LISTOPAD 2024 ❤️🍼
-
WIADOMOŚĆ
-
Sparky wrote:Niaha, rodziłam sn ze znieczuleniem. Trzeba mieć świadomość, że znieczulenie nie zniesie bólu całkowicie. Ogólnie co kobieta to opinia 😅 Gdzieniegdzie można wyczytać, że po znieczuleniu dasz radę przespać skurcze🤡 Zdarzają się historie, gdzie pierwsza faza porodu znacząco się wydłuża i/lub rzekomo nie czuć skurczy partych. Nie neguję tego, ale u mnie znieczulenie przyspieszyło całą akcję, właściwie jakies pół godziny od podania miałam już pełne rozwarcie i zdecydowanie czułam, kiedy przeć😅 no tylko u mnie od pierwszych regularnych skurczy do powitania synka minęło 4,5 godziny, więc naprawdę bajka. Miałam tylko lekkie pęknięcie, byłam szyta. Ale o własnych siłach wzięłam prysznic, poszłam na salę, od razu mogłam byc z dzieckiem. Jeśli chodzi o CC, to najbardziej przeraża mnie rekonwalescencja. Nie wiem, jak będę rodzic tym razem, bo mam problemy neurologiczne. Wszystko zależy od tego, jak będę się czuć pod koniec ciąży. Mam nadzieję, że uda się sn 🙏🏼 Bardzo polecam książkę z serii rodzicielskiej Natuli "Poród naturalny". Dzięki niej wiedziałam co może mnie czekać i nic mnie nie zaskoczyło.
Dzielne jesteście bardzo z tym SN. Najbardziej chyba motywujące jest to, że miałyście taki poród i ponownie go wybieracie.
Na chwilę obecną nawet 4 godziny silnych skurczy brzmi dla mnie przerażająco, ale chyba po prostu muszę to sobie poukładać w głowie.MaggLbn, Sparky lubią tę wiadomość
-
xmadziax wrote:Dobry wieczór dziewczyny ☺️ Dzisiaj miałam wizytę. Z ostatniej miesiączki 5+5, z pomiarów 5+6. Mamy zarodek 0,26cm, który ładnie pulsuje.
https://zapodaj.net/plik-l8KekjeE1U
Kolejna wizyta za 3 tygodnie. Wtedy będą moje pechowe 8+5. Jestem już na zwolnieniu, wolę dmuchać na zimno.
Super wieści ♥️xmadziax lubi tę wiadomość
-
xmadziax wrote:Dobry wieczór dziewczyny ☺️ Dzisiaj miałam wizytę. Z ostatniej miesiączki 5+5, z pomiarów 5+6. Mamy zarodek 0,26cm, który ładnie pulsuje.
https://zapodaj.net/plik-l8KekjeE1U
Kolejna wizyta za 3 tygodnie. Wtedy będą moje pechowe 8+5. Jestem już na zwolnieniu, wolę dmuchać na zimno.
Ooo jakie cudne wieści!!🥳🥳🥳 Trzymam mocno kciuki 🍀💚 zwolnienie jak najbardziej na plus, odpoczywaj i dużo zdrówka dla Ciebie i dla maleństwa 🥰 super że dałaś nam znać dobrą nowinkę ☺️xmadziax, Niaha lubią tę wiadomość
👩 37lat
AMH 0,158 - 0,206 ng/ml LH 4,33 FSH 6,78
Mthfr homo/Pai-1 hetero/IO + spora nadwaga
KIR Bx, jeden kir implantacyjny/Allo MLR-0%/Ana 1 ujemne
🧔♂️ 35 lat
IO/Niski testosteron/Kiepskie parametry nasienia
HBA 48%/DFI 45%/Stres oxy 13.78
10.06.2022 poronienie w 9 tygodniu💔
14.11.2024 Olaf 4140g,61cm 💙
****************** -
xmadziax wrote:Dobry wieczór dziewczyny ☺️ Dzisiaj miałam wizytę. Z ostatniej miesiączki 5+5, z pomiarów 5+6. Mamy zarodek 0,26cm, który ładnie pulsuje.
https://zapodaj.net/plik-l8KekjeE1U
Kolejna wizyta za 3 tygodnie. Wtedy będą moje pechowe 8+5. Jestem już na zwolnieniu, wolę dmuchać na zimno. -
Sparky wrote:Miśka, ale masz przygody z tymi sensorami 🥴 Pytanie tylko, czy teraz to faktycznie kwesta telefonu. Póki co zdarzyły mi się dwa sensory, które przez pierwszy tydzień zaniżały wyniki, a później już było ok. Mój telefon też nie jest na liście 🙈 Ale jeśli chodzi o samą łączność z apka, to nie mam zastrzeżeń.
Niaha, rodziłam sn ze znieczuleniem. Trzeba mieć świadomość, że znieczulenie nie zniesie bólu całkowicie. Ogólnie co kobieta to opinia 😅 Gdzieniegdzie można wyczytać, że po znieczuleniu dasz radę przespać skurcze🤡 Zdarzają się historie, gdzie pierwsza faza porodu znacząco się wydłuża i/lub rzekomo nie czuć skurczy partych. Nie neguję tego, ale u mnie znieczulenie przyspieszyło całą akcję, właściwie jakies pół godziny od podania miałam już pełne rozwarcie i zdecydowanie czułam, kiedy przeć😅 no tylko u mnie od pierwszych regularnych skurczy do powitania synka minęło 4,5 godziny, więc naprawdę bajka. Miałam tylko lekkie pęknięcie, byłam szyta. Ale o własnych siłach wzięłam prysznic, poszłam na salę, od razu mogłam byc z dzieckiem. Jeśli chodzi o CC, to najbardziej przeraża mnie rekonwalescencja. Nie wiem, jak będę rodzic tym razem, bo mam problemy neurologiczne. Wszystko zależy od tego, jak będę się czuć pod koniec ciąży. Mam nadzieję, że uda się sn 🙏🏼 Bardzo polecam książkę z serii rodzicielskiej Natuli "Poród naturalny". Dzięki niej wiedziałam co może mnie czekać i nic mnie nie zaskoczyło.
Cieszą mnie dobre wieści z Waszych wizyt. GustaBlu, od drugiego trymestru dzieci rosną już bardziej indywidualnie. Ważne, żeby wzrastały harmonijnie, ale każdy pomiar nie musi być idealnie pośrodku siatki centylowej . Tutaj już wchodzi genetyka 😊 Rozumiem Cię, bo ja bardzo panikowałam w ciąży z synkiem, kiedy już po trzecich prenatalnych mocno zwolniły mu kości udowe. Faktycznie, jak się urodził udka były dość krótkie, ale bardzo szybko to nadrobil i teraz jest wysokim chłopczykiem z pięknymi, proporcjonalnymi nóżkami 😍
Monii, jak sytuacja?
Ja też rodziłam że znieczuleniem i życzę sobie drugi taki sam poród bo u mnie też akcja przyspieszyła po podaniu zo. Mam dobre doświadczenie, liczę, że teraz będzie podobnie. Odnoście czucia to czułam proces ale nie czułam bólu, to było mega dziwne. Czułam jak idzie dziecko, słuchałam położnej kiedy przeć a kiedy nie i mnie serio nie bolało. Gorzej wspominam dojście do tych magicznych 3 cm rozwarcia bo miałam poród indukowany oksytocyną ze względu na sączenie wód płodowych i byłam już po terminie. Jeśli nie będzie przeciwwskazań to zdecydowanie SN. Praktycznie od razu funkcjonuje się normalnie.Niaha lubi tę wiadomość
-
Niaha wrote:Dzielne jesteście bardzo z tym SN. Najbardziej chyba motywujące jest to, że miałyście taki poród i ponownie go wybieracie.
Na chwilę obecną nawet 4 godziny silnych skurczy brzmi dla mnie przerażająco, ale chyba po prostu muszę to sobie poukładać w głowie.
Przed pierwszym porodem miałam tak samo. Wzięłam pod uwagę wszystkie za i przeciw. Skończyło się na tym, ze do końca nie wiedziałam jaki poród będę miała bo prawie do końca córka była ułożona miednicowo, a w dniu porodu okazało się, ze jest obrócona więc wtedy podjęłam decyzję o SN. O znieczulenie poprosiłam jak już wiedziałam, ze nie dam rady i to było jak manna z nieba 😄 było juz tylko z górki. Ponownie wybieram SN jeśli nie będzie przeciwwskazań -
BabaJaga89 wrote:Ja też rodziłam że znieczuleniem i życzę sobie drugi taki sam poród bo u mnie też akcja przyspieszyła po podaniu zo. Mam dobre doświadczenie, liczę, że teraz będzie podobnie. Odnoście czucia to czułam proces ale nie czułam bólu, to było mega dziwne. Czułam jak idzie dziecko, słuchałam położnej kiedy przeć a kiedy nie i mnie serio nie bolało. Gorzej wspominam dojście do tych magicznych 3 cm rozwarcia bo miałam poród indukowany oksytocyną ze względu na sączenie wód płodowych i byłam już po terminie. Jeśli nie będzie przeciwwskazań to zdecydowanie SN. Praktycznie od razu funkcjonuje się normalnie.
Mega pocieszające 🥹 -
My też po wizycie. Mała ma 250g , tętno 140 ❤️
Ja niestety mam 3cm mięśniaka i łożysko zeszło nisko 😐 Cesarka byłaby po mojej myśli, byle żadnych krwotoków wcześniej nie było.
Z zaleceń - mam się oszczędzać. Zobaczymy co za 2 tyg. na połówkowych się okaże.Przedszkolanka123, Niaha, Elasure, Pati2804, miska122, Takaja12, Sparky, Jenny93, MaggLbn, agatka06, juss92, zulka lubią tę wiadomość
-
Sparky wrote:Miśka, ale masz przygody z tymi sensorami 🥴 Pytanie tylko, czy teraz to faktycznie kwesta telefonu. Póki co zdarzyły mi się dwa sensory, które przez pierwszy tydzień zaniżały wyniki, a później już było ok. Mój telefon też nie jest na liście 🙈 Ale jeśli chodzi o samą łączność z apka, to nie mam zastrzeżeń.
Niaha, rodziłam sn ze znieczuleniem. Trzeba mieć świadomość, że znieczulenie nie zniesie bólu całkowicie. Ogólnie co kobieta to opinia 😅 Gdzieniegdzie można wyczytać, że po znieczuleniu dasz radę przespać skurcze🤡 Zdarzają się historie, gdzie pierwsza faza porodu znacząco się wydłuża i/lub rzekomo nie czuć skurczy partych. Nie neguję tego, ale u mnie znieczulenie przyspieszyło całą akcję, właściwie jakies pół godziny od podania miałam już pełne rozwarcie i zdecydowanie czułam, kiedy przeć😅 no tylko u mnie od pierwszych regularnych skurczy do powitania synka minęło 4,5 godziny, więc naprawdę bajka. Miałam tylko lekkie pęknięcie, byłam szyta. Ale o własnych siłach wzięłam prysznic, poszłam na salę, od razu mogłam byc z dzieckiem. Jeśli chodzi o CC, to najbardziej przeraża mnie rekonwalescencja. Nie wiem, jak będę rodzic tym razem, bo mam problemy neurologiczne. Wszystko zależy od tego, jak będę się czuć pod koniec ciąży. Mam nadzieję, że uda się sn 🙏🏼 Bardzo polecam książkę z serii rodzicielskiej Natuli "Poród naturalny". Dzięki niej wiedziałam co może mnie czekać i nic mnie nie zaskoczyło.
Cieszą mnie dobre wieści z Waszych wizyt. GustaBlu, od drugiego trymestru dzieci rosną już bardziej indywidualnie. Ważne, żeby wzrastały harmonijnie, ale każdy pomiar nie musi być idealnie pośrodku siatki centylowej . Tutaj już wchodzi genetyka 😊 Rozumiem Cię, bo ja bardzo panikowałam w ciąży z synkiem, kiedy już po trzecich prenatalnych mocno zwolniły mu kości udowe. Faktycznie, jak się urodził udka były dość krótkie, ale bardzo szybko to nadrobil i teraz jest wysokim chłopczykiem z pięknymi, proporcjonalnymi nóżkami 😍
Monii, jak sytuacja?
Właśnie mam wrażenie, że teraz się ustabilizował 🙈 nie zrezygnuje z sensora, mam to gdzieś, nie będę już kłuć palcy. Ogólnie na razie stwierdziłam, że dam sobie jeszcze kilka dni, bo chyba się unormowało. Nie uważam, że winny jest tutaj telefon - na pewno tylko i wyłącznie sensor. Jeśli działa aplikacja to tak naprawdę mój telefon jest kompatybilny, a to że nie ma go na śmiesznej liście - no cóż. Mam tylko nadzieję, że już nie będzie jakiś dziwnych kwiatków z nimi, trzymajcie kciuki ✊Sparky, MaggLbn lubią tę wiadomość
-
BabaJaga89 wrote:Ja też rodziłam że znieczuleniem i życzę sobie drugi taki sam poród bo u mnie też akcja przyspieszyła po podaniu zo. Mam dobre doświadczenie, liczę, że teraz będzie podobnie. Odnoście czucia to czułam proces ale nie czułam bólu, to było mega dziwne. Czułam jak idzie dziecko, słuchałam położnej kiedy przeć a kiedy nie i mnie serio nie bolało. Gorzej wspominam dojście do tych magicznych 3 cm rozwarcia bo miałam poród indukowany oksytocyną ze względu na sączenie wód płodowych i byłam już po terminie. Jeśli nie będzie przeciwwskazań to zdecydowanie SN. Praktycznie od razu funkcjonuje się normalnie.
Ja też miałam indukcję, z powodu cukrzycy ciążowej, ale nie wspominam tego źle. Dużo się naczytałam wcześniej i się bałam, ale na szczęście u mnie nie było tak dramatycznie. Pierwsze 4 cm były dla mnie zaskoczeniem, bo nic nie czułam 🙃Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lipca, 06:42
-
miska122 wrote:Właśnie mam wrażenie, że teraz się ustabilizował 🙈 nie zrezygnuje z sensora, mam to gdzieś, nie będę już kłuć palcy. Ogólnie na razie stwierdziłam, że dam sobie jeszcze kilka dni, bo chyba się unormowało. Nie uważam, że winny jest tutaj telefon - na pewno tylko i wyłącznie sensor. Jeśli działa aplikacja to tak naprawdę mój telefon jest kompatybilny, a to że nie ma go na śmiesznej liście - no cóż. Mam tylko nadzieję, że już nie będzie jakiś dziwnych kwiatków z nimi, trzymajcie kciuki ✊
Trzymam kciuki 🤞🏼🤞🏼miska122 lubi tę wiadomość
-
Dzisiaj trzymamy kciuki za Asioreq, Sparky, Galena, Nowa1992
🍀🍀🍀🍀Elasure, Sparky, MaggLbn, agatka06, Karmen, Asioreq, Bruised, juss92, Jenny93, Natalia K, Przedszkolanka123, zulka, Pati2804 lubią tę wiadomość
-
Tak się ostatnio zastanawiam, jak odczuwacie ruchy dziecka na tym etapie ciąży? Pytanie raczej do tych co już na 100% wiedzą, że to to 🙈
Aktualnie 19+6, od około tygodnia czuję coś dziwnego w podbrzuszu i zaczynam się zastanawiać czy to przypadkiem nie są już ruchy dziecka. Szukałam informacji jakie to uczucie, wszyscy piszą ze trzepotanie motyli, bąbelki w jelitach, a dla mnie to bardziej takie ukłucia, do tego niezbyt przyjemne 😂 jakby coś mi się wwiercało w brzuch od środka. Liczę się z tym, że to może jeszcze nie być to, bo mam łożysko z przodu i do tego jestem grubszą osobą i na wierzchu tych ruchów nie widać, ale mam wrażenie, że to się nasila chwilę po zjedzeniu lub wypiciu czegoś słodkiego, więc w sumie to mogłoby się zgadzać z ruchami malucha.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lipca, 08:58
-
Waflut wrote:Tak się ostatnio zastanawiam, jak odczuwacie ruchy dziecka na tym etapie ciąży? Pytanie raczej do tych co już na 100% wiedzą, że to to 🙈
Aktualnie 19+6, od około tygodnia czuję coś dziwnego w podbrzuszu i zaczynam się zastanawiać czy to przypadkiem nie są już ruchy dziecka. Szukałam informacji jakie to uczucie, wszyscy piszą ze trzepotanie motyli, bąbelki w jelitach, a dla mnie to bardziej takie ukłucia 😂 jakby coś mi się wwiercało. Liczę się z tym, że to może jeszcze nie być to, bo mam łożysko z przodu i do tego jestem grubszą osobą, ale mam wrażenie, że to się nasila chwilę po zjedzeniu lub wypiciu czegoś słodkiego, więc w sumie to mogłoby się zgadzać z ruchami malucha.
Ja też tak miałam, żadnych pływających rybek czy motylków 🤣 z każdym tygodniem przybierały na sile.Waflut lubi tę wiadomość
👩 37lat
AMH 0,158 - 0,206 ng/ml LH 4,33 FSH 6,78
Mthfr homo/Pai-1 hetero/IO + spora nadwaga
KIR Bx, jeden kir implantacyjny/Allo MLR-0%/Ana 1 ujemne
🧔♂️ 35 lat
IO/Niski testosteron/Kiepskie parametry nasienia
HBA 48%/DFI 45%/Stres oxy 13.78
10.06.2022 poronienie w 9 tygodniu💔
14.11.2024 Olaf 4140g,61cm 💙
****************** -
Waflut wrote:Tak się ostatnio zastanawiam, jak odczuwacie ruchy dziecka na tym etapie ciąży? Pytanie raczej do tych co już na 100% wiedzą, że to to 🙈
Aktualnie 19+6, od około tygodnia czuję coś dziwnego w podbrzuszu i zaczynam się zastanawiać czy to przypadkiem nie są już ruchy dziecka. Szukałam informacji jakie to uczucie, wszyscy piszą ze trzepotanie motyli, bąbelki w jelitach, a dla mnie to bardziej takie ukłucia 😂 jakby coś mi się wwiercało. Liczę się z tym, że to może jeszcze nie być to, bo mam łożysko z przodu i do tego jestem grubszą osobą, ale mam wrażenie, że to się nasila chwilę po zjedzeniu lub wypiciu czegoś słodkiego, więc w sumie to mogłoby się zgadzać z ruchami malucha.
To co czujesz, to pewnie jest bobasek 😁
Mam łożysko na przedniej ścianie, ale bardziej po prawej stronie. Jak mały kopnie gdzieś po lewej stronie, to czuję to wyraźnie.
Również nasila się po jedzeniu, wieczorem przed snem lub jak siedzę po turecku.
Jest to takie uczucie miejscowego rozpychania, czasami nawet jestem w stanie zobaczyć z zewnątrz tego kopniaka, w danym miejscu skóra się porusza. Bywa, że czuję takie pękające bąbelki od środka, zazwyczaj jest to po prawej stronie, czyli pewnie łożysko to amortyzuje.
Mój mąż, tylko raz miał przyjemność zobaczyć takiego kopniaka, bo za każdym razem jak go uprzedzam, że mały jest aktywny, nagle zastyga bez ruchu 😅
Waflut lubi tę wiadomość
-
Waflut wrote:Tak się ostatnio zastanawiam, jak odczuwacie ruchy dziecka na tym etapie ciąży? Pytanie raczej do tych co już na 100% wiedzą, że to to 🙈
Aktualnie 19+6, od około tygodnia czuję coś dziwnego w podbrzuszu i zaczynam się zastanawiać czy to przypadkiem nie są już ruchy dziecka. Szukałam informacji jakie to uczucie, wszyscy piszą ze trzepotanie motyli, bąbelki w jelitach, a dla mnie to bardziej takie ukłucia 😂 jakby coś mi się wwiercało. Liczę się z tym, że to może jeszcze nie być to, bo mam łożysko z przodu i do tego jestem grubszą osobą, ale mam wrażenie, że to się nasila chwilę po zjedzeniu lub wypiciu czegoś słodkiego, więc w sumie to mogłoby się zgadzać z ruchami malucha.
Ja jestem 18+3 (ale wg usg niunia większa) i już od ponad tygodnia czuję wyraźne twardsze „gulki” pojawiające się w różnych częściach brzucha. Po przyłożeniu tam ręki za chwilę znikają. W 16/17 czułam takie bulgoty (w sumie nadal czasem je czuję), ale mam problemy jelitowe, więc to akurat trudno odróżnić. U mnie łożysko na tylnej ścianie i jestem dość szczupła, więc szybciej wszystko czuć, choć to pierwsza ciąża -
Waflut wrote:Tak się ostatnio zastanawiam, jak odczuwacie ruchy dziecka na tym etapie ciąży? Pytanie raczej do tych co już na 100% wiedzą, że to to 🙈
Aktualnie 19+6, od około tygodnia czuję coś dziwnego w podbrzuszu i zaczynam się zastanawiać czy to przypadkiem nie są już ruchy dziecka. Szukałam informacji jakie to uczucie, wszyscy piszą ze trzepotanie motyli, bąbelki w jelitach, a dla mnie to bardziej takie ukłucia 😂 jakby coś mi się wwiercało. Liczę się z tym, że to może jeszcze nie być to, bo mam łożysko z przodu i do tego jestem grubszą osobą, ale mam wrażenie, że to się nasila chwilę po zjedzeniu lub wypiciu czegoś słodkiego, więc w sumie to mogłoby się zgadzać z ruchami malucha.
Różnie teraz już są to zdecydowanie kopniaki , żadnych tam motylków, czasami jest to uczucie rozpierania, czasami mam wrażenie jakby mi coś w brzuchu podskoczylo a czasami jakby się odwróciło, też już widzę na zewnątrz przy mocniejszych kopniakach. Ale bez problemu da się to odróżnić i od jelit i od ruchu tętnicy, zdecydowanie to inne uczucie. Łożysko też mam na przedniej scianie.Niaha lubi tę wiadomość
-
Lusia 1234 wrote:Dziewczynki, czy są tu mamy z Wawy i okolic? Gdzie planujecie rodzić? Macie jakieś doświadczenia ze szpitalem na Karowej? Boje się okropnie porodu. Niby jeszcze jest czas, ale z córką miałam wywoływany, który skończył się cesarką. Cesarkę lepiej wspominam niż te próby naturalnego. Teraz gin mnie namawia na naturalny, tak się cholernie boje. Na dodatek okazało się że on pracuje w szpitalu na Karowej ale nie przyjmuje już porodów. Lekarz super ale rozbiło to moje poczucie bezpieczeństwa 😆
Założyłam taki oddzielny wątek „ Gdzie rodzić - Warszawa”, ale dość mała tam aktywność :p biorę pod uwagę Madalińskiego, Karową, Żelazną i Praski. Chodziły mi po głowie jeszcze inne szpitale, no ale trzeba jakąś selekcję zrobić. Jeszcze moja gin jest z IMiD, ale opinie krążą różne… totalnie nie wiem co wybrać, a czas płynie nieubłaganie i stresuje mnie to
-
bambari wrote:Czy na L4 w czasie ciąży można chodzić na zajęcia dla ciężarnych typu joga, gimnastyka - które teoretycznie przygotowują do porodu. Wg lekarza nie mam przeciwskazan do ćwiczeń.
Chodzi mi o to, czy w razie kontroli ZUS, jak będę na takich zajęciach, to mi "usprawiedliwia nieobecność w domu" 🤔 czy może to być problematyczne i mam siedzieć w domu i tyle
(Z drugiej strony te zajęcia są o 10 rano, to jakbym nie była na zwolnieniu to nie ma szans na nie chodzić...)
Jeśli masz tzw. zwolnienie chodzone to ok. Jeśli jest zalecenie leżenia, to wtedy trzeba być w domu.