Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Jakcky88, miałaś rozwarcie tylko zewnętrzne czy obustronne? Moja szyjka na USG wyglądała jak plepsydra.
Podejrzewam, że coś mogło zacząć się dziać 10 września, bo wtedy pierwszy raz brzuch zaczął mnie boleć i spinać się co chwilę. -
Xaxa wrote:Aasha słyszałam dokładnie to co napisała Wichrowe... dużo informacji jest na fb np na grupie mthfr Polska, sama się zastanawiam jak to jest i szukam informacji na ten temat. Przy czym też słyszałam taką teorię (tylko teoria nie potwierdzona), że jeżeli nie ma innych zaburzeń, homocysteina jest w ryzach i dostarczamy maluchowi metyli to można zaryzykować oczywiście robiąc odpowiednie odstępy i oczyszczanie po... ciekawe czy tak to działa... Ja sama mam 677 homozygotę, byłam na wszystko szczepiona, ba nawet co ciekawe nie mam ani jednej blizny na ramieniu po szczepieniu (a niby powinnam mieć 3). Ale nie wiem czy szczepienie mmr zaryzykuję, zwyczajnie się boję
No właśnie ja mam chyba tą najlżejszą postać czyli 677 hetero, w badaniach i homocysteina i kwas foliowy zawsze idealnie. Z witamin brałam tylko metyle. Hmm... w zasadzie to nie wiadomo, jak robić, żeby było dobrze.
-
IZA92 wrote:Ja wczoraj wieczorem miałam ból brzucha, dziś obudziłam się z lekkimi bólami w kroczu, Młoda jest spokojniejsza jeżeli chodzi o ruchy - może pogoda na nią wpływa, chwilę bolało mnie podbrzusze jak przed okresem...
Więc wydrukowałam w końcu plan porodu, dopakowałam kolejne rzeczy do torby (te potrzebniejsze) i tak myślę...
Skoro nie odczuwałam za bardzo bóli, a szyjka skrócona o 1,5cm i rozwarta na 2cm, a wewnętrznie nie wiem na ile, to czy ja wyłapię, że rozwarcie się powiększa albo że poród się zaczyna??
Mam wysoki próg bólu, ale chyba nie aż tak, żeby przegapic coś, co nie?
I takie pytanie, czy tylko ja mam już rozwarcie? Bo ostatnio podczytywałam forum z doskoku i nie wiem...
Ja mam rozwarcie zewnętrzne 1cm, ale na szczęście wewnętrzne zamknięte. Ponad 3 tygodnie temu miałam 0,5 cm ( i faktycznie czułam, że coś się zaczyna dziać. Odczuwałam kłucia w okolicy łonowej ok.2 dni), a obecnie 1cm i to samo - 2 dni kłuć w dole...Mam nadzieję, że akcja nie będzie się rozwijać zbyt szybko. Jutro wizyta w szpitalu i podadzą sterydy na rozwój płuc. -
Z bliźniakami jest inaczej, ale niech tam siedza jeszcze pare tygodni
Ściskaj nogi!
Ja miesiąc temu miałam szyjke zamkniętą i długą - bez zmian, więc u mnie szybko ruszyło...
Eh, mam nadzieję, że kłucia i bóle okresowe, które miałam od ostatniej wizyty nie powiększyły rozwarcia -
Holibka wrote:Blondik zaciskaj nogi, moze to chwilowy kryzys, oby.
Wichrowe w zabiegu na oczka chodzi o 2 choroby weneryczne z tego co pamietam, dobrze myśle? A jak ja ich nie mam to bez sensu ten zabieg tak? Czy dobrze kojarzę ze moze powodować przytaknie kanalików łzowych?
Tak. Syn kuzynki miał własnie przez to przytkane i zabieg9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
No właśnie nic nie zaleciła. Powiedziała, że sterydów na płucka w szpitalu już by mi nie dali, bo są dojrzałe. Że mogę urodzić za kilka dni albo chodzić z rozwarciem do terminu. Wymieniła kiedy czekać w domu na rozwój sytuacji a kiedy jechać do szpitala.
Ogólnie to sama postanowiłam robić mniej i więcej polegiwać (już od 10 września), a czy to coś da to dopiero się okaże -
NW, smiech na sali trochę z tą odpowiedzialnością za rzekome epidemie. Osoby szczepione RÓWNIEŻ mogą zarażać! Szczególnie jak się nie przestrzega kwarantanny, więc ciekawa jestem jak by udowodnili kto od kogo
albo że nie od nieszczepi9nego dorosłego. Bajki o zbiorowej odporności ;]
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
nick nieaktualnyHolibko, "Damę w vanie" oglądałam dziś
bardzo fajny film. Oczywiście poryczałam się jak Mary/Margaret powiedziala: proszę mnie wziąć za rękę, jest czysta.
Zabieg Credego jest faktycznie bez sensu jak się żadnych chorób nie mialo wenerycznych. Mam nadzieję, że mój szpjtal ma na ten temat podejscie XXI-wieczne.
Szczepić zamierzam, zdając się na wiedzę i doświadczenie położnej i pediatry.
Z tym rozwarciem.to nie straszcie - ja mam spięty brzuch (prawie non stop) i bóle w kroczu od jakichś 3 tygodni. W środę wizyta, do tego czasu chyba ograniczę i tak moją mocno okrojoną aktywność.
Dziś byłam z mężulkiem na zakupach i w temacie wyprawkowo-dzieciowych sprzetów nie kupiłam nic, a za to kupiłam pudełka do witryno-regału i patelnię super zajebistą
-
Wichrowa, Ty chyba miałaś skróconą szyjkę ostatnio, co nie?
Ja mam pokazać się na wizycie 12 października, o ile dotrwam
Edit: No i znowu pojawił się ból kości ogonowej, cholerstwo jednoWiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2017, 15:26
-
Mnie też wlazło znów coś jak rwa, ale to chyba ze stawu.
Iza, mnie się skrocila szyjka jakoś między 27 tyg gdzie miała 38 a 30 gdzie już 28 bylo. I teraz ostatnio ok 2,5 i gin mowi że to norma i super. Bardziej ta mocno wstawiona główka sugeruje wcześniejszy niż w terminie poród...9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Xaxa wrote:Aasha słyszałam dokładnie to co napisała Wichrowe... dużo informacji jest na fb np na grupie mthfr Polska, sama się zastanawiam jak to jest i szukam informacji na ten temat. Przy czym też słyszałam taką teorię (tylko teoria nie potwierdzona), że jeżeli nie ma innych zaburzeń, homocysteina jest w ryzach i dostarczamy maluchowi metyli to można zaryzykować oczywiście robiąc odpowiednie odstępy i oczyszczanie po... ciekawe czy tak to działa... Ja sama mam 677 homozygotę, byłam na wszystko szczepiona, ba nawet co ciekawe nie mam ani jednej blizny na ramieniu po szczepieniu (a niby powinnam mieć 3). Ale nie wiem czy szczepienie mmr zaryzykuję, zwyczajnie się boję
Ja swoje przeboje przeszlam po jakimś zastrzyku, i nigdy więcejróżyczkę przechorowałam, ospę, świnkę być może utajoną lub nie. Żyję. Na tężca już w wieku 14 lat nie poszłam. W MMR kwestia etyczności to różyczka na linii komorkowej abortowanych dzieci - mnie to nie pasuje, nic nie poradzę.
Poza tym...nurtuje mnie też jedna rzecz. Czy lepiej przechorować w dziecinstwie - w koncu to dzieciece choroby, czy byc zmuszonym byc moze do doszczepiania sie reszte zycia, bo odpornosc spadnie a w wieku doroslym te choroby dopiero mogą dac w kosc...
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Szczerze to nawet nie wiem jakie to rozwarcie bylo, lekarz stwierdzil na fotelu grzebiac paluchami wiec chyba zewnetrzne. Wiecie, teraz nas dzieciaki strasza a pozniej bedziemy chodzic przeterminowane i myc okna na zmiane z bieganiem po schodach i seksami
ps. Moja mloda tez ma glowe juz wstawiona, a lekarz twierdzi ze poki co jest ok
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2017, 16:05
-
Szczepienia... Faktycznie temat bardzo kontrowersyjny, zwłaszcza wobec tego co się dzieje.
Ja szczepię i konsultuję z naszym pediatrą. "Na szybko" szczepiliśmy na pneumokoki po tym jak synek zaczął chorować od byle kataru na zapalenie płuc. Bałam się potwornie, bo córeczka koleżanki po zakażeniu pneumokokami zmarła.
Na pewno nie będę w tym przypadku korzystać z bezpłatnej dziesiątki, bo chodzi raczej o pozostałe 3 szczepy. W każdym razie synek już od roku nie miał zapalenia płuc (wcześniej 3 razy w ciągu 3 miesięcy, przy czym dwa razy wylądowaliśmy w szpitalu).
I tak, trzeba przeprowadzić wcześniej dokładne badania.
NOPów nie było.
Wracając do prezentów - ależ my za każdym razem dziękujemy. Nigdy nie powiedziałam, że coś mi nie odpowiada, czy się nie podoba i żeby ktoś sobie zabrał. Jedynie czasami "naprowadzam" rozmówcę jeżeli bardzo mu zależy na tym, by wydać mnóstwo pieniędzy, a my z tego nie skorzystamy (tak by było z chodzikiem, wisiadłem, skoczkiem i innymi tego typu rzeczami). Teść raz zapytał nas o to czy chcemy piaskownicę za 300 zł. Mieszkamy w bloku, balkon mamy długi, ale wąski, a jedyne miejsce gdzie moglibyśmy postawić piaskownicę to podwórko moich rodziców, więc byłoby trochę głupio, że kosztem teścia urządzamy plac zabaw u moich rodziców. Dostaliśmy zatem pieniądze i przeznaczyliśmy je na rowerek. Zawsze gdy dostajemy pieniądze to informujemy darczyńcę co kupimy dziecku. I tak - jestem przeciwna dawaniu pieniędzy gdy nie wiem na co miałyby być przeznaczone. Na chrzestną synka trochę się nawet wkurzyłam za to, że dała kasę, a nie coś co byłoby pamiątką. Zawsze kupujemy coś dla dziecka. Prezentem, który jest u nas zawsze mile widziany są książki. Idąc do kogoś w odwiedziny też kupujemy dzieciom książki (wcześniej sprawdzam czy są odpowiednie do wieku, szukam informacji w rankingach itp.), przybory do malowania, lepienia, rzeźbienia i klocki Lego.-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
Mnie się nie podobają statystyki pneumokokowe - w tym samym okresie po wprowadzeniu szczepień obowiązkowych jest więcej ciężkich zachorowań i sepsy
no i natura nie znosi próżni - jak walę w naturalną florę szczepioną to lubi przyjść w zamian coś bardziej zjadliwego. Już pominę skandaliczne dopuszczenie tej 10tki u nas, horror. Myślałam, że większego głąba ministra zdrowia niż Arłukowicz nie będzie, ale życie lubi zaskakiwać. Każda jedna decyzja Radziwiłła woła o pomstę do nieba. Rodzenie też cofnął kretyn o 25 lat w tył.
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023