Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMamatobe♥ wrote:Dziewczyny mam dylemat, znalazłam babkę co robi sesję ciążowe wszystko pięknie ale swoje ciuchy trzeba mieć zdjęcia gdzieś w fajnych miejscach Berlina. Niestety babka jest w Berlinie tylko poniedziałek i wtorek a mąż pracuje. Teraz nie wiem czy iść na taka sesję sama, trochę głupio co ? Czy szukać kogoś innego kto ma czas w weekend. Ehh ....
Chyba zależy od tego jak bardzo ci ten mąż do szczęścia potrzebny na zdjęciach.
A mi się tak spodobały zdj które wrzuciła Pani Moł...a nikogo w Krakowie nie mogę znaleźć kto by robił w tym stylu...buuu więc temat sesji nadal nie ogarniętyWiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2017, 12:15
-
Ale histroria z pieluszkowa. Az mi sie nie chce wierzyc, ze taka z niej suczka. Kaczorka, ja tez przelalam je kase. Zgadajmy sie jakos w widomosci prywatnej i ustalmy plan dzialania. Bleee nie lubie takich akcji, ale nie lunie tez jak ktos mnie robi w balona....
Jade wlasnie do lekarza na pierwsze ktg, wiec poslucham sobie serduszka7 cs - 1.03 dwie kreseczki (juupi)
30.10.2017 - Levi
https://www.helloforest.pl -
Mamatobe♥ wrote:Dziewczyny mam dylemat, znalazłam babkę co robi sesję ciążowe wszystko pięknie ale swoje ciuchy trzeba mieć zdjęcia gdzieś w fajnych miejscach Berlina. Niestety babka jest w Berlinie tylko poniedziałek i wtorek a mąż pracuje. Teraz nie wiem czy iść na taka sesję sama, trochę głupio co ? Czy szukać kogoś innego kto ma czas w weekend. Ehh ....
Mamatobe♥, wichrowe_wzgórza lubią tę wiadomość
7 cs - 1.03 dwie kreseczki (juupi)
30.10.2017 - Levi
https://www.helloforest.pl -
Ja zawsze powtarzam: wierzył chłop w gusła aż mu dupa uschła
Nie ma co się zabobonami przejmować, ja jak mi ktoś tak zaczyna gadać to specjalnie robię tak jak mi ktoś mówi żeby nie robić - bo co to kurde jest.
Ja też miałam małą sprzeczkę z mamą, o to kupowanie rzeczy dla dziecka. Zaczęłam jak z ta nogą leżałam w domu (wiecie więcej czasu...)- czyli miesiąc temu. Moja mama nie jest absolutnie zabobonna - rodowita warszawianka, nigdy się nie przejmowała tym co ludzie mówią i myślą - i tego mnie też nauczyła, ale o to kupowanie rzeczy się wkurzyła ;/. Ona jest z tych co by poszli i wszystko w jeden dzień w sklepie kupili, bo... "jak ona rodziła... to się szło i kupowało co było", a ja według niej wydziwiam bo "niepotrzebnie wybieram i tylko czas tracę", a do tego: "po co mi te rzeczy tak wcześnie". No i się wkurzyłam, powiedziałam że kiedyś to było kiedyś, teraz jest teraz. Kiedyś był jeden wózek, a teraz jest 1000, kiedyś był jeden rodzaj śpiochów, a teraz jest 20000 i trzeba właśnie poczytać, posprawdzać żeby wybrać, coś w dobrej jakości ale nie za miliony - bo najprościej to pójść do sklepu i wydać 10 tyś, na to co tam akurat będzie. A niestety moim zdaniem trzeba zacząć wcześniej, bo przecież z jednej pensji nie starczy na wszystko, a nam zostały już tylko 2 pensje!!! Wrześniowa i Październikowa, (toż listopadowej nie ma co już liczyć), więc te zakupy trzeba jakoś sensownie rozłożyć, żeby potem nie wylądować z jakimś niepotrzebnym kredytem. Jak policzyłam, myśmy już wydali 3 tys, a mamy w sumie tylko wózek, tę dostawkę, tekstylia już wszystkie i chyba też już wszystkie ciuszki (których tak naprawdę prawie nie kupowałam, bo większość dostałam). Także to już sporo kasy poszło. a gdzie reszta? I jak niby to w listopadzie kupić, już widzę jak w czasie porodu przepraszam wszystkich na chwilę bo muszę laptopa odpalić i zrobić zamówienie z brakującymi rzeczamiWiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2017, 12:17
Pani Moł, Katarzyna87 lubią tę wiadomość
-
Charlutek wrote:Ale histroria z pieluszkowa. Az mi sie nie chce wierzyc, ze taka z niej suczka. Kaczorka, ja tez przelalam je kase. Zgadajmy sie jakos w widomosci prywatnej i ustalmy plan dzialania. Bleee nie lubie takich akcji, ale nie lunie tez jak ktos mnie robi w balona....
Jade wlasnie do lekarza na pierwsze ktg, wiec poslucham sobie serduszka
Wysłałam Ci zaproszenie do znajomych. Przyjmij, to będzie można pisać wiadomości
Jak wcześniejszy zakup wózka zwiastuje szybszy poród to przynajmniej połowa z nas powinna już się bać
Ale czerwoną kokardkę zamontuję :p urok to urok - czarownic na tym świecie nie brakujePani Moł lubi tę wiadomość
-
No i mąż na sesję się zgodził żebym sama sobie zrobiła. Co byście zrobiły na moim miejscu? Niby mówi że on będzie miał pamiątek aż nad to jak się młody urodzi a skoro ja chce to on się zgadza.
-
Kaczorka wrote:Wysłałam Ci zaproszenie do znajomych. Przyjmij, to będzie można pisać wiadomości
Jak wcześniejszy zakup wózka zwiastuje szybszy poród to przynajmniej połowa z nas powinna już się bać
Ale czerwoną kokardkę zamontuję :p urok to urok - czarownic na tym świecie nie brakuje
A raczej powinni skrócić czas trwania ciąży, bo teraz już raczej wssystkie kupują wózek szybciej -
Mamatobe♥ wrote:Jaki ten świat mały, ja na spandau wyleguje tyłek przed tv
to co, kiedy umawiamy sie na pierwszy spacer z wozkami po berlinie?Mamatobe♥ lubi tę wiadomość
7 cs - 1.03 dwie kreseczki (juupi)
30.10.2017 - Levi
https://www.helloforest.pl -
Kaczorka wrote:Wysłałam Ci zaproszenie do znajomych. Przyjmij, to będzie można pisać wiadomości
Jak wcześniejszy zakup wózka zwiastuje szybszy poród to przynajmniej połowa z nas powinna już się bać
Ale czerwoną kokardkę zamontuję :p urok to urok - czarownic na tym świecie nie brakuje
Ok, nie widze zaproszenia poki co, ale ogarne to jak wroce do domu. A jak cos zo na facebooku, bo chyba wiem, ktora to ty w grupie u pieluszkowej.Kaczorka lubi tę wiadomość
7 cs - 1.03 dwie kreseczki (juupi)
30.10.2017 - Levi
https://www.helloforest.pl -
Charlutek wrote:Ja juz wprawdzie od kwietnia mieszkam poza berlinem, ale mam tu prace, lekarza, znajomych, wiec nadal jestem czestym bywalcem.
to co, kiedy umawiamy sie na pierwszy spacer z wozkami po berlinie?ja się dopiero przyzwyczajam do tego wielkiego miasta
półtorej roku i dalej te miasto mnie zadziwia
-
Jasne ze nie wiem jsk to jest miec dziecko. Za 2 miesiace sie dowiem, a teraz tylko ględze o tym co myślę
generalnie jak się kogoś kocha to się robi tak żeby im było dobrze. Mam tak z moim mężem i kotem, nieba bym ich przychyliła
a o nierobieniu z dziecka pępka świata. ...to chyba tak modne jak skandynawskie wnętrza - niby modne a nikt ze znajomych takiej chaty nie ma
zwyczajnie uważam ze to jak moi rodzice mnie wychowywali bylo bardzo ok. Nie trzesli sie nadmiernie, dawali duzo swobody, wymagali ale tez traktowali po partnersku j nie zrobili sobie z mojego istnienia sensu zycia. Tym tropem idę. Nie wiem czh to modne czy nie ale z egoizmem ma moim zdaniem niewiele wspólnego
-
wichrowe_wzgórza wrote:Mietata, nie, nie ma że 50%. Matka to matka i żadne 50% tu się nie sprawdza. Nie w tym sensie, który ja mam na myśli. Będzie ktoś zależny ode mnie, od męża - wszystko jedno czy to 1 czy 2 osoby, ale jak zostawię w domu to nie zje, nie zmieni pieluchy, umrze. I to jest lekko masakryczne dla mnie. Nigdy w życiu nic nie zależało tak bardzo ode mnie. Ani nikt.
Odblaski na wózku to super pomysł, szczególnie w ciemnych zimowych miesiącach.
Z drugiej strony - może to, że jestem już ukształtowana, mam swoje życie, to nie pozwoli mi na obłąkanie na punkcie dziecka. A to lepiej dla niego.
W sumie to zleci...nie wiem gdzie te 7 miesiecy sie podzialo...i chwila moment maluchy zaczna chodzic i gadac -
Dziewczyny, a ja zupełnie z innej beczki.
Nie wiem, czy to przypadek, czy ja jestem "wyjątkowym" egzemplarzem.
Od jakiegoś tygodnia mam wrażenie, że wszystko mi z rąk leci, że z dnia na dzień robię się coraz bardziej niezdarna. Coś rozleję, rozsypię, a najgorzej jak obiad wieloskładnikowy - wszystko wszędzie jest! Co chwila jak na złość leci na podłogę, by się schylić - kiedy człowiekowi już coraz ciężej
Czy to tylko takie moje wrażenie, czy może Wam też jakieś "chochliki" dokuczają w ten sposób?
Cieszę się, że już zdecydowałam się na zwolnienie z pracy i tylko w domu tak rozrabiam -
Moj synek wczoraj poczul jak siosra go kopie
. Siedzielismy ogladajac ksiazeczki, on przedemna, oparty o moj brzuch. I nagle mala zaczela kopac i synek sie od razu odwrocil i krzyknal "O dzidzi!"
Pani Moł wrote:Jak pracowałam w przedszkolu to bardzo podobało mi się, jak pewni rodzice ogarnęli temat oswojenia starszaka z siostrą - noworodkiem. Co prawda chłopiec mial wtedy 3 lata - to już trochę lepiej z komunikacją, niż u dwulatka. Nastawiali go jak na super wydarzenie, że od teraz ma super misję i będzie dużym bratem - dawali mu obowiązki, które bardzo poważnie traktował - podanie pieluszki, podanie butelki itp, a na sam poród kupili mu jakąś wymarzoną rzecz - że to niby prezent od siostry z brzucha. Mega pozytywnie nastawiony był do tej siostrzyczki, wiedział, że wcześniej to jego mama miała non stop na rękach, ale teraz to on już ma ważniejsze sprawy na głowie (typu podanie pieluszki). Myślę, że są jakieś dobre poradniki, ale przegadanie z dzieckiem tematu na ile to możliwe i angażowanie go w życie nowego członka rodziny od początku to pewnie jakis start
Nasz synke juz dostal rowerek od dzidzi
Ale jest tez ciemna strona medalu w nastawianiu starszaka ze jest teraz starszym bratem i musi pomagac, chronic etc. Moj znajomy bardzo na tym ucierpial bo jego brat byl wlasnie zawsze tym starszym i wazniejszym ktorego sie trzeba bylo sluchac a on sie go sluchac nie chcial bo niby czemu (2 lata roznicy), teraz maja zle stosunki z bratem wlasni eprzez takie podejscie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2017, 12:58
-
Mamatobe♥ wrote:Nie wcześniej niż w listopadzie
ja się dopiero przyzwyczajam do tego wielkiego miasta
półtorej roku i dalej te miasto mnie zadziwia
Oj szkoda ze tak daleko odemnie mieszkacie. Ja w saksonii.
Mamatobe♥, Charlutek lubią tę wiadomość
-
NW wrote:Dziewczyny, a ja zupełnie z innej beczki.
Nie wiem, czy to przypadek, czy ja jestem "wyjątkowym" egzemplarzem.
Od jakiegoś tygodnia mam wrażenie, że wszystko mi z rąk leci, że z dnia na dzień robię się coraz bardziej niezdarna. Coś rozleję, rozsypię, a najgorzej jak obiad wieloskładnikowy - wszystko wszędzie jest! Co chwila jak na złość leci na podłogę, by się schylić - kiedy człowiekowi już coraz ciężej
Czy to tylko takie moje wrażenie, czy może Wam też jakieś "chochliki" dokuczają w ten sposób?
Cieszę się, że już zdecydowałam się na zwolnienie z pracy i tylko w domu tak rozrabiam
Kochana ja mam to samo! Chyba taki urok niektórych z nas w ciazy. Nawet telefon potrafilam rozwalic przez ostatni tydzien☺NW lubi tę wiadomość
oczekująca94 -
Ja od ponad 2 lat w domu siedze. Malo tego, moje dziecko chodzi od roku do zlobka
. Oczywisci ebyl plan ze ja znajde prace no ale zaszlam w ciaze i nic z tego nie wyszlo. Moze jestem wyrodna matka ale ja nie dalabym rady tak 24h/dobe z takim maluchem, serio podziwiam jak ktos zostaje w domu i caly czas sie dzieckiem zajmuje.
I mimo tego ze siedze w domu od takiego czasu to wierzcie mi wcale mi sie nie nudzi i nie jestem sfrustrowana (co mi przepowiadano). Moze jak ktos nie ma pomyslow na siebie to zbija baki i wpada w depresje ale ja tam zawsze mam co robic i to wcale nie jest pranie i prasowanie (prasuje moze raz w roku;). -
Cześć Dziewczyny!
Ja już na zwolnieniu od wtorku, szefostwo chyba się spodziewało, zl przekazałam osobiście, pogadaliśmy trochę i jest ok.
Myślałam, że na ZL będę miała więcej czasu, a ostatnie dwa tygodnie zleciały mi bardzo szybko. Zajęłam się swoimi sprawami, pracą twórczą, na którą ciągle brakowało czasu i chodzę na ciążowy fitness do mojej szkoły rodzenia. Jeśli macie możliwość - bardzo, ale to bardzo polecam tę formę aktywności, mi dodaje dużo energii i czuję, że moje sflaczałe mięśnie np. ramion czy ud nieco się ogarnęłyWiększość ćwiczeń jest na dużych piłkach i są prowadzone tak, aby troszkę się zmęczyć i poczuć mięśnie, ale nie złapać zadyszki.
Byłam na wizycie w poniedziałek, mój maluszek fiknął już głową w dół, także jestem spokojniejsza, wyniki mam wzorowe, lekarz znowu się pytał co ja jem że mam takie wzorowe wyniki, a ja jem po prostu to na co mam ochotę, z dużą ilością warzyw i owoców, które same wpadają mi do koszyka na zakupach
Mamatobe ja jeśli będę robiła sesję brzuszkową to sama, mąż nie lubi zdjęć więc go nie będę katować. Myślę że to żaden musAle jeśli zechce to czemu nie.
Ja bym chciała sesję naturalną, gdzieś w jakichś chaszczach, może z wiankiem na głowie, z bukietem, w sukience, na pewno bez pokazywania brzucha ani w tych koronkowych pseudo sukienkach ciążowych, przez które widać majtyTo nie moje klimaty
Z wyprawkowych klimatów nic u mnie nie doszło, dołek finansowy trwaale wpadło mi na ciuchu kilka fajnych bodziaków z nexta, kilka półśpioszków, a dla mnie ciążowe getry z hm za 1zł i nowa z metkami idealna na ciążę bluzko-tunika za 25zł
Napisałam tak na szybko, bo wcześniej ze 3 razy pisałam i albo problem z serwerem, albo musiałam gdzieś pędzić, teraz biorę się za czytanie stron wsteczwidzę że jakieś afery były i zdjęcia, muszę nadrobić!
moremi, Pani Moł lubią tę wiadomość