Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Super widzę że mamy drugą mamę
bardzoooo gratuluję! Też widzę dwa cuda
Ja się bardzo cieszę ze tak ksiazkowokazda z Was ciągnie do terminu!! Niech nikomu się nie spieszy do porodu przed czasemnatomiast życie pisze różne scenariusze... A że jest Was sporo stąd zdziwienie ze nikomu się nie spieszylo
Moje dzieci urodziły się Leon 40cm a Laura 44... Choć sądzę że pomylili ich wymiary.mały jest ewidentnie dluzszy
Lena19938 lubi tę wiadomość
Gameta Rzgów
III procedury ivf. (4 mrozaczki)
4 Crio 29.02.15 2x4cc - 7dpt - betaHcg 109.6, 9dpt - 273,6 11dpt- 603,2, 14dpt - 1897
08.09.2016r. - narodziły się moje skarby w 30t+0d.
Leoś 1580g i Laura 1420g. -
Gratulacje dla nowej mamusi.
Czuje ze u mnie skonczy sie na antybiotyku. Ja rzadko choruje a jak mnie zlapie to zawsze to samo (katar, kaszel,brak goraczki)- infekcja drog oddechowych i konczy sie na antybiotyku bo glos trace. Na razie walcze domowymi sposobami. Zrobilam sobie syrop z cebuli na kaszel. Jak bedzie coraz gorzej to w poniedzialek do lekarza.
Za to moja corka ma mega odpornosc bo 2 dni katar i po wszystkim. -
Gratulacje dla noworozpakowanej mamusi, rosnijcie zdrowo:-*
Powiedzcie mi czy dzidzie po porodzie to trzeba specjalnie zapisywać do jakiegoś lekarza, czy ona należy od razu tam gdzie mama, czy poprostu do rejonowego gdzie jest jej przychodnia? Tak się zastanawiam i nie wiem. Jak jest u Was orjentujecie się? -
Małamama tak jak mówiły dziewczyny, dziecko należy do tej przychodni do której Ty je zapiszesz i wybierasz dla niego lekarza.
Aphrodita po co masz się męczyć... Antybiotyk raczej pomoże, chyba że uda się go uniknąć, ale tak czy siak przydałoby się żeby zobaczył to lekarz.małamama lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySuper za informację z lekarzem.
Sama mam problem z adresem, ktory kiedyś podawalam. Bo od mają podaje oficjalny adres zamieszkania, a przed tem podawalam meldunek. Bo dług tam mieszkałam.
Jutro wybiorę się do urzędu stanu cywilnego dowiedzieć się o załatwieniu ojcostwa.
Jutro też pierwsza wizyta z ktg.
A dzisiaj mam równo za miesiąc termin według OM, taki mam wpisany do karty ciąży. A owulacja miała tygodniowe opóźnienie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2016, 11:16
-
Zxc z tego co wiem to oboje musicie z Twoim mężczyzną udać się do USC.
Ja mam stres i jestem skłonna kupić nowe łóżeczko bo nawet jak mi ktoś to tutaj przywiezie albo jeśli nawet sama sobie przywiozę to nie jestem pewna czy będę potrafiła je dobrze pomalować. Nie mówiąc o wnoszeniu łóżeczka na czwarte piętro samej z brzuchem. Mój mężczyzna zarobiony. Rozmawiam z nim a on na to nic... Muszę sama to ruszyć bo ja naprawdę nie wiem kiedy Ola będzie chciała wyjść na świat.
Nie sądziłam że będę miała takie dylematy. Wszystko jest ważniejsze oprócz nas na to wygląda. Gdyby tylko potrafił powiedzieć w pracy że musi mieć trochę wolnego byłabym szczęśliwa. Nie twierdzę że mu nie zależy, ale lekceważenie tego nie ułatwia mi życia.
Chciałabym mieć spokojną głowę. Pomalowane, wywietrzone łóżeczko. I spokojnie czekać na swojego skarba. -
Lena nie bierz się absolutnie za wnoszenie łóżeczka i to na 4 piętro w tak zaawansowanej ciąży.Jak już naprawdę twój mąż aż tak zarobiony( choć myślę,że te 5 minut to mógłby znaleźć) to poproś jakiegoś sąsiada może.
Z malowaniem to już też nie tak łatwo schylać się z tym brzuchem a wymaga to trochę wygibasów.Ja malowałam łóżeczko jakieś 2 miesiące temu i już wtedy trochę dało mi się to we znaki.
Ja bym chyba kupiła nowe w takim przypadku.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2016, 11:58
-
Mam jeszcze ojca ale on kurcze ledwo chodzi. No i nie chce go w to wciągać bo powie że coś nie tak skoro mąż nie ma czasu
może ktoś mi pomoże... już wariuje...
Jak zwykle obudziłam się w środku nocy i już nie spałam. Mała za bardzo się nie chce ruszać i jak zwykle jestem sama. Zaraz czymś się zajmę bo mam już dosyć -
aphrodita wrote:Moj lekarz powiedzial ze jesli bede chciala sn i nie bedzue zadnych przeszkod i dziecko bedzie nie duze to mozemy probowac. Jednak ze swohej statystyki widzi ze ponad 90% pacjentek wybiera drugie cc. Ja dlugo sie wahalam ale jak sobie pomysle ze ma to wygladac jak ostatnio czyli 2w1 to juz wole cc. Na fodatek to moje spojenie mi dokucza.
W szpitalu mozna powiedziec ze chce sie sprobowac sn po cc.
Tak bylo, przy drugim porodzie koniecznie chcialam rodzic sn. Termin minal i lekarz kazal mi zglosic sie do szpitala, a tam czulam sie jak nie normalna ze chce sn. Lekarze razem z ordynatorka dosłownie namawiali mnie na cc, nawet nikt nie chcial ze mną dyskutowac ani nic wytlumaczyc. Dali mi wyraznie do zrozumienia ze albo godze sie na cc albo wypisze sie na wlasne zadanie i w domu bede czekac na rozwiazanie bo oni mnie sami nie wypuszcza. I co bylo robic, termin minal, szyjka co prawda byla zupelnie zgladzona ale skurczy nie bylo. I skonczylo sie na cc, choc z drugiej strony dzidzius byl bardzo duzy wiec moze i dobrze sie stalo. Nie jest to takie proste
-
Lena moze ktis z rodziny twojej meza np kuzyn albo dobry kolega. Moze jak powiesz o tym mezowi za masz zamiar kogos poprosic to mu wejdziesz na ambicje. Porozmawiaj z nim bo to dziwne ze nie wygospodaruje odrobiny czasu na to aby sie tym zajac. No a jak nie to kupcie nowe. Takie tez musi chwilke postac i sie wywietrzyc.
-
Też mam nadzieję że mu to na ambicje zadziała taka sugestia. Bo jak jeszcze nie daj Boże mu powiem że chce wydać kasę na nowe łóżeczko to może coś go ruszy
w każdym razie jeśli to nie poszukuje to biorę taksówkę dzwonie do ojca żeby mi pomógł i kupuje nowe. Postoi trochę na balkonie i będzie dobrze
-
nick nieaktualnyLena na razie pojadę się dowiedzieć czy trzeba się umawiać. Na czym to polega. Wiadomo, że co urząd to inne fanaberie. Mój pracuje do 15.30, dlatego będzie trzeba się spiąć, bo urząd jednego dnia jest do 16.30
Doskonale Cię rozumiem. Od pewnego czasu czuje się dokładnie tak samo. Sama ze wszystkim. Dobrze, że mogę liczyć na pomoc rodziców. Całe dnie jestem sama. Jedyne to śpi obok mnie... nawet nie mam z kim pogadać. Koleżanki zostały daleko stąd. Jego odpowiedzieć na moją samotność- masz dzidzie w brzuchu. Obiecał, że dzisiaj złoży mi łóżeczko, zobaczymy czy rzeczywiście. Kiedyś robiliśmy wszystko razem, a od kiedy mam się oszczędzać to sama jestem. -
witam, nie odzywałam się ...no cóż kilka miesięcy,jakoś spokojniej przechodziłam tę ciążę, głowę miałam zaprzątniętą remontem i przygotowaniem córki do pójścia do przedszkola.Nawet nie wiem co u was działo się przez ten czas, bo też długo nie miałam dostępu do internetu.
Możecie mnie dopisać do listy, będę miała córeczkę, termin 23.11.Ale po ostatniej wizycie mocno sie zestresowałam.Okazało się , że szyjka się skróciła i mam się mocno oszczędzac, wiadomo z przedszkolakiem nie da sie leżeć ale staram się jak mogę.Miałm od razu ktg ale tam wszystko w porządku.Dr powiedziała"nie martwimy się ale oszczędzamy się, nie robimy nie potrzebnych rzeczy (np.dźwiganie czy wieszanie firanek).Ale teraz to ciągle małą czuję bardzo nisko,mam wrażenie, że wiecie gdzie...
-
Lena19938 wrote:Ania a dostałaś na tą szyjke coś? Jakiej teraz jest długości? Ciężko tak odpoczywać przy ruchliwym malcu...Ale trzeba. Nie ma innego wyjścia! A jeszcze masz małe kopadełko w brzuchu i to też dodatkowa komplikacja... Trzymamy kciuki mocno!
mam brać aspargin 3x1, nie wiem jaka jest długość szyjki,ale chyba jakby było bardzo źle to dr powiedziałaby że mam leżeć albo wręcz wysłałaby mnie na oddział.