Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny korzystacie z chust lub nosidel? Jest sens kupowania chusty teraz jak dziecko ma prawie rok. Pytam w sensie czy będzie wystarczajaco cierpliwe na motanie. Czy lepiej nosidlo, np slynne Tula? Szkoda ze w ciazy nie przeszlam kursu chustoszenia, teraz mysle ze bardzo by mi sie przydalo.Pierworodna 2017
Termin porodu synka 25.04.2024 -
Ja na razie mam nosidło Caboo, podobno (wg Zawitkowskiego) nadaje się nawet dla świeżych dzieciaczków. To właściwie taka na stałe zamotana chusta. Całkiem spoko. Póki Ida nie siedzi to może być, potem pomyślę o czymś innym. żałuję,że się nie udało jakoś z chustami, myślę że przy następnym ogarnę to od razu9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
My wybieramy się nad morze w czwartek i właśnie zamówiliśmy nosidło na plecy takie ze stelażem, będziemy spacerować po płazy a z doświadczenia wiem ze ciągniecie wózka po płazy to udręka
Katalonia nikt się niestety nie pali do pomocy przy ćwiczeniach
Yerenia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMój mąż zawsze ciągnie wózek a ja małą niosę na plaży. Później ona siedzi w wózku jak je a my możemy spokojnie siedzieć na kocu. Mieszkamy nad morzem więc jesteśmy przyzwyczajeni
Wichrowe - no to mam strongmena w domuWiadomość wyedytowana przez autora: 10 września 2018, 21:00
K@sia lubi tę wiadomość
-
Aniluap wrote:Mój mąż zawsze ciągnie wózek a ja małą niosę na plaży. Później ona siedzi w wózku jak je a my możemy spokojnie siedzieć na kocu. Mieszkamy nad morzem więc jesteśmy przyzwyczajeni
Wichrowe - no to mam strongmena w domuwichrowe_wzgórza lubi tę wiadomość
-
Katalonia wrote:Dziewczyny korzystacie z chust lub nosidel? Jest sens kupowania chusty teraz jak dziecko ma prawie rok. Pytam w sensie czy będzie wystarczajaco cierpliwe na motanie. Czy lepiej nosidlo, np slynne Tula? Szkoda ze w ciazy nie przeszlam kursu chustoszenia, teraz mysle ze bardzo by mi sie przydalo.
Katalonia lubi tę wiadomość
-
A u nas pierwsze przeziębienie . Najpierw trochę podmarzla na basenie a wczoraj tata zamroził na spacerze (!!!) i od rana 38.4 katar kaszel.. Smutny widok jak Bąbel się męczy.. Najgorzej ogarnąć ten katar.
Poza tym idzie nam siódmy ząb (ósmego jakoś nie widać choc zawsze szły parami), ogarnęła chodzenie z pchaczem i jest przy tym zachwycona i zaskoczona każdym krokiem co wygląda przeuroczo. Najgorsza sprawa ze wstawaniem rano i odkładaniem nocnym. Odkąd się przemieszcza tylko otworzy oczy i gdzieś chce leźć, choćby w półśnie i już nie ma co marzyć o odłożeniu do łóżeczka, więc ilość snu spadła...
Co do nosideł sąsiadka pożyczyła mi ostatnio Manduca i jest i niebo lepsze od tego z bocianem niemieckiego ktore sama kupiłam i praktycznie nie używam. Na olx są po ok.200zł.
Dziewczyny macie jakiś sprawdzone domowe sposoby walki z przeziębieniem u takich maluchów? Byliśmy u lekarza i oczywiście wtkupilismy recepte ale może jest coś lepszego od tej chemi.. -
dianna wrote:A u nas pierwsze przeziębienie . Najpierw trochę podmarzla na basenie a wczoraj tata zamroził na spacerze (!!!) i od rana 38.4 katar kaszel.. Smutny widok jak Bąbel się męczy.. Najgorzej ogarnąć ten katar.
Poza tym idzie nam siódmy ząb (ósmego jakoś nie widać choc zawsze szły parami), ogarnęła chodzenie z pchaczem i jest przy tym zachwycona i zaskoczona każdym krokiem co wygląda przeuroczo. Najgorsza sprawa ze wstawaniem rano i odkładaniem nocnym. Odkąd się przemieszcza tylko otworzy oczy i gdzieś chce leźć, choćby w półśnie i już nie ma co marzyć o odłożeniu do łóżeczka, więc ilość snu spadła...
Co do nosideł sąsiadka pożyczyła mi ostatnio Manduca i jest i niebo lepsze od tego z bocianem niemieckiego ktore sama kupiłam i praktycznie nie używam. Na olx są po ok.200zł.
Dziewczyny macie jakiś sprawdzone domowe sposoby walki z przeziębieniem u takich maluchów? Byliśmy u lekarza i oczywiście wtkupilismy recepte ale może jest coś lepszego od tej chemi..
-
nick nieaktualnydianna wrote:A u nas pierwsze przeziębienie . Najpierw trochę podmarzla na basenie a wczoraj tata zamroził na spacerze (!!!) i od rana 38.4 katar kaszel.. Smutny widok jak Bąbel się męczy.. Najgorzej ogarnąć ten katar.
Poza tym idzie nam siódmy ząb (ósmego jakoś nie widać choc zawsze szły parami), ogarnęła chodzenie z pchaczem i jest przy tym zachwycona i zaskoczona każdym krokiem co wygląda przeuroczo. Najgorsza sprawa ze wstawaniem rano i odkładaniem nocnym. Odkąd się przemieszcza tylko otworzy oczy i gdzieś chce leźć, choćby w półśnie i już nie ma co marzyć o odłożeniu do łóżeczka, więc ilość snu spadła...
Co do nosideł sąsiadka pożyczyła mi ostatnio Manduca i jest i niebo lepsze od tego z bocianem niemieckiego ktore sama kupiłam i praktycznie nie używam. Na olx są po ok.200zł.
Dziewczyny macie jakiś sprawdzone domowe sposoby walki z przeziębieniem u takich maluchów? Byliśmy u lekarza i oczywiście wtkupilismy recepte ale może jest coś lepszego od tej chemi.. -
Aniluap - dzięki za radę, poszukam nowych zębów ale tym razem to raczej przeziębienie bo wróciła zimna jak sopelek ze spacerku.. Podziałamy z rosołkiem
Z nowości u nas jeszcze zaczyna się nowy etap z jedzeniem. Odkąd spróbowała jedzenia własnymi raczkami nie daje się za nic w świecie karmić łyżką. Do tej pory mało jadła a teraz to już w ogóle.. Obiadek ze słoiczka? Sami sobie jedzcie! A z tych rączek większość ląduje na kolankach.. Bardzo rwie się do jedzenia tego co my i w tym cała nadzieja Ale cieszę się że już nie mam takiego stresa z dawaniem jej jedzonka do rączki. U nas były to najpierw biszkopciki (nie ma ryzyka bo rozpływają się w buzi), banany, chrupki kukurydziane i ostatnio kanapeczki. Super dziecko się cieszy i ma zajęcie na jakiś czas. Tylko ten efekt uboczny że już nie daje się karmić -
nick nieaktualnyMoja jadła jajecznice tak wiem jeszcze parę dni temu pisałam, że po roczku. Byliśmy cały weekend na wyjeździe i szlak trafił moje postanowienia. W hotelu dostała jajecznicę bo do talerza zaglądała. Smakowało jej bardzo. A w trasie jadła krakersy i popijała mlekiem dziecko anioł, spaliśmy dwie noce w różnych hotelach bo trochę jezdzilismy i po mazurach i po podlasiu i powiem wam, że w hotelu spała lepiej niż w domu. Chyba powinniśmy wynieść się z Gdańska bo wszyscy lepiej czuliśmy się tam
Yerenia, wichrowe_wzgórza lubią tę wiadomość
-
My nie mamy nosidla i raczej nie planujemy, ale nasza bardzo lubi jezdzic w wozku. Na plaze tez bierzemy wozek, ale fakt po piachu ciezko wiezc, chyba ze jest ubity przy wodzie. My w weekend pierwszy raz zanuzylismy Mala w morzu (u nas nadal cieplo, kolo 30 stopni i woda podobnie).
Wczoraj wyszedl czwarty zabek - gorna, prawa jedynka.
A u nas z jedzeniem jest tak, ze lubi i chetnie je mleko, kaszki, owoce utarte, awokado,oraz musy owocow, owocowo-warzywne, chrupki kukurydziane, ale jak przychodzi do zjedzenia zupki to jest niezbyt, probojemy dawac rozdropnione miesko, jajko, ziemniaki, ale nie chce ostatnio jesc, dopiero zje zblendowane - ale mysle, ze to moze byc przez wychodzace zeby, ze nie chce probowac wiekszych kawalkow (bo juz wczesniej je nawet jadla).
Co do przeziebienia to nie wiem, u nas do tej pory byl tylko katar i lekka goraczka 3 dniowa w wieku 6 miesiecy. Obylo sie bez lekow, a katar odciagalam frida.[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
[*] 5/6 tc listopad 2016
-
dianna wrote:A u nas pierwsze przeziębienie . Najpierw trochę podmarzla na basenie a wczoraj tata zamroził na spacerze (!!!) i od rana 38.4 katar kaszel.. Smutny widok jak Bąbel się męczy.. Najgorzej ogarnąć ten katar.
Poza tym idzie nam siódmy ząb (ósmego jakoś nie widać choc zawsze szły parami), ogarnęła chodzenie z pchaczem i jest przy tym zachwycona i zaskoczona każdym krokiem co wygląda przeuroczo. Najgorsza sprawa ze wstawaniem rano i odkładaniem nocnym. Odkąd się przemieszcza tylko otworzy oczy i gdzieś chce leźć, choćby w półśnie i już nie ma co marzyć o odłożeniu do łóżeczka, więc ilość snu spadła...
Co do nosideł sąsiadka pożyczyła mi ostatnio Manduca i jest i niebo lepsze od tego z bocianem niemieckiego ktore sama kupiłam i praktycznie nie używam. Na olx są po ok.200zł.
Dziewczyny macie jakiś sprawdzone domowe sposoby walki z przeziębieniem u takich maluchów? Byliśmy u lekarza i oczywiście wtkupilismy recepte ale może jest coś lepszego od tej chemi..
Jak bym o swoim dziecku czytala! Filip jak się przebudzi to co najmniej gwałtownie siada, a najczęściej startuje jak torpeda na czworakach na szczęście tylko przy drzemkach, w nocy czasem sobie siadzie
W sumie dawno już staje ( od czerwca) a z pchaczem "chodzi" ponad miesiąc i na szczęście nie ma to wpływu na sen .. jeszcze...
Na przeziębienie mielismy kropelki do noska i syrop na kaszel, szybko przeszło mam jednak wrażenie że najbardziej pomogło odciąganie kataru i sol fizjologiczna do nosa
Dużo zdrówka dla Małej
-
A odnośnie jeszcze książek, które warto przeczytać i pytania Almy - dziś robiłam porządki i natknęłam się na książkę którą przeczytałam zaraz po urodzeniu Filipka:
"Mocno mnie przytul".
Myślę, że ta książka dała mi siłę i pozwoliła spojrzeć na dziecko i Jego potrzeby w inny , nieznany dotąd sposób.
Jeśli jest Wam po drodze z Rodzicielstwem Bliskości to polecam Jesli chcecie wiedzieć czemu dzieci postępują w określony sposób - to polecam razy dwaAlma84, dianna, wichrowe_wzgórza lubią tę wiadomość