Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
wichrowe_wzgórza wrote:
Do kiedy bierzecie acard? Mnie powiedział, że do 36 tygodnia. W sumie tak myślę, że nie wiem po co to biorę, ostatnio czytałam że w moim przypadku w zasadzie nie ma wskazań a taka dawka 1 tab to placebocóra 12 lat i synek.. wszystkie dzieci już są
ponad 3 lata starań, 7tc (*), IUI- nieudane, 2017 naturalny cud -
Mietata, mnie tyko zaskoczyło, że tak niewinna rzecz jak krople do nosa może dać taki efekt
Bo właśnie seksy, automaty, środki nasenne, używki... A tu - kropelki do nosa, reklamowane co 5 minut. Tadaaaam. Świat zaskakuje
A przypomniało mi się, jak znajoma poszła na odwyk od coli. Tzn. sama sobie zrobiła ten odwyk, ale doszła do tego, że piła puszkę / butelkę 3-4 razy dziennie. Przez wiele miesięcy9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Aasienkaa wrote:Ja jeszcze biore 2x1. Nie wiem do kiedy w nast.wtorek sie dowiem
A tak w ogóle, to jakoś problem zaparciowy się skończył. Nie wiem, naprawdę czuję że wszystko już coraz bliżejRATUNKU ;]
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
wichrowe_wzgórza wrote:Mietata, mnie tyko zaskoczyło, że tak niewinna rzecz jak krople do nosa może dać taki efekt
Bo właśnie seksy, automaty, środki nasenne, używki... A tu - kropelki do nosa, reklamowane co 5 minut. Tadaaaam. Świat zaskakuje
A przypomniało mi się, jak znajoma poszła na odwyk od coli. Tzn. sama sobie zrobiła ten odwyk, ale doszła do tego, że piła puszkę / butelkę 3-4 razy dziennie. Przez wiele miesięcy
Ja tak miałam z papierosami. Wyliczalam czy mi starczy do wyjścia z domu. Rzuciliśmy z mężem w tym samym czasie, mimo że akurat wtedy widywaliśmy się raz na dwa tygodnie. Niedługo minie pięć lat. Żadne z nas nie zapaliło przez ten czas ani jednego papierosa. I mam nadzieję, że tak zostanie.
Mąż rzucił wspomagany tabexami, a ja tak planowałam, ale źle się czułam, sieć odstawiłam bez wspomagania chemicznego.-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
A ja kiedys przez dwa lata używałam kropli do nosa,nie moglam sie bez tego obejsc,nos non stop zatkany.. także ten,klasyczny przypadek☺
Popieram kameelke, nebulizator to jest swietna sprawa. W okresie zlobkowo- przedszkolnym w użyciu w zasadzie non stop. Nawet w tym tygodniu wlasnie z nebu dose probujemy sie we dwie jakos poratować. Malej przeszlo wszystko po dwoch dniach. Mamy firmy Medel model family. Wazne są parametry takiego sprzętu, ważne żeby nebulizator rozbijal na bardzo drobne czasteczki lek,by leczyl też dolne drogi oddechowe. Kameelka pewnie lepiej by to wyjasnila..
U nas Maż robi lifting łazienki, jest mega rozpierducha a do tego straszny smród farb, troche sie martwie...
Dziewczyny,niedawno pytalam,ale jakos bez odpowiedzi, co polecają na bolące brodawki Wasze polozne? Ja kiedys mialam maltan,dzis spontanicznie kupilam z ziaji lanoline,ktorej nie trzeba zmywac. A Wy?
Córcia ur. w 2011r. i dwa Aniołki [*] -
U nas polecała laktacyjna lanolinę właśnie, też dlatego że zmywać nie trzeba.
Moremi, a długo i dużo paliłaś? Ja jakieś 8 lat, ale niewiele. Rzuciłam z dnia na dzień, już ponad 10 lat nie palę
Mąż znajomej doszedł do 4 paczek dziennie. BUDZIŁ SIĘ W NOCY na fajka, obłęd. Na szczęście ma to za sobą.9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
kameelka wrote:Chyba nie było takiego watku , wiec zarzuce, ze względu na to ze zaczyna się okres infekcyjny, a niektóre nadal w okresie kompletowania wyprawki to serdecznie chciałam wam polecic zakupienie nebulizatora do inhalacji , wg mnie jest to urzadzenie naprawde bardzo ułatwiające zycie i nawet jeśli nie bedzie koniecznosci korzystania od samego początku to w niedalekiej przyszłości wierzcie mi przyda się. Z doświadczenia (choc tu oczywiście wolny wybór) polecam kupic jak najprostszy najzwyklejszy, tani (ja mam od 6lat ten sam chyba za 99zł i hula jak mercedes) wiem ze czesc rodziców woli zainwestowac w te o kształcie np. zwierzatek ale osobiście uwazam to za zbędny wydatek – wg mnie sa głosniejsze i szybciej się psuja.
co do wczesniejszych porodów ; 35tc i 2,5 kg to już spokojna głowa nawet gdyby mialo sie cos wczesniej dziac
Ad vocem szczepień , w skrócie, po pierwsze ta wypowiedz to miód na moje serce:
„Co do szczepień, wybieram jakiegoś sensownego pediatrę, nie będę się w lekarza bawić. Normalny lekarz wie, że chorego dziecka się nie szczepi i to dla niego logiczne.Jestem zdecydowanie człowiekiem nauki, ufam jej osiągnięciom, nie rozkminiam tematu zbytnio.” - by miętata
po drugie zastanawiam się czemu w ogole dyskutuje się o kwestii zasadności i czemu robią to osoby nie mające ku temu wiedzy i jakiegokolwiek rozumienia tematu. Bardzo zastanawia się mnie przekonanie ludzi ze jak przeczytali jakis artykuł/ forum /blog( najczęsciej niespecjalistyczne) to wszystko wiedza, baaa.. szerza niesprawdzone informacje dalej. Każdy z nas jako specjalista pracuje na swoja wiedze srednio 13-14 lat (6 lat studiów rok stazu i srednio 5-6lat specjalizacji) a potem każdego dna musi się dokształcac., naprawde zapraszam –wtedy możemy dyskutować. Mimo to codziennie przekonuje się ile jeszcze nie wiem, stąd moje zaskoczenie ale i zaniepokojenie z jakim bezkrytycyzmem ludzie rzucają zasłyszane informacje lub własne interpretacje.
Każdy z nas ma wykształcenie w jakimś kierunku , i niech każdy pilnuję swojego „ogródka” to będzie db. Przepraszam ale musiałam… więcej do tematu nie wracam
ps. drugie dziecko podobnie jak pierwsze zaszczepie na wszystko
I to nie jest tak że „każdy zrobi jak uważa ”, o obowiązku szczepień mówi ustawa !
USTAWA z dnia 5 grudnia 2008 r.o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi.
ot taka lekturka do kawki
Zwracaj się konkretnie i imiennie, a będzie łatwiej. Jakos chyba nie za bardzo zrozumiałas sens mojego wątku tym bardziej, że ja nie podjęłam żadnych decyzji w zwiazku ze szczepieniami. Wyraziłam swoje zaniepokojenie tym co się dzieje mając nadzieję, że kazdy opisze ew. swoje doświadczenia. Nie jestem lekarzem, ale jestem matką i mam prawo do obaw i pytań. Na pewno decyzję podejmę po rozmowie z mądrzejszymi od Ciebie i od siebie w tym temacie, a nie na bazie wpisów na forum.
Nie wiem skąd stwierdzenie o mojej bezkrytyczności skoro jest wręcz odwrotnie. Przytoczyłam tylko przeżycia innych osób co nie znaczy że się bezkrytycznie z nimi zgadzam. Widzę, że jakiekolwiek odezwanie się w tej grupie na temat mało chciany jest niemożliwe. Szkoda bo czasami warto.
-
wichrowe_wzgórza wrote:BUHAHAHA... W ten sposób można zamknąć KAŻDĄ dyskusję, na każdy temat niezwiązany z naszym zawodem czy wykształceniem ;] Po pierwsze - wystarczy odrobina inteligencji, żeby pewne tematy rozumieć - czy medyczne, czy ekonomiczne czy prawnicze. Nie rozumiem utożsamiania braku kierunkowego wykształcenia z brakiem wiedzy, a to się próbuje za każdym razem robić przy okazji rozmów o szczepieniach.
Można sobie dyskutować o antybiotykach, może się nie podobać zalecający je zbyt często lekarz, ale nagle na szczepienia - pediatra najmądrzejszy
Ja uważam, że temat jest tak ciężki że całe szczęście że się mówi, pisze, dyskutuje, wskazuje GDZIE szukać informacji - żeby nie grzebać po necie i czytać o szamańskich metodach leczenia raka. Może dzięki temu cały temat się ruszy, łącznie z kwestią odszkodowań za nopy, bo ten system jest w Polsce kompletnie niedorobiony.
Nie róbmy naprawdę z ludzi bezwolnych idiotów, którzy mogą gadać tylko o tym, czego się sami uczyli na studiach albo nie udawajmy, że niektóre tematy są święte i temu nie podlegają.
Jeśli wszystko było super, bezpieczne i oczywiste, to temat praktycznie by nie istniał i nie wzbudzał takich emocji.
Dziękuję Ci za ten wpisNaprawdę nie traktuje wszystkiego czego się dowiem jako pewniaka, rozważam, zastanawiam się, dociekam bo w takich czasach żyję.
Dziś dzwoniła moja ciocia która jest lekarzem w Szwecji, a której zadalam też pytnie o to jak wyglądają tam szczepienia. Powiedziała, że bezwzględnie szczepią. Nie wiem tylko czy sa to te same szczepionki co u nas musze dopytać.
To trudny temat i to bardzo ale nie chcę przed nim uciekać tylko się z nim zmierzyć. Dlatego nie oceniam innych.
Szczepiłam swoich synów dość dawno, od tego czasu wiele się zmieniło, zarówno kalendarz szczepień jak i same szczepionki, stąd próba znalezienia odpowiedzi na pewne pytania.
Na pewno zdrowie i życie mojego dziecka jest dla mnie najważniejsze. Tak samo jak dla każdego innego rodzica.
Jeżeli kogoś swoim wpisem uraziłam - bardzo przepraszam. Ale proszę mnie nie traktować jak głupiej idiotki, bo ja żadnej z Was tak nie traktuję.
wichrowe_wzgórza lubi tę wiadomość
-
Ale tu dyskusje rozgorzały przez ostatnie kilka godzin
Wichrowe, ja tez czuje juz ze jest coraz bliżej, dzis nawet troche wpadłam w panikę, bo myslalam, ze mi sie wody sączą. Ale sprawdziłam pH i to na pewno nie to (niestety, przy pessarze jest duzo wydzieliny i to takiej wodnistej, ze czasem faktycznie mozna sie zastanawiać...). W każdym razie, jak mi przeszło przez głowę, ze to mogłyby byc wody, to sie zestresowałam. Ze mogłabym juz urodzić. Niby człowiek sie tyle miesięcy do tego faktu przygotowuje, a jednak lekki stresik jest, jak to wszystko bedzie
ale na pewno bedzie dobrze!
-
nick nieaktualnyIw-onka wrote:Zwracaj się konkretnie i imiennie, a będzie łatwiej. Jakos chyba nie za bardzo zrozumiałas sens mojego wątku tym bardziej, że ja nie podjęłam żadnych decyzji w zwiazku ze szczepieniami. Wyraziłam swoje zaniepokojenie tym co się dzieje mając nadzieję, że kazdy opisze ew. swoje doświadczenia. Nie jestem lekarzem, ale jestem matką i mam prawo do obaw i pytań. Na pewno decyzję podejmę po rozmowie z mądrzejszymi od Ciebie i od siebie w tym temacie, a nie na bazie wpisów na forum.
Nie wiem skąd stwierdzenie o mojej bezkrytyczności skoro jest wręcz odwrotnie. Przytoczyłam tylko przeżycia innych osób co nie znaczy że się bezkrytycznie z nimi zgadzam. Widzę, że jakiekolwiek odezwanie się w tej grupie na temat mało chciany jest niemożliwe. Szkoda bo czasami warto.
nie wiem skad pomysł ze to było do ciebie...nie odnosiłam sie do twojego postu tylko do ogólnie panujacej sytuacji w tym temacie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2017, 22:59
moremi lubi tę wiadomość
-
Też w pierwszej ciąży miałam Maltan, teraz będę miała z Ziajki
Nabuliser mamy, na szczęście nie korzystamy często. Choć parę razy "uratował dupę".
Nie umiem się zabrać za prasowanie. Eh...
Koleżanka urodziła dzisiaj. Termin na wczoraj, więc spoko. O 6 rano obudziły ją slekkie skurcze, zjadła, wykąpała się w szpitalu była koło 10 a o 11:40 tuliła córcię. Nie piła herbaty z liści, nic nie brała, nie uprawiała seksu, bo jej się nie chciało:p więc całe to "ułatwianie" porodu to chyba ściema;p -
No i coraz częściej myślę, jak to będzie. Czy najpierw dorwą mnie skurcze, czy może woda chluśnie. Czy jednak się posączy i nie zauważę na początku. Czy to będzie w dzień czy w nocy, czy jak w nocy to mąż będzie obok czy w pracy. Czy zdąży z niej zwiać i mnie zawieźć... Aaaaaaa.....
Katarzyna87, a to jej pierwsze dziecko?Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2017, 23:09
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
wichrowe_wzgórza wrote:No i coraz częściej myślę, jak to będzie. Czy najpierw dorwą mnie skurcze, czy może woda chluśnie. Czy jednak się posączy i nie zauważę na początku. Czy to będzie w dzień czy w nocy, czy jak w nocy to mąż będzie obok czy w pracy. Czy zdąży z niej zwiać i mnie zawieźć... Aaaaaaa.....
Katarzyna87, a to jej pierwsze dziecko?jak juz bede na porodówce, to wszystko bedzie jasne i bez odwrotu
(choć odwrotu to juz teraz nie ma
)u mnie torba prawie spakowana, nie mamy jeszcze wózka, łóżeczka i bazy, ale juz upatrzone. Za dwa tygodnie podjedziemy kupić. Nawet jesli wózka akurat nie bedzie na stanie, to w hurtowni powiedzieli, ze czeka sie do tygodnia, wiec jakos specjalnie nie panikujemy.
-
Cholera, torba... przypomniałaś mi.
Dobra, najpierw ogarnianie potem torba. W sumie mam niemal wszystko, zawsze mogę nawrzucać zgodnie z listą.
Nie chcę też akcji, że pójdę np. na pobranie krwi czy coś, a tu PORÓDDlatego teraz też próbuję mieć zawsze czyste włosy, być ogolona itp., bo nie chcę taka "niedorobiona" trafić na izbę
jak ostatnio z tą kolką nerkową szłam, to na lekach wysprzątałam łazienkę i kuchnię na wszelki wypadek, gdybym miała zostać w szpitalu9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Wichrowe to był jej pierwszy poród.
Mój pierwszy też nie był zły, choć ona pobiła rekord
Dziewczyny nie ma co się katować myślami, że nie będziecie wiedziały kiedy zacznie się poród. NIE MA OPCJI, serio nie ma byście to ominęływichrowe_wzgórza, Aasha lubią tę wiadomość
-
Katarzyna87 wrote:Wichrowe to był jej pierwszy poród.
Mój pierwszy też nie był zły, choć ona pobiła rekord
Dziewczyny nie ma co się katować myślami, że nie będziecie wiedziały kiedy zacznie się poród. NIE MA OPCJI, serio nie ma byście to ominęłyja boje sie troche z racji tego, ze mam wysoki prog bólu i ze nie ogarnę, ze to to... ale pewnie tak nie jest
kto nie doświadczył, temu po prostu cieżko jest sobie to wszystko wyobrazic