Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja Zuzie sz czepiam podstawowymi za darmo i teraz tez tak zrobię.
Młoda damo wytrzymałości i wszystkiego dobrego.
Ja wam powiem ze wczoraj w nocy tak mnie kuli w pochwie ze szok i to przez godz co 10 min. Mam nadzieje ze dzisiaj nie będzie tak chociaż jak byłam na zakupach to mnie znowu kilo aż prąd szedł od pachwiny do lydki -
Widze ze wszystkie dziewczyny poki co w dwupakach. I dobrze
. Moja Kalinka niby urodzona w skonczonym 37 tc jest traktowana jako wczesniak, ma pewne objawy np.ogromny problem z jedzeniem, ssanie przychodzi jej z trudem. Przystawiam ja do piersi non stop, nie potrafi jesc, ciagle placze bo jest glodna. Zal mi jej okropnie i placze nad nia z bezsilnosci. Wyglada na to, ze zaczyna jej sie zoltaczka, ktora podobno jest norma u takich maluchow. Malutka mi tez nie spi, przysypia na 5 minut i przebudza sie w strachu, przestraszona i z placzem. Jest mi tak przykro, bo dopiero teraz widze ile znaczy kazdy tydzien dla takiego malenstwa i mam wyrzuty sumienia ze musiala juz wyjsc.
Ale jest przecudowna, idealna i kochaniutka.
Ja po cc dochodze do siebie bardzo powoli, nie spodziewalam sie az tak ogromnych przezyc i bolu po. Usiasc to jest dla mnie wyzwanie i lzy. Mam nadzieje ze wszystkie z Was zniosa cc o wiele lepiej i dojda do siebie w tempie ekspresowym. Trzymam kciuki -
Mysza początki zawsze są trudne,ale później będzie już tylko lepiej.Kalinka szybko nadgoni.
Masz rację,że każdy dzień w brzuchu mamy dla maluszka jest bardzo korzystny.Wiem to po moim pierwszym synku,który wprawdzie urodził się w 38 tyg,ale też poród był wywoływany i mały długi czas np.nie trzymał temp.,ciągle mu było zimno,w kąpieli krzyk,przy przebieraniu krzyk,często się wybudzał ze snu z rykiem.Brakowało mu tych 2 tyg do terminu.
Dlatego, oczywiście jeśli nie ma wskazań do przyspieszania porodu,to jestem zdania,żeby na siłę nic nie robić ( rzeczy typu intensywne sprzątanie,sex,schody czy słynny koktail położnych).Maluch sam będzie wiedział kiedy wyjść.Ja tam cierpliwie czekam,jeżdzę na KTG i nadal cieszę się z kopniaków synka
manda21 lubi tę wiadomość
-
Mysza jak tak czytam to mi sie płakać chce bo od razu sobie wyobrażam tą Twoja kruszynke i mi jej tak szkoda, że płacze. Musicie być silne a na pewno dzielnie przez to przejdziecie. Dzieci szybko sie ucza zaraz nadrobi i bedzie jeść i rosnąć zdrowo. Dacie rade :*
manda21 lubi tę wiadomość
-
Kochana Myszo ja wiem że jest Ci przykro bo chciałabyś żeby córa normalnie korzystała z Twojego pokarmu ale dzieci po urodzeniu zawsze mają sprawdzany odruch ssania. Może tak być że Twoja Księżniczka tak jak czasem inne dzieci nie przyswoi od razu cycusia, jest jeszcze kruszynką! Ale w niedługim czasie dacie sobie radę... Mam nadzieję że jednak nie jest to żółtaczka. Co do każdego dnia w brzusiu to jest prawda... Każdy jest na wagę złota w tym okresie ciąży. Bo niby donoszona, nic nie zagraża życiu maleństwa ale czasem pojawiają się problemy. Życzę Wam dziewczyny wytrwałości i ściskam Was bardzo mocno :-*
Nie zawsze musisz być silna... Nie ma takiego przymusu. Jesteśmy tylko ludźmi. Trochę cierpliwości i dużo optymizmu a będzie dobrze!
P.S. Wracaj szybko do formy po cc. Podziwiam Cie że to przeżyłaś... Ja panicznie boję się cc ze względu na to dochodzenie do siebie.... Ale przyjmę wszystko na plecy żeby urodzić szczęśliwie swoją Oleńkę... Trzymam za Was bardzo mocno :-* -
Dopiero nadrabiam forum... Mnie dziś zabierają ze Szczecina bo mąż wieczorem do szpitala jedzie i nie chce żebym sama była. Mam nadzieję że nic w tym czasie nie będzie się działo... Chciałabym urodzić w zs jednak...
Coraz ciężej mi. Maleństwo uciska na rozpulchione jelita... Trawienie w ogóle nie idzie coś strasznego. Nie jestem w stanie jakoś sprawnie wstać itp. Ale musiałam wczoraj coś ze sobą zrobić. Zafarbowałam włosy. I czuję że mam to gdzieś co on o tym sądzi...
Mąż sprawił mi od rana straszną przykrość i zaczęłam się zastanawiać czy kupowanie wspólnego mieszkania to dobry pomysł... Obojętnie jak będzie, mieszkanko będzie dla Oli. Jeśli nie daj Boże się rozstaniemy to mam jeszcze gdzie mieszkać, tylko mojej małej mi szkoda. Tak bardzo nie chciałabym żeby przyszło jej przeżywać rozstanie rodziców... Ale jest mi przykro nie mogę się uspokoić :'( ale nie chce o tym pisać bo się rozklejam...
Miłego dnia dziewczyny! :-* -
Mysza trzymaj sie - oby z kazdym dniem było lepiej:)
a co do ssania to dopilnuj, zeby Małej dobrze sprawdzili więzadełko pod jezyczkiem, mialam ostatnio w rodzinie hisțorie, ze bylo zrosniete i Maly nie chwytał....08.01.2016 [*] 6 tc "Pan dał, Pan zabrał "(Hb)
-
Hejka u mnie duza poprawa zoladek odpuszcza ,ruchy maluszka sa juz bardziej odczuwalne ,napinan mniek ale nie wiem jak tam z badaniami no I co na ktg wychodzi ,bo jak te polozne robia mi to otg to tak jakby sie cos dzialo tu obracac sie bo to bo ruchow malo bo tam ehh troszke sie obawiam czy z mala wszystko dobrze.
Dzisiaj powinno byc usg ale zobaczymy.
Jedyny problem jaki sie pojawil od 4 rano jak sie obudzilam magle zaatakowal mnie ucisk w klatce piersiowej na srodku jakby mostek ,przelyk cholera wie albo cos z serca. Oddycham normalnie ale dusi mnie troche ten ucisk. Pierwszy raz w zyciu cos takiego mam kurcze. Najlepiej jakbym sie polozyla jakos I w ogole nie ruszala wtedy jeszcze jakos nie boli ehh az sie boje lekarza o tym powiedziec -
Mysza życzę duuuzo zdrówka dla Was! :* Szczególnie żeby Mała szybko zaczęła dobrze jeść, powinny tam jakoś Ci z tym pomóc położne albo nawet lekarz.
No ja się dziwię dziewczynom, które coś tam wydziwiaja od 37 tyg żeby szybciej urodzić. U mnie ma być cc w 39 tyg i mam wielką nadzieję że wytrzymam do tego terminu. Już dużo nie zostało
MłodaDamo cieszę się że już poprawa :* może ten ucisk ze stresu? Powiedz lekarzowi. Zrobią Ci może ekg
Lenka co się stało?Aż tak źle?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2016, 10:03
-
Witamy sie w 38 tygodniu:-) juz coraz bliżej, ale w koło sie martwię o ruchy tej mojej kruszynki.
Lena nie załamuj się, pomyśl jak rozwiązać problemy razem z mężem na spokojnie, niech emocje opadną, nie ma co od razu myśleć o najgorszym. W życiu tak juz jest,że trafiają nam sie różne przeszkody i musimy je pokonywać. Myślę że wiele razy w życiu jeszcze Ci sprawi przykrość, tak samo Ty jemu i sie tego nie przeskoczy. Jak ktoś kiedyś powiedział małżeństwo to nie stan tylko umiejętność .
MłodaDamo na pewno szybciutko wrócicie do domku i bedzie tylko lepiejWirginia, Lena19938, RinaC, Scorpiolenka lubią tę wiadomość