Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Klaudia cudna fasolka,niech rośnie zdrowo Jeszcze trochę i poznasz płeć.
Z tym zabiegiem naprawdę trudna decyzja.Z jednej strony to trochę okazja i potem antykoncepcja z głowy a z drugiej to przecież w życiu bywa różnie i może za 2-3 lata zmienisz decyzję i zachcesz jeszcze jednego maluszka.
My też zawsze chcieliśmy tylko dwójkę.Trochę czasu minęło zanim to się nam udało i myślę,że gdyby się udało wcześniej z drugą ciążą to mimo,że planowaliśmy inaczej trzecie dzieciątko byłoby też.Teraz po urodzeniu drugiego synka czasem włącza mi się taki żal że już nie będzie następnego dziecka.Niby nie chcę i nie mogę bo dla mnie już za późno i byłoby to nierozsądne i mieszkanie za małe itd...ale to jakieś silniejsze ode mnie.Muszę hamować instynkty i myśleć racjonalnie.
Musisz to dobrze przemyśleć,żeby kiedyś nie żałować.A tak w ogóle to nawet nie wiedziałam,że w Niemczech takie zabiegi robią bez problemu bo się po prostu tym nigdy nie interesowałam.
-
Mój mąż ma już swoje lata i jestem prawie pewna że nie chciałabym żeby przyszłe dzieci miały dziadka za ojca trochę brutalne no ale jest tak... naprawdę tak myślę. Przez całe swoje życie chciałam mieć dwójkę dzieci do 30 a później już odpuścić .
Bałam się też tego że jak wyjdziemy z pieluch ż Nikolasem nie będę już chciała drugiego.
Nie wydaje mi się że w moim przypadku naprawdę skończy się na dwójce.
Bardziej byłabym się takiej sfery psychicznej że przestanę się czuć 100% kobieta.
Pomyślę sobie na spokojnie i zobaczymy.
Też wcześniej Wogole o takiej metodzie nie myslalam dopiero to wyszło z rozmowy z gin że można by to zrobić za jednym zamachem i spokój. Muszę ż nią jeszcze na ten temat porozmawiać o ewentualnych skutkach ubocznych itd. Co wtedy Z okresem i wogole ... a nie chce za duzo czytac w necie z nieznanych źródeł. Zobaczymy.
Dzwonilam właśnie do teściowej ż info o drugim malenstwie . Bardzo się ucieszyła pozytywnie trochę miałam stresa hehe -
Klaudia niech fasolka( tym razem może dla odmiany dziewczynka) rośnie zdrowo :-* co do zabiegu to też nic na ten temat za wiele niewiem. Wiem tylko, że ja bym się raczej nie zdecydowała. Nigdy niewiadomo co Bóg da, a może jeszcze jednego szczęśliwego szkrsaba. Ja mam pcos więc to inna sytuacja bo ja się muszę wspierać farmakologicznie żebym była w ciąży,, no chyba, że faktycznie się zdarzy dar od Boga że będę w ciazy. Poprostu jestemchyba trochę w innej sytuacji.
Ponoćyć po zabiegu sa problemy hormonalne, tycie itd bo jednak to wszystko nie funkcjonuje normalnie tak jak powinno. I mi to by dało do myślenia też, że to już się nie jest w stu procentach kobietą. Kochana po prostu musisz się na spokojnie zastanowić rozważyć za i przeciw masz jeszcze trochę czasu:-) Ty masz przynajmniej taka możliwość u nas jej nie ma i też się dopiero o tym dowiedziałam. -
A Ninka była u pani doktor, chciała ją pobić, żeby jej przypadkiem nie dotkla wyrywała hej stetoskop z ręki, mówię Wam, nerwus nieziemski się robi. Wszystko jest w stanie wyegzekwować.moze to już taki wiek na jakiś pierwszy bunt Mamy podejrzenie bostonki, chociaż lekarka powiedziała, że bardziej prawdopodobne że coś ja urzarlo. Bo nie miała jednak typowych objawów. Nic nie dostałyśmy bo ma samo minąć i już mało co widać tych krostek. Za to mamy lekko czerwone gardło i siedzimy w domu żeby się nie rozchorować.
-
Dużo zdrówka dla Ninki będzie wszystko dobrze
To mówisz że Ninka też już pokazuje rożki hehe
Nikolas jak jest zły to wszystkich gryzie tymi ostrymi zabkami masakra... już też go kilka razy ugryzlam żeby go nauczyc że to boli ale tylko się smial że mnie więc chyba za delikatnie to robię haha no ale przecież nie chce mu zrobić krzywdy.
Co do poprzedniego postu to nie chcialam absolutnie nikogo nim urazić żebyście źle czasem tego nie odebrały . To tyczy się tylko i wyłącznie mojej osoby i odczuć na ten temat. Bo teraz tak to czytam i stwierdzam że moglybyscie przypadkiem to źle odebrać a tego nie chciałabym.
Po prostu zawsze miałam taki plan żeby urodzić cudowną dwojeczke jak najwcześniej a później jeszcze trochę "pozyc" Hihi nie wiem czy wiecie o co mi chodzi
Wiem że w dzisiejszych czasach ludzie coraz później decydują się na dzieci bo praca aspiracje pogon za lepszym dniem itd. Absolutnie tego nie neguje. Po prostu ja jestem jakaś inna no coz hahamałamama lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny
Dawno mnie tu nie było, spodziewałam się ciszy a tu takie perełki w międzyczasie się pojawiły.
Gratulacje dla Was dziewczyny, fajnie że będą nowe forumowe dzieciaczki:)
Podziwiam szczerze bo ja niby bym chciała już teraz kolejne ale studze emocje bo mały zrobił się baaardzo wymagający i chyba nie dałabym sobie rady.
Klaudia - moja mama po trzeciej cesarce miała podwiazywane jajowody i z tego co z nią rozmawiałam to raczej skutków ubocznych u niej nie było, do tej pory szczupła kobitka, okres też bez zmian (teraz to już wiadomo menopauza ale wcześniej było ok). Osobiście gdyby była u nas możliwość to po drugim dziecku na pewno wzięła bym to pod uwagę.
U nas niewiele zmian, mały robi się coraz odwazniejszy jeśli chodzi o samodzielne chodzenie, tak jak i Wasze maluchy wszystko próbuje wymuszac i tu niestety jest problem bo ja z asertywnością nie mam problemu ale dziadkowie pozwalają na wszystko jak tylko młody pisnie... Boję się że w pewnym momencie tak mi go rozpieszczą, że nie dam sobie rady.
Dużo zdrowia dla Was wszystkich i dla maluchów jeszcze więcej :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2017, 12:40
klauuudia, Scorpiolenka, małamama, _polin lubią tę wiadomość
-
Klaudia, ja rozumiem co masz na mysli. Tez w glowie kreca mi sie mysli zeby miec ta dwojke i koniec, zakonczyc produkcje, zajac sie soba, swoim rozwojem i realizacja marzen . Moze i zabrzmi to egoistycznie ale tez jeszcze chce w zyciu zlapac troche oddechu . Sama jestem dzieckiem "doroslych" rodzicow. Tata mial prawie 50 lat gdy sie urodzilam i nie musze chyba mowic ze to nie jest idealny wiek Pomijam juz fakt ze zawsze w szkole brali moich rodzicow za dziadkow, ale widze tez jak jest teraz. Jestem mloda a rodzicow mam w takim wieku ze juz na wiele rzeczy sie nie pisza Oczywiscie nadal korzystaja z zycia ale to juz nie to samo
klauuudia lubi tę wiadomość
-
Mysza dziękuję że to napisałaś czuje się przynajmniej nieosamotniona hihi
W takim mysleniu.
Oczywiście wszystko ma swoje dobre strony ale i te złe ale tak jak zawsze cokplwiek byśmy nie wybrali...Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2017, 14:00
-
Sto lat, sto lat niech żyje nam :-* buziaczki i najlepsze życzenia dla cudnego "Loczka"
Klaudia dzięki Ninie już lepiej.
Co do Twoich odczuć to mam podobne, absolutnie mnie np nie uraziłas tym co napisałaś. Ja mam 25 lat i widzę jak rówieśnicy wszyscy prawie dopiero zakładają rodziny albo mają w planach, jakoś im się nie spieszy, bawia się i trochę tak to odczowam jakbym była przy nich jakaś stara. Ja już trzy lata po ślubie, buduje dom, mam córcie. I myślę, że chciała bym przynajmniej jeszcze jedno dziecko i to właśnie tak jak Ty, w niedługim odstępie czasu, odchować i mieć trochę czasu dla siebie i męża i wtedy korzystać z życia z rodzina. Ale absolutnie nic nie mam do tych co wola inaczej. A co do starszych rodziców, sama ich mam bo jest nas pięcioro, a ja najmłodsza i jak chodziłam do podstawówki to też było np. O to twoja babcia? Prawie wszystkie mamusię były młode i w ogóle, a moja już starsza przy nich. Nigdy mi to nie przeszkadzalo, ale nie było mi miło sluchac od rówieśników wyśmiewania czasem.
A druga rzecz to, to że, moi rodzice są tacy bardziej stariswieccy w porównaniu do rodziców tych "młodszych" i zawsze to odczowamlam w szkole. Dlatego może u mnie takie przekonanie dwójka albo trójka jak by się dało jedno po drugim i też koniec z produkcją. Zawsze chciałam mieć trójkę dzieci, jednak jakoś mam zakodowane, że po cc to można tylko dwoje i poco ryzykować i jakiś mnie taki lęk ogarnia i chyba zostanę przy dwójce.
Scorpiolenka, klauuudia lubią tę wiadomość
-
Dziękujemy za życzenia.
Małamama u nas spośród wszystkich prezentów najbardziej spodobał się małemu garnuszek na kolcuszek a potem odpychaniec Mercedes ten to już bardziej dla chłopca ,chyba że w wersji dziewczęcej.Narazie nie dosięga stópkami do ziemi,więc bardziej przy nim grzebie ale jak podrośnie to będzie ok.
Dostał też trochę kasy na urodziny i chciałbym mu coś jeszcze dokupić ale też już nie mam pomysłu.Pewnie uderzę w ubranka bo zabawek to już ma naprawdę mnóstwo a dochodzą jeszcze te po starszym bracie , który nie niszczył zabawek i uzbierał ich przez lata pełno.
Niedługo Boże Narodzenie i znowu kombinowanie co by tu sensownego kupić.Też już szukam jakiegoś pomysłu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2017, 00:05
klauuudia, małamama lubią tę wiadomość
-
Moja mala dostala np. z fisher price stoliczek edukacyjny, fajna zabawka . Jeszcze moge polecic z bright starts malpke w ktora sie wrzuca pilki . Moje dziecko jednak ponad wszystko stawia ksiazeczki, moze je ogladac i ogladac. Na swieta juz zainwestuje w mniej grajace zabawki, moze jakies drewniane, klocki itp.
klauuudia, małamama lubią tę wiadomość
-
łoooo, jaki cudny Loczek duuużo zdrówka!
Klaudia, ja tam też Cię doskonale rozumiem Chyba teraz też takie czasy, że matki też chcą spełniać swoje marzenia i żyć też trochę dla siebie. Ja przykładowo, żeby spełniać swoje marzenia muszę poczekać trochę z maluchem. Myślę, że jakbym miała taką możliwość jak Ty i byłabym pewna to myślę, że bym z takiego zabiegu skorzystała.
Ja też jestem dzieckiem starszych rodziców - moja mama miała 38 lat jak mnie urodziła, tata jeszcze więcej. No cóż... wiadomo, prawie wszystkie mamuśki młodsze ale nie wiem czemu, ja mam lepszy kontakt z rodzicami niż mój 15 lat starszy brat - może dlatego, że to chłopak. Ogólnie z relacjami nie jest najgorzej - może dlatego, że rodzice chcieli mi dużo w życiu dać i chyba całą miłość przelali na mnie, jak mój brat już założył rodzinę. Ja do 35 chciałabym zamknąć fabrykę, ale nie wiem jeszcze jak z produkcją
Ja polecam rowerek biegowy od 12 miesięcy - to taki na 4 kółkach, Oliwier go uwielbia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2017, 10:58
klauuudia, małamama lubią tę wiadomość
-
Swietny ten rowerek, az musialam go wyszukac w necie i juz wpisalam na liste swiatecznych prezentow
klauuudia lubi tę wiadomość
-
Dla Oliwiera jest akurat spokojnie dosięga nóżkami do ziemi, ale niestety nie ma żadnej regulacji wysokości. Jeździ na nim ładnie, nawet sam wsiądzie ale nie zsiądzie jeździ tylko do przodu - ode mnie do taty i odwrotnie, bo nie umie sam wykręcać. Albo za nim chodzę i odkręcam jak trafi na przeszkodę
Matko, dzisiaj zmiana czasu - kto to wymyśliłklauuudia lubi tę wiadomość