Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Eh, wiem te sieciówki, niby tak pięknie się reklamują, a wieczne nie ma terminów u nich. Zadzwoń, może coś się zwolniło
. Bezsensu trochę masz, teraz czekasz, a potem i tak zaraz na kolejne będziesz musiała iść (może sobie już termin zajmij tam), na pierwsze genetyczne.
Ja też mam pakiet prowadzenia ciąży w medicover, ale ja mam swojego lekarza płacę i mam. Fajne jest to, że nie muszę dwa razy chodzić i do lekarza i do usg, a w tych sieciach to tak jest niestety. Nie lubię medicoveru, luxmedu, ewentualnie centrum damiana jeszcze do czegoś się nadaje.
Posti77 wrote:Myslałam nad tym 2 tygodnie temu.
Jednak w luxmedzie gdzie prowadzę ciąże na usg ostatnio czeka sie ponad miesiąc.
Może JAKOŚ wytrzymam te 1,5t....Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 kwietnia 2016, 17:00
-
Dziewczyny a ja mam pytanie do Was o zwolnienie. Chciałabym wiedzieć, czy jest jakaś która pracowała w ciąży niskiego ryzyka i jak było w pracy. Ja chciałabym wrócić do pracy od maja. Będę w drugim trymestrze i moja prowadząca kazała mi się zastanowić. Z szefem dogadałam się, że zorganizuje mi pracę tak, żebym nie musiała pracować w bloku operacyjnym, tam gdzie są potencjalne zagrożenia. Dodam, że nie mam żadnych objawów poza sennością, która czasami mnie napada
Więc jak to było u Was ?
-
Pistacja ja w pierwszej ciąży pracowałam do 20 tygodnia, wtedy zaczęłam plamic i lekarz z ostrożności wysłał mnie na zwolnienie chociaż juz się na szczęście nie powtórzyło. Żałowałam, że tak szybko bo czułam sie.dobrze i w domu troche dostawałam pierdolca przez pierwsze kilka tygodni zanim zaczęłam szykować wyprawkę
moim zdaniem jeśli będziesz się dobrze czuć i w pracy mogą dostosować warunki dla Ciebie to moze warto
Pistacja lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPistacja wrote:Dziewczyny a ja mam pytanie do Was o zwolnienie. Chciałabym wiedzieć, czy jest jakaś która pracowała w ciąży niskiego ryzyka i jak było w pracy. Ja chciałabym wrócić do pracy od maja. Będę w drugim trymestrze i moja prowadząca kazała mi się zastanowić. Z szefem dogadałam się, że zorganizuje mi pracę tak, żebym nie musiała pracować w bloku operacyjnym, tam gdzie są potencjalne zagrożenia. Dodam, że nie mam żadnych objawów poza sennością, która czasami mnie napada
Więc jak to było u Was ?
-
Pistacja wrote:Chce wrócić. Nie nadaje się do siedzenia w domu, wyprawke bede kompletowac po 30tc, albo pozniej. Chciałam się tylko dowiedzieć jak się Wam pracowało w późniejszym okresie ciąży.
Wszystko moim zdaniem zależy od tego jakie warunki są w stanie ci zapewnić bo ja pod koniec pracy od czasu do czasu u szefowej ba kanapie musiała sie położyć i dać odpocząć plecom i brzuszkowi (praca przy komputerze po 8h z małym spacerem na pocztę w ciągu dnia) -
Karola14 ja tez nie chce robic larum, ani wszczynac klotni. Moze faktycznie mialas na mysli to, zeby ogolnie sie nie dolowac, ale napisalas to w takim momencie, jak akurat Karola dzielila sie smutnymi wiesciami, ze zrobilo mi sie jej strasznie zal. I tyle. Sama jestem po przejsciach i to jest naprawde mega trudne.. ALe skonczmy ten temat, bo zadna z nas nie miala niczego zlego na mysli i bezsensu sie nakrecac..
bemybutterfly wrote:
co do zmiany tematu- dziewczyny podpowiedzcie co jecie? bo u mnie kiepsko w tym temacie i sie zastanawiam czy moze zaczac sie przymuszac nawet. polecacie cos? slodkosci na mnie nie dzialaja, musi byc cos slonego. mieso i ryby nie przechodza przez gardlo, a przynajmniej jesli mialabym sama je zrobic to wymiekam.
planujecie jakas aktywnosc fizyczna? ja poki co spacerje z psinka, ktora mi calymi dniami towarzyszy. no i smigam palcami po pilocie;) na tyle szalenstwa znajduje sily jak na razie. jak zrobi sie cieplej mam w planach basen, ale musze powiedziec, ze pogoda jest w tym roku beznadziejna. albo mi jest po prostu tak zimno;)
i co z pielegnacja? polecacie cos? jakies maselka jak shea czy olej kokosowy?
Jeśli chodzi o jedzenie to ja sie teraz naprawde rozwinelam w kchni, a ze jestem wegetarianka i na czas ciazy nie mam zamiaru tego zmieniac, to robie rozne cuda. Dzisiaj np. zrobilam papryki faszerowane pieczarkami, kasza, cukinia, pomidorami i mozzarella. Robie tez duzo zup i smoothie. Zdrowe i pyszne. U mnie natomiast problemem jest to, ze ogromnie mnie ciagnie do slodkosci, a ja sie strasznie boje, ze bardzo przytyje w ciazy.... I po kazdym moim zdrowym jedzonku zjadam cos sodkiego i nie potrafie sie powstrzymac... Dramat... No a aktywnosc to tylko dlugie spacery i basen, ale na basen ciezko mi sie zmobilizowac.... Biorac pod uwage fakt, ze wczesniej duzo biegalam, to naprawde w ciazy bede chyba wygladac jak wieloryb....
A co do smarowania sie to ja ogormnie polecam produkty z Lirene. Mi niesamowicie spasowaly. Na codzien tez uzywam z serii normalnej, a teraz jestem wyposazona w te "bede mama". Slicznie pachna, a co najwazniejsze dzialaja (na tyle na ile udalo mi sie to sprawdzic). A na wieczor, przed snem, smaruje sie olejem kokosowym. On jest bardzo tlusty, dlatego smaruje sie pzed zalozeniem pizamy, w ciagu dnia chyba byloby ciezko. I z tego co czytalam to wlasciwosci tez ma super i bardzo duzo dziewczyn uzywa w ciazy.
Moj Aniolek10 TC - 03.12.2015 (*)
-
Ja pracowalam do 6 mc. Chcialam pozamykac swoje sprawy i podszkolic kolezanke ktora mnie zastepowala. Ogolnie chcialam byc w porzadku. Poszlam jak juz mi bylo ciezko usiedziec mama prace za biurkiem plus dojazdy. Teraz mysle chodzic do konca czerwca poczatku lipca. Bo bedzie mi znowu ciezko dojezdzac samochodem. Codziennie robie 60 km.
Mysle ze jesli chcesz wrocic i szef stworzy ci odpowiednie warunki to jak najbardziej. Na badania i wizyty mozesz sie zwolnic zawsze. Szef tez to doceni.
U mnie porownywali mnie do kolezanki ktora szybciej poszla niz ja a miala termin pozniej. Nagle przyniosla zwolnienie. Ja wiem ze tak planowala ale nikomu o tym nie powiedzialam. Po powrocie tez nas porownywali co niektorzy na jej niekorzysc. Niestety faceci czesto nie rozumieja pewnych okolicznosci. -
nick nieaktualnyadk_1989 wrote:Z jednej strony sie z Toba magdaa zgadzam ale z drugiej ile można leżeć i głaskać sie po brzuchu? Kolejne 33 tygodnie? Nie sądzę żeby pistacja zakładała prace do samego porodu, na pewno sobie zostawi czas na przyjemność wicia gniazda
-
katuni wrote:Karola14 ja tez nie chce robic larum, ani wszczynac klotni. Moze faktycznie mialas na mysli to, zeby ogolnie sie nie dolowac, ale napisalas to w takim momencie, jak akurat Karola dzielila sie smutnymi wiesciami, ze zrobilo mi sie jej strasznie zal. I tyle. Sama jestem po przejsciach i to jest naprawde mega trudne.. ALe skonczmy ten temat, bo zadna z nas nie miala niczego zlego na mysli i bezsensu sie nakrecac..
Jeśli chodzi o jedzenie to ja sie teraz naprawde rozwinelam w kchni, a ze jestem wegetarianka i na czas ciazy nie mam zamiaru tego zmieniac, to robie rozne cuda. Dzisiaj np. zrobilam papryki faszerowane pieczarkami, kasza, cukinia, pomidorami i mozzarella. Robie tez duzo zup i smoothie. Zdrowe i pyszne. U mnie natomiast problemem jest to, ze ogromnie mnie ciagnie do slodkosci, a ja sie strasznie boje, ze bardzo przytyje w ciazy.... I po kazdym moim zdrowym jedzonku zjadam cos sodkiego i nie potrafie sie powstrzymac... Dramat... No a aktywnosc to tylko dlugie spacery i basen, ale na basen ciezko mi sie zmobilizowac.... Biorac pod uwage fakt, ze wczesniej duzo biegalam, to naprawde w ciazy bede chyba wygladac jak wieloryb....
A co do smarowania sie to ja ogormnie polecam produkty z Lirene. Mi niesamowicie spasowaly. Na codzien tez uzywam z serii normalnej, a teraz jestem wyposazona w te "bede mama". Slicznie pachna, a co najwazniejsze dzialaja (na tyle na ile udalo mi sie to sprawdzic). A na wieczor, przed snem, smaruje sie olejem kokosowym. On jest bardzo tlusty, dlatego smaruje sie pzed zalozeniem pizamy, w ciagu dnia chyba byloby ciezko. I z tego co czytalam to wlasciwosci tez ma super i bardzo duzo dziewczyn uzywa w ciazy. -
Co do pracy w ciąży Pistacja wszytko zależy od tego jak będziemy się czuły;-) w pierwszej ciąży odeszlam z pracy 2 tyg przed rozwiązaniem ( i tak mała mnie wycykala,odeszlam w piątek a córka już w środę pchała się na świat) ją w pracy czułam się ok praca przy komputerze. ,męczące ale dałam radę bo szkoda mi było iść prędzej na wolne bo wtedy skrocilby mi macierzyńskie .Z perspektywy czasu myślę, że ostatni miesiąc to już była gehenna
-
Ja jestem na zwolnieniu od dnia w ktorym dowiedzialam sie o ciazy i nie zaluje. Pracuje w przedszkolu specjalnym z dziecmi zaburzonymi psychicznie jak i fizycznie. Pozostanie tam byloby dla mnie za bardzo stresujace... Zreszta dzieciaki czesto dostaja ataku paniki, zlosci i wyzywaja sie na nas...balabym sie. A teraz po pobycie w szpitalu juz nie mam co liczyc na powrot,dlatego co wizyte dostaje zwolnienie na miesiac.
-
Ja już po wizycie
Z maluszkiem wszystko ok, ma prawie 4cm i według USG ciąża jest młodsza o 3 dni, niż wynikałoby to z OM. Wszystko chyba przez to, że miałam owulację 2 dni później, ale to nic, lekarz mówi że taka różnica to nic poważnego i na poprzednim USG była już ta sama różnica
Tylko termin przesunął się na 12 listopada. Dzidzia jest bardzo ruchliwa, pomachała mi nawet rączką no i wreszcie usłyszałam bijące serduszko
coś pięknego. Moje wyniki krwi książkowe i lekarz pytał, jak się czuję, bo wyglądam bardzo dobrze jak na ten etap ciąży, jakby nic mi nie dokuczało hehe i w sumie to tak jest
Oprócz senności i zmęczenia wieczornego czuję się naprawdę super. Jutro będę się umawiać na prenatalne, lekarz dał mi namiary i mówi, że powinnam to załatwić w ciągu 3 tygodni najpóźniej. Zapytałam go też o wyjazd na wakacje i podróż samolotem - nie widzi przeciwwskazań
Więc chyba na przełomie maja/czerwca wybierzemy się na ostatnie wakacje we dwoje
megimeg, Karolka14, aher, magdaa lubią tę wiadomość
Ruzia
-
dziewczyny jakbym miala pracowac, to bym sie chyba wykonczyla. w ciagu dnia musze sie min godzine zdrzemnac i od rana do wieczora mi niedobrze. a tak po 17 to juz w ogole wszystko w gardle mi wisi.podziwiam was szczerze!
widze, ze z jedzeniem nie jestem sama. chleb z zoltym serem, jajko, platki z mlekiem, obiad albo zamowiony albo gotowiec, czasami tesciowa poratuje. do picia letnia woda z sokiem jablkowym- cale moje menu. dzis chipsow troche zjadlam;( ja bym chciala gotowac i bardzo to lubie, ale jak tylko otwieram lodowke to nogi mi sie uginaja.
-
Dziewczyny jeszcze mam pytanko, może któraś z was wie coś więcej na temat grupy krwi i przeciwciał. Miałam wynik odebrać w poniedziałek i rozum mi odebrało i do dzisiejszej wizyty nie odebrałam, dopiero lekarz na wizycie mi przypomniał
Powiedział, żeby się nie martwić, tylko żeby mu dać znać jakby były jakieś przeciwciała (chyba dobrze zapamiętałam). Na wyniku jest napisane: Alloprzeciwciał do antygenów układu czerwonokrwinkowego NIE STWIERDZONO - to dobrze czy źle?
No i może ktoś z was siedzi w temacie konfliktu serologicznego - jeśli ja mam grupę krwi ARh+ a mąż 0Rh+ to chyba dobrze nie? Konfliktu nie ma? Z góry dzięki za pomoc w rozszyfrowaniu tegoRuzia
-
Hej hej,
poczytuję was, ale mało się udzielam:) choć i tak się nakręcam niepotrzebnie
Strasznie mi przykro z powodu strat, życzę Dziewczynom dużo siły!
Sama jutro mam wizytę i baaaardzo się nią denerwuję.
U mnie mdłości dalej całodniowe, żołądek dalej wykręca na drugą stronę niestety, nie wiem, może taka moja uroda i bd tak przez całą ciążę - oby nie
Ruzia - konflikt nastepuje przy (+) i (-) także u Ciebie jest wszystko ok:)
Szczerze mówiąc ja też już dawno na l4 i nie wyobrażam sobie pracować z tymi mdłościami a przede wszystkim wstawac rano i szybko szykować się do wyjścia - po śniadaniu mój żołądek musi odpocząć, inaczej wszystko zostałoby zwrócone.
Jeżeli chodzi o jedzenie - nie mam żadnych zachcianek póki co, jedyne co do tej pory jadłam ze smakiem to szparagi:) także polecam;)
mięsa, wędlin praktycznie nie jem, serów żółtych również (chyba, że tost). Kombinuje z obiadami, nawet same zakupy w markecie sprawiają mi "bol" jak patrze na te wszystkie produkty od razu dostaje mdłości, tak samo w przypadku myślenia o gotowniu:)
kiedy to przejdzie? -
ah i zapomniałam dodać, że morfologia niestety u mnie nie najlepiej
Leukocyty i ogólnie białe krwinki poszły do góry ponad normę, hematokryt za to leci w dół zatem szykuje się anemia.
Zobaczymy co jutro lekarz powie na moje wyniki ;/
Pocieszające - kiły nie mam -
Ruzia wrote:Dziewczyny jeszcze mam pytanko, może któraś z was wie coś więcej na temat grupy krwi i przeciwciał. Miałam wynik odebrać w poniedziałek i rozum mi odebrało i do dzisiejszej wizyty nie odebrałam, dopiero lekarz na wizycie mi przypomniał
Powiedział, żeby się nie martwić, tylko żeby mu dać znać jakby były jakieś przeciwciała (chyba dobrze zapamiętałam). Na wyniku jest napisane: Alloprzeciwciał do antygenów układu czerwonokrwinkowego NIE STWIERDZONO - to dobrze czy źle?
No i może ktoś z was siedzi w temacie konfliktu serologicznego - jeśli ja mam grupę krwi ARh+ a mąż 0Rh+ to chyba dobrze nie? Konfliktu nie ma? Z góry dzięki za pomoc w rozszyfrowaniu tego
U nas jest konflikt. Ja mam ARh- a mąż ARh+. Na pierwszym badaniu grupy krwi tez nie bylo przeciwciał, ale muszę badać co 3 miesiące. Więc kolejne badanie za miesiącmimo tych grup krwi jestem spokojna bo przy pierwszym dzidziusiu jest okej a po porodzie mam dostać jakiś zastrzyk w razie kolejnych ciąż
więc nie jest tak źle z tym konfliktem
ja wcześniej nie znałam grupy i na początku się zmartwilam, ale okazuje się ze będzie okej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 kwietnia 2016, 22:47