Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Zuza2323 wrote:Powiem wam szczerze, ze ja zostalam nauczona, ze kobieta karmiaca nie moze jesc wiekszosci rzeczy i nawet nie przypuszczalam, ze moze byc inaczej. Na szczescie jestem tu na forum i dzieki wam zdobywam nowa wiedze
i chyba tez po porodzie nie bede przesadzac z eliminacja
No, to bez sensu. Ty jesz a dzieciak poznaje smaki. Eliminacja jest dobra jak coś się dzieje po jedzeniu.
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
PsotkaKotka wrote:Niepokorna dlaczego nie moozesz karmic?
Przy Julii miałam konflikt grup krwi. Im dłużej bym karmiła tym bardziej nasilałaby się u niej żółtaczka. Karmiłam ją dwa dni, a przez to potem przez pozostałych 5 dni była naświetlana. To był pierwszy powód odstawienia. Poza tym to nie dla mnie. Nie sprawiało mi to żadnej radości i nie uważam, że przez to mam jakieś większe, czy też mniejsze poczucie bliskości. Po prostu nie chcę karmić i jest to mój świadomy wybór
-
NIEPOKORNA wrote:Przy Julii miałam konflikt grup krwi. Im dłużej bym karmiła tym bardziej nasilałaby się u niej żółtaczka. Karmiłam ją dwa dni, a przez to potem przez pozostałych 5 dni była naświetlana. To był pierwszy powód odstawienia. Poza tym to nie dla mnie. Nie sprawiało mi to żadnej radości i nie uważam, że przez to mam jakieś większe, czy też mniejsze poczucie bliskości. Po prostu nie chcę karmić i jest to mój świadomy wybór
Jeśli chodzi o radość, to karmienie nigdy nie sprawia przyjemności przez minimum tydzieńPiersi i sutki bolą i pieką nieziemsko, nie zawsze dziecko ładnie ssie, itd.
Była dość spora dyskusja dot. karmienia piersią, diety eliminacyjnej itd... ja mam tylko jedno do powiedzenia: nie powinno się jeść wszystkiego booo... bo nie wszystko jest zdrowe. Moim zdaniem podstawowa zasada to zdrowe odżywianie, a co za tym idzie; możliwie jak najmniej fast-foodów, nie jedzenie smażonych, ciężkostrawnych rzeczy, itd. Wiadomo. Wyjdzie na zdrówko i dla dziecka, i dla nas samych
Nie jestem za rozszerzaniem diety niemowlęcia przed 6-tym miesiącem życia, strasznie denerwuje mnie ten nacisk na to, aby jak najszybciej w to dziecko pchać zupki, owocki, i nie wiadomo co jeszcze. Córka skończyła 4 miesiące i już stały nade mną wszystkie babcie, nakłaniające do rozszerzenia diety. Koniecznie!
Druga sprawa, moja córka je prawie wszystko.. za wyjątkiem grzybów oczywiście. Dużo rzeczy potrafi zjeść niedoprawionych (ja również, im mniej przypraw tym lepiej), jak gotuję dla siebie i dla Małej to robię np. jajecznicę ze szpinakiem bez soli itd. bo po prostu tak lubimy. Na szczęście nie stwierdzono do tej pory żadnych alergii ani u mnie, ani u niej. Warzywka, owoce- zje wszystko, no problem. Aczkolwiek tak czy siak jest niejadkiemAle jak musi, to zje, nie ma że nie smakuje. Gorzej ze mną, nie daję jej najlepszego przykładu, bo za owocami i warzywami nie przepadam, ale na szczęście córka nie bierze ze mnie przykładu
Zobaczymy jak będzie z kolejnym maluszkiem. Już nawet nie pamiętam co i kiedy powinno się wprowadzać - kiedy coś z glutenem, kiedy poszczególne owoce i warzywa.. więc będę musiała odświeżyć wiedzę i poczytać o tym trochę kiedy przyjdzie czas
Dziewczyny, kolejna sprawa- piękne brzuszki! Mój już bardziej podobny do brzuszka PsotkiKotkiWidoczny gołym okiem, choć jakoś lepiej się czuję nosząc luźniejsze bluzeczki póki co.
Udanej majówki dziewczyny! U nas bez żadnych konkretnych planów- jedynie to do teściów jedziemy w niedzielę na grilla jeśli pogoda dopisze, a tak to w domu raczejwichrowe_wzgórza lubi tę wiadomość
-
NIEPOKORNA wrote:Enna
Moja mama mieszka około 1730 km ode mnie hahaAle na czas porodu musi przylecieć, bo mój mąż idzie rodzić razem ze mną
Drugie dziecko było jak najbardziej planowane. Udało się w trzecim cyklu starań. A Wy chcieliście takiej małej różicy wieku?
My Syna pewnie zawieziemy do moich rodziców na czas porodu,lub mama przyjedzie do nas:)mąż bardzo chciał małą różnicę wieku,ja się wahałam bo nasze dziecko jest bardzo absorbujące i do tej pory nie przespało jeszcze całej nocy,ciągle się budzi, co jest męczące tym bardziej w ciąży,ale mój M chodził za mna,prosił,przekonywał i mu się udało:)o synka staraliśmy się dwa lata a teraz w drugim cyklu się udało:)
NIEPOKORNA lubi tę wiadomość
-
Enna wrote:My Syna pewnie zawieziemy do moich rodziców na czas porodu,lub mama przyjedzie do nas:)mąż bardzo chciał małą różnicę wieku,ja się wahałam bo nasze dziecko jest bardzo absorbujące i do tej pory nie przespało jeszcze całej nocy,ciągle się budzi, co jest męczące tym bardziej w ciąży,ale mój M chodził za mna,prosił,przekonywał i mu się udało:)o synka staraliśmy się dwa lata a teraz w drugim cyklu się udało:)
A ile synek ma lat? Kurcze dziewczyny podziwiam WasJa cieszę się z rozwoju wydarzeń, w sensie, że córka będzie miała już skończonych 5 lat kiedy urodzi się małe. Jest już samodzielna i nawet pomocna, wiem że będę mogła się skupić na małym, odpocząć, itd. Co prawda staraliśmy się już wcześniej, ale nie wychodziło, teraz myślę że różnica 5 lat też będzie ok- bynajmniej wygodna dla nas, rodziców
Moja bratowa ma córeczkę 11 miesięcy, jak jej się drugie urodzi to pierwsze będzie miało 15 miesięcy. Była załamana jak się dowiedziała, bo druga ciąża to wpadka. Ale chyba już się oswoiłaDecydować się świadomie na drugie dziecko z tak małą różnicą wieku jest moim zdaniem jak najbardziej godne podziwu, ja tam jestem na to zbyt leniwa chyba
Enna, NIEPOKORNA lubią tę wiadomość
-
Piękne brzuszki:)
Cudne zdjęcia USG:)
U mnie lekarz sprawdza szyjkę w trakcie USG.
IZA92 ja też jestem chuda,nie taka wysoka jak Ty ale,jak na swój wzrost mam dużą niedowagę. W ciąży przytyłam 16 kg,ale bardzo szybko je zgubiłam po porodzie tym bardziej że karmiłam piersią a młody miał problemy brzuszkowe więc mało jadłam (a mama karmiąca w trakcie karmienia ma straszny apetyt i ciągle by się coś jadło)zostało mi dwa kg do przodu:)może po drugiej ciąży więcej zostanie???Sunshine_111 lubi tę wiadomość
-
Invis wrote:A ile synek ma lat? Kurcze dziewczyny podziwiam Was
Ja cieszę się z rozwoju wydarzeń, w sensie, że córka będzie miała już skończonych 5 lat kiedy urodzi się małe. Jest już samodzielna i nawet pomocna, wiem że będę mogła się skupić na małym, odpocząć, itd. Co prawda staraliśmy się już wcześniej, ale nie wychodziło, teraz myślę że różnica 5 lat też będzie ok- bynajmniej wygodna dla nas, rodziców
Moja bratowa ma córeczkę 11 miesięcy, jak jej się drugie urodzi to pierwsze będzie miało 15 miesięcy. Była załamana jak się dowiedziała, bo druga ciąża to wpadka. Ale chyba już się oswoiłaDecydować się świadomie na drugie dziecko z tak małą różnicą wieku jest moim zdaniem jak najbardziej godne podziwu, ja tam jestem na to zbyt leniwa chyba
Synek ma 13 miesięcy,jak się drugie urodzi to będzie miał rok i 8 miesięcy:)na pewno będzie ciężko na początku ale myślę że później dzieci będą miały więcej wspólnych "tematów"
Jakbyśmy byli trochę młodsi to pewnie byśmy jeszcze poczekali z 2-3 lata ale że już nie pierwszej młodości jesteśmy to nie było na co czekaćBlondik lubi tę wiadomość
-
INVIS- u mnie tak samo, roznica miedzy dziecmi bedzie 5 lat. Tez mysle, ze to duze ulatwienie dla rodzicow, chociaz sama mam 4 rodzenstwa i najlepszy kontakt z bratem poltorej roku starszym ode mnie. Od zawsze rozumielismy sie bez slow i mimo odleglosci dalej potrafimy wyczuc gdy cos jest nie tak. Ale ja tez nie wiem czy bym dala rade z dwoma takimi brzdacami:) podziwiam mamy, ktore od razu maja druga dzidzie! A z drugiej strony, juz z glowy a my wyszlysmy juz z pieluch, dzieci samodzielne i teraz od nowa.
P.s INVIS jak zareagowala Twoja corcia na wiesc o rodzenstwie?? -
Sandra Es wrote:INVIS- u mnie tak samo, roznica miedzy dziecmi bedzie 5 lat. Tez mysle, ze to duze ulatwienie dla rodzicow, chociaz sama mam 4 rodzenstwa i najlepszy kontakt z bratem poltorej roku starszym ode mnie. Od zawsze rozumielismy sie bez slow i mimo odleglosci dalej potrafimy wyczuc gdy cos jest nie tak. Ale ja tez nie wiem czy bym dala rade z dwoma takimi brzdacami:) podziwiam mamy, ktore od razu maja druga dzidzie! A z drugiej strony, juz z glowy a my wyszlysmy juz z pieluch, dzieci samodzielne i teraz od nowa.
P.s INVIS jak zareagowala Twoja corcia na wiesc o rodzenstwie??
No właśnie ja dzięki temu że już dawno wyszłam z pieluch to na nowo spojrzę na temat, nie będę taka... zmęczona tematem że tak to ujmęJa to tak widzę
Nie wiem, czy kwestia dogadywania się rodzeństwem jest zależna od wieku- tu z obserwacji znajomych wiem, że w sumie nie zawsze te dzieci z małą różnicą wieku świetnie się dogadują. I na odwrót.
Moja córka zareagowała na wieść o rodzeństwie świetnie- ogromnie się ucieszyła. Teraz ciągle mówi że chce żeby jej braciszek lub siostrzyczka miał z nią pokój, że będzie mu dawała to i tamto, że będzie mu sprzątała, no cuda wiankiJuż od jakiegoś czasu "męczyła nas" o rodzeństwo, jest zakochana we wszelkich niemowlakach, jak tylko nas ktoś odwiedza z niemowlęciem, to córki nie ma
W ogóle jest to dziecko bardzo społeczne, jak tylko wróci z przedszkola od razu męczy o jakieś dodatkowe towarzystwo, to do koleżanki, to koleżanka do niej... Ciągle by tylko z dzieciakami hasała
-
Jeju, fajnie Wam - już drugie dziecko, pierwsze odchowane
Też bym tak chciała
A tu wielka sterta pieluch maluje się przede mną, bo chciałabym mieć 2-3 dzieci
U nas w domu mini szpital, mąż chory, wiadomo - koniec świata.
A ja przesyłam mój brzuch
A tutaj jeszcze porównanie - tydzień 5 i tydzień 14
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2017, 12:42
Invis, Jooozefka, Blondik, Sunshine_111 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny co byscie zrobily na moim miejscu?
Wczoraj dzwinili do mnie z pewnej firmy gdzie 2 mies temu wyslalam zgloszenie o prace. Za 2 tyg mam przyjsc na rozmowe....
Kazdy mi mowi, ze mam sie nie szczypac i brac prace jesli beda mnie chcieli, ze mam myslec o sobie i o swojej rodzinie. No ale tak glupio mi poprostu. -
Ja na twoim miejscu bym poszla na rozmowe i bym zobaczyla jak sie sprawa potoczy. A taka jest prawda, ze sami musimy o siebie zadbac... Najwazniejsze zebys robila zgodnie z wlasnym sumieniem bo nie potrzebny tez jest dodatkowy stres wiadomo.
wichrowe_wzgórza lubi tę wiadomość
-
PsotkaKotka wrote:Dziewczyny co byscie zrobily na moim miejscu?
Wczoraj dzwinili do mnie z pewnej firmy gdzie 2 mies temu wyslalam zgloszenie o prace. Za 2 tyg mam przyjsc na rozmowe....
Kazdy mi mowi, ze mam sie nie szczypac i brac prace jesli beda mnie chcieli, ze mam myslec o sobie i o swojej rodzinie. No ale tak glupio mi poprostu.
PsotkaKotka rozumiem, że może być Ci głupio - sama byłam w podobnej sytuacji. W sumie niby podpisałam umowę w lutym, ale pracę zaczęłam już od 7 tyg ciąży. Jeśli Ci zależy na tej robocie to czemu nie? Niektóre kobiety, które się dobrze czują pracują do końca ciąży, a potem wracają. Możesz też zagrać w otwarte karty. Ale sytuacja nie jest prosta
-
PsotkaKotka wrote:Dziewczyny co byscie zrobily na moim miejscu?
Wczoraj dzwinili do mnie z pewnej firmy gdzie 2 mies temu wyslalam zgloszenie o prace. Za 2 tyg mam przyjsc na rozmowe....
Kazdy mi mowi, ze mam sie nie szczypac i brac prace jesli beda mnie chcieli, ze mam myslec o sobie i o swojej rodzinie. No ale tak glupio mi poprostu.
Ale czy wiesz czy od razu dostaniesz stala umowe?
W przypadku umowy próbnej "Pracownica w ciąży, która zawarła umowę na okres próbny przekraczający jeden miesiąc i umowa ta uległaby rozwiązaniu po upływie trzeciego miesiąca ciąży, wówczas zachowuje status pracownicy do dnia porodu. Jednakże w dniu porodu kobieta traci status pracownicy, wobec czego nie przysługuje jej prawo do urlopu macierzyńskiego." -
PsotkaKotka wrote:Dziewczyny co byscie zrobily na moim miejscu?
Wczoraj dzwinili do mnie z pewnej firmy gdzie 2 mies temu wyslalam zgloszenie o prace. Za 2 tyg mam przyjsc na rozmowe....
Kazdy mi mowi, ze mam sie nie szczypac i brac prace jesli beda mnie chcieli, ze mam myslec o sobie i o swojej rodzinie. No ale tak glupio mi poprostu.
Ja będąc w ciąży z córką dostałam pracę będąc w 7 tyg ciąży. Pracowałam prawie do końca ciąży. W sumie miałam później do czego wrócić, ale znalazłam już inną pracę.
Ja tam się nie nadaję do takich przekrętów- u mnie sprawa jasna. Powiedziałam otwarcie, że jestem w ciąży. Nie czułabym się w porządku, oszukując ludzi. I jeszcze zależy, jaka to praca? I czy miałabyś zamiar w niej pracować, czy od razu pójść na zwolnienie? Ja bym również poszła i zobaczyła jak się sprawy potoczą, ale nie chciałabym nikogo oszukiwać. Niby trzeba myśleć o sobie, ale bądźmy dla siebie ludźmi
Holibka widzisz już po sobie różnicę?Niedługo ten brzusio już będzie taaaaki ogromny...
Ja robię sobie co parę tygodni zdjęcie, możliwie w tym samym miejscu, żeby widzieć różnicę. Jestem przekonana, że gdyby nie poniższe zdjęcie, myślałabym że mój obecny brzuch jest moim normalnym
https://zapodaj.net/images/b7c959d498554.jpg
6 tydzień & 12 tydzień (nie skończony). Teraz troszkę jeszcze brzuch mi się zmienił, jakoś tak żyły bardziej widoczne, trochę się naprężył.. zresztą czuję jak rośnie po tym, że ciężko mi już łapać skórę do zastrzyków Clexane.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2017, 14:05
-
coccolino wrote:ale macie juz brzuszki, u mnie nic kompletnie nie widac, ale to moja pierwsza ciaza. Lekarz mi powiedzial, ze dopiero kolo 20 tygdnia bedzie wyrazny.
U każdego pojawia się inaczej... znam kobiety które są w 30 tygodniu i mają brzuszek jak ja obecnieI przez większość ciąży miały płaskie brzuszki. Zawsze mnie to zadziwiało. I znam też takie, którym od początku się zaokrąglał.