Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Zanim zaszłam w ciążę to sobie myślałam, że takie comiesięczne badania krwi to całkiem spoko sprawa. Ale jak teraz muszę pojechać do laboratorium to mam totalną niechęć.. zwłaszcza, że jestem zmuszona robić badania w jednym punkcie, który jest dość daleko ode mnie.
Ale może to już dziś przedostatni raz!
Filmików o porodach nie oglądam - wiem, że mi to nie pomożena początku ciąży obejrzałam kilka odcinków "4 porody na sekundę" czy jakoś tak. Na początku spoko a później zaczęły mnie drażnić :p
-
Ja się porodu nie boję, wiem co mnie czeka, wiem że boli. Teraz już nie ma odwrotu.
Boję się za to reakcji starszej córki. Będzie miała zaledwie 2 latka. Moje oczko w głowie. Teraz będzie musiała być tą drugą, bo choćbyśmy nie wiadomo jak ppdziałali z mężem to on synka przecież nie nakarmi. Może to głupie, ale nie chcę by jej było źlena myśl o rozstaniu na czas szpitala mnie trzęsie z tęsknoty.
Dziewczyny, które mają dwójkę, jak Wasze pociechy dały radę? -
Ja filmiki jakies ogladalam przed, z ciekawosci. Ale tylko te z dobrym porodem. Po porodzie obejzalam wszystkie z serii Porody.
Ja sie bardzo pozytywnie nastawialam do porodu, wizualizowalam piekny porod, nie czytalam trudnych historii. No i niestety jestem takim przypadkiem ktoremu to bardziej zaszkodzilo bo bardzo barfzo zle znioslam to ze moj porod byl dlugi i zakonczony cc - nie bylam na to gotowa.
wichrowe_wzgórza wrote:Myślałyście o ćwiczeniach z balonikiem Aniball? http://aniball.pl/czesto-zadawane-pytania/
Ja sie zastanawialam ale nie chcialabym sibie trwale rozciagnac krocza...
-
Każdy poród jest inny. Każda wspomina go inaczej, jedna będzie posiadała o rozrywającym bólu, drugą o uczuciu głębokiego uniesienia
Z jedynych rzeczy, które bym chciała to na pewno sn. Nie chcę cesarki. Resztę mam nadzieję, że dam radę opanowaćPani Moł lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTeż się bardzo nastawiłam na SN, mam nadzieję, że sytuacja tego nie zmieni
podchodzę do tematu pozytywnie, staram się odganiać złe myśli o komplikacjach i nie słucham takich opowiastek, straszenie porodem to jakiś absurd, przecież każdy poród jest inny i każda rodząca nabiera własnych doświadczeń.
O ćwiczeniach z balonikiem czytałam i najpierw się zastanawiałam, czy nie wypróbować, ale odkąd zaczęły mi się ciągłe bóle miednicowo-łonowe to wolę odpuścić. Podpytam może lekarza lub położną.Katarzyna87 lubi tę wiadomość
-
Katarzyna87 wrote:Ja się porodu nie boję, wiem co mnie czeka, wiem że boli. Teraz już nie ma odwrotu.
Boję się za to reakcji starszej córki. Będzie miała zaledwie 2 latka. Moje oczko w głowie. Teraz będzie musiała być tą drugą, bo choćbyśmy nie wiadomo jak ppdziałali z mężem to on synka przecież nie nakarmi. Może to głupie, ale nie chcę by jej było źlena myśl o rozstaniu na czas szpitala mnie trzęsie z tęsknoty.
Dziewczyny, które mają dwójkę, jak Wasze pociechy dały radę?Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2017, 08:45
-
Cześć dziewczyny,
Wczoraj byłam u lekarza...tym razem będzie córaWszystko w porządku poza blizną. Z racji tego, że miałam cesarkę w zeszłym roku w lipcu, to rana jest w miarę świeża. Zaczął ją mierzyć i oglądać i stwierdził,że rana jest zrośnięta tylko na 2mm. Kazał mi kupić pas podtrzymujący brzuch. W diagnozie napisał:Ryzyko pęknięcia macicy. I zaczęłam się bać. Powiedział również, że przedwczesny poród mi nie grozi, a szyjka ma 3,8 mm.
wichrowe_wzgórza lubi tę wiadomość
-
Jeżeli chodzi o porody to oglądałam kilka odcinków, ale jakoś specjalnie do siebie nie biorę tego bo jak mówicie każda z nam jest inna i poród bedzie przebiegał inaczej. Wczoraj w kolejce do lek dziewczyna opowiadała o swoim, że 16 godz rodziła, żę kazali jej po korytarzu chodzić, że położne takie straszne itd itd. Nic jej nie pasowało...
Ja staram się nie nastawiać i nie myśleć, że będzie długo czy że coś złego może się stać. Nie projektuję czarnych myśli. Chcę rodzić SN ale zobaczymy jak to wyjdzie w praniu -
Na razie kompletnie nie myślę o pakowaniu do szpitala, bo mamy na głowie przeprowadzkę poza centrum we wrześniu. Bardzo się cieszę, bo nie będę musiała targać wózka po schodach. I jeszcze lecę do Polski pod koniec września. No i lekarz mnie nastraszył.
-
To ja się obawiam jak to będzie z moją 5 letnią córką po powrocie z maluchem ze szpitala
ale z takim młodszym maluchem to faktycznie może być ciężko, bo nie zrozumie tak dobrze o co chodzi i dlaczego nagle mama nie jest tylko jego. No ale sytuacji takich jest wiele, to rodzeństwo wszędzie się pojawia i jakoś to idzie. Jakoś się ułoży i będzie dobrze
Ja nie cierpię gdy wiem, że mojej malutkiej córeczce jest źle na duchu, także też się troszkę martwię jak to będzie na początku. W końcu przez sporo czasu była ukochaną jedynaczką...
-
Ale miałam dziś ekspresowe i bezbolesne pobranie krwi
nie poczułam dosłownie nic!
Ja dopiero będę miała pierwsze dziecko, więc nie wiem jak oswoić starszaka. Ale właśnie ze względu na to, że takie 4-5 latki są już bardziej kumate, to nie chciałabym szybciej drugiego bobasa.
Ale co będzie to lekarz i życie zadecydująpoczytam Wasze rady i może na przyszłość się przyda
-
Ja mam tylko kocie dziecko do zamartwiania się, generalnie to jest fontanna miłości więc w sumie łyknie małego jak swojego
Przeprowadzkę zniosła wzorowo, a to podobno mega stres dla kotów. Natomiast ma ostatnio mega przypływy czułości i tego się trzymamy.
porodu się kompletnie nie boję, kiedyś się bałam, może to kwestia dojrzałości. Nie widzę sensu w obawianiu się czegoś czego nie mogę uniknąć. Nawet jak okaże się że będzie jakaś masakra to i tak NIC nie mogę zrobić, trudno, nie rodzi się przez miesiąc, tyle kobiet to znosi codziennie to jakoś trzeba dać radę. Kompletnie nie widzę sensu w nakręcaniu się na poród. W ogóle widzę, że od zakończeniu 1 trymestru jestem totalnie wyluzowana, nie panikuję, nie wymyślam sobie chorób, nie rozkminiam czy dam radę czy nie...życie jest łatwiejsze
Wichrowe, pytałaś czy mi się nie odmieni w sprawie jedynaka. Nie wiem, na razie zakładam, że raczej nie, ale przecież nie mam rozpisanego planu na całe życie. Dwójka dzieci to jednak niezły sajgon, widziałam u rodziny i znajomych. Ja jestem kompletnie niedzieciowa więc w sumie jedno mi wystarczy. Inne sfery życia są też dla mnie ważne, moja praca, życie osobiste, nie widzę się jako pełnoetatowej mamy siedzącej kolejno kilka lat z 2-3 dzieci w domu, nie mój klimat.
Nie będę tu ściemniać, że super pragnęłam dziecka, rozważałam, w przyszłości....ale życie życiem, musieliśmy zdecydować już teraz. Na razie nie żałuję, ale w sumie dziecka jeszcze nie ma, to trudno mówić o pożałowaniu tej decyzjiGeneralnie podchodzę do ciąży i dziecka bardzo spoko, dla mnie dziecko to nie centrum wszechświata i to dzisiejsze rodzicielstwo, poświęcanie wszystkiego dla dziecka to też nie moja filozofia życiowa.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2017, 09:49
-
nick nieaktualnyKaczorka 30 - ty!!! gratulacje
Ja coraz częściej doceniam tą różnicę wieku która nam się kroi-6lat , z klk względów, m.in w tej ciąży ciągle czuję się zle jak nie taka dolegliwość to inna, ciągłe zmęczenie, nie wyobrażam sobie jakbym miała takiego malucha i musiała przy nim skakać a do 2-3 lat dziecko jest ciagle zależne bardzo mocno od rodzica , po 3rż to już lajcik.
Przy czym ja naprawdę nie mogę narzekać bo dziecko miałam super , jadło, spało cale noce od 3mż, nie mieliśmy żadnych większych kłopotów zdrowotnych czy rozwojowych. Wszystkie etapy przeszedł gładko (separację, p-kole odpieluchowanie itd) Reakcji starszaka jakoś bardzo się nie boję, kumaty , ma młodsze kuzynostwo także, bardziej chyba tego że ja będę musiała być lepiej zorganizowana żeby dzielić czas na dwójkę.
Cieszę się ze mogliśmy przeżyć te wszystkie ważne wydarzenia naszego dziecka tak na spokojnie i być tylko dla niego kiedy tego najbardziej potrzebował teraz bardziej grupa rówieśnicza zaczyna być ważna, oczywiście jak najbardziej prawidłowo z czego też się cieszę ! bo widzę że rozwija się superWiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2017, 09:55
-
U Nas po wizycie dobrze
Mała już jest główką w dół i oby tak zostałoWaży 1638 gram
Niestety buźki nie pokazała, wyszłam bez zdjęć - zasłaniała się rączką, a potem zaczęła ssać duży palec od stopyPani Ginekolog pyrkała ją głowicą, żeby cofnęła rączkę, ale uparta była.
Następna wizyta standardowo za miesiąc
I okazało się, że nie mam infekcji, ale cały czas coś chce się dziać, przepisała mi globulki, byłam wczoraj w mieście w trzech aptekach i w żadnej ich nie mieliDziś będę musiała skoczyć do "naszej" apteki
No i lecę dziś do Pyskowic po ciuszki do siostry
A w przyszłym tygodniu, jak męża nie będzie to skoczę chyba po wózek. Przez jego mamę i zabobon z trzymaniem wózka w domu przed porodem on chce go trzymać u mamy. Chociaż ostatnio powiedział, że to dlatego że nie mamy gdzie go trzymać.
Już nie wytrzymałam i zapytałam czy jak mała się urodzi to wózek też będzie u mamusi, bo miejsca tutaj nie ma
Wkurza mnie ta wiara w zabobony, szczególnie, gdy ktoś uważa, że wierzy w Boga.
Więc pojadę w przyszłym tygodniu, a jak wróci z zza granicy to wózek już będzie stał w domuWiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2017, 09:56
Mamatobe♥, wichrowe_wzgórza, Asia_89, Pani Moł, antonna, moremi, Katarzyna87 lubią tę wiadomość
-
Mietata, ja też niezbyt dzieciowa. Mąż bardzo chciał. Lata lecą, ja nie chciałam żeby coś mnie w życiu ominęlo - trochę egoizm
acz poczułam, że może to ten moment. Mimo to nie chcemy jedynaka, bo jako jedynacy uważamy to za cholernie niepraktyczne na przyszłość. Ze względu ja wiek i sprawy zawodowe chcemy jak najszybciej, a czy się uda? To i od porodu nawet zależy. Niby po sn szybciej, ale są przypadki że trzeba czekać bo coś nie poszło...
A jak ogarnę swoje życie to nie mam pojęciakochałam moją wolnośc, niezaleźność i brak uwiązania. Trochę mnie przeraża, że teraz dla kogoś będę całym światem i naprawdę istnienie będzie zależeć ode mnie...
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Iza92 mnie też śmieszą te zabobony, też mi tyłek truli a wyprawki nie wolno za wcześnie skompletować itp itd. I tak robiłam swoje i tak będę robić cały czas
wichrowe_wzgórza, IZA92, Pani Moł lubią tę wiadomość
-
Kameelka - a no i ja się doczekałam 30
IZA - olej zabobonyu nas wózek już stoi. Ja chciałam wynieść do komórki, ale mąż stwierdził, że woli trzymać w domu :p
A wczoraj mąż stwierdził, że by się odblaski na wózek przydały!! Kupujecie, macie? Bo u nas jest tylko cienki pasek na koszu pod wózkiem.IZA92 lubi tę wiadomość