Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
hmmm teraz pisze ze czeka na weryfikacje a chwilowo jest dezaktywowane. Jak próbuje zalozyc na tego samego @ bo skoro jest neiczynne to powinien byc wolny ale niestety odrzuca
-
wichrowe_wzgórza wrote:Co ciekawe, podobno opóźnienie przecięcia pępowiny do momentu jak przestanie sama tętnić jest bardzo dobre i być załatwia właśnie pewne kwestie przepływów właściwych substancji do końca... Czy to prawda - to też muszę poczytać
Natomiast zabieg Credego to profilaktyka - żeby dziecko nie dostało zapalenia spojówek od chlamydii lub rzeżączki. To mnie zastanawia, bo jest to rutynowy zabieg, ale podobnie bezsensowny jak szczepienie na wzwB - jeśli matka jest zdrowa, to po co...? Zakraplanie azotanem srebra bardzo często powoduje potem zatykanie kanalików, konieczność przetykania, nic miłego. Acz stosuje się teraz już chyba maść nie krople, ale...no po co, jeśli badania mam dobre? Nie jestem zwolenniczką robienia czegoś "bo tak wszyscy robią". To jak z nacinaniem krocza - po cholerę rutynowo, jeśli nie ma konieczności?
Z tą pępowiną słyszałam to samo, że powinno się poczekać aż przestanie tętnić, nie pamiętałam jednak dlaczego.
Z tym zabiegiem Credego czytałam o nim, ale nie wiedziałam że to się tak nazywa. Też mi się nie podoba. Moja młodsza kuzynka miała jako małe dziecko przepychany kanalik w jednym oku, kto wie, może przez ten zabieg?
Z tym nacinaniem krocza też mnie ciarki przechodzą. Brrrr.
-
pieluszkowazabawa wrote:hmmm teraz pisze ze czeka na weryfikacje a chwilowo jest dezaktywowane. Jak próbuje zalozyc na tego samego @ bo skoro jest neiczynne to powinien byc wolny ale niestety odrzuca
Pieluszkowa czytaj dokładnie powiadomienia, prawdopodobnie tam wszystko miałaś wyjaśnione.
prawdopodobnie facebook chciał twój telefon nie do umieszczenia na stronie, a do weryfikacji, obstawiam że dwustopniowej, to jest zabezpieczenie, w razie gdyby ktoś chciał ci ukraść stronę. I jeśli w pewnym momencie wyraziłaś zgodę na taką weryfikację a nie podałaś numeru to faktycznie w kolejnym kroku być może powinnaś ten numer podać, a skoro go nie podajesz to nie możesz przejść dalej.
Nie możesz założyć jeszcze raz ten samej nazwy po @, bo ta już istnieje, tylko jest przyblokowana przez to że nie podajesz numeru.
Mam nadzieję że nie namotałaś za bardzo i że uda się w końcu
-
wichrowe_wzgórza dzięki za rozjasnienie - nie spotkałam się, że można mieć wpływ na te zabiegi znaczy nie zgodzić się - tak jest? Bo wiem, że ze na szczepienia w pierwszej dobie wiele dziewczyn się nie zgadza, a o tych zabiegach nie słyszałam, ze można się nie zgodzić. Ech muszę zrobić listę z decyzjami przed porodem
Jak jeszcze jakieś ciekawostki w temacie to ja chętnie poczytam, bo na to wygląda, że tyle tego, że do porodu nie rozkminię wszystkeigo.
-
wichrowe_wzgórza wrote:Czy któraś z Was ma alergię na pyłki? Jak sobie radzicie? Właśnie zaczynają się trawy, niby mogę brać tabletki z lewocetyryzyną, ale...wolałabym się nie faszerować, ale męczyć też się nie chcę
A nienawidzę miejscowych środków, mam wrażenie ze tylko mi po nich gorzej
Ja mam alergię na pyłki i astmę na tle alergicznym. Sterydów nie mogę brać (bez nich się podduszam), leków na alergię też nie biorę. Siedzę w domu na L4, wychodzę może 2 razy dziennie - do sklepu i gdy mam coś niedaleko do załatwienia. Tak to jeżdżę autem, a na dłuższe spacery staram się wychodzić po deszczu, gdy pyłki są "zmyte" przez wodę.
Na razie jest ok - mam tylko wieczny katar, ale zapalenie spojówek mnie nie dopadło -
pieluszkowazabawa gratuluje pomysłu i czekam na linka!
Invis, Enna też mam więcej włosków na brzuchu
psotkakotka ja na wsi mieszkam w domu, który jest ogromny, a i tak z różnych kretyńskich powodów będziemy go w tej sytuacji musieli powiększać
czarnulka ja biorę cały czas, bo w prenatalnych witaminach jest.
Ze zwierzątek mam rybki i 3 psy i 2 starszych synówBiedroneczka83 lubi tę wiadomość
-
Ale macie cudne pupilki
Jeśli chodzi o zwierzaka, to my się w końcu zdecydowaliśmy, jakoś na miesiąc przed zakończeniem budowy (wcześniej mieszkaliśmy w 30m2 kawalerce, więc z warunkami średnio na psa). Mamy 6 miesięcznego Golden Retrievera, waży już 30 kg, leni się niemiłosiernie i muszę myć podłogę 3 razy dziennie bo jeszcze nie mamy trawy w ogródku... na weterynarza, karmę i zabiegi (jest trochę chory) idzie niemiłosiernie dużo kasy, ale nie cofnęłabym czasu
Między innymi dlatego, że to najlepszy przyjaciel mojej córki...
https://zapodaj.net/images/debd1983b9728.jpghttps://zapodaj.net/images/fe65643558304.jpghttps://zapodaj.net/images/43b2c33672633.jpg
I nasz. Kochamy go mocno, mocno, mocno. I choć marzyłam o tym, żeby w nowym domu było nieskazitelnie czysto, to swoją miłością nasz grubasek wynagradza te codzienne ślady łapek na świeżo umytej podłodze...
Holibka, Pani Moł, moremi lubią tę wiadomość
-
Holibka wrote:Psotka jeśli dom nie jest dla ciebie więzieniem to i dla twojego zwierzaka nie będzie.
Nie chcę cię przekonywać, bo każdy ma swoje racje. Ja w każdym razie nie wyobrażam sobie domu bez psa. Poza tym z psią sierścią wszystko smakuje lepiej.
Podróże z psem to nie problem, jest o wiele łatwiejszy w obsłudze niż dziecko i potrzebuje mniej uwagi. Z naszym byliśmy kilka nad morzem (800km), w Łodzi (ze 300km) i wielu innych miejscach. A jak gdzieś nie możemy z nim jechać to zawsze jakiś znajomy czy ktoś z rodziny może się zająć psiakiem. Ostatnio jak wyjechaliśmy na komunię to sąsiad wpadł do nas, nakarmił i wyprowadził psa. Poza tym są psie hotele, petsitterzy i wiele innych opcji
Oto mój więzień, zobacz jaki jest nieszczęśliwy, szczególnie w pościeli
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/a4d041c36815.jpg
No dlatego mowie ze gorzej dla mnie kot w bloku. Pies jeszcze ujdzie, zwlaszcza jak maly. Slodki twoj. Co to za rasa?
Nad morze, gory ok. Ale do Tajlandii na 3 tyg nie polece...U mnie nie mialby kto zajac sie psem podczas naszej nieobecnosc -
Agusia2312 wrote:dziewczyny a co z imionami do naszych pociech macie juz jakies typy? u nas problem maz chce Matylde a ja niekoniecznie, podobaja nam sie jeszcze WIKTORIA, MAJA. ELIZA. LILIANA
My już mamy imię wybraneDo brzuszka zwracamy się osobowo. Mieszko zostaje
-
PsotkaKotka wrote:No dlatego mowie ze gorzej dla mnie kot w bloku. Pies jeszcze ujdzie, zwlaszcza jak maly. Slodki twoj
. Co to za rasa?
Nad morze, gory ok. Ale do Tajlandii na 3 tyg nie polece...U mnie nie mialby kto zajac sie psem podczas naszej nieobecnosc
Mam 3 koty, które świat oglądają tylko i wyłączenie przez szybę albo siatki w oknachCzy mają się źle? Przy każdej próbie wyprowadzenia ich na podwórko to uciekają niczym błyskawica tarasem do domu. Panicznie boją się świata zewnętrznego. Są nauczone od małego mieszkać w domu (mieszkaniu) i nie wychodzą na dwór.
Ja znów nie wyobrażam sobie mieć kota w domu, który wychodzi na dwór i śpi w domu. Dlaczego? Bo koty wszędzie chodzą, łapią byle co, zjedzą byle co, kopią w ziemi, gryzą się z innymi kotami. I jak taki kot ma ze mną spać w łóżku albo leżeć na kanapie? Oszalałbym z myślą, że może mieć jakieś zarazki/bakterie/owady albo że upolował przed chwilą mysz/gołębia/ptaka który niekoniecznie był zdrowy.
Pieska też mam. Mieszka w budzie i dom ogląda tylko przez okna, ale z drugiej strony niż kotyJest to duży pies z grubą sierścią więc spokojnie może mieszkać w swoim m2
Holibka, moremi lubią tę wiadomość
Problem: endometrioza 1st, Hashimoto, słabe nasienie.
3 procedury, leczenie immunologiczne, 6 transferów, 2 straty.
Mała Królewna jest już z nami
Droga do naszego szczęścia: https://szczesliwenieszczescia.blogspot.com/ -
Invis wrote:My już mamy imię wybrane
Do brzuszka zwracamy się osobowo. Mieszko zostaje
Mieszko, ale fajnie
U mnie prawie na 100% bedzie Alexandra Maria (dwa imiona daje sie u nas w rodzinie, Maria po babci).Invis lubi tę wiadomość
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
[*] 5/6 tc listopad 2016
-
Hej Dziewczyny,
A ja mam teraz dwie kotki - żadna nigdzie nie wychodzi, chyba że na smyczy, do dziakdów - czyli moich rodziców
Jedną znalazłam w pociągu (ktoś ją wrzucił do sedesu!) była skrajnie wycieńczona i zaraz po porodzie. Maluchów nie znalazłam, ale też nie szukałam, bo nie przypuszczałam że takie maleństwo mogło mieć już kociaki (ważyła kilogram i wyglądała na półrocznego kociaka - tymczasem była dorosła).
Kicia jest teraz zdrowa a odnośnie tego więzienia w domu - to ona nawet nie chce wychodzić. Ma w domu wszystko co potrzebuje, dużo miejsca, zabawy i kocie drzewka i zabezpieczony taras i okno. Kiedyś na pewno mieszkała na wsi, w gospodarstwie, bo zna wszystkie zwierzęta gospodarskie - to niesamowite ale ogląda je w telewizji (wystarczy że pokazują krówki, konie, pieski a ona siedzi jak zahipnotyzowana przed TV i pomiałkuje pod nosem), ale teraz nie interesuje ją żadne wychodzenie, bo nawet jak niechcący zostawię otwarte drzwi wejściowe to ona siedzi grzecznie na wycieraczce i się dalej nie rusza (chyba dość jej wrażeń już na jedno życie).
Drugą kotkę, w zeszłym roku ktoś wyrzucił pod moim domem z samochodu (mieszkam na takim jakby deptaku, gdzie w lato jest pełno knajpek z ogródkami, po którym można powoli przejechać samochodem i ludzie tam często wyrzucają kociaki). Krzyczała głodna w nocy i nas obudziła, poszłam po nią i już została (większość takich znajd, lokuje u znajomych, rodziny lub ogłaszam do adopcji, ale ten hardy darciuch nas urzekł i został).
Jestem niestety uczulona i to też na koty, mam astmę, ale nie wyobrażam sobie żeby w domu nie było zwierzaków. Wolę trochę pocierpieć, a być szczęśliwym
A propos uczulenia - właśnie wróciłam od mojej alergolog (ja od kiedy wiem że jestem w ciąży nie biorę już żadnych tabletek przeciwhistaminowych i objawy się u mnie bardzo nasiliły, szczególnie w pracy, gdzie jest klima (a jestem też uczulona na roztocza), zachowuje się jak fabryka glutów ;/
Codziennie rano, przed wyjściem z domu płuczę zatoki solą fizjologiczną, a moja Pani doktor kazała mi jeszcze spróbować poużywać argentin spray (to można i do gardła i do nosa, a to ważne, bo mi te gluty spływają właśnie do gardła) i do tego alergodil do nosa 2 razy dziennie. Właśnie kupiłam i zobaczymy.
Ja tam korzystam z uroków przyrody, smarczę i pluję jak żul spod sklepu, ale w domu siedzieć nie będę ;PWiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2017, 16:13
Justine, moremi lubią tę wiadomość
-
Agusia2312 wrote:dziewczyny a co z imionami do naszych pociech macie juz jakies typy? u nas problem maz chce Matylde a ja niekoniecznie, podobaja nam sie jeszcze WIKTORIA, MAJA. ELIZA. LILIANA
U nas dla dziewczynki musi być "NN" w imieniu wiec bedzie Hanna a jeśli bedzie synus to Ignacy -
wichrowe_wzgorza a co myslisz o szczepieniu kobiet w ciazy, ktore stosuje sie na zachodzie? Blonica, tezec, krztusiec oraz na grype? U nas tlumacza to tym, ze przeciwciala przechodza z matki na dziecko, zeby dziecko mialo odpornosc zanim bedzie gotowe na szczepienie.
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
[*] 5/6 tc listopad 2016
-
ASSA wrote:wichrowe_wzgórza dzięki za rozjasnienie - nie spotkałam się, że można mieć wpływ na te zabiegi znaczy nie zgodzić się - tak jest? Bo wiem, że ze na szczepienia w pierwszej dobie wiele dziewczyn się nie zgadza, a o tych zabiegach nie słyszałam, ze można się nie zgodzić. Ech muszę zrobić listę z decyzjami przed porodem
Jak jeszcze jakieś ciekawostki w temacie to ja chętnie poczytam, bo na to wygląda, że tyle tego, że do porodu nie rozkminię wszystkeigo.
ASSA, na KAŻDY, ale to KAŻDY zabieg Twój czy Twojego dziecka możesz nie wyrazić zgody. Sęk w tym, że czasem trzeba tego dopilnować, ale nawet w zasadzie nie mają Ci zabrać dziecka i robić mu czegoś tak, żebyś nie widziała. Nie mają prawa Cię wyprosić, itp.
Oczywiście, w sytuacjach ekstremalnych, np. jak świadek Jehowy odmawia toczenia krwi a tym samym ratowania życia dziecka, natychmiastową decyzję może podjąć sąd rodzinny, ale szczepienia czy te drobne zabiegi pourodzeniowe nie podlegają temu jeszcze na szczęście9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023