Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Meggs wrote:Coma najwazniejsze ze skurcze się wyciszyły. Brzuch juz pewnie i tak bedzie Ci sie spinał, byle nieregularnie. Bieerz scopolan, magnez , lutke i pachnij na kanapie ✊
No spina się, on ogólnie się spinał wcześniej często, ale myślałam, że tak ma być. No to właśnie ten scopolan dostałam, także chyba standardowa procedura i bardzo standardowy przypadek. Teraz nie boli więc jest OK. Jutro mam znowu KTG, a w sobotę mam wizytę więc teraz będę doglądana już co chwilę -
coma wrote:No ja też tak myślę i trochę mnie to przeraża. Ogólnie w tym szpitalu oni nawet jakby chcieli to niespecjalnie mieli co ze mną zrobić, bo akurat jedna laska rodziła, a drugiej w 30+1 leciała krew (?) i podobno zaczynał się poród - zabrała ją w końcu karetka do Matki Polki do Łodzi. Mieli do dyspozycji 2 lekarzy (nie chcę nic ujmować ich wiedzy, ale pieprzyli straszne farmazony) i jedno KTG. Jakbym tam przyjechała z akcją porodową to byłoby bardzo słabo, bo oni by po prostu nic nie zrobili - nie mieli ani personelu, ani miejsca ani wiedzy do tego żeby reagować.
To jest naprawdę jakiś dramat. Wychodzi na to, że pomiędzy Łodzią a Warszawą nie ma szpitala z oddziałem neonatologicznym o stopniu referencyjności wyższym niż I. A jakby nie było, w miejscowościach pomiędzy mieszka całkiem sporo ludzi. -
Kijanka wrote:To jest naprawdę jakiś dramat. Wychodzi na to, że pomiędzy Łodzią a Warszawą nie ma szpitala z oddziałem neonatologicznym o stopniu referencyjności wyższym niż I. A jakby nie było, w miejscowościach pomiędzy mieszka całkiem sporo ludzi.
No sporo Ten dziadeczek, który zajmował się przypadkiem moim i tej dziewczyny z 30+1 mówił sanitariuszom z karetki żeby jej nie wieźli po wiochach i kocich łbach, bo ona zaraz urodzi (a mieli do pokonania 50 km chyba). Nie chciałabym być w jej skórze. -
Kijanka wrote:Szybko decydujesz się na te liście malin. Ja myślałam, żeby zacząć równo w skończonym 37 tygodniu.
Położna mówiła, że tu nie chodzi o wywoływanie skurczy (nie przyspieszają porodu) tylko mają za zadanie odżywienie szyjki i uelastycznienie. Moja siostra piła od 36 tygodnia a i tak urodziła po czasie ^^Kijanka lubi tę wiadomość
Synek ❤️
11.03.19: hcg 59.5
13.03.19: hcg 147,1
27.03 jest serduszko ❤️ -
No ogólnie weź sobie w zimie jak Sypnie śniegiem z takiej głębszej wsi w ogóle dojedz do jakiegokolwiek szpitala w nocy np jak wszystko w śniegu. No ogólnie współczuję bo ja w mieście mam szpital do którego jak się upre to na nogach dojdę.2017 #1
2019 #2
-
Spirit wrote:No ogólnie weź sobie w zimie jak Sypnie śniegiem z takiej głębszej wsi w ogóle dojedz do jakiegokolwiek szpitala w nocy np jak wszystko w śniegu. No ogólnie współczuję bo ja w mieście mam szpital do którego jak się upre to na nogach dojdę.
Ja też. Najbliższy szpital mam dosłownie kilkaset metrów od domu i ma III stopień referencyjności, dlatego teraz już siedzę na dupie tutaj. Żadnych wioch, jeżdżenia autem samemu na autostradzie, spacerków po lasach. Spokorniałam bardzo -
I właśnie dlatego mi też przeszły myśli o wychodzeniu do domu przed urodzeniem dziecka. Teraz jestem w świetnym szpitalu, III stopień, a jakbym była w domu i coś by się zaczęło dziać, to bym tu nie dojechała, bo to jednak ponad 70 km, a mój mąż nie prowadzi auta A z tego mojego małego szpitala, w którym miałam oryginalnie rodzić niekoniecznie by mnie następnym razem wysłali tutaj, bo już mam prawie ciąże donoszoną jakby nie patrzeć.
coma, agndra lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKijanka wrote:To jest naprawdę jakiś dramat. Wychodzi na to, że pomiędzy Łodzią a Warszawą nie ma szpitala z oddziałem neonatologicznym o stopniu referencyjności wyższym niż I. A jakby nie było, w miejscowościach pomiędzy mieszka całkiem sporo ludzi.
Np.ja tak mieszkam pomiedzy Łodzią a Warszawa. I naprawde tu nie ma wyboru, same I st. Nawet w Radomiu nie ma 3 st. I chyba w calym woj.mazowieckim poza warszawa nie ma szpitali o 3 st. -
nick nieaktualnySpirit wrote:No ogólnie weź sobie w zimie jak Sypnie śniegiem z takiej głębszej wsi w ogóle dojedz do jakiegokolwiek szpitala w nocy np jak wszystko w śniegu. No ogólnie współczuję bo ja w mieście mam szpital do którego jak się upre to na nogach dojdę.
Skad wy wiecie gdzie ja mieszkam? Opisalas moje zadupie. W zimę jak mieszksncy drogi nie odsnieza to jest naprawdę ciezko. Odsniezaja tzn gdzie autobus szkolny jezdzi. -
nick nieaktualnyJanka- no ja tez wychodze z domu. Akuart tak sie udalo,ze dzis bylam. Ale 2 tygodnie temu,nie bylo mnie od rana do wieczora.jezdzilismy do mieszkania go rekontowac. Wiec dzis naprawde odetchnelam,ze akuart bylam w domu. Bo mialam zamiar wyjsc z synem na spacer. A z tego co czytałam,to na zwolnieniu w ciazy,mozna siedziex w donu,wyjsc do aptekj,do najblizszego sklepu lub lekarza. Nawet lekkie prace w ogrodzie moga byc podstawa do cofniecia zasilku.
-
nick nieaktualnyNo ja mieszkam 54km od szpirala 3st. I jak jechalam rodzic,to akurat padal snieg, godziny szczytu,piatek. Dojechałam teraz stwierdzilam,ze jak tylko zaczna sie skurcze regularne,to jade do siostry do warszawy,no chyba,ze beda tak czeste to od razu na porodowke
-
Ja mieszkam pod Bydgoszczą, są tutaj dwa szpitale o III stopniu referencyjnosci. Pomiędzy Bydgoszczą a Gdańskiem (z tego co wiem) nie ma już żadnego o takim stopniu a to prawie 200km odległości...1) Wituś- 23.03.2015 😍
2) Kajtuś- 25.10.2019 😍
-
Dzień dobry!
W woj. małopolskim mamy całe dwa szpitale z III stopniem referencyjności na województwo, przy czym oba w Krakowie. Dla mnie spoko, do jednego z nich (uniwersytecki) mam z domu 2 km, ale np. jedź sobie w korkach Zakopanego zimą do porodu... pięć godzin to czasem mało jak popada śniegiem na zakopiance. Paranoja...
Przy czym np. taka patologia ciąży w uniwersyteckim (czyli tu gdzie rodziły się np. sześcioraczki) ma aż 35 łóżek. Także tego...
U mnie wczoraj po raz pierwszy bóle i straszaki jak w ciąży. Jak wróciłam z miasta spanikowana do domu to w oczekiwaniu na rozwój sytuacji zaczęłam przeglądać wstecz strony naszego wątku i nieco mnie to uspokoiło, bo okazało się, że większość z Was na to narzeka już od jakiegoś czasu. A miałam skurcze, ból okresowy, ból krzyża, ból w pachwinie- no poród jak nic!
Dziś już było lepiej aż wrzuciłam w google jakąś frazę, a tu artykuł "8 oznak zbliżającego się porodu". No i mam prawie wszystkie Bo i wydzieliny więcej (w sumie do jakichś dwóch tygodni), i skurcze, i twardnienia, i ból krzyża itepe itede. Więc po wstawieniu zmywarki znów wróciłam do łóżka, a tyle miałam jeszcze planów na popołudnie... Jutro zamierzam być cały dzień w domu i muszę jakoś sobie odrobić te ostatnie rzeczy, żebym mogła już spokojnie leżeć i czekać. Bo tak to ciągle coś jeszcze do doprania, do skręcenia itp.
Coma, rozumiem Cię doskonale, bo sama ten strach przeżyłam. Na szczęście za jakiś czas ciut minie i o ile nie wrócisz już raczej do dziesięciokilometrowych spacerów, to podejrzewam, że jeszcze będą dni, że dasz sobie radę bez lokaja
A póki co jestem z siebie dumna, bo mam wizytę 10.10, ale miałam też opcję iść do drugiego z prowadzących jutro (mam go za darmo z pakietu w pracy). I się powstrzymałam, uznałam, że muszę wytrzymać od poprzedniej wizyty 1.10 do czwartku rano. Ciekawe czy jutro nie zacznę żałować swojej brawury
edit: Mały protip: jak nie chcecie dostać zawału w 35 tc to nie zakładajcie majtek w czerwono - białe wzorki. Właśnie byłam w toalecie i widzę mokra plamę z czerwonymi pasmami, myślę- czop! Po czym patrzę, a to przebijają kwiatowe esy - floresy z wierzchniego materiału majtek
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2019, 18:52
coma lubi tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Ja w ciąży nie chodzę w czerwonych majtkach, bo jakoś w pierwszym trymestrze poleciałam do lekarza z "krwawieniem". Okazało się, że to były farfocle z majtek zmieszane ze sluzem 😃 Od tamtej pory unikam czerwonej bielizny.
-
nick nieaktualny
-
Dzyzia wrote:I właśnie dlatego mi też przeszły myśli o wychodzeniu do domu przed urodzeniem dziecka. Teraz jestem w świetnym szpitalu, III stopień, a jakbym była w domu i coś by się zaczęło dziać, to bym tu nie dojechała, bo to jednak ponad 70 km, a mój mąż nie prowadzi auta A z tego mojego małego szpitala, w którym miałam oryginalnie rodzić niekoniecznie by mnie następnym razem wysłali tutaj, bo już mam prawie ciąże donoszoną jakby nie patrzeć.
Doskonale Cię rozumiem. Teraz trochę "pocierpisz" leżąc daleko od domu, ale gdy przyjdzie akcja, to jesteś w najlepszych rękach 😉1) Wituś- 23.03.2015 😍
2) Kajtuś- 25.10.2019 😍
-
Kijanka wrote:Ja kilka razy prawie dostałam zawału, jak używałam do podcierania papieru toaletowego w jakieś dziwne różowe albo czerwone wzorki.
A to swoją drogą! Zakazałam kupować papier inny niż biały!
(przy okazji biały najlepiej pasuje mi do łazienki, nie znoszę wzorzystych... tak, mam świra i lubię jak mi papier pasuje do kafelków, czego nie rozumie za cholerę mój M.)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2019, 19:46
agndra, Kijanka, Domcias lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero.