Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
2019? eee spoko, 2018 to będziemy miały tak zajęty, że nawet nie zauważymy. Ja tam czekam na książkę nawet bardziej niż na nowy sezon....może do 2019 Martin się zepnie
Pani Moł.....ja to człowiek północy jednak, więc John Snow -
Kaczorka wrote:Holibka - jak zwykła wizyta to bez stresu
zmierzą, zważą, pooglądają i koniec :p
A tak odnośnie materacy do łóżeczka - myslałyście jakie kupić?
Bo ja trochę poczytałam i tak się skłaniam ku takiemu lateks-kokos.
A może macie jakieś swoje typy?
ja skłaniam się ku lateksowemu lub piankowo-lateksowemu firmy Hevea lub vitmatWiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2017, 10:23
córa 12 lat i synek.. wszystkie dzieci już są
ponad 3 lata starań, 7tc (*), IUI- nieudane, 2017 naturalny cud -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMama2kituszek wrote:Pani Mol, w Waszym domu to musi sie dopiero dziac:-) Fajnie, ze dwie artystyczne dusze tak sie znalazly. A co na to sasiedzi?
najwieksze wyrzuty smumienia mam, gdy awaryjnie próbę kwartetu u mnie robimy, to jest jednak spore natężenie dźwięku
ale zwykle gramy poza domem, mamy umowę w instytucie muzyki o korzystanie z tamtejszych sal, więc na szczęście nie naparzamy sąsiadom zbyt często. A w pianino mamy włożony taki filc tłumiący, żeby nie hałasować.
z mężem poznaliśmy się na studiach muzycznych, ale on jest czlowiekiem wielu talentów - skonczył 3 kierunki, z czego muzyczny bardziej hobbystycznie, ale na szczęście tego nie zaniedbuje i trochę gra.
-
Zawsze zazdrościłam muzykom talentu
ahh, mi niestety słoń nadepnął na ucho i muzyki tylko słucham.
Też jeszcze za bardzo do malucha nie gadam, ale zdarza się cośtam bąknąć. W samochodzie mam 2 płyty z muzyką klasyczną i lecą ciągle. Znalazłam za grosze w wyprzedażowym empiku, coś w stylu "klasycy dzieciom".
Czytałam trochę o wpływie muzyki i czytania na dziecko jeszcze w łonie oraz w wieku niemowlęcym. Geniusza z dziecka takimi zabiegami nie zrobimy, ale z pewnością takie bodźce wspomagają rozwój.
-
u nas dziewczynka w sąsiedniej kamienicy uczy się grac na skrzypcach i jak ja wyrozumialy człowiek jestem tak po takich 5 godzinach dziennie rzępolenia bo muzyką jak narazie tego nazwac się nie da wiadomo jak to początki nauki ja nie daje rady i czasami po 3 godzinach ide do nich i pukam i proszę o cisze raz a jakiś czas. Sąsiedzi też się burza bo to za długo pewnie później będzie lepiej jak te dźwięki będą mialy jakies brzmienie już
Blondik lubi tę wiadomość
-
Jeny, dziewczyny, Wy tak ciągle o tej Grze o Tron a ja muszę przyznać że nawet nie wiem o czym mowa
no kurde, zacofanie jak się patrzy. Tak w skrócie, to o czym to jest? Może i ja zacznę oglądać z mężem i się wciagniemy
Czytanie bajek- ja mam z głowy, bo czytam zazwyczaj córce, to i do brzucha dochodzi przy okazjiale jak córka była niemowleciem to nie czytałam jej... no jakoś tak bez sensu mi się to wydawało, ona się szybko nudzila, nie zwracała uwagi w ogóle. Mimo to rozmawiać zaczęła szybko, składać zdania, ze sporym zasobem słów.
Kupiłam dziś w Lidlu 3 kartoniki Pampersow roz. 2 :p
-
Invis, po prostu zacznij oglądać od 1 sezonu albo przeczytaj książkę. Świetnie napisana, a serial pięknie zrobiony. Uczta dla oczu, aktorstwo przednie, historia niebanalna, kostiumy, muzyka....serio zobacz 1 odcinek
-
nick nieaktualnyO dżizas, po 5 godzin dziennie to ja ćwiczyłam może przed dyplomem na tytuł zawodowy
jako dziecko to godzinę dziennie, max pewnie ze dwie przed konkursami i egzaminami. Z kwartetem robimy takie maratony, ale z 1,5 h z tego przegadujemy pewnie
Pieluszkowa, jest taki sprzęt, który co prawda bardzo początkującemu dziecku jest niepolecany, ale takiemu co już umie grać już tak: tłumik hotelowy. Z nim przed dyplomem ćwiczyłam nawet w nocy, mieszkając w internacie. Dźwięk jest bardzo cichutki przy tym, i nie ma opcji, żeby nawet za ścianą było słychać. Sama w domu też często z tłumikiem cwiczę. Z kwartetem to już nie da rady bo trzeba pracować nad docelowym brzmieniem a nie tylko techniką -
Pani Moł mi sie wydaje ze rodzice zmuszają tą dziewczynkę do tylu godzin bo nie idzie jej to za nic. Wiadomo jak niektórzy rodzice maja chore ambicje i chcą je zaspokoic poprzez dziecka "sukcesy". Ile takie coś kosztuje to może kupie w prezencie żeby moje uszy odpoczęły:P
-
No niestety uroki mieszkania w budynkach wielorodzinnych. Paragrafu na to nie ma, można się dogadać, ale tyle. U mnie też dzieci sąsiadów ćwiczą, a to skrzypce, to pianino, cymbałki. W ubiegłe święta szły kolędy, Lulajże...i dzieciak zawsze się mylił na tym samym dźwiększu, przez godzinę
myślałam, że pójdę do nich na górę i pokażę mu ten klawisz hehe
My mamy pianino elektryczne, ale wysoki model Clavinovy więc dobra podróbka akustycznego. Z litości dla sąsiadów nie kupimy akustycznego, chyba że do domu, a na nasze nieprofesjonalne przygrywki w zupełności wystarczai można słuchawki podłączyć
-
nick nieaktualnyKoło 100 pln w sklepie muzycznym
Ale jeśli ją faktycznie zmuszają to jej krzywdę robią. Dziecko się zniechęci i wszystkie te godziny łupania na marne. Lepiej, żeby wymagali od niej porządnej 1 godziny albo nawet 35-45 minut jeśli to wakacje a dziewczynka dopiero zaczyna.wichrowe_wzgórza lubi tę wiadomość
-
Invis - ja też jestem zacofana - nie znam "Gry o tron"
ale u mnie to chyba taki standard, że nigdy nie interesowałam się tym co większość :p
Koncerty w kamienicy - moi sąsiedzi mieszkający po skosie piętro niżej mają w mieszkaniu (ok. 54m2) 3 duże psy i chyba ze 4 yorki. Jak wszystkie na raz zaczynają ujadać to wtedy jest wesoło :p na szczęście nie mamy ich za ścianą!Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2017, 11:38
-
nick nieaktualnyMietata, mąż chciał właśnie taką Clavinovę elektro, i taki był plan, ale trafiło nam się okazyjnie akustyczne i też fajnie. Jesli mloda będzie przejawiać zainteresowanie to pewnie z czasem będzie trzeba instrument odtłumić i wtedy faktycznie może się lepiej sprawdzić dobry elektryk niż wytłumiony akustuk.
-
Kaczorka wrote:Invis - ja też jestem zacofana - nie znam "Gry o tron"
ale u mnie to chyba taki standard, że nigdy nie interesowałam się tym co większość :p
Kaczorka, hehe ja akurat czytałam wcześniej przed szałem, to jest w sumie stara książka pierwszy tom był w latach 90 i o dziwo zebrał średnie recenzjea serial jest świetnie zrobiony, stąd tyle osób go ogląda. Moim zdaniem majstersztyk popkultury
Pani Moł, Clavinova to jest mega przeskok z Ariusa, którego mieliśmy wcześniej, niebo a ziemia dosłownie.
Wiadomo, że akustycznego nie zastąpi nic, ale to dobra alternatywa.
Pieluszkowa, czy ty jesteś pewna, że to dziecko gra 5h dziennie???? to wraca ze szkoły i tylko gra? to się chyba już pod opiekę społeczną kwalifikuje?
My tam juniora zmuszać nie będziemy, ale fajnie jak w domu są instrumenty, zawsze sobie może popróbować czy mu jakiś pasuje, a to są gadżety dla nas w sumie -
[offtop]
Invis z grubsza Gra o Tron:
Serial w klimacie średniowiecznej Europy, w wymyślonej krainie ciągnącej się od południa po północPołudnie zalatuje klimatami Egipt-Persja, środek to taka powiedzmy Europa, a na północ porównywałabym trochę z naszymi ludami północy.
W całości przeplata się starodawna magia, wierzenia, zakony, coś na kształt zombie, czasem jakaś czarownica się wkradnie, smoki, mądre wilkory.
Sporo jest dworskich klimatów, intryg, rycerskiego honoru, banda a'la Robin Hooda... kurcze, GoT jest strasznie wielowątkowa, im prościej próbuję opisać, tym trudniej mi to idzie
Generalnie jest sobie świat z 7 królestwami, generalnie jest jeden król nad całością, ale te mniejsze królestwa mają swoje skrzywienia i ambicje, często w kontekście rządzenia całym tym światem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2017, 11:54
Invis lubi tę wiadomość
-
Wiecie co zaczyna grać gdzieś około 16 czasami 17 (rzadko o tej porze) i do 21 codziennie w święta tylko cisza jest. Ja tam się nie wracam bo to nie moje dziecko ale wydaje mi się że żadne dziecko nie grało by samo od siebie tyle czasu. Gra może od 3 miesięcy dopiero ale momentami mam dość i marzę już o normalnych dźwiękach z tamtego okna
-
hehe, ja sama z siebie jako dziecko dużo grałam, zwyczajnie to lubiłam
ale mieszkaliśmy w domu więc raczej nikt nie marudził.
Pieluszkowa, pociesz się, że dla jej rodziców to też nie jest miód na uszy