Listopadowe mamuśki 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
detektor tetna mam i polecam!
Co do ilości strat, naprawdę wokół nas tak to wygląda, nie jesteśmy super specyficznymi wyjątkami ale czy Wy ze wszystkimi dookoła rozmawiacie o staraniach? No nie, i same nie macie pojęcia ile czasu o dziecko starali sie sąsiedzi, znajomi bliżsi lub dalsi... Naprawde malo kto nir ma problemu z zajściem i utrzymaniem ciąży, straszne czasy.
Wiecie co święto jakieś, nie robię jutro betyJastin76 lubi tę wiadomość
-
A ja wam powiem że w sumie się cieszę że to drugie i z taką niewielka różnica (będzie 17 miesiecy) akurat jak młodsze będzie trochę starsze to przy odrobinie szczęścia będą się nawet razem bawić. Wspólna zabawa=trochę spokoju dla mnie.
w tym momencie Jasiek tylko mama i mama i wszędzie za mną, a jak przejdą ten etap to będzie cudownie! Poza tym jakoś tak wejść z pieluch w pieluchy widzi mi się bardziej niż późniejszy powrót do pieluch. Chociaż pewnie początki będą mega ciężkie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2018, 07:27
-
aria40 wrote:Jestem ciągle w szpitalu przed obchodem.Krwawienie juz coraz mniejsze ale strach okropny. Dziś usg pewnie, w każdej chwili mogę zacząć krwawić znowu
Aria trzymam mocno kciuki! Dzidzia jest silna, Ty tez. Bedzie dobrze Kochana :**
7 cs o 2 dzidziusia - 12.03.2018 beta 265 14.03 beta 648 17.03 beta 1589 19.03 3587 dająca nadzieje
1cs z Lametta - cb 02.2018
2 cs z Lametta - Chyba się udało
-
aria40 wrote:Jestem ciągle w szpitalu przed obchodem.Krwawienie juz coraz mniejsze ale strach okropny. Dziś usg pewnie, w każdej chwili mogę zacząć krwawić znowu
-
aria40 wrote:Jestem ciągle w szpitalu przed obchodem.Krwawienie juz coraz mniejsze ale strach okropny. Dziś usg pewnie, w każdej chwili mogę zacząć krwawić znowu
Jesteśmy z Wami, trzymajcie się oboje. Oby wszystko się dobrze ułożyło i szybkiego powrotu do domu! -
oyeykova wrote:Wiecie co święto jakieś, nie robię jutro bety
A ja dzisiaj zrobiłam, w zasadzie to nie bardzo chciałam, ale mój mąż sobie przypomniał i mnie namówił.
Na szczęście odebranie wyników na jego głowie, bo chyba bym zwariowała, a tak nie będę o tym myśleć, jak mi się uda -
hej dziewczyny:)
Nie było mnie weekend i widzę, że nie nadrobię
U nas był brat męża z żoną i małym bobaskiem, czas zleciał masakrycznie szybko.
Ja jestem wykończona mdłościami. Od rana, jak otworzę oczy dopóki nie pójdę spać. Jedzenie już nie pomaga, choć tak dziwnie mam zachcianki na jedzenie. Na przykład teraz zjadłabym kotlety mielone choć mdli mnie tak, że ciężko opisaćW każdym razie parę razy myślałam, że już zwymiotuję, nawet dzisiaj rano mnie tak szarpnęło, ale wytrzymałam. Przez te mdłości jakoś nie mogę się 100% cieszyć ciążą, ba! niczym nie umiem się cieszyć
A wizja takich mdłości przez kilka jeszcze tygodni skutecznie u mnie działa depresyjnie...
To tyle u mnie:(
Jutro wizyta i dodatkowo stresik mi się załączył
Mania28 lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny dziękuję za tak miłe przywitanie!!! w skrócie pytałyście co się stało że straciliśmy synka w 16 tyg. przestało bić serduszko bez przyczyny....lekarze mówili że to po prostu wypadek!
Aria 40 trzymaj się będzie dobrze!! moja dobra koleżanka też tak miała jak ty i tydzień temu urodziła pięknego synka! nie wszystko żle się kończy.
Nie pisałam przez weekend bo bardzo się żle czułam i wylądowałam na IP na szczęście wszystko jest ok ale miałam straszny ból podbrzusza, nie jestem panikarą ale jeszcze mnie tak nie bolało w czwartek kontrola już w klinice a teraz przymus leżenia:(
Co my dziewczyny poprzechodzimy..... -
SuperGirl_83 wrote:hej dziewczyny:)
Nie było mnie weekend i widzę, że nie nadrobię
U nas był brat męża z żoną i małym bobaskiem, czas zleciał masakrycznie szybko.
Ja jestem wykończona mdłościami. Od rana, jak otworzę oczy dopóki nie pójdę spać. Jedzenie już nie pomaga, choć tak dziwnie mam zachcianki na jedzenie. Na przykład teraz zjadłabym kotlety mielone choć mdli mnie tak, że ciężko opisaćW każdym razie parę razy myślałam, że już zwymiotuję, nawet dzisiaj rano mnie tak szarpnęło, ale wytrzymałam. Przez te mdłości jakoś nie mogę się 100% cieszyć ciążą, ba! niczym nie umiem się cieszyć
A wizja takich mdłości przez kilka jeszcze tygodni skutecznie u mnie działa depresyjnie...
To tyle u mnie:(
U mnie też straszne mdłośći jedzenie nie pomaga tak jak u ciebie! ogólnie masakra i do tego stres! Ale musimy być dobrej myśli i na pewno jutro na wizycie będzie wszystko dobrze zobaczysz....SuperGirl_83 lubi tę wiadomość