Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
No nie mam pojęcia czemu to CC jest teraz tak popularne.. Ja osobiście wolałabym rodzić naturalnie i wkurza mnie trochę, że mogę być zmuszona do CC , bo mam wadę budowy macicy
Boję się, że po CC mogę mieć problemy z tym, by karmić piersią, że moja endomenda będzie mi się plątać bo ranie. Ale jednocześnie widzę szansę na to, że może by mi za jednym zamachem usunęli tą przegrodę. Tak, żebym kolejną ciążę mogła przechodzić spokojniej
No nic - co ma być to będzielos zadecyduje.
-
PsotkaKotka wrote:Kurcze mam wyrzuty sumienia i boje sie ze pilam kawe w pierwszm trym
Ja piję kawę codziennienie mam wyrzutów sumienia. Lekarze przy niskim ciśnieniu nawet zalecają jedną dziennie
Co do znieczulenia - przy pierwszej operacji miałam podpajęczynówkowe właśnie w kręgosłup. Szczerze mówiąc - ledwo je poczułamlekko mnie zaszczypało. Więc myślę, że tutaj to akurat strach ma wielkie oczy
Sunshine_111 lubi tę wiadomość
-
PsotkaKotka wrote:Kurcze mam wyrzuty sumienia i boje sie ze pilam kawe w pierwszm trym
no nie przesadzaj, gdybyś piła 5 espresso dziennie to faktycznie mogłabyś się czegoś obawiać. Ja raz w tygodniu walnę sobie kawkę z kofeiną tak dla smaku, świat się od tego nie zawali
Co do cc, jak są wskazania to nie ma co dyskutować, chociaż teraz są lekarze, pod opieką których można rodzić sn po cc. nie rzucę tu górnolotnym "to decyzja każdej z nas", jestem jednak za tym, że to decyzja lekarza.
Osobiście nie boję się sn, wiem, że będzie bolało, jak nie spanikuję to prawdopodobnie wytrzymam. Skręcanie się torbieli na jajniku (coś jakby kwas się rozlewał w brzuchu i rozrywało od środka) z wymiotami i utratą przytomności z bólu były chyba moim największym ekstremalnym przeżyciem bólowym i jeśli poród to coś w tym stylu to jest do przeżycia.
O wiele bardziej obawiam się cc (złe historie znajomych) przy mojej endometriozie...i w ogóle operacja i potem wchodzenie na 4 piętro...
-
z innej beczki, jak sobie radzicie z rosnącym biustem bez wydawania majątku?
Przed ciążą nosiłam rozmiar 65F, potem po schudnięciu spadło mi na 65E, teraz w 15tc wróciłam do 65F i do dawnej bielizny, ale niestety zaczyna być już za mała, tu i ówdzie mnie uciska i fiszbiny mi się wpijają....
Wiem że muszę już kupić coś nowego, ale w sieciówkach miseczki kończą się na D, i to przy obwodzie 85...beznadziejny standard. W sklepach z dobrze dobranymi rozmiarami (spore miseczki ale mały obwody) niestety ceny zaporowe...
Może polecicie jakieś sklepy np w Warszawie, albo jakieś konkretne modele które wam się sprawdziły. Czy jest sensu kupić ciut większy rozmiar? nie wyobrażam sobie wymiany bielizny co miesiąc... -
A u mnie chyba piersi za bardzo nie urosły. Zrobiły się pełniejsze, więc wskoczyłam z miseczki D na E, ale chyba dalej nie mam potrzeby zwiększać
Ale sutki ostatnio dość mocno dają o sobie znać.
Koleżanka w tamtym roku rodziła SN i całkiem nieźle to wspomina. Mówi, że dali jej gaz rozweselający to momentami nawet śmiesznie byłotylko ponoć sprawdzanie rozdarcia mało przyjemne.
No i mówiła, że jak jest możliwość wykupienia w szpitalu pokoju rodzinnego to poleca. Wtedy mąż czy inny członek rodziny może nocować, jest pod ręką. I wiadomo jest prywatność. -
Z tymi porodami to chyba jest loteria. Moja kuzynka cała ciąża przechodziła z nastawieniem na poród naturalny bez znieczulenia, pod koniec to nawet już chciała rodzić bo była ciekawa porodu i tego wszystkiego co ja czeka. W ogóle się nie bała,jej podejscie było zadaniowe, czytała same pozytywne historie porodów i tak się nastawila. Ciaza przebiegala ok, dziecko dobrze ustawione, warunki do porodu jak z bajki. A rzeczywistosc okazała się być okrutna i w ogóle nie była przygotowana na tak ciezki poród. Bardzo długo do siebie dochodziła, po powrocie do domu tym bardziej było ciężko bo trzeba sobie samemu dac radę z malenstwem, a nie była w stanie usiasc. Mąż jej dużo pomagał, wiadomo, ale i tak było jej bardzo ciężko. Dlatego ja sie na nic nie nastawiam, przeżyć trzeba, ale wolę nie bujac w chmurach i liczyć na cudowny szybki bezproblemowy poród. NiestetySyn
-
Sunshine_111 wrote:Jeśli chodzi o poród to ja to się chyba najbardziej boje znieczulenia zewnątrzoponowego... Nie wyobrażam sobie, żeby mi ktoś grzebał w kręgosłupie a ja mam siedzieć nieruchomo....
Miałyście to znieczulenie, czy da się urodzić bez niego?
A jak cc to już się nie da chyba uniknąć...
Moja siostra się długo męczyła naturalnie (mimo obiecanej cesarki, ale wody odeszły wcześniej, więc ją zmusili), akcja nie postępowała, decyzja o cc, znieczulenie - poprawiane, bo się kobitka nie umiała dobrze wbić, podczas cc siostra na stole wrzeszczała z bólu, w końcu ją uśpili...
Wiesz, w Polsce znieczulenie zewnątrzoponowe to w wielu szpitalach wciąż wręcz abstrakcjaNie ma i tyle! Można pomarzyć. Poza tym jeśli już się okaże że w Twoim szpitalu będzie dostępne, to nie jest ono obowiązkowe przecież.
Przy cc to inna sprawa, to już musisz być znieczulona.
-
O, gaz rozweselający... Ciekawa opcja:)
Ja też chciałabym sn. Moja siostra strasznie się uparła na cc, w końcu jej zrobili z problemami, ale porobiły się jej jakieś krwiaki, źle się goiło, i po 2 tygodniach musiała wrócić do poprawkiBardzo długa ją bolało i nie była w pełni sprawna. I z laktacją problem... mało mleka miała i za długo nie pokarmiła niestety.
Chciałabym dać radę naturalnie, ale zobaczymy jak się skończy. W Polsce statystyki są zatrważające - coś ok 45% to cc! -
Kaczorka wrote:A u mnie chyba piersi za bardzo nie urosły. Zrobiły się pełniejsze, więc wskoczyłam z miseczki D na E, ale chyba dalej nie mam potrzeby zwiększać
Ale sutki ostatnio dość mocno dają o sobie znać.
Koleżanka w tamtym roku rodziła SN i całkiem nieźle to wspomina. Mówi, że dali jej gaz rozweselający to momentami nawet śmiesznie byłotylko ponoć sprawdzanie rozdarcia mało przyjemne.
No i mówiła, że jak jest możliwość wykupienia w szpitalu pokoju rodzinnego to poleca. Wtedy mąż czy inny członek rodziny może nocować, jest pod ręką. I wiadomo jest prywatność.
Ja po tych 5 latach dobrze wspominam poród. Natomiast przez pierwsze dwa lata po porodzie, byłam 100% przekonana, że nie chcę mieć więcej dzieci
Bo to był ból, jakiego sobie nie wyobrażałam, trwający cały dzień, rozrywający, sprawiający że mdleję, wymiotuję i przysypiam między skurczami na przemianKońcówkę porodu dobrze wspominam, adrenalina, piękne chwile. Pierwsza myśl po urodzeniu córki: "w końcu koniec skurczy!"
Doszłam do siebie po sn błyskawicznie. Natomiast nie nastawiam się, że drugi poród będzie koniecznie tak samo ciężki, wiem że porody bywają różne, czasem na prawdę lekkie, dobre i szybkie
To prawda, że o tym bólu się w końcu zapomina (w swoim czasie, ale jednak).
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2017, 08:31
-
mietata
Powiem Ci tak. Ja mam bardzo wysoki próg bólu. Skurcze poczułam dopiero przy 5 cm rozwarcia. Wydawało mi się, że będę twarda i wytrzymam bez znieczulenia. Jednak przy 7 cm rozwarcia chciałam umrzeć i błagałam o znieczulenie. Także oczywiście życzę Ci byś urodziła szybko i niemalże bezboleśnie, ale z doświadczenia wiem, że to naprawdę mega ból. Mimo, że teraz go już nie pamiętam to nie chciałabym przechodzić tego ponownie. Mój poród i tak po całych wysiłkach zakończył się cc, dlatego teraz nie zamierzam się męczyć i będę miała cc na życzenie. Chcę urodzić szybko i jak najszybciej wrócić do domu, bo czeka w nim na mnie moja córeczka
Ja po domu noszę staniki sportowe. Zakupiłam je w sklepie Kik za około 13 zł. Są świetne. A na wyjście nadal zakładam swoje stare staniki, ale faktycznie myślę o zakupie czegoś innego. A Ty dziewczyno masz czym oddychać, ja mam tylko 90C
Kaczorka
U mnie gaz rozweselający działał tylko na początku. Potem nic nie dawał poza śmiechem.
Invis
Zgodnie z prawem szpital ma obowiązek podać znieczulenie zewnątrzoponowe, jeśli pacjentka tego żąda. Jeśli odmawiają to można ich pozwać.
Sunshine_111
Co z tego, że takie są statystyki? A może warto brać pod uwagę, że niektóre kobiety zabiegają o cc, ponieważ mają świadomość, że po niej szybciej dojdą do siebie? Ja miałam w 2013 roku wycinane mięśniaki. Operacja identyczna jak cc. Doszłam do siebie mega szybko. I wiedziałam, że jeśli poród zakończy się cc to jak zwykle wygoję się szybko i będzie świetnie. I tak właśnie było. A teraz chcę być cięta z automatu, bo nie zamierzam się męczyć.
Co do kawy dziewczyny to spokojnie. Ja w pierwszej ciąży piłam kawę codziennie i teraz robię tak samo. I obie ciąże rozwijają się prawidłowo jak na razie -
Rosnący biust matko nic nie mówcie ha ogólnie noszę rozmiar F ale jest już za maly i szukam G i właśnie tu się pojawia problem bo jest mało sklepów co mają taki rozmiar w cubus znalazłam miseczki G ale no właśnie nie podobają mi się za bardzo więc kupiłam tylko jeden
-
Kaczorka wrote:No nie mam pojęcia czemu to CC jest teraz tak popularne.. Ja osobiście wolałabym rodzić naturalnie i wkurza mnie trochę, że mogę być zmuszona do CC , bo mam wadę budowy macicy
Boję się, że po CC mogę mieć problemy z tym, by karmić piersią, że moja endomenda będzie mi się plątać bo ranie. Ale jednocześnie widzę szansę na to, że może by mi za jednym zamachem usunęli tą przegrodę. Tak, żebym kolejną ciążę mogła przechodzić spokojniej
No nic - co ma być to będzielos zadecyduje.
Witam miałam naturalny i CC. 100x bardziej wolę CC. Po obu karmiłam synów bardzo długo wiec z karmieniem to jakieś mity. Pierwszy poród spędzony 36h na porodówce, brak postepu, zielone wody na koniec po 36h CC. Doszłam do siebie w krótkim czasie.
Drugi poród szybszy, ale tez trudności z rozwieraniem szyjki, na koniec pękła, dziecko zaraziło sie bakteriami przy porodzie, 2 tygodnie w szpitalu z zapalniem płuc u malucha i parę lat po porodzie męki z bakteriami u mnie, brak efektów leczenia, bolesne wspolżycie, prawie mi się małżeństwo rozwaliło.
Nastawiam się na CC i nie wyobrazam sobie SN Jak beedzie problem to zmienie lekarza.
U każdej poród jest inny, ale pamietajcie że jedyne co się liczy w efekcie końcowym to zrowie naszych dzieci.
Co do wyniku Papp-a to pierwsze słyszę aby jego poziom wskzaywał na płeć. Niskie lub wysokie poziomy mogą sugerowac wady, ale o płci nigdzie nie znalazłam
NIEPOKORNA lubi tę wiadomość
-
To ja poronienie samoistne (10 tc) przechodziłam jak poród.. skurcze szyjki macicy co 1-0,5 minuty. Ból taki, że wymiotowałam. Ale trwało tylko/aż godzinę i jak "urodziłam" to co tam było to w jednej chwili poczułam taką ulgę jakbym się drugi raz urodziła!
A dziś moje dziecię chyba sobie chatę rozbudowuje, bo mnie prawa strona brzucha ciągnie i kłuje :p
Przymierzyłam też kilka sukienek z szafy i na ten moment się mieszczę. Ciekawe jak długo :p
I już wiem czego na wesela szukać. Bo mam jedną kieckę odcinaną tuż pod biustem i super się w niej czujęi brzusio ładnie widać. Tylko jest czarna :p więc mało weselna
-
Co do biustu - przed ciążą miałam 75D, teraz mam E. Piersi są pełniejsze, nieco jędrniejsze i bardziej odstające. Chodzę w stanikach sportowych Calvina Kleina z Zalando (ok. 120 zł/szt., nie tak drogo). Wybrałam rozmiar M i pięknie trzymają biust, są jednocześnie mięciutkie, nie podrażniają sutków i w ogóle ich nie czuć na sobie
Sporo moich znajomych nosiło je w ciąży, ale sądzę, że przy większych biustach typu F to już będzie za mało, by dobrze podeprzeć piersi.
Zaczynam dzisiaj drugi trymestr i mam tyle energii, że dawno tak się nie czułamOstatnio byłam osłabiona i bolała mnie głowa, ale dzisiaj też pogoda się u mnie poprawiła i ogólnie jakoś lepiej się czuję
NIEPOKORNA lubi tę wiadomość
-
NIEPOKORNA wrote:Kaczorka
Dodatki do sukienki dobierz kolorowe i będzie dobrze
Jak nie znajdę nic ładniejszego to będę inwestować w dodatkijednak jestem kobietą i czasami lubię coś nowego kupić :p a sukienek nigdy dosyć
U mnie też poród na 99,9% będzie w październiku i nawet na początku się tam zapisałam, ale stwierdziłam, że jednak aktualnym etapem ciąży bardziej pasuję do listopada
Źle się czułam z myślą, że ich bobasy najczęściej są miesiąc do przodu :p
Ale lubię czytać ich wątek, bo na przód wiem na co się nastawiać -
Kaczorka wrote:Jak nie znajdę nic ładniejszego to będę inwestować w dodatki
jednak jestem kobietą i czasami lubię coś nowego kupić :p a sukienek nigdy dosyć
Polecam sukienki marki Mohito, ale nie wiem, czy znajdziesz coś dla brzuszka. Ewentualnie polecam stronkę szafomania.pl -
Ja bym chciała urodzić SN
Mam zamiar się do tego przygotować ćwicząc do końca ciąży - jeśli nie będzie przeciwskazań. Zrobię co mogę, a jak się mimo to nie uda to trudno, niech tną
Ja już też kupiłam nowy stanik, bo stare były za małe👧 2017
👧 2021
👶 2022 -
mietata wrote:u mnie 0,65 MoM, chłopak
pako_mrrr jesli masz dobre wyniki pappa to robienie testu NIFTY jest trochę bez sensu. Ja przyznaję robiłam NIFTY, ale dlatego że IVF, wiek i moja psychoza przesądziły. Do tego można je było zrobić od 10tc. Miałam wynik pozytywny przed pappa, a pappa też potwierdziło, że wszystko ok i w wynikach nie mam skierowania na amnio. A przypominam, ze względu na sam wiek już miałam spore ryzyko.
To oczywiście twoja decyzja, ale ja po pozytywnym usg i pappa nie robiłabym teraz już tego testu, przed genetycznym to miało dla mnie sens bo już szłam uspokojona
a propos brzucha, to mój też rośnie jak szalony, i niestety też jakieś włoski się pojawiły, w ogóle na całym ciele rosną jak szalone, na udach mi nawet wyszły....masakra.
ja do szkoły rodzenia wybieram się na Żelazną, tam chcę też chcę rodzić
o my też do szkoły rodzenia na żelazną) i też planuję tam rodzić.