Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja kocyków nie prasuje, ale materacyk i kocyki wynoszę na zewnątrz na słońce i wietrze. Pomroziłam też swoją marchewkę na wiosnę, na zupki, żeby później nie kupować takiej z chemią.
Posti77 też namiętnie robię ostatnimi czasami śniadanie o 3-4 nad ranem, ale mój chyba się domaga, bo mi niedobrze jak nie zjem.Syn 10.2016
Aniołek [*] 6tc6d 03.2018
-
Witam dziewczynki
Ja już po wizycie, miałam w środę wieczorem, ale wczoraj nie miałam nawet kiedy usiąść do kompa. Mały waży już 2900, główkę ma ułożoną bardzo nisko tak jak przed samym porodem. Lekarz się śmiał, że podczas badania ją nawaet wyczuł heh
Pobrał mi też wymaz na GBS, zaniosłam do laboratorium, ale na wynik muszę czekać 7 dni. Mam nadzieję, że do tego czasu nie urodzę
Chociaż gin mówi, że przez 2 tyg nie powinno się jeszcze nic wydarzyć. Powiedziałam o tym obniżonym brzuchu to powiedział, że dzieje się tak na 3 tyg przed porodem i żeby się nie martwić. Kazał odstawić już luteinę. Mały był bardzo ruchliwy, no i co mnie zaniepokoiło to pod szyjką miał pępowinę. Ale na szczęście nie jest nią owinięty, ale cały czas się bawi, także nie wiadomo jak będzie. Lekarz powiedział, że jak nie jest owinięty to może się jeszcze rozplątać, ale równie dobrze i bardziej zaplątać. Będziemy to monitorować. Za tydzień w piątek mam pierwsze KTG
Położna u której się zapisywałam była trochę zdziwiona, że tak wcześnie, no ale jak lekarz tak powiedział to mnie zapisała na przyszły pt
Na ostatnim USG miałam problem z wymiarami maluszka, teraz też są duże rozbieżności tzn główka większa a kość udowa krótsza, ale te rozbieżności są minimalnie mniejsze dlatego już nawet sobie tym głowy nie zaprzątam, bo z tych nerwów to jeszcze wcześniej urodzę i dopiero będziePosti77, Scorpiolenka, Wirginia lubią tę wiadomość
Ruzia
-
Hejka
Lanay jedz nie bagatelizuje takich objawów, niech cię zbadana na IP jak najszybciej. Trzymam kciuki żeby wszystko się dobrze skończyło.
Co do karty rossne to mam i nie da się jej aktywować wiec tak jakby jej nie mam.
Ruzia super, że wizyta udana, a jakieś rozbieżności zawsze mogą być u mnie na ostatnim usg też właśnie główka nadrobia to kość udowa krótsza, ale nie stresuje się na zapas bo będzie dobrze wszystko. miesci się w normie i jest ok.
Kocykow nie prasuje, nawet do szpitala nie zabieram tylko na samo wyjście.
Lena po nieprzespanych nocach dzień po dniu tyle zajęć i badania, wizyta to sporo trzymaj się nam tam ciepło i szybko do domu wracaj odpocząć.
Ja mam jakiegoś dola od wczoraj, jeszcze mój M miał mieć jutro wolne a musi iść do pracy, z teściową w domu ciężko wytrzymać. Normalnie nie mam chęci do życia vw ogóle.
Lena19938 lubi tę wiadomość
-
Kocyki nie muszą być wyprasowane, najważniejsze żeby poprasować to co ma bezpośrednio kontakt ze skórą.
Co do usg to 31 tc mój mały ważył 1940, a w 35 tylko 2300 więc troszkę mało przybrał, ale ginekolog mówił, że na pewno ma więcej. Gdzieś czytałam, że jak główka jest niżej i dzidziuś większy to gorzej na usg to zmierzyć, jakoś to było wytłumaczone, że coś tam jest mniej widoczne.Syn 10.2016
Aniołek [*] 6tc6d 03.2018
-
Hej dziewczynki,
Przykro mi bardzo ale u mnie z terminu listopadowego (12/11), niestety, ostatnio zrobił się październikowy.
Moje łożysko jest nadal zbyt blisko szyjki macicy (dokładnie 5 mm). Na prenatalnym trzecim badaniu lekarka mówiła, że na pewno powinnam mieć cesarkę, ale sam mój gin prowadzący odarł mnie ze złudzeń, że postępowanie szpitala będzie zależne od tego co wypisze na skierowaniu. Ostateczna decyzja zależałaby od lekarza który mnie w tym szpitalu przyjmie.
W Krakowie, skąd pochodzi mój gin - w 2 szpitalach które odwiedziłam, raczej na pewno kazaliby mi najpierw "przeć". Dopiero gdyby coś się nie powiodło, zakończyliby poród operacyjnie. To było niefajne odkrycie.
Jechać do Krakowa ze Śląska, stać w korkach, po to żeby rodzić siłami natury jeszcze ze stresem, czy łożysko się odklei, czy dziecko aby nie będzie niedotlenione albo coś innego się nie wydarzy - to trochę byłoby dla mnie za dużo.
Tak więc, no cóż:
25/10 idę do szpitala na planowe cc w Katowicach, które jak sądzę nastąpi już 26 lub 27 października.
Będę dużo bliżej domu, męża no i w dobrym szpitalu o wysokim tzw. trzecim stopniu referencyjności, jeśli chodzi o opiekę nad noworodkiem. Cesarka będzie na NFZ i nie musiałam na ten temat z nikim długo dyskutować, bo lekarz zgodził się z moim prowadzącym i stwierdził że on by nikogo przeć w takiej sytuacji nie zmuszał.
Odnośnie prasowania kocyków etc., powiem Wam że z moich rozmów z położnymi wynika jasno, że jest to zupełnie niepotrzebne. Mnie na to już w tej chwili szkoda zdrowia i czasu. Na ubrankach tak samo jak na kocykach - tuż po prasowaniu będą osiadać z powrotem bakterie. Twierdzenie, że prasowanie pomaga pozbyć się resztek "chemii" z płynów do prania, to mit. Oczywiście, każda mama robi jak uważa, ale ja prasowałam tylko trochę ubranek, wtedy kiedy jeszcze byłam bardziej na chodzie. Żeby sobie ładnie poskładane czekały, do pierwszego użycia. Po porodzie prasować już na pewno nie będę...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2016, 13:08
Wirginia lubi tę wiadomość
-
Dziś mam pomocników. Poszli mi do sklepu, posprzatali w domu a ja mogłam spokojnie się przespać godzinkę i zrobić obiad i wstawić jeszcze jedno ostatnie pranie. Fajnie mieć towarzystwo!
Kocyków nie prasuje. Czekam na jeszcze jeden z poduszeczką do wózka. Nie mogłam się oprzeć i zamówiłam...Wirginia lubi tę wiadomość
-
Lena super że masz towarzystwo
i fajnie że zamowilas coś swojej Małej
czasem są takie rzeczy że nie można odpuścić
znowu byłam w pepco ale już w ogóle na dział dziecięcy nie szłam bo nawet nie mam miejsca żeby cokolwiek jeszcze upchac xD
ja też kocykow nie prasuje, nie będę przesadzać znowu. Zrobiłam to co się dało
Mimbla fajnie że udało Ci się to załatwić. Będziesz dużo spokojniejsza. Ja przed chwilą dzwoniłam do szpitala gdzie chcę rodzić i chyba rozmawiałam z jakimś miłym młodym lekarzem, powiedział że w 38 tyg mam zadzwonić i oni mi wszystko powiedzą kiedy się w 39 tyg zgłosić na planowane ccoczywiście jeśli wytrzymamy do tego czasu, ale myślę że tak
Mimbla lubi tę wiadomość
-
Manda, super że dolączyłaś. Skąd jesteś?
Ja jestem po in vitro, nie napiszę ile lat po ślubie (ale dużo), na dodatek jestem invitrówką "sortu 35+".
Sama bardzo bardzo długo się bałam że utracę ciążę. Bardzo długo miałam wręcz doła, starając się kompletować wyprawkę. Starałam się myśleć pozytywnie, ciąża nie stwarzała żadnych problemów ale.. zanim do niej doszło ja przeszłam trzy procedury invitro, i zbyt wiele transferów które kończyły się betą "0" albo ciązą biochemiczną.
Ciężko się po czymś takim myśli pozytywnie.
Mój termin porodu wg OM to był 12-11 a wg USG taki sam jak u Ciebie czyli własnie 10-11.
Szkoda że rozpakują mnie wcześniej, ale tak już widać musi być. -
Lena19938 wrote:Dziewczyny jadę do szpitala. Upadłam na brzuch!!! :'(
Co do kocykow kupilam ostatnio jeszcze jeden grubszy o taki
http://www.duetbaby.com/easy_care/103/KOCYK_AKRYLOWY_TLOCZONY_jednokolorowy.html
I pierwsze słyszę żeby ktoś kocyki prasowal;-) -
nick nieaktualnyDziewczyny w końcu sie nie zebrałam na IP bo sytuacja sie nie powtórzyła. Nie chciałam od razu jechać do szpitala bo u nas jest tak, ze na pewno bym już została na oddziale, a chciałabym najdłużej jak to możliwe tego uniknąć. Dziewczyny sie ruszają, u mnie póki co "sucho" wiec jestem trochę spokojniejsza. Mąż za chwile będzie w domu wiec tez dobrze. Oczywiście jak sie coś powtórzy to wtedy już bez gadki pakuje sie w taksówkę i jade na szpital.
Cały dzień praktycznie przespałam. Obudziłam sie przed chwila, zrobię coś do jedzenia i uciekam z powrotem do łóżka
Lena kurczę-trzymaj się! Aż mi sie cieplo zrobiło jak przeczytałam twoja wiadomość. Mam nadzieje, ze wszystko jest ok mi nie zrobiłaś sobie nic poważnego! Koniecznie daj znać jak będziesz już coś wiedziec -
Mimbla aktualnie mogę powiedzieć, że mieszkam w Bieszczadach. Myślę, że więcej dziewczyn urodzi w październiku więc się nie przejmuj, sama nie wiem czy dotrwam (wg usg 5.11)
Ja w ciąże zaszłam przez przypadek, ale cieszymy się z niej. Mój ginekolog zdziwił się jak przyszłam do niego i stwierdził, że PCOS możemy wykuczyć. Z rok przed zajściem miałam w większości bezowulacyjne cykle, plamienia itd. Stwierdziłam, że mam dość trucia się tabletkami anty, bo nic innego bym nie dostała i kupiłam castangus... i na 100% była owulacja jak widać na suwaczku poniżej.
Mnie mama wyśmiała jak zapytałam czy prać swoje koszule w proszku dla dzieci (mama jest położna i matka sporej gromadki). Nie ma co przesadzać.Mimbla lubi tę wiadomość
Syn 10.2016
Aniołek [*] 6tc6d 03.2018