Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Zgredek 12 wrote:Poza tym Madziula zawieszki tego rodzaju mająswój cel i wybierając/kupując je powinniśmy się nim kierować a nie "estetyką" i kolorami. Zawieszki np. wymienione przeze mnie mają za zadanie skupiac i pobudzać uwagę dziecka. Mają interesowac dziecko i przygotowac je na odkrywanie świata
Blondik lubi tę wiadomość
-
Ja bym chciala chuste kupic, ale nie wiem jaka dobrze ze mam jeszcze czas
Jesli chodzi o wozek to bedzie po Emilce. Ja kupilam peg perego book plus 3w1, Fotelik jest do 11 kg. Wozek i spacerowka bardzo fajne, tylko spacerowka dwuczesciowa jest i troche miejsca zajmuje. Zaleta jest , ze wszystko mozna sciagnac i wyprac. ja w Lagos bede glownie chusty uzywac, bo nie ma gdzie spacerowac. -
Mietata - widzę, że podobne rozkminy mamy :p ja wprawdzie na 1 piętrze mieszkam, ale też bez windy, wąskie schody i brak możliwości trzymania wózka na dole.. na szczęście mieszkamy z moimi rodzicami, więc przed wyjściem z domu będę angażować mamę do pomocy.
Co do sprzętów to ja póki co nic nie planuję :p poza wiedzą, że na chodzik nigdy bym się nie zgodziła to nie mam zdania co do pozostałych gadżetów. Zacznę myśleć o tym w maju -
Dzień dobry dziewczyny, witam Was w poniedziałek
Mietata moja przyjaciółka mieszkająca na 4 piętrze bez windy zostawiala wózek w piwnicy lub w bagażniku samochodu pod domem. Moze ewentualnie na parterze na klatce przypinac stelaż do czegoś żeby nikt nie zgarnął i jeśli oczywiście jest miejsce.
Osobiście zawsze gdy do niej wchodzę do mieszkania zastanawiam się po jaką cholerę kupiła sobie mieszkanie na 4 piętrze przy 2 malutkich dzieci ja tam zadyszki dostajęWiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2017, 07:12
-
mietata wrote:Ale chodzików to już chyba od wieeeelu lat się nie używa? Nawet nie kojarzę żeby moje siostrzenice (a to już duże panny nastolatki;) miały chodziki.
U nas wystarczy pójść do sklepu z akcesoriami dla dzieci i jest tego mnóstwo. Zazwyczaj też rodzina bardzo chce uszczęśliwiać wynalazkami. To samo dotyczy nosidelek-wisiadelek. Później na spacerze widzę takie nieświadome mamusie z zapakowanym w wisiadelko noworodkiem i aż mi przykro na coś takiego patrzeć. A nosidła są dla dzieci samodzielnie siedzących.
-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
Chyba z pierwszym dzieckiem najgorzej jest, bo wtedy najwięcej ciotek "dobrych rad" w rodzinie znajomych itd. Człowiek sam też nie do końca wie co z czym, czego się dokładnie spodziewać, itd. Ja mam tylko nadzieję że moja teściowa z którą mam teraz bardzo dobre relacje nie zacznie mi się we wwszystko wtrącać, bo ja akurat do wielu tematów związanych z dzieckiem mam swoje już ugruntowane zdanie. A teściowa choć w dobrej intencji to lubi wtrącić swoje zdanie
-
No pomoc moich rodziców może być nieoceniona dlatego póki co nie mamy ochoty się nigdzie wyprowadzać :p zwłaszcza, że mama dobry człowiek i nie wtrąca się do niczego.
A wprawy w zajmowaniu się bobasem nabrałam jak urodził się mój brat jak był malutki to ja już 16 lat miałam i wszystko prawie przy nim ogarniałam.
Do tej pory bardziej się mnie słucha niż rodziców :p
Teściowa na szczęście mieszka 60 km od nas i nie lubi jeździć, więc nie powinna się też wtrącać -
Cześć Dziewczyny, ja mam dzis od rana kiepski humor i czarne mysli. Od prawie 3 tygodni nie byłam u lekarza, wizytę mam dopiero za 3 dni. Przeszły mi mdłości i wiekszosc innych objawow, w ogóle czuję się dobrze i tak normalnie. Mam jakies złe przeczucia albo jestem przewrazliwiona...Syn
-
Cześć dziewczyny. Joozefka ty chyba pisałaś ze jestes i tu i na grudniowkach bo tu wszystkie pi wizytach serduszkowych- otoz nie, ja nie widziałam jeszcze serduszka... piwrwsza wizyta byla za wczesnie a jutro mam druga. Marzę o tym, zeby uslyszec i zobaczyc dobre wieści. Niech ten dzień szybko mija.
Dopadl mnie katar i ból gardła:-(
Ja jestem zwolenniczką pedagogiki Montessori więc maluch na podłodze to dla nas rzecz naturalna:-) w późniejszym okresie doszlo lustro, które swietnie sie sprawdzilo i poręcz do wstawania także super:-)😇😁😇😇😁 -
Katarzynaa, Czarnulka, trzymam kciuki :* będzie dobrze. Czarne myśli doskonale rozumiem, też mnie nieraz dopadają, ale tłumaczę sobie, że to jeden z objawów ciąży.
U mnie piersi nieco odpuściły, już nie są tak tkliwe, ale czuję je dalej.
Wczoraj u mnie fatalny dzień, miałam tyyyyyyyle planów, a cały dzień przespałam i przeleżałam. Spacer 1km z psem tak mnie zmęczył, że padłam po ni od razu.
Zdziwiła mnie rozmowa o chodnikach, myślałam że już w latach 90tych uznano takie cuda za szit, jako dziecko wiedziałam że chodziki są złe, nie mam pojęcia skąd.
Myślę, że w tym szale dzieciowym powinnyśmy nie zgubić głowy na zakupach, nie sztuka wydać kupę kasy na za dużo rzeczy myślę że każda z nas kupi tyle i to co będzie według intuicji najlepsze dla maluszka ja akurat jestem z minimalistów i zwolenników naturalnych materiałów, zabawek czyli kocyk, mata na podłodze, kilka zabawek i pies, którego dziecko pewnie będzie najbardziej pragnęło jako kompana do zabawy, pewnie bez wzajemności
Ktoś pisał o promieniowaniu elektrostatycznym. Niestety nasze dzieci już w naszych brzuchach są tym bombardowane. Myślę że niania elektroniczna nie zrobi większej różnicy, biorąc pod uwagę ilość promieni, jaka przecina nasze domy. No chyba że ktoś mieszka w środku lasu, w domu z drewna owiniętym folią aluminiową i oczywiście nie ma prądu i telefonów. Pamiętajmy, że to kable w naszych ścianach i nasze komórki odpowiadają za sporą część promieniowania w naszym otoczeniu.
Pytałam ginów o moją pracę przy kompie i jeden powiedział że do 5 godzin, a drugi że jeśli to nowy komputer to nie ma co panikować (a komp nowy, wymienili mi rok temu).
Miłego poniedziałku u mnie pięknie i ciepło!
-
mietata wrote:aaaa skoro nie widziałaś serca to rozumiem troszkę stresu jest. Zawsze to lepiej wpływa na psychikę jak się to pikadło zobaczy. Ale głowa do góry to tylko 3 dni i polecam słońce, dużo słońce i sok z pomarańczy, humor gwarantowany
A propos humoru, dziewczyny, ja staram się utrzymywać swoje ciało i ducha w formacie zen, zero nerwów i stresów, ale mam problem z książkami i filmami, zwłąszcza z książkami. Kuszą mnie jakieś durne tematy, nawet ostatnio widziałam okładkę książki "Sposoby umierania w Europie przez wieki" i śmiałam się do męża że mam dziwne zachcianki czytelnicze w ciąży....a teraz kończę relacje kobiet z Syberii, awcześniej czytała Króla Sz. Twardocha, no nie mogę się jakoś przestawić na te słodkopierdzace lektury. Jak sobie radzicie z tym jakże ważnym problemem życiowym?
Ja lubię czytać horrory Kinga
Ps. Polecam moje dzisiejsze śniadanie: kanapki z masłem, serem, szynką, korniszonem i keczupem. Mniam!
-
Hehe, to ja chyba od zawsze wychodzę z założenia, że każdy ma prawo mieć swoje zdanie na dany temat i nie moja sprawa jak postępuje o ile tym nikogo nie krzywdzi. Zresztą co człowiek to opinia. Szkoda życia na konflikty
Mnie z jednej strony ciągnie do przeglądania tych dziecięcych gadżetów. A drugiej strony pojawia mi się w głowie myśl, że jeszcze na to za wcześnie. Więc póki co omijam te tematy obiecałam sobie, że zacznę w maju :p
Co do objawów - raz są, raz ich nie ma. Obecnie męczą mnie zaparcia. I notoryczne parcie na żarcie!! Wciągam już dosłownie wszystko. Ciekawe czy to Wojtek tak przyspieszył :p w czwartek mam wizytę u gina (tym razem darmowa na NFZ) to pewnie będziemy oglądać malucha.
Ale postanowiłam nie wspominać o tym, że mam już kartę ciąży u prywatnego. Wspomnę tylko, że byłam na jednej wizycie i najpierw dostałam skierowanie na badania. Powinno być oki, prawda? -
Mietata - ja ostatnio kupiłam książkę "Grób mojej siostry" i właśnie kończę czytać jakoś mnie ostatnio ciągnie do kryminałów. Nawet horror niedawno oglądałam!!
Może to jakiś objaw! Tylko czego? :p
Holibka - poza tym keczupem to bym mogła wciągnąć wczoraj z mężem serwowaliśmy kanapki z serem, swojską wędzoną kiełbaską i pomidorkiem
A w ogóle mój mąż ostatnio stwierdził, że on już wie, że będzie miał syna :p nie pytajcie skąd - on to wie i już -
nick nieaktualnyZgredek 12 wrote:Cześć dziewczyny. Joozefka ty chyba pisałaś ze jestes i tu i na grudniowkach bo tu wszystkie pi wizytach serduszkowych- otoz nie, ja nie widziałam jeszcze serduszka... piwrwsza wizyta byla za wczesnie a jutro mam druga.
Ja w takiej samej sytuacji i myślę że nie jesteśmy jedyne. Ja mam wizytę dopiero 6.04.