Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja ze względu na moją wiarę (jestem katoliczką) nie wierzę w horoskopy i powiem szczerze, że nie wiem jaki znak zodiaku maja moje dzieci...a mam ich w domu 3
i 4 w brzuchu
I nie dopatrywałabym się u dziecka cech wypływających z daty urodzin, a jedynie tych odziedziczonych cech temperamentalnych i charakteru po rodzicach, ewentualnie po rodzeństwie czy dziadkach
a własną osobowość i tak każdy "buduje" sobie sam przez całe życie...myślę, że to nijak nie może być "zapisane w gwiazdach"...a jest sumą naszych doswiadczeń, możliwości, predyspozycji i chęci
Holibka lubi tę wiadomość
Mama: c 2010; s 2011; c 2012 c 2017;
i aniołków (*) 2009;2014 -
nick nieaktualnyInvis wrote:Ja rozumiem gdybym JA to brała i działałoby to na zasadzie efektu placebo, ale syrop pije nieświadome niczego dziecko i mu pomaga więc...
No nie wiem, ciężko mi się zgodzić z tym co piszesz że nic nie daje. O reklamę nie chodzi bo nie oglądam tv i nawet nie wiem czy to reklamują czy nie- ale nie od dziś wiadomo, że tak jak już pisałam, jednemu jeden lek pomoże a drugiemu już nie. I faktem jest, że dużo lekarzy przepisuje leki "w ciemno", na zasadzie "spróbujmy". Nie bez powodu, chyba. Dobra, nie będę się kłócić bo dużo doświadczeń z chorobami nie mamy na szczęście, wiem co nam na pewno pomogło i tyleChyba nie ma uniwersalnego syropu w tym przypadku, który zawsze każdemu pomaga?
Uniwersalnego oczywiscie ze nie ma. Więc córa jest jedna na milion której pomaga:) -
Ja też jestem wierząca, ale wierzę też w astrologię jako naukę
Uważam, że wszystko ma wpływ
A natura to wybitny
I jednak lata obserwacji potwierdzają pewne podobieństwa znaków zodiaku. I to, że z niektórymi się wybitnie nie dogaduję, albo odwrotnie.
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
kameelka wrote:Uniwersalnego oczywiscie ze nie ma. Więc córa jest jedna na milion której pomaga:)
Rozumiem, że robiłaś obszerne badania na temat tego leku.
wichrowe_wzgórza wrote:Chcecie korzystać z łóżeczek czy z koszy na początek? Kosz mojżeszowy na koleżanka i jest zachwycona, dopiero po 4 m-cach przenieśli dziecko do łóżeczka. Mnie się podoba bardzo to rozwiązanie i się zastanawiam, czy właśnie w koszyk nie iść na początku.
A nie dalej niż wczoraj oglądałam sobie na allegro te kosze mojżesza i czytałam opinie, czy się sprawdzają. Ale doszłam do wniosku, że nie będę korzystać z kosza, bardziej sensowne wydaje mi się by dziecko spało od początku w łóżeczku... bo w sumie po co w tym koszu mojżesza, skoro łóżeczko tak czy siak będzie później? Gdybym miała jeszcze mniejszą sypialnię niż mam, to na pewno bym ten kosz mojżesza rozważyła ze względu na gabaryty. Ale że się mieści... to wolę żeby dziecko było przyzwyczajone do swojego łóżeczka. Poza tym na prawdę chciałabym ograniczyć ilość dzieciowych gadżetów i ograniczyć się do najpotrzebniejszych rzeczy żeby nie zagracać domu, a później nie wiedzieć co z tym zrobić.
Ja w znaki zodiaku również nie wierzę, ani nie zwracam na nie uwagi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2017, 20:47
-
Jooozefka trzymam kciuki za twojego synka i za szczęśliwe rozwiązanie aby maluszek był zdrowy.
Ja nie mogę patrzeć na cierpienie dzieci kiedyś chciałam iść jako wolontariusz do hospicjum dla dzieci ale stanęła w drzwiach i zamarlam nie bylam w stanie zrobić kroku w ani jedna ani druga stronę.
Czy jest coś w stanie przywrócić zdrowie twojemu synkowi??Jooozefka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOjj z tymi znakami to na bank musi coś być... jam jest baran, mąż to wodnik - i moja mama też wodnik i z obydwojgiem dogaduję się doskonale. Ale mój ojciec to skorpion i jest wg mnie tak niełatwym czlowiekiem, że w dyni mi się nie mieści jak matula z tymi cholerycznymi humorami daje radę od 33 lat. W sumie ja mam na niego największy wpływ i, co może z ich strony bylo błędem wychowawczym, od zawsze jestem mediatorem, bo zwykle jakoś tam angażowali mnie w swoje animozje, niestety.
Przejrzałam dzisiaj ciuszki od znajomej i część jest extra! ....a część takich, że nawet ich biednym nie dam, bo by mi głupio było - z trwałymi plamami, mocno sprane, zmechacone. 1/3 okolo wyeliminowałam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2017, 20:42
-
nick nieaktualnyInvis ostatnia moja wypowiedz była połzartem, nie rozumiem na prawdę tych uszczypliwosci. BTW to nie lek.
Mowie pewne rzeczy w dobrej wierze, tak, nie kaze każdemu korzystac z mojej porady, dziele sie pewnym doswiadczeniem które uwazam ze mam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2017, 20:50
wichrowe_wzgórza lubi tę wiadomość
-
Invis wrote:Ja rozumiem gdybym JA to brała i działałoby to na zasadzie efektu placebo, ale syrop pije nieświadome niczego dziecko i mu pomaga więc...
No nie wiem, ciężko mi się zgodzić z tym co piszesz że nic nie daje. O reklamę nie chodzi bo nie oglądam tv i nawet nie wiem czy to reklamują czy nie- ale nie od dziś wiadomo, że tak jak już pisałam, jednemu jeden lek pomoże a drugiemu już nie. I faktem jest, że dużo lekarzy przepisuje leki "w ciemno", na zasadzie "spróbujmy". Nie bez powodu, chyba. Dobra, nie będę się kłócić bo dużo doświadczeń z chorobami nie mamy na szczęście, wiem co nam na pewno pomogło i tyleChyba nie ma uniwersalnego syropu w tym przypadku, który zawsze każdemu pomaga?
wichrowe_wzgórza wrote:Chcecie korzystać z łóżeczek czy z koszy na początek? Kosz mojżeszowy na koleżanka i jest zachwycona, dopiero po 4 m-cach przenieśli dziecko do łóżeczka. Mnie się podoba bardzo to rozwiązanie i się zastanawiam, czy właśnie w koszyk nie iść na początku.Fajne są te kosze, ale my jednak łóżeczko blisko naszego łóżka stawiamy :)nie chce dużo gadżetów kupować, stawiam na minimum
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2017, 21:44
córa 12 lat i synek.. wszystkie dzieci już są
ponad 3 lata starań, 7tc (*), IUI- nieudane, 2017 naturalny cud -
Ja też jestem za lekiem neosine, jak to określono go w ulotce. Stosowalam z rok temu na przeziębienie z którego długo nie mogłam się wyleczyć. To taki polecony lek:p babka brała w pracy, powiedziała drugiej, tamta następnej, a u nas przeziębienia idą falami wiec w końcu stosowali wszyscy. Nie wiem na ile efekt placebo, ale objawy ustępowały i raczej każdy był zadowolony, wiec śmiało mogedolaczyc do grupy osób na które neosine działa
Co do znaków zodiaku, to tez nie wierze. Ja mam skorpion, mąż strzelec, charaktery mamy silne, ale to raczej kwestia wychowania a nie miesiąca urodzin. -
pieluszkowazabawa wrote:Jooozefka trzymam kciuki za twojego synka i za szczęśliwe rozwiązanie aby maluszek był zdrowy.
Ja nie mogę patrzeć na cierpienie dzieci kiedyś chciałam iść jako wolontariusz do hospicjum dla dzieci ale stanęła w drzwiach i zamarlam nie bylam w stanie zrobić kroku w ani jedna ani druga stronę.
Czy jest coś w stanie przywrócić zdrowie twojemu synkowi??
Na chwilę obecną nie ma lekarstwa na tę chorobę, a nawet gdyby było to zmiany w mózgu jakie już poczyniła choroba są nieodwracalne...
Mama: c 2010; s 2011; c 2012 c 2017;
i aniołków (*) 2009;2014 -
termy maltańskie byłam tylko w świecie saun i było całkiem przyjemnie, chociaż ja w zasadzie za saunami nie przepadam, to znalazłam dla siebie takie chłodniejsze i kriokomorę
Ale sauny to nie miejsce dla ciężarnych, a co do reszty atrakcji, to trzeba się nastawić na tłumy ludzi, albo najlepiej wybrać jakiś dzień powszedni. Zwróciłabym uwagę na parking, bo są różne taryfikatory. jeden jest za 2 zł za cały dzień, drugi (trochę bliżej) za chyba 3 zł/h.
praca ja pracuję i planuję pod koniec sierpnia wziąć urlop, potem może wrócić na chwilę (dużo się będzie u nas działo), ale raczej większość września i październik już na zwolnieniu. Część moich znajomych też dziwi się, że nadal pracuję, co gorsza buntują mi męża. Póki co czuję się bardzo dobrze, w biurze klima, więc na nadchodzące upały w sam razprzekazałam już część obowiązków i jest mi na prawdę dużo lżej, ale jest sporo rzeczy, które chciałabym na spokojnie zakończyć. Praca potrafi czasem zszargać nerwy, ale zauważyłam, że mój baby brain, poza roztargnieniem i otumanieniem, ma też funkcję zwiększonego chillu i dystansu.
Moim zdaniem grunt to mieć możliwość wyboru, tj zdrową ciążę i dobre samopoczucie. Jeśli ktoś chce pracować - ok, ktoś inny pójdzie na zwolnienie, bo stres, złe warunki pracy - też spoko.
Dla mnie największym minusem pracy jest brak czasu na organizowanie się przed porodem. To znaczy, czas na pewno by się znalazł, ale po pracy zazwyczaj mi się nie chce.Holibka lubi tę wiadomość
-
Jooozefka wrote:A ja ze względu na moją wiarę (jestem katoliczką) nie wierzę w horoskopy i powiem szczerze, że nie wiem jaki znak zodiaku maja moje dzieci...a mam ich w domu 3
i 4 w brzuchu
I nie dopatrywałabym się u dziecka cech wypływających z daty urodzin, a jedynie tych odziedziczonych cech temperamentalnych i charakteru po rodzicach, ewentualnie po rodzeństwie czy dziadkach
a własną osobowość i tak każdy "buduje" sobie sam przez całe życie...myślę, że to nijak nie może być "zapisane w gwiazdach"...a jest sumą naszych doswiadczeń, możliwości, predyspozycji i chęci
Zgadzam się, myślę, że chyba wszystkie traktujemy to z przymrużeniem okaJakby znak zodiaku miał determinować cechy ludzkie to byłoby pełno ludzi podobnych do siebie, a jak wiemy każdy jest inny...
Jooozefka lubi tę wiadomość
-
Ja Was podziwiam kobietki pracujące
Ja jestem z natury dość leniwa, korzystam z wolnego póki mogę. Może inaczej bym śpiewała, gdybym swoją pracę uwielbiała i chciała do niej wrócić
Jooozefka, bardzo mi przykro z powodu choroby Twojego synka. Ja ogólnie strasznie przeżywam i źle znoszę kiedy dzieci chorują i dzieje im się źle... zdrowie najważniejsze, a takie maleństwa muszą cierpieć. Zwłaszcza teraz, w czasach kiedy wszystko dzieje się "przez internet" jesteśmy bardzo uświadomieni ilu ludzi dotykają choroby, ile dzieciaków cierpi. Jesteś bardzo silną kobietą, co widać. Trzymam na Was mocno mocno kciuki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2017, 21:57
Jooozefka lubi tę wiadomość
-
.
Podziwiam Was, że jeszcze pracujecie. Ja praktycznie od początku na zwolnieniu.
Byłam dzisiaj u gin. Zbadała szyjkę i jest ok, twarda i zamknieta. Mam tylko bardziej się oszczędzać (chociaz i tak do tej pory się oszczędzam). Za tydzień w czwartek mam połówkowe i usg serca u innej gin to skontroluje ponownie.
Czy któraś z Was korzysta z basenu? Bo ja się wybieram. A, że biorę luteinę dopochwowo to gin zaleciła mi zaaplikować tampon z probiotykiem. Czy któraś z Was też używała tamponów na basenie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 września 2024, 20:49
-
Jeśli chodzi o pracę, to ja nie byłam jeszcze ani dnia na zwolnieniu, a zdarzało mi się pracować po 12 godzin 3 dni pod rząd, w międzyczasie byłam w podróży sluzbowej samolotem z przesiadkami (na początku ciąży z okropnymi mdłościami). Zarządzam zespołem i do tej pory nikogo nie znaleźli na moje miejsce więc nie mam komu przekazywać obowiązków, za wszystko jestem odpowiedzialna, ogólnie wszyscy ze wszystkim walą do mnie
Pracuje normalnie bez taryfy ulgowej.
Ogólnie ciężko, ale fizycznie czuje się ok więc nie skarze się lekarzowi, a on nic nie proponuje. Najgorszy jest stres, więc postanowilam zwolnic i na połówkowym (23 tydz) poproszę o tydzień albo dwa zwolnienia na odpoczynek, a później zobaczymy.
Uważam, że jak ktoś ma luźna pracę i się w niej nie przemęcza, wyniki i samopoczucie dobre to nie ma najmniejszego powodu brać zwolnienia, a takich osób jest pełno także u mnie w pracy. Ale to jest indywidualna decyzja i nie ma co się sugerować komentami na forum.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2017, 22:07
-
Paulina ja często bywam.w aqua park jak nie ma pogody tylko teraz jest ten minus bo jest mega tłoczno
-
Ja również bywam na basenie. Nie brałam co prawda żadnych probiotyków, ale o dziwo żadna infekcja w czasie brania Luteiny mi się nie przypałętała.
Ale ten ból w dole brzucha. Ciągle boli. Po zbyt długim (a stosunkowo krótkim) spacerze, przy kucaniu czy schylaniu się, przy wstawaniu z pozycji leżącej lub siedzącej, przy przekręcaniu się na boki w łóżku... czasem nawet jak prowadzę samochód i zmieniam nogę z gazu na hamulec czuję delikatny ból. Zwiększyłam dawkę magnezu i wróciłam do Luteiny na noc, ale raczej nie pomaga. Czy to przez rosnący brzuch i wciąż te więzadła? Koleżanki mówią, że to norma. Ale nie jestem pewna...Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2017, 22:13
-
wichrowe_wzgórza wrote:Ja też jestem wierząca, ale wierzę też w astrologię jako naukę
Uważam, że wszystko ma wpływ
A natura to wybitny
I jednak lata obserwacji potwierdzają pewne podobieństwa znaków zodiaku. I to, że z niektórymi się wybitnie nie dogaduję, albo odwrotnie.
ale astrologia nie jest nauką (raczej pseudonauką), astronomia to tak ;P tak sobie żartuję, nie bierz do siebie. Ja tam niewierząca jestem, horoskopów nie czytam, ale jak ktoś tam lubi to czemu nie, nic w tym strasznego i groźnego moim zdaniem nie ma.
Holibka ja raczej będę pracować do końca, głównie dlatego że lubię moją pracę, ale mam też dodatkowe zlecenia na umowy o dzieło, a nie mogę ich podpisać na zwolnieniu więc siedzę do końca. Na szczęście pracuję częściowo zdalnie więc to nie jest wielki problem. Ze względu na rodzaj mojej pracy na macierzyńskim też będę tam próbowała coś zrobić, ale tak jak pisałam wcześniej, robię głównie na siebie i swoje nazwisko i to poniekąd jak praca na własny rachunek
Inna sprawa, że przy moim stanie zdrowia głupi mi by było prosić lekarz o zwolnienie....przyznaję, że w ciąży mam mniej problemów ze zdrowiem niż wcześniej i kupę energii, właśnie dziś załatwiłam 3 spotkania i 6h w pociągujestem chyba niezniszczalna...
Glukoza z poniedziałku mi przepadła, jutro robię kolejne podejście, trzymajcie kciuki. W czwartek mamy też połówkowe i niech tylko prąd nie wysiądzie bo padnę...
Holibka lubi tę wiadomość
-
Invis a kiedy masz wizytę? w bardzo odległym terminie? Bo jeśli tak to może warto skonsultować jak Cię to niepokoi. Może weź nospę rano i zobaczysz czy coś się poprawia.
A zakładałyście tampon do wody? Czy bez niczego? Nie wyciekała Wam ta luteina?