Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Czy Was też bolą stopy? Przez jakiś czas jak mialampodejrzenie łożyska przodujacego to sporo lezalam,prawie nie lazilam- takie były zalecenia. Teraz jeszcze mam nisko ale nie przoduje wiec od ponad tygodnia nadrabiam spacery bliższe i dalsze. I strasznie po takich spacerach mnie stopy bolą. Czasami jest tak,że nie mogę dojsc do domu a najgorzej jest jak stoje w miejscu np w kolejce to też mnie bola. Ale nie całe tylko podeszwy. W dodatku mam wrażenie,że chodzę jakoś pokracznie i nie mogę złapać rytmu żeby iść ładnie i normalnie nie wiem co się dzieje dodam,że stopy nie puchną tylko bolą,mogę zrozumieć że po długim leżeniu mają prawo boleć po spacerze ale chodzę już prawie codziennie na takie pół godzinne do godziny spacery i ciągle bolą.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2019, 23:51
-
Ja się wczoraj załamałam....odwiedził nas brat męża z dziećmi. Jego syn był okropnie niegrzeczny (4 lata). A oni zero reakcji, zero konsekwencji. Mnie byłoby wstyd będąc w gościach za takie zachowanie dziecka. Wiem, że to się tak łatwo mówi, że najłatwiej oceniać innych, że jak będzie miało się swoje dziecko, to wiele rzeczy będzie się odpuszczać itd. i tego strasznie się boję...że będę miała niegrzeczne dziecko...Jak wyjechali, to po prostu się popłakałam.
A bratowa męża też bez wyczucia - wypytuje mnie o moją wagę i już wróży, że przytyję znacznie więcej niż zakładają książki i poradniki. Jejku. Co jej do tego?! Jej ciążę wyglądały monstrualnie. Rok temu byłyśmy na podobnym etapie - jej się wszyscy pytali, czy rodzi na dniach, bo była już tak wielka. Albo bliźniaki jej wmawiali.
Przyznaję, widzę, że poszło mi po buzi, po ramionach, trochę w biodrach, taki mam typ tycia, ale czy to źle? Przecież to normalne, że mogę się zmienić - w końcu jestem w ciąży do cholerki! Nie przytyłam z obżarstwa...
Wszyscy chyba mają satysfakcję, bo zawsze byłam bardzo szczupła i drobna. A teraz wyglądam troszkę normalniej, więc już zaczynają się docinki.
Nawet moja mama podczas pobytu u nas dogryzała, że jestem małym spasionym chrabąszczem. Boże, ja nie wyrabiam...
Widzę, że kobieta kobiecie wilkiem.
A najgorsze jest to, że mieszkamy nad morzem i teraz cała rodzina się do nas wprasza, bo to urlopy i darmowy pobyt u nas zawsze spoko. A ja już widzę po wczorajszym dniu, że nie mam siły obsługiwać co chwilę gości (od miesiąca cały czas ktoś się ciśnie do nas). Koniec. Chyba muszę w końcu o sobie pomyśleć. Niech się obrażają, złoszczą, ale nikomu już nie mam zamiaru nadskakiwac.
Sorki, musiałam się wygadać. 😞Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2019, 07:50
Córeczka 18.01.2023
Syn 2019
-
nick nieaktualny
-
Maija - pomyśl sobie, że to nie od Ciebie zależy, jak będziesz w ciąży przybierać na wadze (przynajmniej nie do końca), że na przyszły rok i tak większość tego zgubisz.
Też już mi się samopoczucie pogarsza, bo widzę, że znów puchnę w tyłku i udach, jak w pierwszej ciąży. Do tego średnie wypróżnianie i prawie 9kg na plusie..
Ale właśnie staram się sobie wbić do głowy, że skoro za pierwszym razem udało mi się pozbyć tych kilogramów, to i teraz się uda
Dziewczyny - współczuję tych problemów z cukrzycą.. niby to nic strasznego i da się dietą uregulować, ale jakoś samo słowo "dieta" średnio brzmi. Pewnie ze względu na fakt, że trzeba się stosować do zasad. Na szczęście to tylko 3-4 miesiące
A tymczasem znów zaczynają się upały..Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2019, 08:12
Maija lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMaija ja tez mam "straszne" dziecko jesli chodzi o zachowanie i mozesz wierzyc albo i nie ale czasami nie da sie postawic do pionu, ani prośby ani groźby nie dzialaja. A to juz duza dziewczyna. Ostatnio wyprosilam ja od stołu bo zaczela glupiec. Sama czasami placze przez zachowanie corki.
-
nick nieaktualnyKijanka wrote:U nas w domu schodzi może łącznie 2 kg cukru rocznie. Praktycznie tylko od wypieków. Ja od dzieciństwa nie słodzę herbaty, mąż się odzwyczaił przy mnie. No chyba, że robimy domowe wino, to musimy kupić dużo cukru. Ale spoko, chętnie spróbuję tego kokosowego.
Iza34, co się stało? Z jakiegoś konkretnego powodu łapiesz doła?
Maija dobrze ujela "kobieta kobiecie wilkiem". Tesciowa znów zaczyna to co bylo w pierwszej ciazy, wszystko wraca jak bumerang a ja tego swiadoma nie potrafie sie obronic. -
Maija z wagą i pytaniami o kg to norma że ludzie nie mają wyczucia i wypytują. Aczkolwiek ja chyba bym olała jakby moja bratowa co tyla po 30 kg mnie dopytywała o wagę. Bardziej by mnie zdenerwowało jakby moje szczupłe bardzo siostry ważące po 52 kg w to wnikały i komentowały. Tzn przykro by mi było że ktoś kto nigdy nie miał problemów z zrzuceniem kg po ciąży albo i bez ciąży może jeść co chce a jest bardzo szczupły. Ja przez swoje zaburzenia insulinoopornosc i tarczycę i poza ciąża mam problemy z chudnięciem.
-
Powiem Wam dziewczyny, że jak tak czytam, jakie miewacie przeboje z rodziną, to cieszę się, że wyrosła ze mnie wredna suka i nikt mnie nie lubi Kurczę, jak by mi się rodzina próbowała wprosić do domu i jeszcze wymagała obsługi, to bym ich chyba śmiechem zabiła. A uwag niemiłych, czy wtrącających się to już dawno nikt mi nie robi, bo potrafię bardzo nieprzyjemnie odszczekać. Z ludźmi, którzy mnie wkurwiają nie utrzymuję kontaktów, bez różnicy, czy to rodzina, czy znajomi królika. I czasami tak mi bywa przykro, że przez to, że jestem egocentrycznym asocjalnym chamem nie mam przyjaciół, ale wystarczy, że poczytam taki opis jak Twój Maija i stwierdzam, że już wolę swoje życie z mężem i kotami
Albo jak pisałyście kilka dni temu, że zastanawiacie się, jak zniechęcić rodzinę do kupowania zabawek, jakich sobie nie życzycie - kurczę, ja mojej mamie i babci powiedziałam, że lepiej żeby nie kupowały dla mojej córy różowych śpioszków, bo nawet ich z torebki nie wyjmę i od razu sprzedam na Allegro. I tak samo zabawki konsultować, bo szkoda ich kasy i zachodu, skoro i tak oddam do PCK.mrt87, momo, Paula_30, Kijanka, kudłata lubią tę wiadomość
-
ListopadowMana Ale cukier brzozowy to chyba ksylitol. Zresztą mam erytrytol 100% więc nie muszę się martwić.
Paula_30 mnie nie bolą ani nie puchną ale ostatnio założyłam stare szpilki i stopa ledwo się zmieściła!
Maija takie gadanie to chyba pocieszanie samej siebie "Uff, nie tylko ja przytyłam". Co do gości to ja bym nie patrzyła na nic tylko na siebie i powiedziała, że sorry ale w tym roku jesteś w ciąży i nie jesteś w stanie ich przyjmować. Poza tym to są koszty a u nas teraz każdy grosz się liczy przy kompletowaniu wyprawki.
-
nick nieaktualny
-
Aishha lepiej pojechać rzadziej i dalej do dobrego diabetologa niż pójść do jakiegoś z przypadku co naopowiada głupot jak np zebys jadła na co masz ochotę byle cukier po 2 h był dobry. A w cukrzycy ciążowej nie mierzy się cukru po 2h tylko po 1h i takie nowe wytyczne są od kilku lat. Ale jak ktoś się nie dokształca
-
Dzyzia!! hahaha normalnie się uśmiałam! bo mam podobnie, mój facet nauczył mnie być trochę zimną suką i przyznam szczerze, że po latach widzę, że lepiej być taką niż miękką kluchą... świat jest okrutny, ludzie również, a baby w szczególności!! ja mam w dupie już to ile przytyje, potem sobie z tym jakoś poradzę, mam też koleżankę, która ma takiego 2latka, o mamo!!! normalnie szkołę życia by przy mnie przeszedł, wszystko mu wolno, wszystko wymusza i dostaje, próbowałam zwracać uwagę, że coś jest nie tak, żeby coś zmienili bo on zamieni się w małego niszczyciela i egoistę, ale po kilku miesiącach dałam spokój, bo to każdego sprawa indywidualna...teraz od niej słyszę, że ja będę miała tak samo ale podwójnie...moja odpowiedź, za każdym razem brzmi..oj chyba ja tak mieć nie będę...ja nie pozwolę sobie wejść dwójce małych na głowę, nie mogę sobie na to pozwolić, jeżeli chcę funkcjonować w miarę normalnie na co dzień... ja wiem, że może teraz tak mówię, ale będę starała się robić wszystko, żeby nie mieć takich małych rozpieszczuchów, bo za dużo się na nich już napatrzyłam
Paula_30, Kijanka lubią tę wiadomość
-
mrt87 wrote:Aishha lepiej pojechać rzadziej i dalej do dobrego diabetologa niż pójść do jakiegoś z przypadku co naopowiada głupot jak np zebys jadła na co masz ochotę byle cukier po 2 h był dobry. A w cukrzycy ciążowej nie mierzy się cukru po 2h tylko po 1h i takie nowe wytyczne są od kilku lat. Ale jak ktoś się nie dokształca
-
Ja też bywam niemiła ale tylko jak ktoś mnie do czegoś zmusza,bo tego nie cierpie. Aż się wtedy cała kolcami pokrywam. Teraz zresztą mam taki przypadek,że kuzynka narzeczonego urodziła córeczkę w lutym tego roku i czuje się Alfa i omega we wszystkich tematach. Wszystko chce mi przekazać, wszystkiego uczyć. Tak jakbym była jakaś upośledzona.mij facet ja tlumaczy że jej się nudzi w domu,bo siedzi większość czasu sama z tym dziadkiem,ich rodina daleko zresztą tak jak moja ale to nie oznacza że mamy zostać przyjaciółkami. Ona jest bardzo spokojna i opanowana osoba ,mówi tak cicho że ledwo ja słychać. Ja jestem jej przeciwieństwem i wiem że nie będzie moja bratnią dusza. Dzisiaj znowu zaprosiła mnie na kawę żeby porozmawiać o laktacji i przedyskutować jej punkty z programu jej szkoły rodzenia. Masakra . A może jak ja nie będę chciała karmić piersią to mnie ukrzyzuje? Już jej napisałam że tematy ciąży mam większość obczajone z forów i tego tego tematu mam po dziurki w nosie,żebyśmy porozumiały o czymś neutralnym . No y zrozumiala ale nie wiem jak to dzisiejsze spotkanie będzie wyglądało. Jak będzie cisza to sobie odpuszczam więcej się nie będę męczyć i utrzymywać z nią kontakt na siłę. Rozumiem że rodzina faceta ale nie nawidze być zmuszana.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2019, 09:14
-
aaa napisałam wczoraj do swojej gin z wynikami krzywej, powiedziała, że wyniki nie są złe i mam kupić glukometr i mierzyć na czczo, 1h po śniadaniu, 1h po obiedzie i 1h po kolacji i przez tydzień zobaczymy więc w aptece za kupno dwóch opakowań pasków dostałam glukometr z Accu-Chek, więc zaczynamy mierzenie
-
Aishha w Warszawie są dość odległe terminy na NFZ do diabetologów. Ja chodzę do Ewy Kaszuby Wojtachnio i ona akurat zna się na diecie również. Ale taki gotowy jadłospis to albo do ściągnięcia ze strony szpitala np Karowej albo od dietetyczki z poradni diabetologicznej NFZ. W Warszawie nic sobie nie robią z terminu 7 dni dla ciężarnych. Jeszcze jest Luiza Napiórkowska też ogarnięta kobieta jeżeli chodzi o cukrzycę ciążową. Coś tam można na znanym lekarzu pogrzebać.
-
Ja właśnie jestem po wizycie u diablo. Za dużo tyję mimo diety, której przestrzegam. Okrojono mi wymienniki węglowodanowe z 19 do 18 dziennie.
Dziewczyny: mam 13 kg do przodu i 77 kg na liczniku 😭 w domu na wagę nie wchodzę, bo się boję, ale u diablo nie ma zmiłuj.
Przestrzegam diety (jedyne odstępstwo to mleko, które pomaga mi na zgagę, szklanka mleka to 1WW, ale ja go nie mierzę tak, bo piję małymi łukami prosto z oznaczonej na moją butelki z lodówki.1) Wituś- 23.03.2015 😍
2) Kajtuś- 25.10.2019 😍
-
agndra wrote:Ja właśnie jestem po wizycie u diablo. Za dużo tyję mimo diety, której przestrzegam. Okrojono mi wymienniki węglowodanowe z 19 do 18 dziennie.
Dziewczyny: mam 13 kg do przodu i 77 kg na liczniku 😭 w domu na wagę nie wchodzę, bo się boję, ale u diablo nie ma zmiłuj.
Przestrzegam diety (jedyne odstępstwo to mleko, które pomaga mi na zgagę, szklanka mleka to 1WW, ale ja go nie mierzę tak, bo piję małymi łukami prosto z oznaczonej na moją butelki z lodówki. -
Same wiecie, bo już pisałam, że też miałam załamki na punkcie wagi, ostatnio kolega mnie przywitał: "Ale jesteś wielka" super, na szczęście od razu mąż stanął w "mojej obronie". Albo koleżanka opowiada o naszej znajomej co ma termin wtedy co ja. A ja jej mówie, że ona rodzi w sierpniu hehe. Będę się tym martwić po ciąży, ale mam też mojego męża który jest zadowolony z tego jak wyglądam i jest dumny, mam moje siostry (chudzinki), które za każdym razem gdy narzekam na wagę one mi mówią że dobrze wyglądam w ciąży, mam moją przyjaciółkę, która się rozpłakała jak mnie z brzuszkiem zobaczyła. I niech tamci mi dogadują ale mam niezłe wsparcie w najbliższych.
momo, Kijanka, Paula_30, Maija lubią tę wiadomość