Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie już też stoi na wszelki wypadek, właśnie wypralam też poszewki i prześcieradła. Nie chcę ryzykować bo Mąż później nie miał by raczej głowy do takich rzeczy jakby sie cos szybciej zaczęło
zostawię Mu po prostu wszystko czyste w szafie żeby ubrał tylko zanim wrócimy ze szpitala
szybciej chyba nie ubieram bo i tak raz na tydzień trzeba to prac, a w szpitalu będziemy jakieś 6 dni więc wszystko i tak nalapalo by duuuuzoo kurzu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2016, 16:43
-
Ja jutro mam wizyte, dzis bylam w poradni po zwolnienie i recepte. Lekarka dyzuru nie miala choc dzis powinna byc. No i musze jutro jechac do jej gabinetu 60 km
liczylam ze dzis sie czegos dowiem, jak mala, jak waga, co z pessarem, ze o porodzie porozmawiamy a tu nic. Musze czekac do jutra wieczora.
Wpadlam na szybko do rossmanna, kupilam dla malej wszystkie kosmetyki, pampersy, mokre chusteczki i sobie zlapalam na szybko tusz, puder (fajnie bo akurat na promocje sie zalapalam a puder standardowo kosztuje ponad 40 zl ) i jakies pierdolki. Brzuch bolal to tylko lapalam jak w amoku rzeczy z listy i tyle, wiec nawet na spokojnie nie popatrzylam co tam ciekawego jest. Moze to i dobrze bo i tak sporo pieniazkow poszlo.
Macie karty rossne ? Kobietka mi dala zeby zalozyc i sie zastanawiam czy wogole wartoWirginia lubi tę wiadomość
-
Ja przy synku zalozylam ta karte I dosyc czesto uzywalam jak potem kupowalam tam mleko ,kosmetyki hippa czy rozne sloiczki I przyznam ,ze np przy mleku warto tzn nie wiem jak z innymi ,bo moj pil bebiko I promocje byly fajne. Sloiczki tez czasem byly promocje ,ze tansze albo jeden gratis. Takze ja bym zalozyla a co Ci szkodzi hehe
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2016, 17:45
-
A ja już mam łóżeczko ubrane, na męża nie mam co liczyć w takiej kwestii. Jakoś tak zmienialiśmy łóżko na nowe, przenieśliśmy sypialnie do innego pokoju to i dla małego ogarnęłam. Uparłam się na droższy materac do naszego łóżka i jak mnie krzyże bolały od 7 tc tak teraz zaczynam mieć spokój z tymi bólami, aż dziwnie
budzę się tylko na siku w nocy.
Syn 10.2016
Aniołek [*] 6tc6d 03.2018
-
Ja już po wizycie. Synek waży 2650g głową dalej duża ale w normie.
Cesarkę będę miała 9 listopada. Jeszcze jedna wizytę będę mieć 3 listopada.
Po wizycie byłam na zakupach. Umieram. Wszystko mnie boli. Nie nadaje się do niczego. Jutro dzień spedze w kuchni.
My mamy mieszkanie z antresola. Było w dobrej cenie, ale antresolę i schody musieliśmy robić wr własnym zakresie. Dzięki temu mamy dodatkowo 20m2. Na razie mamy tam suszarnie prasowalnie i schowki. Jak dzieci podrosną to zrobimy sobie tam sypialnie. Każdy będzie miał swój pokój plus salon. Także warto zainwestować w talię mieszkanie.małamama, kataloza, Lena19938, Scorpiolenka, Wirginia lubią tę wiadomość
-
U nas łóżeczko już stoi w sypialni. Materac i przewijał w folii. A kurz przecież się wytrze. Pościel mam wyprana i wyprasowana. Ubierzemy po powrocie ze szpitala. Przecież to tylko chwilkę zajmie. Jedynie moskitierke zaloze zanim pójdę do szpitala.
-
aphrodita wrote:Ja już po wizycie. Synek waży 2650g głową dalej duża ale w normie.
Cesarkę będę miała 9 listopada. Jeszcze jedna wizytę będę mieć 3 listopada.
Po wizycie byłam na zakupach. Umieram. Wszystko mnie boli. Nie nadaje się do niczego. Jutro dzień spedze w kuchni.
My mamy mieszkanie z antresola. Było w dobrej cenie, ale antresolę i schody musieliśmy robić wr własnym zakresie. Dzięki temu mamy dodatkowo 20m2. Na razie mamy tam suszarnie prasowalnie i schowki. Jak dzieci podrosną to zrobimy sobie tam sypialnie. Każdy będzie miał swój pokój plus salon. Także warto zainwestować w talię mieszkanie.
Masz wskazanie do CC czy to twój wybór??
-
Aphrodita super że macie takie mieszkanie
zobaczymy czy nam się uda. Gdyby nam się powiodło to w tym mieszkaniu są już schody itp. Mąż był na budowie i obejrzał to mieszkanko. Jest świetne! Decyzja wstępna narazie negatywna ale doradca tak nam powiedziała że taka będzie na pewno ponieważ jeden kredyt mamy z dużą ratą. Ale jesteśmy w stanie spłacić go teraz żeby wykazać że mamy kasę. Wkład własny też mamy i powinno się udać. Próbujemy...
Dobrze że wszystko w porządku i synuś też sporytylko żebyś Ty się jeszcze dobrze czuła... Ale jeszcze trochę! Trzymam kciuki żebyś była silniejsza
-
Postaram się Was nadrobic jak wroce do domu dziewczeta, o ile mi synus pozwoli
termin z OM mialam na 3.11 a z USG na 28.10 ale ze liczymy z usg to urodzilam w 37t5d. 19.10 mialam zglosic sie do szpitala na wywolywanie, ostatnia wizyte mialam miec 13.10 i na nic nie zdazylam, nawet rano w szpitalu kombinowalam wynik GBSa, bo nie odebralam. Jednym slowem tak bylam przygotowana do porodu - chyba najbardziej psychicznie nie bylam przygotowana, ale tez wiele rzeczy zostawilam na ostatnia chwile.
Jedyne co moglo zwiastowac porod to senny dzien - caly dzien spalam i nastroj od kilku dni zdecydowanie groszy. Od tygodnia odchodzil mi czop, na koniec zrobil sie wodnisty. W srode w nocy wydawalo mi sie ze odeszly mi wody plus skurcze jak na miesiaczke co 5 min przez godzine, pozniej coraz silniejsze. Na ktg gucio sie rysowalo, ale szyjka zgladzona i rozwarcie na 3 cm. Na sale porodowa trafilam kolo 10, polozna przebila mi pecherz, bo te wczesniejsze wody to nie byly wody. Juz poczatkowych skurczy nie moglam zniesc wiec wyladowalam w wannie - przez chwile lepiej ale im skurcze silniejsze tym mniej pomaga, ale woda mi pomogla z 3 cm szybko zrobilo sie 6, potem pelne rozwarcie i skurcze parte. Przy 6 cm zaproponowano mi znieczulenie, ale nie skorzystalam ze wzgledu, ze tak mna rzucalo i wolalam jednak nie zostac kalekanie bede nikogo zniechecac, bo kazda z nas jest inna i ma inny prog bolu, ale ja blagalam o naciecie ktore przyspieszy porod, a zarzekalam sie chronic krocze
dzidzia pojawila sie 13.35 wszyscy mowia ze szybko. synus sobie spi, wiec moge pisac. Z karmieniem slabo - maz sie smieje, ze cycki go nie interesuja
Maz byl ze mna - pomogl mi jak nikt inny, przecial pepowine. Przyznal sie, ze mial moment, ze chcial wyjsc jak widzial moj bol a nie mogl mi jednak pomoc. Zarzekalam sie tez, ze nie bede krzyczec a darlam sie jak opetana. Dzisiaj wszyscy lekarze na obchodzie wiedzieli, ze to ta pacjentka dala taki koncert. Ogolnie ciesze sie, ze maluch jest juz ze mna. Jest slodki - jak kazde dziecko dla matkia i na usg tuz przed porodem wazyl 3600 urodzil sie 3800 wiec calkiem niezle trafiony pomiar.
kataloza, Lena19938, małamama, aphrodita, Scorpiolenka, agata.gie, Wirginia lubią tę wiadomość
-
Matko sypiemy się powoli:-)
aphrodita pytam bo ja też miałam pierwszy poród 2w1 i wspominam to koszmarnie.....ale znajoma namawia mnie na SN i się zastanawiam......a mimo planowanej CC miałaś pobierany GBS?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2016, 19:36
-
kataloza wrote:Matko sypiemy się powoli:-)
aphrodita pytam bo ja też miałam pierwszy poród 2w1 i wspominam to koszmarnie.....ale znajoma namawia mnie na SN i się zastanawiam......a mimo planowanej CC miałaś pobierany GBS?
Tak dzisiaj miałam pobierany. -
Kataloza, moja kuzynka też mi sugerowała SN. Ona po dwóch szybkich porodach go nie ma się co dziwić. Ja miałam cała noc skurcze co 5-7 min bardzo mocne. Rano rozwarcie na 1,5 palca. przynieśli mnie z patologii bo im tam miejsc brakowało. Skurcze cały czas były. O 12 na salę porodowa. Rozwarcie ciągle kiepskie. Do 18 30 się meczylam. Postępy kiepskie, temp mi fosla, crp podwyższone i zdecydowali o cc.
kataloza lubi tę wiadomość