Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Eljotka, Kaczuszka mój ma to samo w dzień aniołek, a godz 19-20 płacz nie wiadomo o co:( i tak do 23 noszenie. Niby zasypia odkładam do łóżeczka płacz, jak już jest wymeczony i myślę, że się nie obudzi to kupa i znowu płacz. Po 2 godz to jest już znowu głodny i akcja od nowa:(
-
Też mam dwulatka i ogólnie mega zazdrośc. Tak jakby bał się Małej... Boi się jej płaczu i zaraz ucieka. Co do karmienia to u mnie masakra ciągle na cycu z przerwami 10 min. Ale jak zaśnie to śpi 4 godziny. Ogólnie wszystko do góry nogami. Ale jesteśmy w domu niecały tydzień i mam nadzieję że się wszystko wyklaruje. Ja zaraz po powrocie do domu mogłam już nosić zwykłą podpaskę, szwy jeszcze są te najdłuższe. Część się zaleczyła.
-
Katalonia moja córka ma 4,5 roku i ogólnie sama się już „obsługuje” ale jak jest chora to jest marudna. Sama się bawi, ubiera, korzysta z wc tylko muszę jej jedzenie przygotować nie jest źle.
U nas tylko kp. Młody tez ma problemy aby zasnąć w łóżeczku w nocy ale go odkładam zawsze. W końcu zaśnie. Moja córka tez
Od początku spała w swoim łóżeczku a jak miała 6mc to już spała w swoim pokoju i przez to nie miałam problemu żeby nauczyć dziecko spać daleko od rodziców. Teraz jak wstaje rano to się bawi w łóżku sama się myje i ubiera a do nas do sypialni przychodzi dopiero jak już jest głodna:)
Tez muszę sie dowiedzieć co do tej witaminy tez mam wrażenie ze po niej się pręży a ten devikap jest lepiej tolerowany ?
-
Witamy sie! U nas po długiej przerwie w końcu wyszło słońce a już tak zrezygnowana byłam macierzyństwem przez problemy z laktacja okropnie bolące brodawki w końcu do kolek i poszukiwanie odpowiednich kropelek dziś stwierdzam że sie wyspalam, mały wstawał na mleczko co 3 godziny a i witaminę D też chwilowo odstawilismy bo mały okropnie na nią reagował..
Ściskamy wszystkie mamyKatalonia, wichrowe_wzgórza lubią tę wiadomość
-
My od wczoraj tez odstawiliśmy witaminę d. Zobaczymy czy bedzie lepiej. Mój Mały w nocy budził się co 1,5h:( oczywiście kupa od razu po przystawieniu, po kupię oczywiście drugi cyc później kupowy kleks to tez trzeba przewinąć No i znowu cyc. Później się rozgląda oczy jak 5 zł ja mu daje cyca a on nie chce. W łóżeczku stęka No to go nosiłam 30 min na rękach później znowu zaproponowałam cyca to łaskawie zjadł i zasnął. Tylko tez go noe mogę od razu do lozeczka dać, musi twardo usnąć. Także u nas tak: 19 kąpiel, cyc, kupa, 1,5h czuwania, cyc. Zasnął o 22.30 do coś po polncy później w miarę fajnie bo spal bez noszenia do 02.00. Później już gorzej tak jak opisywałam wcześniej noszenie kupy rozglądanie się. Zasnął po 4. Później pobudka już na stałe 6.30. Mąż do pracy to ja tez wstaje córce śniadanie robić.
Teraz w dzień to dopiero teraz usnął a ja jeszcze zębów nie myłam ani się nie uczesałam No i oczywiście w piżamie. Prasowanie i inne czynności domowe leżą i kwiczą.
Czy ktoś tak jeszcze ma? Wiem ze to minie ale padam z sił
-
KasiaZ wrote:W nocy nie odbijamy, chyba że widzę, się coś go męczy, a w dzień staram się odbić po jedzeniu, a że to synuś tatusia, to potrafi beknąć jak stary W sumie obie strony głośno mu działają
Hehe, ta moja też ostatnio beka jak chłop :p a jej bączki to najlepsza melodia dla moich uszu :p -
U nas wczoraj wieczorem płacz w nieboglosy, prezenie, baki, może kolka. Płacze i nagle przestaje i tak z godzinę. Jak twardo zaśnie to by spała do rana aż z cycków mi się lało. Też odstawiłam wit d- bioaron. Zobaczymy.
Najgorszy jest jej płacz i moja bezsilnośćPierworodna 2017
Termin porodu synka 25.04.2024 -
Dziewczyny wydaje mi się ze lepiej bez tej witaminy d. Mój syn spał dłużej w nocy, mniej się kręcił, a dzisiaj na czuwaniu wytrzymał prawie godzinę to ja jak człowiek z córka zjadłyśmy śniadanie, posprzątałam, umylam się i włosy w końcu doprowadziłam do ładu. A młody leżał i patrzył na karuzele.. Dawałam bioaron, spróbuje d vitum za kilka dni.
-
K@sia wrote:My od wczoraj tez odstawiliśmy witaminę d. Zobaczymy czy bedzie lepiej. Mój Mały w nocy budził się co 1,5h:( oczywiście kupa od razu po przystawieniu, po kupię oczywiście drugi cyc później kupowy kleks to tez trzeba przewinąć No i znowu cyc. Później się rozgląda oczy jak 5 zł ja mu daje cyca a on nie chce. W łóżeczku stęka No to go nosiłam 30 min na rękach później znowu zaproponowałam cyca to łaskawie zjadł i zasnął. Tylko tez go noe mogę od razu do lozeczka dać, musi twardo usnąć. Także u nas tak: 19 kąpiel, cyc, kupa, 1,5h czuwania, cyc. Zasnął o 22.30 do coś po polncy później w miarę fajnie bo spal bez noszenia do 02.00. Później już gorzej tak jak opisywałam wcześniej noszenie kupy rozglądanie się. Zasnął po 4. Później pobudka już na stałe 6.30. Mąż do pracy to ja tez wstaje córce śniadanie robić.
Teraz w dzień to dopiero teraz usnął a ja jeszcze zębów nie myłam ani się nie uczesałam No i oczywiście w piżamie. Prasowanie i inne czynności domowe leżą i kwiczą.
Czy ktoś tak jeszcze ma? Wiem ze to minie ale padam z sił
Kasia, u mnie identyko. Chodzę jak zombie i jestem już załamana. W dzień jest raczej dobrze, chociaż mała i tak się budzi czesto, bo co 2 godziny. W nocy non stop kwiczy, je maksymalnie przez 10 minut i budzi się co godzinę na dokładkę. Pieluche trzeba zmienić przed każdym karmieniem (dużo sika, a jest niespokojna w mokrym pampersie i nie chce ssać piersi), potem jest odbekiwanie przez 20 minut, zwykle potem dostaje mega czkawki i znowu sika albo robi kupkę, więc leci kolejna zmiana pampersa. Całym procederem się rozbudza, ale cyca nie chce. Do łóżeczka się nie da odłożyć, najlepiej nosić ją na rękach....
Ja od wczoraj odciągam mleko laktatorem i dopycham ją w nocy takim mlekiem podawanym z butelki, jak już kończy ssać pierś (zwykle nie dłużej niż 10 minut, chociaż wiadomo, że jest nienajedzona). Z butelki szybciej leci, więc zjada więcej i zyskujemy z mężem przy dobrych wiatrach 1,5-2h nieprzerwanego snu.
Ja mam dość, chodzę po domu i płaczę i tak sobie czasem myślę, że wolałam jednak być w ciąży Dodatkowo dostaliśmy pismo z pracowni badań przesiewowych, że trzeba powtórzyć badanie krwi, bo nie mogą wykluczyć jednej z wad genetycznie wrodzonych na podstawie wcześniejszego badania jeszcze w szpitalu. W poniedziałek jedziemy na pobranie krwi, a ja już od wczoraj sram ze stresu, że coś wyjdzie nie tak...