca ciazowa? A moj lekarz, i położna ze jest ok, zadnej diety, zadnego badania cukru, nic. A w dokunentacji- cukrzyca ciazowa. -
Cecylia wrote:Z tych co startowały z normalna waga albo niedowagą, ile już przytyłyście? Zaczynam się martwić jak czytam o tej hipotrofii, za tydzień skończę 5 miesięcy a przytyłam dopiero 2,5kg. Brzuszek tez się zatrzymał od tygodnia nie rośnie a nawet jakby się zmniejszył i wcale nie jest duży, bez problemu go mogę zamaskować luźnymi ciuchami.
Marta.MP wrote:Najprawdopodobniej będzie Zuzanna lub Laura.
Wiem, że jak chce się umówić do jakiegokolwiek lekarza to muszą mnie przyjąć w ciągu tygodnia. Tylko co z tego, że gdzie bym nie dzwoniła do mają to gdzieś? Chodzę do ginekologa prywatnie, chciałam iść na nfz to zapisując się w kwietniu, wizytę mam na koniec sierpnia. Do endokrynologa muszę czekać miesiąc, to samo z dentystą. Po co nam takie prawo, jak nikt na to nie zwraca uwagi i jeszcze w każdej recepcji mają do mnie pretensje że się upominam... -
nick nieaktualnykudłata wrote:ja na razie 4kg. ale wyglądam jak grubas co zjadł 4 obiady. nie mam ładnego ciążowego brzuszka, ale taka moja uroda niestety.
powiem wam, że nazwiemy córki "nr 2" i "nr 3" bo mojemu mężowi nie podoba się absolutnie żadne imię żeńskie. zwariuję z nim, przysięgam.
a monitor oddechu kupię dopiero jak będą ku temu przesłanki po porodzie.
Ha, ha... Skojarzylo mi die to jak rodzinna ostatnio do mnie o swoich dzieciach - ze nr 1 i 2 to to i to, a nr 3, a 4 to juz wogole... Tak opowiadala o swoich dzieciach. -
nick nieaktualny
-
A co do tego naszego panikowania to mam wrażenie, że to jest spowodowane tym, że to forum jest naprawdę na wysokim poziomie i porównując z przeciętną kobietą w ciąży mamy dużą wiedzę i wiemy, czym grożą ewentualne zaniedbania czy lekceważenie ostrzeżeń z naszego ciała.
Dla kontrastu opowiem Wam dwie historie z mojego ostatniego pobytu w szpitalu. Szpital w Łodzi, obsługujący głównie niemające najlepszej sławy Bałuty.
1) Siedzę sobie przed gabinetem USG, oczekując na USG moich dziwnych nerek. Dziewczyna rozmawia przez telefon. Z opowieści wynika, że miała CC, zrobił się krwotok, żeby ją uratować trzeba było usunąć macicę. Skarży się, że lekarz mówił, że to przez alkohol, a ona przecież aż tak dużo nie piła. Po twarzy (choć dziewczyna na pewno przed 35 rż) widać, że twierdzenia lekarza o spożywaniu przez nią alkoholu nie były bezpodstawne. Dziewczę skarży się dalej, po czym kwituje: "no po tym co przeżyłam w tym szpitalu, to ja nie wiem, kiedy zdecyduję się na kolejne dziecko".
2) Dziewczęta z sali. Jedna z niewydolnością szyjkową oczekująca na założenie szwu, druga z krwawieniem z łożyska przodującego i podejrzeniem niewydolności szyjkowej. Lekarze co obchód mówią, żeby się oszczędzać, że to jest zagrożenie ciąży itp. Laseczki większość czasu spędzają na bezsensownym łażeniu na papieroska.
Generalnie to w tym szpitalu byłam w ciągu roku 4 razy i ilość dziewczyn, które w ciąży palą papierosy, jest przerażająca. Tak mniej więcej 40-50% oddziału. -
Kijanka, zgadzam się z Tobą w 100%. Ogólnie odkąd zaczęłam sprawdzać to forum jeszcze na etapie starań o dziecko to wyciągłam skąd bardzo dużo wiedzy medycznej a nie głupich zabobonów.
Ale te sytuacje opisujące przez Ciebie w szpitalu przerażają. Jak ludzie są nie odpowiedzialni. Ehh strasznie to niesprawiedliwe, że takie kobie ty bez problemu zachodzą w ciążę i rodzą dzieci. A niektóre starają się latami, dbają o siebie i nie jest im dane dziecko... -
Kijanka wrote:Domcias, Coma, to ja się przyłączę do tych panikujących. Nigdy nie miałam pomiaru szyjki na USG transwaginalnym. Za to ostatnio badało mnie 4 różnych lekarzy i wszyscy stwierdzili, że szyjka jest długa, twarda i zamknięta. Jeden coś chlapnął, że ok 3 cm, to już zaczęłam panikować, że 3 cm to prawie jak 2 cm, a to już blisko katastrofy. Masakra jakaś. Niestety jestem na zwolnieniu i mam czas, więc przeczytałam historie wrześniówek, a tam jest jakaś epidemia niewydolności szyjkowej.
Też to czytałam, ta której dziecko zmarło leżała w szpitalu pół kilometra od mojego domu i jakoś to strasznie wzięłam do siebie -
nick nieaktualnyKijanka bo my naprawde duzo wiemy i jestesmy swiadome zagrozen. Ja w pierwszej ciąży niewiele wiedzialam, lekarz mowil ze jest ok, ja w to wierzylam i zylam spokojniej. A teraz-uspic az do porodu. A twoje historie pokazuja jaka dziewczyny maja świadomość i jak im zalezy.
-
Kijanka wrote:A co do tego naszego panikowania to mam wrażenie, że to jest spowodowane tym, że to forum jest naprawdę na wysokim poziomie i porównując z przeciętną kobietą w ciąży mamy dużą wiedzę i wiemy, czym grożą ewentualne zaniedbania czy lekceważenie ostrzeżeń z naszego ciała.
Dla kontrastu opowiem Wam dwie historie z mojego ostatniego pobytu w szpitalu. Szpital w Łodzi, obsługujący głównie niemające najlepszej sławy Bałuty.
1) Siedzę sobie przed gabinetem USG, oczekując na USG moich dziwnych nerek. Dziewczyna rozmawia przez telefon. Z opowieści wynika, że miała CC, zrobił się krwotok, żeby ją uratować trzeba było usunąć macicę. Skarży się, że lekarz mówił, że to przez alkohol, a ona przecież aż tak dużo nie piła. Po twarzy (choć dziewczyna na pewno przed 35 rż) widać, że twierdzenia lekarza o spożywaniu przez nią alkoholu nie były bezpodstawne. Dziewczę skarży się dalej, po czym kwituje: "no po tym co przeżyłam w tym szpitalu, to ja nie wiem, kiedy zdecyduję się na kolejne dziecko".
2) Dziewczęta z sali. Jedna z niewydolnością szyjkową oczekująca na założenie szwu, druga z krwawieniem z łożyska przodującego i podejrzeniem niewydolności szyjkowej. Lekarze co obchód mówią, żeby się oszczędzać, że to jest zagrożenie ciąży itp. Laseczki większość czasu spędzają na bezsensownym łażeniu na papieroska.
Generalnie to w tym szpitalu byłam w ciągu roku 4 razy i ilość dziewczyn, które w ciąży palą papierosy, jest przerażająca. Tak mniej więcej 40-50% oddziału.
Cooooo ty gadasz? Mi się wydawało, że już NIKT nie pali papierosów w ciąży. Już nie mówiąc o alkoholu... Jestem w ogromnym szoku.
-
coma wrote:Ignacy mi się to imię podoba tak bardzo, bardzo!
Ja też chciałam Ignacy ale mąż się nie zgodził! -
Straszne jest to jak kobiety nie dbają o siebie i nie pilnują w ciąży. Nasze ciąże tutaj są w większości wystarane, wyczekane, dbamy o siebie najlepiej jak umiemy. Bardzo czesto, niezależnie od pogody kiedy wchodziłam rano do szpitala na dzienny dyżur miałam grupkę ciężarnych z fajkiem w gębie. Nie mogłam tego pojąć, kilka razy zwracalam uwagę i padały odpowiedzi typu 'a weź spie...'
-
moja sąsiadka z dołu całą ciążę wystawała w oknie z fajką, albo normalnie na ulicy! straszne to jest... mówi się o tym wszędzie i lekarz też na pewno mówił, ale skoro jedno dziecko urodziła i nic się nie stało to i drugie urodzi i będzie palić... a konsekwencje dla dzieci w przyszłości są ogromne!!!!
-
Hej. Ja wczoraj pierwszy dzień w pracy po chorobowym ale dałam radę. Od 6 rano na nogach. A po pracy spontaniczny wyjazd 500km na prom do Polski 😀 i 11 godzin promem i jestem w Polsce. A o 15 mam Usg 😁😁😁
sisi, Cecylia lubią tę wiadomość
[/url]
09.04.2019 - Crl 9.3 mm ,jest ❤
15.05.2019 - Crl 6.1 cm 😀
28.06.2019 - 270 g 😊
01.08.2019 - 700 g
03.10.2019 - 1957 g 😁