Listopadowe mamuśki 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyCo do budzenia, mój jak miał mocniejszą żółtaczkę i jeszcze ładnie spał to przed karmieniem zmieniałam mu pieluchę i wtedy zawsze się budził, zostawiałam z gołymi nogami bez kocyków itp żeby nie było za ciepło bo wtedy zasypiał, później karmienie a jak usypiał w trakcie to łaskotałam po stopach i po policzku. Teraz sam się budzi (o ile spał) i drze jadaczke, że pora na jedzenie
Z niewyspaniem to sobie nie radzę, czasami nie mam siły wstać zrobić mu mleka albo karmiąc przysypiam na siedząco... Do wstania zmusza mnie tylko myśl, że jak się będzie tak darł to mi córkę obudzi o będzie krzyk w stereo na dwa głosy Jak ostatnio znowu nie spał od 1 do 4 to już ryczałam razem z nim, o 4 poszłam po męża żeby się zamienił i poszłam spać w salonie do 7 a on młodego ogarnął.
Z tym "śpij gdy dziecko śpi" to jak w tym memie "rozumiem że gotować też mam wtedy gdy gotuje dziecko i sprzątać gdy ono sprząta" ale trochę w tym prawdy, gdy ma się na stanie jedną sztukę to nawet jak dom zarośnie syfem to warto spać gdy tylko się da, również w dzień. Ja mam jeszcze 1,5 roczną córkę, więc mimo chęci to sobie nie pośpię w dzień
U nas dziś był mały progres w nocy, jadł co 3h i szedł spać aż do 5 rano. Mam nadzieję, że to nie było jednorazowe i dziś powtórzymy sukces tym bardziej, że mąż jest z nami tylko do środy a później zostaje z nimi sama od 7 do 17Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 listopada 2018, 20:25
-
Karmelowa moja w szpitalu też tak spala. Potem w domu też i 5h nie jadła bo spala i za nic nie dało jej się obudzić. Od wczoraj znowu jadlaby co godzinę ale jakoś ja przetrzymuje do tych dwóch. Najlepsze jest to że ona mało płacze. Czasami raz głośniej się wydrze. A tak to stęka i jęczy. Przynajmniej w nocy reszta rodzina śpi. Bo ja to wiadomo budzę się jak ona mlasnie przez sen...
Co do spania to wiadomo że trzeba ugotować itp ale czasem w ciągu dnia jest chwila przerwy i dziecko śpi a do wstawienia obiadu jest jeszcze godzina. Więc trzeba ją wykorzystać na odpoczynekWiadomość wyedytowana przez autora: 23 listopada 2018, 20:49
-
Okej dziewczyny mały chyba odespał poród i dzisiaj w nocy się rozbujał do tego stopnia że spałam może jakieś 3 godziny, a tak to od 23/24 non stop na cycu. Pogryzl mnie strasznie więc lanolina wjechała i będą też osłonki bo masakra jest.. Sąsiadka ma tak rozkrzyczanego malucha że mój się budzi za każdym razem kiedy tamten krzyczy i nie może spać, no to ja razem z nim..
Chcemy do domu!
RedHead no z trójką nie ma żartów. Ja ledwo jednego ogarniam więc dla mnie jesteś wielka że i tak dajecie sobie z mężem radę mając 3 dzieci, a tylko 4 ręce
Kropka mój mały chyba też się zaczyna tak bujać, co do rozbierania go i zostawiania w pieluszce to nawet to nie działało. Najlepiej mu szło ciumkanie jak przyszedł np po pobraniu krwi, albo zaraz po kąpieli. A inaczej to matka z ojcem bujajcie się haha
Klaudia czekamy na wiadomości -
No wiec sytuacja wyglada tak... Porod trwal 27h byl bardzoo ciezki (caly oddzial o mnie mowi). najpierw mialam podany balonik na noc - pomogl, mialam 3cm rozwarcia, nastepnie przebili pecherz i okazalo sie, ze wody sa zielone, bol byl przepkropny myslalam ze umre, o godzinie 12 mdlalam z bolu i dostalam znieczulenie - niestety dzialalo tylko 2h wiec o 14 przy rozwarciu 7cm wszystko wrocilo... Wymiotowalam z bolu, maz caly czas dzielnie byl ze mna (nie wiem jak on to psychicznie wytrzymal, blagalam lekarzy zeby mnie zabili). Nastepnie dostalam 2 kroplowki z oxytocyna i dopiero o godzinie 19:30 rozwarcie wynosilo 10cm i dopiero wtedy zaczela sie akcja, parlam 95 minut a maly nie chcial wyjsc myslalam ze umre plakalam i blagalam ich o pomoc. stwierdzili, ze musza mnie naciac bo nie da rady sie urodzic, w koncu cos ruszylo (maz dotykal glowki, widzial jak przechodzi, przecinal pepowine i krzyczal razem ze mna) w koncu sie udalo! O 21:21 urodzil sie Ksawier! Niestety nie bylo mi dane dlugo z nim lezec, poniewaz po kilku minutach zabrali go do inkubatora... Mial problemy z oddychaniem, bo zachlysnal sie wodami ktore mial w pluchach, a ja w trakcie porodu dostalam 39 stopni goraczki - obawiali sie infekcji dlatego musza podawac mu antybiotyk. Lezy na neonatologii, ale mozemy do niego chodzic. Dzisiaj pierwszy raz trzymalam go na sobie - plakalam jak glupia! Szczescie, ze juz oddycha sam i wyjeli mu te straszne rurki z nosa! Zostala tylko jedna ktora podaja mleko - nie moze narazie normalnie jesc zeby mu te wody z pluc nie cofaly sie razem z mlekiem. Lekarze mowia, ze po tak ciezkim porodzie jest super duzo lepiej niz wczoraj i ze bedzie dobrze. Troszke go barki moga bolec, bo nie mogl przejsc ale jest okej. Generalnie caly maz - czarne wloski, piekna brazowa skorka wykapany tata - ale oczy po mnie ciemne jak kamienie hehe. Poki co dostalam laktator i co 3h mam go podpinac zeby pobudzic laktacje. Balam sie strasznie, ale jestem dobrej mysli! Musze byc! Boli mnie to szycie, ciezko siedziec stac chodzic, ale jak idziemy do niego na oddzial to dla mnie najwieksza tabletka przeciwbolowa! tak wyglada sytuacja w skrocie, szczerze mowiac wyobrazalam sobie inaczej zakonczenie tej historii... los zadecydowal za nas, musimy byc przy nim i wszystko bedzie dobrze.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2018, 17:31
Najpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie ❤️
* mama dwóch Aniołków [*][*] 2015 6t, 2016 11t
* mutacja MTHFR i PAI1 -
A teraz sie dopiero dowiedzielismy, ze dostal 8 punktow i wazy 3869g (mialbyc malutki?), nie wiem ile ma cm, poniewaz tutaj nie mierza tego. Jestesmy wlasnie u niego, puls ma w porzadku, tlen ma odlaczony oddycha pieknie samNajpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie ❤️
* mama dwóch Aniołków [*][*] 2015 6t, 2016 11t
* mutacja MTHFR i PAI1 -
nick nieaktualny
-
Klaudia gratulacje!!!
Duży ten Twój synek:)
Dziewczyny już o tym pisałam ale jeszcze raz wspomnę. Ciągle mi się sączy z rany po cc w jednym miejscu tak jakby dwie dziurki a z nich leci płyn żółto czerwony. Dzwoniłam do lekarza powiedział żeby robić okłady z rivanolu i jak przez wknd nie przejdzie to żeby przyjechać. W tym miejscu jest widoczne też zaczerwienienie. Po drugiej stronie rana ładnie zagojona. Czy ma ktoś podobne doświadczenia?Jezu ufam Tobie -
RedRose wrote:Klaudia gratulacje!!!
Duży ten Twój synek:)
Dziewczyny już o tym pisałam ale jeszcze raz wspomnę. Ciągle mi się sączy z rany po cc w jednym miejscu tak jakby dwie dziurki a z nich leci płyn żółto czerwony. Dzwoniłam do lekarza powiedział żeby robić okłady z rivanolu i jak przez wknd nie przejdzie to żeby przyjechać. W tym miejscu jest widoczne też zaczerwienienie. Po drugiej stronie rana ładnie zagojona. Czy ma ktoś podobne doświadczenia?
Za to tuż nad blizna i prawie do pępka mam dość bolesna skórę. Trochę jakby scierpnieta też. Macie podobnie? U mnie już drugie cięcie więc może dlatego ale sama linia cięcia jest już pięknie zrośnięta. Ja miałam szwy rozpuszczalne więc nie musiałam chodzić na zdjęcieWiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2018, 21:51
-
Klaudia gratulacje Jesteś mega silna, dzielna i w ogóle Kobieta na 102!
I mówiłam że będziemy miały dzieci z tego samego dnia
Ja wam powiem dziewczyny że mam jakieś załamanie wewnętrzne. Maly tak ssie że moje brodawki wołają o pomoc.. A silikonowe nakładki są nieakceptowane przez niego. Ehh..
No i jeszcze czeka nas około 5 dni pobytu w szpitalu bo mały złapał infekcje i dostaje antybiotyk 2 razy dziennie.KlaudiaRbn lubi tę wiadomość
-
karmelowaaa wrote:Klaudia gratulacje Jesteś mega silna, dzielna i w ogóle Kobieta na 102!
I mówiłam że będziemy miały dzieci z tego samego dnia
Ja wam powiem dziewczyny że mam jakieś załamanie wewnętrzne. Maly tak ssie że moje brodawki wołają o pomoc.. A silikonowe nakładki są nieakceptowane przez niego. Ehh..
No i jeszcze czeka nas około 5 dni pobytu w szpitalu bo mały złapał infekcje i dostaje antybiotyk 2 razy dziennie.
-
nick nieaktualny
-
karmelowaaa co to samo co nasz, antybiotyk tylko poki co na unikniecie infekcji, zapobiegawczo dzisiaj kolo poludnia zbadaja krew i zobacza czy sie udalo czy jednak infekcja sie wdala i trzeba wprowadzic dalsze leczenie - tfu tfu oby nie. Dostaje dwa antybiotyki nawet nie wiem co. A Twoj co za dziadostwo zlapal i dlaczego?
Popatrz jak sie zjednoczylysmyNajpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie ❤️
* mama dwóch Aniołków [*][*] 2015 6t, 2016 11t
* mutacja MTHFR i PAI1 -
Natalka dzięki za radę, pewnie skorzystam, chociaż położna mówiła że najlepiej smarować jak najczęściej własnym mlekiem. Dodatkowe wzmocnienie im nie zaszkodzi, a już się ranki robią.
Ogólnie chciałam uniknąć smoczka, ale to co się w nocy działo przewyższyło nawet mnie i mały ciumka smoka.. Od 20: 1.5 godziny ssania, 1 godzina snu i tak w kółko. Wreszcie jakoś po 3 się jedna położna zlitowala i wypazyla smoczek. Trochę małemu zajęło nauczenie się do niego ale dał radę I mogłam godzinę pospać. Obudziłam się o 5.30 i nie wiedziałam co się dookoła dzieje tak tego potrzebowałam
Kaludia u nas infekcja niewiadomo skąd, ale najprawdopodobniej od tego sączenia wód coś się przyplątało. Dostaje 2 razy dziennie coś tam na "A" i ma mu przejść. Ale i tak musi 3 dni mieć crp w normie żebyśmy wyszli.. Także utknęliśmy.. -
RedRose wrote:Klaudia gratulacje!!!
Duży ten Twój synek:)
Dziewczyny już o tym pisałam ale jeszcze raz wspomnę. Ciągle mi się sączy z rany po cc w jednym miejscu tak jakby dwie dziurki a z nich leci płyn żółto czerwony. Dzwoniłam do lekarza powiedział żeby robić okłady z rivanolu i jak przez wknd nie przejdzie to żeby przyjechać. W tym miejscu jest widoczne też zaczerwienienie. Po drugiej stronie rana ładnie zagojona. Czy ma ktoś podobne doświadczenia?
Tak ja mam podobnie tz miałam ale profesor jak zobaczył to kazał kupić Octenisept i jest już prawie zagojonana po paru stosowaniach aaa i myć szarym mydłem rane.
Moje sutki są tak wymietolone że dotknąć się nie da A mala ciągle na nich wisiWiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2018, 09:30
-
Dziekuje dziewczyny! u nas juz lepiej, duzooo lepiej! Maly juz poza inkubatorem, lezy w tej „normalnej” wanience juz pobrali krew, kolo 12 dowiemy sie czy cos sie przyplatalo czy nie. Co 3h podpinam sie do laktatora i pierwsze ml siary juz dostal do mm! I wypil wszystko karmilam go pierwszy raz przed chwila jeszcze wczoraj byl niespokojny, krecil sie, plakal - dzisiaj jest cichutki i na zmiane to raz otwiera oczka i na nas patrzy, a sekunde pozniej spi jak kamien widac, ze czuje sie duzoo lepiej
.kropka., Jastin76 lubią tę wiadomość
Najpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie ❤️
* mama dwóch Aniołków [*][*] 2015 6t, 2016 11t
* mutacja MTHFR i PAI1 -
U nas przez saczace wody przed porodem podejrzewają u małego GBS (mimo że ja mam ujemny), wymaz pobrany wczoraj, wyniki będą do 5 dni, więc Pani doktor powiedziała że jeszcze trochę pomieszkamy w szpitalu. Załamałam się trochę bo prawie zero pomocy w szpitalu, a dzisiejszej nocy to płakałam z bólu i bezsilności. Ehh.. Marudna jestem