Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKijanka wrote:My nasze dziecko nazywamy chwilowo Skrzatem i tak o nim i do niego mówimy.
Mąż dużo głaszcze brzuszek. Na początku się śmiał, że zaczęłam gadać ze skrzatem. Teraz już sam się do niego (a właściwie to do niej) odzywa. Często wieczorami kładzie rękę na brzuchu, żeby poczuć ruchy.
Jakby mi ktoś jakieś pół roku temu powiedział, że w ciąży będę się tak zachowywać i gadać do brzucha, to bym popukała się w czoło i pomyślała o sobie coś w stylu "ty idiotko". Ale jakoś mi z tym gadaniem dobrze. W ogóle czuję się już bardzo związana ze swoim dzieckiem.
Na imię nadal nie jesteśmy zdecydowani. Ktoś jeszcze ma bezimienne dziecko? Kurde no, nic nam się bardziej nie podoba od tego Skrzata
Ja, ja mam bezimienne dziecko. Co prawda o plci wiem od czwartku ale nawet jak myśleliśmy o imieniu to nic nam nie lezy, tyle pieknych imion a one kojarza mi sie z konkretnymi osobami i juz takie piekne nie sa.
Maz to by ciagle gadał i glaskal moj brzuch ale jest tak zapracowany ze zadko kiedy mamy czas razem usiasc. Ale na ogol jak narzekam ze sie słabo rusza i on zacznie mowic do małej to zaraz tam sie ruszy. -
Kimsik wrote:Cześć dziewczyny! Muszę się wygadać. Może któraś będzie mnie umiała wesprzeć.
Wczoraj byłam na wizycie. 25+4. Tak jak pisałam wcześniej w 23 wykryto gbs dodatni w kanale szyjki macicy, wzrost skąpy (+). Dostałam dwa antybiotyki dopochwowo i jeden doustnie. Lekarz mi dał wizję zarażenia dziecka w wodach płodowych, zaraz porodu i same masakry. Było to dla mnie podwójnie stresujące ponieważ przez ostatnie dwa lata walczyłam o własne życie że względu na poantybiotykowe zapalenie jelit. Ilości szpitali, lekarstw, przeszczepów flory bakteryjnej można liczyć wdziesiątkach . Po tych dwóch latach, doprowadziłam swoja florę i siebie do w miarę porządku i udało się jest dzidzius. Od trzech lat nie miałam w ustach żadnych leków. Jakiekolwiek leki, zwłaszcza antybiotyk, są dla mnieśmiertelny m niebezpieczeństwem. Mimo to mój Gin prowadzący zdecydował się na leczenie gbs w 23 tyg antybiotykiem w trzech różnych sposobach... Odmówiłam ich brania. Wczoraj na wizycie mu o tym powiedziałam, że nie brałam. Mogłabym się rozchorować, co wiązałoby się z i tak koniecznością urodzenia już oraz zagrożeniem życia dla dziecka. Ta sama sytuacja co w przypadku nie brania anty. Mój gin się na mnie obraził. Był przez całą wizytę opryskliwy i niemiły. Na każde moje pytanie i męża o dziecko odpowiadał "nie wiem". W końcu mój mąż nie wytrzymał powiedział, że go ta wizyta stresuje i że nie akceptuje takiego zachowania. Ja wybuchłam płaczem. Gin na to znów straszeniem, że jestem zła matką, że przez nieleczony gbs teraz zrobię coś dziecku.
Mówiłam mu, że byłam na konsultacjach u innego lekarza, który stwierdził, że gbs na tym etapie ciąży się nie leczy, ponieważ jeszcze 15 tyg a ta bakteria wraca. Teraz jedyne co bym sobie zrobiła to wyjalowila florę i leczenie dopiero przy porodzie antybiotykiem dozylnie. Powiedział też, że nie widzi zagrożenia dla dziecka by teraz miało się zarazić.
Jestem zrozpaczona i załamana. Nie mogę spać ani jeść.
Nie wyobrażam sobie prowadzić dalej ciąży u tego gin po jego skandalicznych chamskim zachowaniu. Więc w 26 tyg będę zmieniać lekarza prowadzącego....
Po drugie już nie wiem co myśleć o tym gbs... Czy teraz brać już antybiotyki czy czekać do porodu.... Czy rzeczywiście coś grozi już mojemu maleństwu.
Dziewczyny czy któraś już ma gbs? Wie coś o tym?
Czy któraś zmieniała tak późno lekarza?
Przepraszam za długi wywód i jednocześnie proszę o wsparcie.... Jestem załamana.
Kimsik, tak jak piszą dziewczyny - ja bym zmieniła lekarza, skoro Was tak potraktował. Przeczytałam zalecenia PTG odnośnie GBS i tam nic nie było o konieczności leczenia jeszcze w trakcie ciąży. Przeciwnie, piszą tak: Próby eradykacji nosicielstwa podczas ciąży wiążą się z szybkim jego nawrotem po odstawieniu leku, dlatego nie wolno podejmować prób jego eradykacji antybiotykami i odstępować od profilaktyki okołoporodowej."
Tutaj link jakbyś chciała wiedzieć więcej: https://www.ptgin.pl/sites/default/files/page-2019/Wykrywanie%20nosicielstwa%20GBS%20u%20kobiet%20w%20ci%C4%85%C5%BCy%20i%20zapobiegania%20zaka%C5%BCeniom%20u%20noworodk%C3%B3w%20%28luty%202008%29.pdf -
Paula_30 wrote:Silent wow! Ale Ty jesteś miesiąc dalej to rodzisz w październiku
BTW. Ja też mam bezimiennego lokatoraPaula_30, Cecylia lubią tę wiadomość
-
Ja dzisiaj robiłam krzywą, wyniki dobre 79/164/123.
Mój mąż do brzucha też nie mówi, ani nie glaszcze, ale nie zmuszam go. Z tego, co czytałam nie musi mówić do brzucha, żeby później dziecko rozpoznawalo jego głos, wystarczy ze rozmawia ze mną, siedząc blisko i dziecko już go słyszy.
U nas będzie Serafina ☺mrt87, Paula_30, Kropka89, sisi, Cecylia lubią tę wiadomość
-
Jeśli chodzi o imię, to nas żadne jakoś nie ujęło.
Najprawdopodobniej będzie Marysia, ale dajemy sobie jeszcze czas.
EDIT: Martwi mnie tylko, że z danych GUS wynika, że w roku 2018 Maria była w TOP 10, jeśli chodzi o ilość nadań. Chciałam coś mniej popularnego.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2019, 13:52
-
Dziękuję Wam bardzo dziewczyny za wsparcie! Jesteście niezastąpione! ❤️
Decyzja o zmianie lekarza podjęta.
Az GBS to racja, ja wiem, bo mój lekarz prawie co miesiąc mnie na posiewy wysyłał mimo, że nie było ku temu powodów, więc po prostu wiem wcześniej i niepotrzebnie się schizuje.
Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję!
Oczywiście jeżeli któraś ma jeszcze jakieś cenne rady, to proszę o dalsze wsparcie! 💪sisi lubi tę wiadomość
-
Kimsik wrote:Dziękuję Wam bardzo dziewczyny za wsparcie! Jesteście niezastąpione! ❤️
Decyzja o zmianie lekarza podjęta.
Az GBS to racja, ja wiem, bo mój lekarz prawie co miesiąc mnie na posiewy wysyłał mimo, że nie było ku temu powodów, więc po prostu wiem wcześniej i niepotrzebnie się schizuje.
Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję!
Oczywiście jeżeli któraś ma jeszcze jakieś cenne rady, to proszę o dalsze wsparcie! 💪
Kimsik, ja tam Ci kiedyś pisałam, że ja brałam antybiotyk. Ale u mnie były też objawy zapalenia pęcherza, więc ginka potraktowała sprawę kompleksowo. Mam GBS, ale tak jak mówią dziewczyny, teraz bez sensu to leczyć. Przy porodzie dostaje się antybiotyk, by Dzidziuś się nie zaraził. Tylko trzeba o tym pamiętać i na porodówce też o tym przypomnieć. A tak wydaje mi się, że nasze dzieci są na tym etapie bezpieczne. Ja taką załamkę miałam ponad miesiąc temu. Dziewczyny też mnie tu skutecznie pocieszyłyWiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2019, 16:34
Kimsik lubi tę wiadomość
Córeczka 18.01.2023
Syn 2019
-
anqa123 wrote:ja chyba już pisałam, u mnie będzie Jagoda i Kalina, ale ciężko mówić do brzucha imionami...myślę, że jak je zobaczymy to będzie łatwiej
Nie no... też mi nie przechodzi przez gardło mówienie do lokatorki w brzuszku po imieniu. Skrzacik to skrzacik -
U nas też dziecko bezimienne a mówimy na niego Maurycy oczywiście nie będzie się tak nazywał i krzyczę na męża, że musimy coś wymyślić bo w końcu się będzie ciężko odzwyczaić ja do tej pory nie miałam wykonywanego posiewu i też nic nie wiem, czy mam gbs.
-
Ech,dobrze się nawet czuje ostatnio ale wyniki badań kiepskie,jak żyć :p
Plus byliśmy na kawałku dni otwartych bo potem mi się już nudziło i poszliśmy z awaryjnym szpitalu i wciąż mam wielką nadzieję że w tym wybranym będą miejsca :p2017 #1
2019 #2
-
Kimsik wrote:Cześć dziewczyny! Muszę się wygadać. Może któraś będzie mnie umiała wesprzeć.
Wczoraj byłam na wizycie. 25+4. Tak jak pisałam wcześniej w 23 wykryto gbs dodatni w kanale szyjki macicy, wzrost skąpy (+). Dostałam dwa antybiotyki dopochwowo i jeden doustnie. Lekarz mi dał wizję zarażenia dziecka w wodach płodowych, zaraz porodu i same masakry. Było to dla mnie podwójnie stresujące ponieważ przez ostatnie dwa lata walczyłam o własne życie że względu na poantybiotykowe zapalenie jelit. Ilości szpitali, lekarstw, przeszczepów flory bakteryjnej można liczyć wdziesiątkach . Po tych dwóch latach, doprowadziłam swoja florę i siebie do w miarę porządku i udało się jest dzidzius. Od trzech lat nie miałam w ustach żadnych leków. Jakiekolwiek leki, zwłaszcza antybiotyk, są dla mnieśmiertelny m niebezpieczeństwem. Mimo to mój Gin prowadzący zdecydował się na leczenie gbs w 23 tyg antybiotykiem w trzech różnych sposobach... Odmówiłam ich brania. Wczoraj na wizycie mu o tym powiedziałam, że nie brałam. Mogłabym się rozchorować, co wiązałoby się z i tak koniecznością urodzenia już oraz zagrożeniem życia dla dziecka. Ta sama sytuacja co w przypadku nie brania anty. Mój gin się na mnie obraził. Był przez całą wizytę opryskliwy i niemiły. Na każde moje pytanie i męża o dziecko odpowiadał "nie wiem". W końcu mój mąż nie wytrzymał powiedział, że go ta wizyta stresuje i że nie akceptuje takiego zachowania. Ja wybuchłam płaczem. Gin na to znów straszeniem, że jestem zła matką, że przez nieleczony gbs teraz zrobię coś dziecku.
Mówiłam mu, że byłam na konsultacjach u innego lekarza, który stwierdził, że gbs na tym etapie ciąży się nie leczy, ponieważ jeszcze 15 tyg a ta bakteria wraca. Teraz jedyne co bym sobie zrobiła to wyjalowila florę i leczenie dopiero przy porodzie antybiotykiem dozylnie. Powiedział też, że nie widzi zagrożenia dla dziecka by teraz miało się zarazić.
Jestem zrozpaczona i załamana. Nie mogę spać ani jeść.
Nie wyobrażam sobie prowadzić dalej ciąży u tego gin po jego skandalicznych chamskim zachowaniu. Więc w 26 tyg będę zmieniać lekarza prowadzącego....
Po drugie już nie wiem co myśleć o tym gbs... Czy teraz brać już antybiotyki czy czekać do porodu.... Czy rzeczywiście coś grozi już mojemu maleństwu.
Dziewczyny czy któraś już ma gbs? Wie coś o tym?
Czy któraś zmieniała tak późno lekarza?
Przepraszam za długi wywód i jednocześnie proszę o wsparcie.... Jestem załamana.
Mi wyszedł GBS+ w 8tc ze wzgledu na brzydkie uplawy i faktycznie dostalam wtedy antybiotyk duomox ze wzgledu na wczesna ciaze. Na tym wtapie nie daje sie antybiotyku chyba ze masz zielone uplawy i leki dopochwowe nie pomagaja. Przy porodzie a dokladnie przed porodem dostaniesz anrybiotyk aby nie zagrazac dziecku gdy bd przechodzilo przez kanal rodny. Dlatego wazne ze jak zaczynaja sie skurcze czy odejda wody jechac do szpitala bo antybiotyk trzeba podac min 2h przez porodemKimsik lubi tę wiadomość