Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
No mój to w ogóle jest ananas, bo jak przyszedł formularz od projektantki do wypełnienia to on to miał w dupie - wypełniłam sama. Dałam mu do przeczytania to wyśmiał kilka rzeczy, ale ogólnie zaakceptował. Jak pokazywałam mu jakie inspiracje wysyłam projektantce (zrobiłam prezentację i odpaliłam w TV żeby się skupił) to gapił się w telefon i mówił, że spoko. A jak przyszły pierwsze projekty to nagle "CZEMU K*** zielona ściana? PORYPAŁO JĄ?". Mówię mu, że tak chcieliśmy, ale on oczywiście mnóstwo pretensji, najlepiej zwolnić projektantkę, albo lepiej zabić w ogóle, dramat, koszmar, wszystko do wyrzucenia. No ale dobra - omówiłam z nim poprawki, zaakceptował je, przepychaliśmy się ze zmianami dość sporo, ale doszliśmy do pewnych wniosków. No i teraz remont za 2 tygodnie rusza, a on jest w szoku, że my mamy deszczownicę zakupić, bo przecież on nie zauważył tego i jemu ten pomysł się nie podoba.
No debil, dziś to bym się z nim rozwiodła.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2019, 12:15
-
Haha, też miałam takie zołzowate wizje, że jak zacznę rodzić po kłotni to nic mu nie powiem. Ech, złe kobiety z nas...
coma,
ja też nasz remont sypialni w zeszłym miesiącu nadzorowałam sama i co zabawne, też był wielce zaskoczony...ZIELONĄ ŚCIANĄ ale ostatecznie jest tak jak chciałam, rozwodu nie będzie(póki co)
Tak czytam o tym praniu schnącym na mgle..Dżizas, to serio jest aż tak ważne? Czy ja jestem już teraz wyrodną matką, że wyprałam raz, pi razy oko wyprasowałam, schowałam do komody, której zapachem ubrania nasiąkły(bo była nowa), a dwa dni temu je po prostu wpakowałam do torby ? Trochę wychodzę z założenia, że jak dziecior wyjdzie ze szpitala na ten warszawski smog, po czym wyląduje w mieszkaniu, gdzie mimo najszczerszych starań jest sporo kurzu i kociej sierści, to chyba takie sterylne ubranka i tak go nie uratują?
Siedzęi się gapię na mój brzuch, ma jakiś kosmiczny kształt. Z lewej strony nic nie ma, a od połowy na prawo wyglądam jakbym założyła pod skórę połowę opony. Nie wiem czy on się jakoś bardziej poprzecznie nie przekręcił, ale gniecie mnie prawe żebro i niewygodnie, nie mieści się tamWiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2019, 12:19
-
Kasza wrote:To trochę jest tutaj takich uparciuchów jednak, nie tylko mój. Ciekawe co mi powiedzą za tydzień na wizycie.
Kupowałyście może takie ciepłe kombinezony za zapas, czy czekacie aż się urodzi, żeby znać rozmiar i dobrać dopiero wtedy ?20/07/2017 Helenka 3620 i 58cm
19/11/2019 Majeczka 3560 i 55cm
19/02/2021 Anielka 2860 -
Kropka89 wrote:Co do prania to mój mąż (z zawodu znający się na tego typu zagadnieniach ) mówi że wszystko zależy od zanieczyszczenia w danym dniu/nocy. Np. jeśli widziałoby wczoraj w ciągu dnia i w nocy we Wrocławiu to kazałby mi je co najmniej wypłukać ....
Kijanka, Kropka89 lubią tę wiadomość
2017 #1
2019 #2
-
Zielone ściany rządzą, u mnie została chociaż walczyliśmy o to chyba 3 dni.
On to by chciał żeby wszystkie ściany zostały na biało, na środku walnąć ze trzy stoliki LACK z ikei, przez całą długość mieszkania szafę PAX żeby mógł tam upchnąć te wszystkie swoje chinosy, żeby koniecznie zrobić stanowisko prasująco-prasujące z trzema rożnymi żelazkami, parownicą i profesjonalną deską do prasowania żeby mógł mi to wszystko od rana rozgrzebać na prasowanie jednej koszuli i potem zostawić, najlepiej nadal włączone. I ogólnie sofę to możemy kupić za trzy pięćdziesiąt na OLX - ważne żeby stało wielkie biurko na jego PeCeta żeby mógł grać w Battlefielda, najlepiej daleko od sypialni żebym się nie denerwowała jak idzie spać o 4 rano bo musi pokonać innych gimnazjalistów.
DEBIL!
Kasza, Janka78, Kijanka, Cecylia, Zlaania1, momo lubią tę wiadomość
-
izabel_ka wrote:Dziewczynki Adelka już jest z nami ❤️
10/10 2940g 51cm urodzona przez cc po godzinie 20. Jestem zakochana ❤️
Pomyśleć, że moja córka z tego samego terminu miała już 3600 😂20/07/2017 Helenka 3620 i 58cm
19/11/2019 Majeczka 3560 i 55cm
19/02/2021 Anielka 2860 -
natki89 wrote:Sisi moja Malutka w 35+4 ważyła 2670 a wczoraj 38+4 3500, więc do terminu porodu do 4 kg może dobić patrząc na jej tempo
coma lubi tę wiadomość
20/07/2017 Helenka 3620 i 58cm
19/11/2019 Majeczka 3560 i 55cm
19/02/2021 Anielka 2860 -
coma wrote:Zielone ściany rządzą, u mnie została chociaż walczyliśmy o to chyba 3 dni.
On to by chciał żeby wszystkie ściany zostały na biało, na środku walnąć ze trzy stoliki LACK z ikei, przez całą długość mieszkania szafę PAX żeby mógł tam upchnąć te wszystkie swoje chinosy, żeby koniecznie zrobić stanowisko prasująco-prasujące z trzema rożnymi żelazkami, parownicą i profesjonalną deską do prasowania żeby mógł mi to wszystko od rana rozgrzebać na prasowanie jednej koszuli i potem zostawić, najlepiej nadal włączone. I ogólnie sofę to możemy kupić za trzy pięćdziesiąt na OLX - ważne żeby stało wielkie biurko na jego PeCeta żeby mógł grać w Battlefielda, najlepiej daleko od sypialni żebym się nie denerwowała jak idzie spać o 4 rano bo musi pokonać innych gimnazjalistów.
DEBIL!20/07/2017 Helenka 3620 i 58cm
19/11/2019 Majeczka 3560 i 55cm
19/02/2021 Anielka 2860 -
Coma 😂😂😂 My się właśnie wprowadziliśmy do naszego jeszcze niedokończonego mieszkania, całe szczęście, że gusta podobne, więc urządzanie to nie aż taka tragedia. Wprowadzenie było na szybko i wlasciwie przed samym porodem, bo teściowa u ktorej mieszkaliśmy dostała niesamowitej gorączki przygotowań z powodu sobotniego wesela swojej córki twierdząc, ze jak my jesteśmy to jest syf... Także mieszkamy u siebie,jeszcze w lekkim syfie, ale najbardziej w tym wszystkim denerwują mnie te wszystkie ogony z kabli wystające ze ścian i żarówki na kablu zamiast lamp na sufitach 😡
-
nick nieaktualny
-
Izabel_ka, gratuluję córeczki!
Listopadowa Mama, u nas żarówka na kablu była chyba ze dwa lata. Jakoś nie mogliśmy znaleźć odpowiedniej lampy. W końcu powiesiliśmy takie, które przywiózł mam teść. Jak dla mnie są idealne. Mąż coś tam na nie marudzi, ale też się już z nimi zżył.
Coma, mój mąż na szczęście też lubi zielony. W przedpokoju mamy zieloną tapetę, a w gabinecie zielone ściany i część mebli. Wspólny wybór. Jak się urządzaliśmy, mąż wpadł na odważny pomysł pomalowania ścian w sypialni na czerwono. Bałam się, ale mu zaufałam. Efekt jest super! W ogóle on się bardzo angażuje w nasze remonty. Co nie zmienia faktu, że prowizorka jest najtrwalsza. Właśnie robimy rzeczy, które miały zostać zrobione 5 lat temu. A listew przypodłogowych w niektórych miejscach nadal nie mamy. Jak nam Skrzacik zacznie wydłubywać luźne fragmenty cegiełek spomiędzy ściany a podłogi, to może nas zmobilizuje -
Kijanka, mi się wydawało, że mamy z mężem podobny gust, ale życie nam wszystko zweryfikowało Całe mieszkanie ma styl taki ikeowo-żaden, a on chciał w salonie z aneksem, który ma 30 m2 wstawić odnowiony kredens gdański. Pytałam się czy powiesimy obok portrety naszych przodków, ale się obraził.
Podejrzewam, że u nas też długo będą wystające kable i prowizorka On nic nie potrafi zrobić z takich remontowych rzeczy, ja też, a kasa się kruszy przy tej wyprawce...Kaczorka, Kropka89 lubią tę wiadomość
-
Coma, ja mam na całe szczęście męża - złotą rączkę.
Tylko dzięki temu jesteśmy jeszcze wypłacalni. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca samodzielnie załatał nam nieszczelną rurę gazową, założył oświetlenie w łazience, zrobił w niej szafki, naprawił piec CO oraz przeciekający grzejnik i wiele, wiele innych.
Muszę go tylko odpowiednio motywować
-
Łooooo to zazdroszczę. My wymiękliśmy przy montowaniu karnisza i dzwonilismy po mojego ojca Najpoważniejsza rzecz jaką zrobił mój mąż z prac remontowo-budowlanych to przesunął łóżko żeby się zmieścił przewijak
sisi, Kropka89 lubią tę wiadomość
-
Mój facet też niestety totalnie nieogarnięty w takich sprawach, dwie lewe ręce i zupełny brać cierpliwości. U nas w domu to ja mam swoją skrzynkę z narzedziami, ja składam meble z Ikei, jak trzeba odmalować ścianę to również ja to robię. Żałuję, że moi rodzice mieszkają 180km do nas, bo tata-złota rączka baaaardzo by się przydał. Strasznie to upierdliwe jak o byle głupotę trzeba dzwonić po fachowca.
Cecylia lubi tę wiadomość
-
Nie przejmujcie się, pewnie z czasem to się zmieni na plus. Mój mąż jak się wprowadzaliśmy do domu to tez niewiele potrafił a teraz mase rzeczy robi sam. Ostatnio poprowadził w ogrodzie cała instalacje elektryczna i zamontował oświetlenie. Sadzi rośliny, naprawia co trzeba, wręcz jak przyjdzie weekend to nie potrafi usiedzieć bezczynnie. A kilka lat temu to kompletnie nic nie robił.
-
My po wizycie, 5cm rozwarcia i jedziemy do szpitala. Trzymajcie proszę kciuki
Spirit, Ewelina92, coma, Moni**, Kasza, Kijanka, Iza34, reset, Kaczorka, agndra, Szczesliwa_mamusia, Alu_87, Cecylia, Agawa, Kimsik, Ig004, sylvuś, Ewelina29, Zlaania1, Limonka, JustBelieve, Audreyyy, Kropka89, Nieplanowana, momo, kudłata, Esti, Finezja19, sisi lubią tę wiadomość