Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Ale dziś super pogoda na spacer u nas. Właśnie wrocilysmy z córcia.
Co do mieszkania to od samego początku młodzi powinni być osobno i jakoś radzić sobie samemu, wiadomo że nigdy nie jest lekko chyba, że się jest milionerem. Niestety żyjemy w takim kraju i w takich czasach, że male dziecko i pracę ciężko pogodzić, chyba że się zarabia sporo albo liczy na pomoc rodziny.
Ja też mam pracę niby dobrze platna, ale tylko na noc i po 12godzin przez cały tydzień i niestety będę musiała zrezygnować bo nikt mi z dzieckiem tyle nie zostanie. A znaleźć coś innego też ciężko i na pewno nie za takie same pieniądze. Już się z moim m zastanawialiśmy co my zrobimy w listopadzie. Kasę która mamy odłożona wydamy na dom, i do tego zostaniemy z jedną wypłatą dalej u teściów. Perspektywa jak cholera, siąść i płakać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2017, 15:33
-
Z pracą w dzisiejszych czasach nie jest najłatwiej... Ja przed ciążą jak na swój wiek i doświadczenie zarabiała całkiem nieźle ale na umowie najnizsza krajowa, jak przeszlam na chorobowe odczułem bardzo ta różnice chociaż rozrzutna nigdy nie byłam. Teraz na macierzyńskim to już w ogóle porażka bo 80% z najniższej... Ale lepsze to niż nic. Dobrze, że trochę przed ciążą zmieniłam prace na taką w której siedzę od 8 do 16 i koniec do wcześniejszej na pewno po urlopie bym nie wróciła.
Jeśli chodzi o mieszkanie - bardzo chciałabym mieszkać sama, bez teściów ale z drugiej strony to zawsze jakaś pomoc zarówno dla nas jak i dla nich bo ogrzać 300m2 tanio nie jest a tak to dzieli się jednak na dwa. No i N nie zostawilby swojego taty samego z gospodarką... Kocham tu mieszkać ale brak prywatności jest straszny... Z utęsknieniem wspominam czasy kiedy na studiach mieszkaliśmy sami. Ahh.
Małamama zazdroszczę pogody, u nas jest okropnie i od 3 dni siedzimy cały czas w domuWiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2017, 16:33
małamama lubi tę wiadomość
-
U nas też pogoda super
spacerowalismy 2godzinki.
Ja nie wyobrazam sobie mieszkac z tesciami czy nawet z rodzicami,odkąd jestesmy malzenstwem mamy swoje mieszkaniebez kredytu,mąż byl wcześniej w Anglii i zarobił.
Ja zostaje z Mlodym w domu do czasu przedszkola czyli 3latato niezapomniany czas,z córka też tak było,do zlobka bym nie oddala a zostawic nie mam z kim.
Ale jak trzeba wracac do pracy to trzeba:-/
Na szczęście na mnie mniejsce poczeka -
dzisiaj też byliśmy na spacerku godzine
My też od początku mieszkamy sami dlatego sobie tego nie wyobrażam. Teraz wynajmujemy mieszkanie w bloku, ale my jednak marzymy o wlasnym domu dlatego bez ktedytu sie nie odejdzie. No ale i na nasze spelnienie marzen tez przyjdzie czasLena19938, kas50, małamama, Scorpiolenka lubią tę wiadomość
-
Ja sobie też dziewczyny nigdy nie wyobrażałam że mogę mieszkać z rodzicami. Ale życie pisze różne scenariusze. Też gdybyśmy wyjechali za granicę pewnie ten kredyt byłby dużo mniejszy. Ale póki co mieszkanie się buduje, czekam na nie. Takie jak chciałam, wymarzone i w mieście w którym się urodziłam i spędziłam większość życia. Tutaj spotkałam męża
więc rok nie jest wiecznośćią
P.S. Dziś teściowa dla mnie bardzo miła i nawet Olą się chwilę zajęła a ja poszłam się umyć... Potem jeszcze zjadłam obiadfajnie!
kataloza, _polin lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Jak ktoś się na wsi wychował to mieszkanie w domu, czy posiadanie ogrodu działki itp to nic nadzwyczajnego, wiadomo że są wyjątki. Ale nigdy bym w bloku nie wytrzymała, moja siostra się przeprowadziła do bloku, jak czasem bywałam to koszmar dla mnie. Kwestia przyzwyczajenia pewnie, gdybym musiała to jakoś bym to zniosła. ale mam działkę 70 arow i jestem architektem krajobrazu więc marzy mi się domu i piękny ogród, sąd i ogródek warzywny. Od zawsze mamy i uprawiamy pole to dla mnie życie w bloku jak w klatce.
-
nick nieaktualnyMalamama nie można oceniać jak się czegoś nie doświadczylo na własnej skórze...ja wychowałam się na wsi a teraz mieszkam w mieście w dużym mieszkaniu z malutkim ogrodem I to mi wystarczy w stu procentach...wolę to niż mieszkanie z treściami albo rodzicami ale niestety nie kaŻdy może sobie pozwolić na dom czy nawet na mieszkanie w bloku...nazywanie mieszkania klatkami jest dla mnie co najmniej przykre.
-
Ja przez całe życie mieszkałam w bloku i od zawsze marzyłam o domku. Zarówno jedno jak i drugie ma swoje plusy i minusy - w bloku nie musisz martwić się opałem i to chyba największa zaleta, jest zdecydowanie mniej obowiązków latem nie trzeba kosic trawy, zimą odsniezac i takie tam. W domku najfajniejsze jest chyba to, że latem można rozpalić grilla czy wyjść przed dom z kawą noo i oczywiście świeże owoce i warzywa - to co lubię najbardziej
w tej chwili do bloku wróciłam tylko w ostateczności.
Mój mały dostał kataru - teściowa juz roztacza przede mną wizję zapalenia płuc i pobytu w szpitalu... Póki co woda morska, Frida i maść majerankowa, jak nie pomoże to w pon zadzwonię do lekarza. Trochę boje się pójść do przychodni z chorymi dziećmi - jeśli będzie trzeba to zamówię wizytę domową. Macie jakieś sprawdzone sposoby na katar u maluszków?
Małamama projektujesz ogrody? Może zgłosze się do Ciebie bo nie mam do tego drygu a na wiosnę chcemy ogarnąć ogrodzenia i przy okazji ogródek -
Ja w przyszłości odziedzicze dom... Jest to dom w którym spędziłam dzieciństwo. Stara, poczciwa rudera... Ale ja nie potrafię tam zamieszkać... Za dużo tam jest bólu. Tam umierała moja mama. Tam są moje szczęśliwe dni z dzieciństwa i nie potrafię się pogodzić że to już nigdy nie wróci. Że nie ma tam mojej matki i mojego brata. Jest ojciec... Nie umiem się z tym zmierzyć. Za dużo mnie to kosztuje. Chcę zapomnieć że kiedyś tam byłam szczęśliwa. A z drugiej strony nie potrafiłabym go też sprzedać.
Mieszkanie które kupiliśmy będzie w przyszłości przeznaczone dla naszej córki... Żeby miała lepszy start w życiu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2017, 22:20
-
Ja za to wychowana w bloku nie wyobrażam sobie spędzenia w nim reszty życia - zresztą w mojej okolicy to się kompletnie nie opłaca. Mieszkam 40 km od Warszawy, a ceny nowych mieszkań podchodzą pod Warszawskie. Ułatwienie mamy takie, że posiadamy ziemię - to za cenę 50 metrowego mieszkania możemy mieć ponad 100 metrowy dom.
Mój mąż jest za to wychowany w domu, praktycznie na kompletnym odludziu pod lasem, w dodatku sąsiadującym z parkiem krajobrazowym. Miałam okazję tam pomieszkiwać przed ślubem - jestem zakochana w tych okolicach i tam właśnie planujemy dom.
Ja dzisiaj przeżyłam totalny relaks - długą kąpiel, kieliszek wina no i wreszcie zrobiłam sobie hybrydę na stopach. Odkryłam za to mniej przyjemną rzecz - włosy mi wychodzą garściami
RinaC ja polecam z całego serca na katar inhalator - jak u nas spanikowaliśmy z katarem to pożyczyliśmy od kolegi ja w międzyczasie też przychorowałam i katar przeszedł mi w ciągu 3 dni, a przecież nieleczony trwa tydzień a leczony 7 dni
-
Najważniejsze to jest moim zdaniem znaleźć swoje miejsce na ziemi.I nie ma to znaczenia czy to będzie wielki dom na wsi czy małe mieszkanko w bloku.Dom to ludzie nie budynki i tu i tu można być szczęśliwym.
Ja tam się cieszę z tego co mam.Zaadaptowaliśmy poddasze w domu teściowej na mieszkanie z oddzielnym wejściem. Wyszło 80 m2 plus kawałek ziemi na ogród.Wszystko robiliśmy własnymi rękami bez fachowców.Nadal spłacamy kredyt,ale było warto bo mam swoje mieszkanko ze skosami,które lubię.
Z rodzicami przed ślubem mieszkałam w bloku i też było dobrze.Kwestia przyzwyczajenia.Lena19938, _polin lubią tę wiadomość
-
Obyście się polubili Lenka
A mój maluszek się dziś tak przestraszył,że nadal przeżywa przez sen i tak dziwnie popłakuje.
Moje chłopaki składali dziś nowe meble do pokoju starszaka i stukali,pukali a mały właśnie zasypiał w pokoju obok i tak się dziwnie przebudził z krzykiem.Nie mogłam go uspokoić.Potem się obudził na dobre i było dobrze a teraz znów ten płacz tylko przez sen.
Jutro mają dokańczać a ja się chyba ewakuuję z małym na spacer bo źle znosi takie akcje.Lena19938 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny może marudna jestem... Ok mąż przywiózł to cudo ale czemu on siedzi na górze??? :'( dwa dni się qurwa nie widzieliśmy :'(
Aaaah jak mogłam zapomnieć... Ja przecież jestem tylko tą frajerką co mu dziecko urodziła! No jak tak to w porządku...Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2017, 00:14