Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Kaczorka wrote:No to masz tak jak ja. I też liczę na to, że wszystko jest ok. Ale skoro więcej nas takich to widocznie tak może być
Musimy mieć nadzieję, że już więcej złych wieści nie będzie.
Póki co nie panikuję tylko czekam na powrót tych objawów lub na jakiś nowy
Czas na obiad, dalej mam odrzut od mięsa i wędlin, nie to że mnie mdli lub śmierdzą, ale wogóle mi nie smakują.
Więc jakiś tam objaw jeszcze został
Tylko nie wiem czy tak mało mięsa w mojej diecie jest zdrowe dla Bobo? -
Kaczuszka strasznie mi przykro kurde starczy już tych złych wieści ...
-
Może ja dziś coś pozytywnego przyniosę? Mam taką nadzieję i fakt jest taki że ponoć 35% ciąż się roni w 1 trymestrze, najgorzej jak to dotyczy nas bądź kogoś bliskiego... Miejmy nadzieję że limit nieszczęść listopadowych się skończył
-
u mnie to już 4 niestety będzie. Martwię się ze każdy zabieg łyżeczkowania osłabia moją i tak bardzo słabą szyjkę.
Trzymam za Was kciuki dziewczyny i życzę Wszystkiego dobrego. Na pewno będę zaglądać co u Was ale wracam na Ovufriend
25.11.2013 [*] 8tc zaśniad częściowy
23.11.2014 [*] 9tc puste jajo płodowe
31.10.2015 [*] Ula 22tc niewydolność szyjki
19.11.2017 nasz największy skarb Norbert -
Hej tyle piszecie ze ciężko Was doczytać. Bardzo współczuje dziewczynom ze stratami bardzo mi przykro.... natomiast uważam ze nie można sie tak zamartwiać na zapas dziewczyny. I tak będzie co ma być a stres tylko wpływa negatywnie na Maluszka. U mnie natomiast mdłości na całego. Tez nie wchodzą mi wędliny i mięso a dzisiaj zjadłam pierogi ruskie i na razie jest Ok w dole brzucha tez mnie pobolewa i bolą mnie piersi to tak jak u większości z Was. Następna wizytę mam 7.04. Trzymajcie sie dziewczyny myśleć pozytywnie
Bajkaaa, mietata lubią tę wiadomość
-
O masakra !!!! Kaczuszko jak to .. dopiero co było dobrze a teraz ??jakie to życie jest okrutne. Cholernie mi przykro!!! Wyrazy współczucia. Trzymaj się .. tulę mocio mocio
Kaczuszko ja mam obawy co do siebie jakieś dziwne przeczucie ..oby to poniedziałkowe usg było pozytywne bo chyba się złamieWiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2017, 14:58
27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [ 13tc, 10tc, 10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
Invis wrote:Zuza91 ma rację. Potrzeba nam tu pozytywnych historii. No ale dziewczyny, moim zdaniem trzeba wspierać dziewczyny które są wśród nas i przeżywają gorsze chwile. U nas jest wszystko w porządku i jest nas zdecydowana większość, czy to nie jest pokrzepiające?
Smutnym acz realnym faktem jest to, że w Polsce co 4 kobieta roni. Lub co czwarta ciąża kończy się poronieniem. To niestety prawda, wystarczy spojrzeć na forum. Ale dużo więcej jest jednak kobiet którym sie udało i tego się trzymajmy
no niejstety tak jest ale ilestam lat temu, kiedy nie bylo ani testow ani dopochwowego usg to glugo jeszcze nie wiedzialybysmy ze bylysmy w ciazy, moglybysmy tylko przypuszczac, poprostu przyszlaby spozniona @...
Jeszcze 10 lat temu usg robilo sie 3 razy tylko.
Detektor tetna plodu ktos zamowil....ja bym sie bala....bardzo czesto czytalam o tym ze ktos nei mogl tetna wykryc i panika...
U mnie jak i w poprzedniej ciazy objawow brak choc wydaje mi sie ze gorzej wygladam tzn mam ny przyklad pryszcze ktorych w tamtej ciazy nie mialam, wtedy bylam gladka jak nigdy , no i nie ciagnie mnie narazie do slodkiego. Moze to objaw na dziewczynke
Jeszcze wam tu nie mowilam ale przez pare miesiecy prowadzilam specjalna diete (choc z odstepstwami bo nie wiedzialam wkoncu czy sie staram czy nie ) na dziewuszke, zobaczymy co z tego wyjdzie. -
Kaczuszka86 wrote:Hej dziewczyny wpadłam się pożegnać
W poniedziałek miałam usg i był Gs 14mm pecherzyk żółtkowy 3mm zarodek 3mm i cały pulsowal więc z czynnością serca
Dziś lekarka zanim dała mi skierowania na krew mocz itp zrobiła mi usg i niestety jest GS 25 mm ale jest pusty.wszystko co było w poniedziałek się wchłonelo za 3 dni mam usg aby potwierdzić diagnozę.
Hope będe czekać jednak na wieści od ciebie i Czarnulki jak tam po waszych badaniach. Za wszystkie trzymam kciuki
Wiem co czujeszCóreczka 16.12.2018
Starania od listopada 2019.
Starania od maja 2014.
Aniołek 10tc [*] 11.04.2017
Aniołek 6tc [*] 5.12. 2017 -
Wiadomo że kiedyś było inaczej i też dużo osób nie było świadomych ale też inne czasy były mniej stresujące mniej chemi itp... Np moja mama ma 5 dzieci i nawet jak miała problemy w ciąży to donosila mimo dużo gorszej opieki medycznej a siostra była 5 razy w ciąży ale dzieci ma 2 więc to coś te czasy takie... I podejrzewam że lepiej nie będzie... Że wspomaganie będzie na porządku dziennym
-
aciulka wrote:Witam wszystkie mamusie oraz gratuluję fasolek.
Jeżeli można, to chętnie dołączę.
Wg ovu termin mam na 26 listopad a wg usg lekarz wyliczył mi na 19 listopad, więc nie wiem na który termin by się wpisać? Może ten wg usg?
Jestem już po pierwszej wizycie ze względu na plamienia, które u mnie wystąpiły. Następna wizyta 12 kwietnia i mam nadzieję, że zobaczę na niej serduszko.
Wreszcie u nas jesteś! Bardzo się cieszę i trzymam kciuki za Ciebie i bobasa Daj znać, jak po wizycie (też czekam z niecierpliwością na serduszko, chociaż u mnie na to jeszcze stanowczo za wcześnie).aciulka lubi tę wiadomość
-
Mnie właśnie dziwiło to że u mnie wszyscy rodzą jak na zawołanie, bo mama ma 5 dzieci, siostra 4. Żadna nie miała problemu z zajściem, a wręcz niektóre to były klasyczne wpadki. A ja się starałam prawie 3 lata.
Ale chyba takie czasy, wszystko nafaszerowane chemią i tak to wychodzi.Córeczka 16.12.2018
Starania od listopada 2019.
Starania od maja 2014.
Aniołek 10tc [*] 11.04.2017
Aniołek 6tc [*] 5.12. 2017 -
Straszne jest to że tyle z nas ma problemy, jest mi bardzo przykro z powodu każdej z was.. Ale prawda jest też taka, że te które czekają na wizytę, na usg napewno to dołuje dodatkowo, bo jak tu mieć nadzieję jak ciągle jakiś nowy wpis że się nie udało, że nie ma akcji serca
IZA92 wrote:Póki co nie panikuję tylko czekam na powrót tych objawów lub na jakiś nowy
Czas na obiad, dalej mam odrzut od mięsa i wędlin, nie to że mnie mdli lub śmierdzą, ale wogóle mi nie smakują.
Więc jakiś tam objaw jeszcze został
Tylko nie wiem czy tak mało mięsa w mojej diecie jest zdrowe dla Bobo?
Iza to może mój wczorajszy pomysł na obiad czyli mlode ziemniaczki z koperkiem i jajko sadzone( mocno zeby nie było surowe) i oczywiście kefirek ? A czy mało mięsa jest niezdrowe dla dziecka? Mi lekarz powiedział, że mam jeść to na co mam ochotę bo organizm jest mądrzejszy i sam wie czego potrzebuje a czego nie więc póki nie masz chęci na mięso to go po prostu nie jedz bez wyrzutów sumienia a jedz to co chcesz:)
-
Bajkaaa wrote:Wiadomo że kiedyś było inaczej i też dużo osób nie było świadomych ale też inne czasy były mniej stresujące mniej chemi itp... Np moja mama ma 5 dzieci i nawet jak miała problemy w ciąży to donosila mimo dużo gorszej opieki medycznej a siostra była 5 razy w ciąży ale dzieci ma 2 więc to coś te czasy takie... I podejrzewam że lepiej nie będzie... Że wspomaganie będzie na porządku dziennym
Moja mama urodziła naturalnie 4 dzieci, zero poronień (przynajmniej takich, których byłaby świadoma ), komplikacje w trakcie jakieś tam były, ale ja i moje rodzeństwo jesteśmy totalnie zdrowi Jakoś się jej udało, mimo że usg miała 3 razy, a badanie krwi z tego co mi powiedziała, to 2 razy - na początku i na końcu -
Bajkaaa wrote:No tak ale gdybyśmy żyli e tamtych czasach to siostra nie miałaby ani jednego dziecka...
Kurcze mega mi się dluzy ten czas -
Ja mam nadzieje ze w tym wątku jest miejsce i dla tych które właśnie tracą swoje dzieci i dla tych które się dowiadują ze jest ok.
Mam nadzieje ze w tym wątku nikt się nie musi hamować żeby czasem komuś nie zepsuć humoru.Lilly_Ana, IZA92, Paulina099, Invis lubią tę wiadomość
-
M_ia wrote:Iza to może mój wczorajszy pomysł na obiad czyli mlode ziemniaczki z koperkiem i jajko sadzone( mocno zeby nie było surowe) i oczywiście kefirek ? A czy mało mięsa jest niezdrowe dla dziecka? Mi lekarz powiedział, że mam jeść to na co mam ochotę bo organizm jest mądrzejszy i sam wie czego potrzebuje a czego nie więc póki nie masz chęci na mięso to go po prostu nie jedz bez wyrzutów sumienia a jedz to co chcesz:)
No właśnie też uważam że lepiej słuchać siebie