Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja ale nie teraz. Idealnie by było zajść w ciążę około listopada-grudnia. Bo w lutym powrót do pracy... Chciałabym mieć dwójkę, a też nie chce wracać do pracy i po paru miesiącach poinformować że znów mnie nie będzie ale wiecie jak to jest czasem z planami... Na razie to takie marzenie ostatnio też się zastanawiałam kto z tego wątku poinformuję o pozytywnym teście
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPowiem wam masakra. Nie dość, że zapalenie oskrzeli to i zęby..ostatnio na parę dni ucichło i znowu się zaczęło i na dodatek brzuch ją rozbolał i gardło ją boli i wszystko naraz. Strasznie mi jej szkoda, płakała prawie 3 godziny dałam jej paracetamol i śpi w końcu.. Dzisiaj śpi u nas
-
Yerenia wrote:A moje Dziecię zapełzło dziś na środek salonu, westchneło głośno i padło ze zmęczenia twarzą w podłogę
A co drugiego dziecka, to ja tak uważałam jak Ty przez 3 lata dopóki moja córka nie powiedziała ze jej smutno ze nie ma brata ani siostry i to mi dało do myślenia, bo byłam egoistka i nie chciało mi się już bawić w pieluchy ale pomyślałam ze fajnie jak by moja córka miała rodzeństwo i jest brat którego bardzo kocha
-
K@sia wrote:Wichrowe Ty lepiej uważaj bo moja koleżanka miała podobna sytuacje do Twojej a z drugim dzieckiem się nie zabezpieczali i bardzo szybko naturalnie zaszła w ciąże ;p9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
K@sia wrote:Super! Mój jeszcze za leniwy na pełzanie, woli się turlac
A co drugiego dziecka, to ja tak uważałam jak Ty przez 3 lata dopóki moja córka nie powiedziała ze jej smutno ze nie ma brata ani siostry i to mi dało do myślenia, bo byłam egoistka i nie chciało mi się już bawić w pieluchy ale pomyślałam ze fajnie jak by moja córka miała rodzeństwo i jest brat którego bardzo kocha
K@sia gdyby to takie proste bylo!
Cud boski, że na to się zdecydowalam
Ale tu nie o egoizm chodzi, tylko o moja chorobę, przez którą przez tyle lat temat dla mnie nie istniał. Aż powiedziałam sobie "fuck it" - co ma być to będzie, chociaż spróbujemy. A że nie jesteśmy najmłodsi, to było "teraz albo nigdy". Aczkolwiek rozważaliśmy też adopcje, gdyby się nie udawało. Zresztą to mi dalej chodzi po głowie:) zobaczymy!