Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też mam schizy odnośnie szyjki! Ostatnio była 4,5 cm, ale potem miałam bardzo silne zaparcie, z bardzo silnym parciem i wkręcam sobie, że się od tego skróciła ;/ Tym bardziej, ze czułam, że coś było inaczej, kość ogonowa boli mnie do dzisiaj po tym epizodzie
Moją drugą schizą, obsesją wręcz jest toxo. Badam igm co miesiąc. -
Kurczaczek89 wrote:Dziewczynki powiedzcie mi, czy jadlyscie teraz w ciąży może jakies pasty rybne ale takie ze sklepu rybnego? Wiem, ze takie dziwne pytanie ale tak bym zjadła jakąś pastę, a z tyłu głowy jednak coś mówi ze nie... Dylematy w ciąży 😉
Nie wiem, czy to się liczy, ale ja jakiś czas temu sobie robiłam pastę z wędzonej makreli. Namiętnie jadam też łososia wędzonego na zimno. Jakiś czas temu kolega wędził na zimno pstrąga i też jadłam. Nic mi nie jest. W sumie to znowu bym sobie zrobiła taką pastę z makreliKurczaczek89 lubi tę wiadomość
-
silent wrote:Ja też mam schizy odnośnie szyjki! Ostatnio była 4,5 cm, ale potem miałam bardzo silne zaparcie, z bardzo silnym parciem i wkręcam sobie, że się od tego skróciła ;/ Tym bardziej, ze czułam, że coś było inaczej, kość ogonowa boli mnie do dzisiaj po tym epizodzie
Moją drugą schizą, obsesją wręcz jest toxo. Badam igm co miesiąc.
O, schiza z toksoplazmozą już mi przeszła.
Chociaż wczoraj miałam wątpliwości, czy dobrze robię przytulając się z małym kociątkiem. Kociątko wprawdzie nie wychodzi, ale u brata jest tydzień. Kocia mama była wychodząca. Cóż no... ostatecznie uznałam, że już bez przesady. Pilnowałam się bardzo, żeby przy tych zabawach nic nie podjadać i nie przykładać palców do ust. Po przyjściu do domu pierwsze co zrobiłam to prysznic. Na razie jestem spokojna, ale może sobie zrobię badanie IGm przy kolejnej wizycie w laboratorium. Zresztą chyba i tak powinnam. Czytałam gdzieś, że takie badanie powinno się powtórzyć koło 20 tygodnia u kobiet, którym w pierwszym trymestrze wyszedł brak przeciwciał odpornościowych.
EDIT: Już Ci to kiedyś pisałam - świetne macie te imiona dla chłopaków. Też znalazły się na mojej liście, ale mąż coś był sceptyczny, jak o tym wspomniałam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2019, 14:03
silent lubi tę wiadomość
-
Tez mam ostatnio fazę schiz! Czytam o różnych dolegliwościach i problemach ciążowych i szukam ich u siebie. A nasililo mi sie to po odebraniu wyniku posiewu moczu, że do porodu będą z tego problemy, a jak bobas kręci się gdzies tam w dole brzucha to zaraz wkrecam sobie ze to szyjka sie skraca. No i sama jestem z 32 tc i dlatego boję się że sama mogę rodzic wcześniej Ehh, niech to już będzie 30 tydzień
-
coma wrote:No jak to?! Przecież jest piękne! Ignaś jak jest mały i słodki, Ignac jak coś przeskrobie, Ignacy na wizytówce Cudowne imię.
Tak to prawda, ale w sumie będzie Franek u nas. To było jedyne wspólne imię które mi się pobadało i jemu. Więc już pewnie tak zostanie. -
Kijanka wrote:O, schiza z toksoplazmozą już mi przeszła.
Chociaż wczoraj miałam wątpliwości, czy dobrze robię przytulając się z małym kociątkiem. Kociątko wprawdzie nie wychodzi, ale u brata jest tydzień. Kocia mama była wychodząca. Cóż no... ostatecznie uznałam, że już bez przesady. Pilnowałam się bardzo, żeby przy tych zabawach nic nie podjadać i nie przykładać palców do ust. Po przyjściu do domu pierwsze co zrobiłam to prysznic. Na razie jestem spokojna, ale może sobie zrobię badanie IGm przy kolejnej wizycie w laboratorium. Zresztą chyba i tak powinnam. Czytałam gdzieś, że takie badanie powinno się powtórzyć koło 20 tygodnia u kobiet, którym w pierwszym trymestrze wyszedł brak przeciwciał odpornościowych.
EDIT: Już Ci to kiedyś pisałam - świetne macie te imiona dla chłopaków. Też znalazły się na mojej liście, ale mąż coś był sceptyczny, jak o tym wspomniałam.
Dzięki! Fajnie, że „Gniewko” się komuś podoba, bo trochę mam wątpliwości co do negatywnych skojarzeń z gniewem.
Ja się nie tyle boję kotów, co surowego mięsa i źle umytych warzyw. Jak człowiek zacznie czytać, to wychodzi na to, że nawet warzywa i ręce powinien parzyć wrzątkiem, bo toxo moze być nawet w wodzie z kranu. Przez całą ciążę piłam kranówę, bo ponoć Kraków ma drugą najlepszą wodę na świecie, lepszą niż butelkowa. Po czym przeczytałam, że nawet w takiej może być toxo, bo w wodociągach nie badają pierwotniaków, tylko najgorsze bakterie. W pewnym momencie już zaczęłam pić tylko przegotowaną, ale było tam tyle tam kamienia, że odpuściłam. Nie jem już surówek w restauracjach i takie tam. Czasem już nie mam siły z tą obsesją.. Staram sobie powtarzać, że przez 32 lata się nie zaraziłam, jedząc namiętnie tatary, niedokładnie myte warzywa, więc jakiego pecha trzeba mieć żeby teraz złapać, przy wielkiej ostrożności. Może niektórzy nigdy nie złapią choćby nie wiem co? Po 26 tc. trochę odetchnę z ulgą, bo wtedy zakażenie nie jest już tak groźne. -
Witajcie w klubie. Też sobie wkręcam skracanie szyjki i że nie donoszę tej ciąży głównie dlatego, że jak mój gin mierzył, to było ponad 4 cm a ostatnio byłam na izbie z powodu bólu brzucha to tam taka młodziutka położna zmierzyła 3,3cm. Pocieszam się tylko tym, ze dopiero się uczyła i może źle zaznaczyła
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2019, 14:32
-
Ja przytylam 3-4kg czasem ni pokazuje mniej czasem więcej. Wolałabym jak najmniej bo zaczynałam z lekka nadwagą. Moja mama w obu ciałach przytyla mąż 1kg. I nikt jej nie wierzył że jest w ciąży bo taki malutki brzuszek miała. Miałam nadzieję że u mnie też tak będzie. Ja wazylam 3200 przy porodzie, mij brat tez kolo tego.
Mi ostatnio dretwieja nogi i ręce. Czytałam że na tym etapie to normalne. Jutro mam wizytę to spytam o to bo spać się nie da.
Co do monitoru to nie będę kupować. Przy pierwszym nie miałam i teraz też niechorze takiej potrzeby obecnie. Czytałam opinie że dziecko lekko się poruszy i on się przesunie i już piszczy. Z resztą z monitorem czy bez to i tak będziemy czuwać. -
Mi po głowie chodzi Cezary i Kajetan. Ale jakoś oba bez przekonania. Prawdopodobnie będziemy mieli drugiego synka, chciałabym aby imię pasowało do Witusia, a nie aby imiona były z różnej bajki. Trudno mi wybrać imię chłopięce.1) Wituś- 23.03.2015 😍
2) Kajtuś- 25.10.2019 😍
-
Ja monitoru w 100% nie kupuję bo znam kilka przypadków gdzie się włączył mimo że dziecko normalnie spało, szkoda mi się stresować. Kamerkę mamy, i jak sobie w niej powiększę obraz to widziałam czy się małemu rusza brzuszek jak śpi więc mnie to wystarcza. A mała i tak będzie spać z nami na dostawce, więc będzie obok mnie.
My po połówkowych. Nadal dziewczynka także myślę się już nie zmieni. Połowę "wzrostu" już mamy bo ma 25 cm i 304 gramy.
No i kolejne USG za jakieś 2-3 miesiące.Kijanka, Magdalen, Aishha, sisi, Kurczaczek89 lubią tę wiadomość
-
Kijanka wrote:O, schiza z toksoplazmozą już mi przeszła.
Chociaż wczoraj miałam wątpliwości, czy dobrze robię przytulając się z małym kociątkiem. Kociątko wprawdzie nie wychodzi, ale u brata jest tydzień. Kocia mama była wychodząca. Cóż no... ostatecznie uznałam, że już bez przesady. Pilnowałam się bardzo, żeby przy tych zabawach nic nie podjadać i nie przykładać palców do ust. Po przyjściu do domu pierwsze co zrobiłam to prysznic. Na razie jestem spokojna, ale może sobie zrobię badanie IGm przy kolejnej wizycie w laboratorium. Zresztą chyba i tak powinnam. Czytałam gdzieś, że takie badanie powinno się powtórzyć koło 20 tygodnia u kobiet, którym w pierwszym trymestrze wyszedł brak przeciwciał odpornościowych.
EDIT: Już Ci to kiedyś pisałam - świetne macie te imiona dla chłopaków. Też znalazły się na mojej liście, ale mąż coś był sceptyczny, jak o tym wspomniałam. -
Dzyzia wrote:Żeby złapać toxo od kota, to musialabys jego odchody jeść; ) A do tego on by musiał toxo mieć, a wcale nie każdy ma. Ja mam w domu 3 koty, wszystkie znajdy i nigdy tego nie zlapalam. Teraz w ciąży kuwet nie czyszcze , ale poza tym kotów nie unikam. To cholerstwo to łatwiej złapać z niemytych warzyw albo niedorobionego mięsa.
Wiem, wiem . Ale moja schiza poszła dalej i wymyśliłam, że przecież nie jest wykluczone, że taki kociak wylizując się rozniósł sobie pierwotniaki toxoplasma gondii po futerku. Nie wiem, czy to możliwe i jak to się ma do kocich zwyczajów, ale tak na logikę wydawało mi się to możliwe. -
Dziewczyny wagą nie ma co się przejmować na to nie mamy za dużego wpływu zakładając że nie odżywiacie się codziennie zestawem z MC. A taka koleżankę mam co codziennie jadła bo mąż z pracy musiał wracając jej przywieźć zestaw. Generalnie moja Endo mi mówiła a ma dwie jeszcze inne specjalizacje że gospodarka hormonalna i węglowodanowa tak się zmienia że za bardzo nie mamy wpływu czy kg będą 6 do przodu czy więcej. Najważniejszy jest rozwój malucha i tego żeby kobieta która ma przewlekłe choroby nie przybrała za dużo a za dużo to wedlug niej od 20 kg wzwyż.
Dziewczyny odnośnie wyprawki pamiętajcie że te ciuszki 56 na krótko są i w większości ich wiele nie trzeba mieć. Ja miałam akurat malucha z mega refluksem więc dużo razy go przebieraliśmy i mąż dokupywał pajacyki w Auchan w jakiejś dość niskiej cenie, ale skoro on tak ulewal to i nie było sensu inwestować więcej w markowe. No i na początku miał uczulenie na pieluchy każde poza Pampers premium care Więc jakieś paczki z innych marek nam się nie przydały, oddaliśmy na prezenty innym dzieciom. -
coma wrote:Z innej beczki - jakie ciasto upiec na jutro?
Czy któraś ma jakiś sprawdzony przepis na coś pysznego z truskawkami?
Ja mam! Na ciasto truskawkowe z rabarbarem. Baardzo prosty przepis dla leniwych i nieobdarzonych talentem w kuchni. Przepis jest na standardową dużą blachę.
Składniki na ciasto: 2 szklanki mąki, szklanka cukru (ja daję tak 2/3 szklanki, bo bez przesady), 3-4 jajka, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, kostka masła, opcjonalnie opakowanie cukru wanilinowego (bez też wyjdzie).
Jajka ubić z cukrem, wlać roztopione masło, dodać resztę składników i zmiksować (tak było w oryginale, w wersji dla leniwych można wciepać wszystko na raz do garnka i zmiksować i też wyjdzie).
Blachę posmarować masłem lub innym smarowidłem. Wylać na nią ciasto i nie przejmować się tym, że coś mało i cienko go wyszło.
Dodać na wierzch owoce według upodobania (ja dodaję zawsze bardzo dużo bo lubię bardzo owocowe ciasta). Tak nawet 1 kg truskawek i 0,75 kg rabarbaru.
W oryginale było, żeby ciasto posypać cukrem pudrem, ale ja wolę bez.
Zamiast masła w oryginalnym przepisie jest margaryna, ale ja zawsze robiłam z masłem.
EDIT: Zamiast szklanki używałam do odmierzania kubka. Takiego standardowego kubka na herbatkęWiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2019, 16:40
coma, Kurczaczek89 lubią tę wiadomość
-
Kijanka wrote:Ja mam! Na ciasto truskawkowe z rabarbarem. Baardzo prosty przepis dla leniwych i nieobdarzonych talentem w kuchni. Przepis jest na standardową dużą blachę.
Składniki na ciasto: 2 szklanki mąki, szklanka cukru (ja daję tak 2/3 szklanki, bo bez przesady), 3-4 jajka, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, kostka masła, opcjonalnie opakowanie cukru wanilinowego (bez też wyjdzie).
Jajka ubić z cukrem, wlać roztopione masło, dodać resztę składników i zmiksować (tak było w oryginale, w wersji dla leniwych można wciepać wszystko na raz do garnka i zmiksować i też wyjdzie).
Blachę posmarować masłem lub innym smarowidłem. Wylać na nią ciasto i nie przejmować się tym, że coś mało i cienko go wyszło.
Dodać na wierzch owoce według upodobania (ja dodaję zawsze bardzo dużo bo lubię bardzo owocowe ciasta). Tak nawet 1 kg truskawek i 0,75 kg rabarbaru.
W oryginale było, żeby ciasto posypać cukrem pudrem, ale ja wolę bez.
Zamiast masła w oryginalnym przepisie jest margaryna, ale ja zawsze robiłam z masłem.
EDIT: Zamiast szklanki używałam do odmierzania kubka. Takiego standardowego kubka na herbatkę
No i super! Się zrobi To jest poziom, który ogarnę bo ja przygodę z kuchnią rozpoczęłam (wstyd się przyznać) dopiero w ciąży
Swoją drogą - "wciepać" - skąd jesteś? Mój mąż też tak mówiWiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2019, 16:47