Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Lena fajnie, że wizyta się udała. 3mam kciuki
Ja już w sumie mogę rodzić. Wczoraj uprasowałam ostatnią partię i kolejny raz ułożyłam wszystko w komodzie - tak, żebym wiedziała co gdzie jest. Torba spakowana - zostało mi dołożyć rzeczy codziennego użytku. W sumie zostały mi dwa tygodnie, więc czas najwyższy
jak już pisałyście o rossmannie chcę tylko załapać się na te promocje - potem niech już się dzieje co chce
dziewczyny ile się czeka na wynik GBS?
Lanay wyobraź sobie, że ja najwięcej takich tekstów słyszę od teściowej. Wyśpijcie się póki możecie, że mój mąż był taki absorbujący i ona nigdy nie miała spokoju... I oczywiście ja też muszę mieć tak jak ona. Gdzieś tak w połowie ciąży mało mnie szlak nie trafił - teraz ograniczyłam kontakt i rozmowy na temat ciąży i macierzyństwa i mam spokój.Lena19938 lubi tę wiadomość
-
Lanay spokojnie to że nic się nie dzieje teraz nie oznacza że będzie słabo z tą laktacją, tak samo jak to że ma się małe piersi
natura zrobi swoje!
A co do tekstów ludzi to daj spokój... Szkoda że nie potrafią się wczuć w naszą rolę. Nie jesteśmy jedynymi kobietami w ciąży ale jakie to dziwne że te które były potrafią nas tym dobić. Teraz odpoczywaj bo później to już nie masz szans... Aha!
Ja znowu często słyszę o bohaterkach które same się odwożą na porodówki, które do ostatniego dnia muszą robić w polu, które nigdy nie narzekały a mi wiecznie coś się w tej ciąży przytrafia... Że taka słaba jestem itp itd.
Wtedy moja wartość spada poniżej zera... Nie wiem co mam że sobą zrobić... -
Mi w razie co moze jedynie mama pomagac, ale to tez jedynie weekendowo raz na jakis czas bo ma swoja firme i pracuje od rana do wieczora. W tygodniu musze byc zdana tylko na siebie, ewentualnie na meza wieczorami ale to tez nie codziennie. Trudno, jakos trzeba bedzie dac sobie rade
Boje sie o depresje bo mnie zawsze lapalo jesienia, ale moze ta mala istotka tak mnie pochlonie ze nie bedzie czasu na zamartwianie sie czy zbedne myslenie.
Jeszcze teraz mieszkamy u rodzicow, ze wzgledu na remont i przeprowadzke wiec tak calkiem sama nie jestem, ale plan jest ze idziemy do siebie zanim mala sie urodzi. Oczywiscie jesli sie wyrobimy
Ja jak sie kladlam trzy miesiace temu to brzuszka praktycznie nie mialam, ludzie nawet nie wiedzieli ze jestem w ciazy, a teraz mam przed soba taka pilke. Jestem szczupla, wiec smiesznie wyglada ten moj brzuch na tle drobnego ciala. Z tygodnia na tydzien jest ciezko i tez czasami widze jak patrza na mnie, uwazajac ze jestem "taka biedna" bo musze sie toczyc czy ciagle lezec.
Lena19938 lubi tę wiadomość
-
Mysza a mąż nie może wziąć jakiegoś L4? Urlop ojcowski czy coś? Nie możesz być sama przez ten pierwszy miesiąc bo będzie Ci naprawdę bardzo ciężko... Ja chociaż przez miesiąc będę miała męża przy sobie. A potem sama. Nie ma kto pomóc. Teściowa daleko, mamy już nie mam a tata ewentualnie na chwilę może przyjechać ale to tylko raz w tygodniu jak już. A jak nie to my jesteśmy! Chociaż mentalnie będziemy się wspierać bo nie wierzę żebyśmy nie mogły znaleźć czasu żeby pisać. Obserwuje inne mamuśki które już mają swoje skarby przy sobie i cały czas piszą. Moja zrobiła kupke, albo ale mój dzisiaj bąka puścił
damy radę zobaczysz!!!
Polin kochana... U Ciebie tak już poważnie :-* to teraz czekamy!zxc lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyEj Lena. Jeżeli zacznie się między 7-15.30 mogę nie mieć kierowcy... A czekać godzinę to wolę sama jechać.
Każda z nas jest inna. Inaczej wszystko przechodzi. Nie wyobrażam sobie, że kiedyś kobita urodziła i od razu w pole szła ( mój teść powiedział, że tak bylo) .
Akurat cała ciążę dobrze znoszę. Ale bez przesady, z części obowiązków trzeba zrezygnować.
Pomocy nie chce przez pierwsze dni. Jedynie ugotowany obiad. Nie chce zeby któraś z mamą wymadrzala sie jak był o 30 lat temu. -
Lanay, mam podobne odczucia do Twoich. Te związane z laktacją (mam małe piersi, które jedynie nieznacznie urosły w ciąży i dodatkowo też nic tam się nie dzieje) i te związane z pierdzieleniem "życzliwych" ludzi... Jakby każdy miał przykazane, żeby wyrazić swoją opinię, radę dla kobiety ciężarnej.
Poród też mnie przeraża czy to sn czy cc. Zobaczymy, co będzie mi dane, ale każde wyjście ma wiele minusów. Jednak ten mały-wielki plus, który teraz mnie tu kopie od środka wydaje się powalać wszystkie minusykataloza, Lena19938 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOczywiście, że damy radę! Ze wszystkim, z porodem czy to sn czy cc nieważne
Co do zawożenia siebie na porodówkę to ja mam zdanie, ze jakby się coś zaczęło a byłabym wtedy sama to wolałabym zadzwonić po taksówkę albo jakiegoś znajomego. Zwyczajnie bałabym się wsiąść do samochodu, ale ja to panikara jestem i ze stresu mogłabym jeszcze jakiś wypadek spowodować albo coś -
nick nieaktualnyzxc też już słyszałam takie historie, że ktoś rano był jeszcze w pracy a prosto z pracy poszedł rodzic, ale mnie takie opowiadania nie ruszają. Skoro tak kobieta chciała to jej sprawa. Ja nie mam wyrzutów, że cała ciąże jestem na L4 przynajmniej odpoczywam fizycznie i psychicznie i mam czas na wszystko. Mąż tez jest zadowolony bo dzięki temu więcej czasu jesteśmy razem
Oczywiście nie krytykuje tych kobiet, które chcą pracować. Może gdybym miala inna prace to tez bym pracowałą dłużej no i oczywiście gdybym na początku nie miała komplikacji, a tak to jeszcze w szpitalu uslyszałam, że o pracy mogę zapomnieć.
Najbardziej mnie rozbawił tekst jednej cioctki, że teraz to kobiety mają luksus bo są WINDY w szpitalach a jak ona w 80' rodziła to kobiety z brzuchami i skurczami pod schody musiały wchodzić żeby dojść na porodówkę hahaWiadomość wyedytowana przez autora: 4 października 2016, 16:24
_polin lubi tę wiadomość
-
Dobrze ze kobiety jeżdżą ale ja usłyszałam taki tekst jak odstawiłam leki bo się dowiedziałam o ciąży. Nie chcecie wiedzieć co się przeżywa podczas odstawienia SSRI
i to naturalne że nie chciałam jeździć. Potem też nie bardzo chciałam bo się bałam. Raz wsiadłam i nie zauważyłam światła! Było za wcześnie na jazdę. Teraz jeżdżę normalnie. Ale nie jestem pewna czy dałabym radę siebie odstawić na porodówkę w bólach
-
nick nieaktualnyJak już pisałam wyżej ja bym wsiadania za kierownice tez nie ryzykowała jednak za duży stres i w ogóle.
Jak radzicie sobie ze zgagą? Jeśli oczywiście ją macie. Ja już nie wiem jak sobie pomoc. Próbowałam wszystkiego...migdałów, moreli suszonych, mleka, jogurtów, nawet rennie już nic nie daje. Nie mam już pomysłów, a daje popalić niezle ta zgaga.
Ktoś mi ostatnio podpowiedzial, żeby rano wypijać świeżo wyciśnięty sok z cytryny, ale trochę się boje sprawdzać bo bo herbacie z cytryna zgaga mi sie wzmaga. Próbowała któraś? -
_polin wrote:
dziewczyny ile się czeka na wynik GBS?
Ja czekałam 3 dni ale wiem ,że w niektórych lab.do 5 dni.
Ja generalnie też już jestem gotowa ,torby mam spakowane ale to tak specjalnie na przekór losowi.Wmówiłam sobie,że jak się spakuję to jeszcze przez jakś czas nie będą mi potrzebne.
Jutro wieczorem wizyta i dowiem się co ze mną dalej i z tym moim ciśnieniem bo nadal podwyższone,Dopegyt chyba już na mnie nie działaGin. straszy pobytem w szpitalu,ale ja jeszcze mam nadzieję,że może starczy podwyższyć dawkę leku.
Proszę jutro o mocne kciuki,żebym mogła jeszcze choć 2 tyg pobyć z synkiem w domu i tym starszym i tym w brzuszku.
-
Lanay... Mi się wydaje że wtedy to już będziesz miała taką zgagę że szok. Soku z cytryny bym raczej nie próbowała bo to kwas. Tutaj potrzebny jest odczyn zasadowy właśnie jak mleko... Ale mi też nic nie pomaga. Hormony i powiększające się dziecko robią swoje
Mnie budzi w nocy i już przez nią nie śpię. Dziś nawet miałam z tego powodu mdłości.... -
nick nieaktualnyScorpiolenka będziemy trzymać kciuki. Powodzenia
Wiem, że można brać leki na zgagę. Brałam rennie a teraz gaviscon, ale niestety już nie pomagają.
Lena no właśnie mi tez się to wydało dziwne dlatego boje się próbować. Szukam ratunku w internecie, ale tam mnóstwo sprzecznych informacji. Na jednej stronie jest napisane "nie pij mięty" a na innej "zaparz sobie miętę" w innym miejscu znów informacja, żeby unikać kwaśnego a w jeszcze innym, że jak najbardziej kwaśne. Polecają np. wywar z imbiru z dodatkiem miodu, ale ja po miodzie to mam okropna zgagę.
No cóż...trzeba będzie jakoś jeszcze wytrzymać. Najgorsze jest tylko, że nieraz ta zgaga tak dokucza, ze mnie od niej aż mdli tak jak Ciebie Lena, a czasem nawet zwymiotuje ;/
Właśnie spojrzałam przez okno i zobaczyłam na wprost moich okien wielką chmurę, która wygląda jak niemowlak hehe czyżby jakiś znak?Lena19938 lubi tę wiadomość