Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAgataP wrote:Optimus nie zdazy cie deprecha dopasc zobaczysz jeszcze chwila i poruszasz bioderkami z dzieckiem na rekach
Ja marze, by u nas byly takie silownie z babysitting option jak np. w Holandii... ale u mnie nie ma tu, no chyba ze jest, a ja o tym nie wiemzostaje chodak I spacery
AgataP lubi tę wiadomość
-
dołączam do tych co się czują ociężale itd - u mnie jakiś kosmos, sił brak, w głowie mi się często kręci, tchu brak itd ale tak sobie myśle że pierwszą ciąże to w sumie nic nie miałam na głowie, nic do roboty - ot leżałam, wybierałam wyprawkę z mężem i tyle, mieszkanie z teściami więc i wiele nie gotowałam - a teraz jest ten neverending remont budowlany, mąż zajęty wykończeniem więc mu nie zawracam głowy rodzajem smoczków itd i sama to ogarniam , dodatkowo synek który ciągle mamo to mamo tamto - trzeba ugotować, wyprać, posprzątać więc i tak jestem dumna że to wogóle ogarniam jakoś ale daleko mi do energii i sił z kiedyś, dziś prasowałam pierwszą turę prasowania i myślałam że się wykończę..
AgataP lubi tę wiadomość
-
i powiem wam że w Polsce jest jak jest ale roczny macierzyński naprawdę fajnie został wymyślony - ja z synkiem siedziałam dwa lata i teraz też nie wiem czy nie skuszę się na dłuższe siedzenie - bezcenny czas aczkolwiek bywa męczący...
xpatiiix3, AgataP, Maga31, Madlen222 lubią tę wiadomość
-
AgataP wrote:dzisiaj to sie chyba przetrenowałam,naciągnęłam mięsień w udzie,no cóż musze się zaraz porozciągać jeszcze zobaczymy co zdziałam,ewentualnie jakiś masaż zapodam.
a te mamuśki to mają powera https://www.youtube.com/watch?v=vxehb6hQjmI
moj hippis ogladal i az mu głupio sie zrobilo ze on sie tyle nie rusza a w ciazy nie jest.
Ja tez cwicze crossfit ale najbardziej skupiam sie na cardio teraz pod koniec ciazy szczegolnie i mam nadzieje ze mi to pomoze utrzymac kondycje po porodzie bo musze szybko do pracy wracac juz w marcu niestety...co ja zrobie z 4 miesięcznym dzieckiem to tez juz inna historia...nadal nie wiem...
Fajne baby, takie pozytywne!"Keep goin'"
AgataP lubi tę wiadomość
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
Ja również Wam współczuję bardzo tych dylematów przyszłych, praca?dziecko? - dziecko?praca? zobaczycie same jakie rozwiązania przyniesie przyszłość. Czasami coś wygląda źle, a wcale takie nie jest, oby stało się tak, żebyście się jak najmniej martwiły! będę trzymać kciuki!!!
Nie wyobrażam sobie "zostawić" takiego malca komukolwiek oprócz mojej mamychoć teraz nawet to odpadnie, ale nie takie rzeczy się przeżywało i nie takie problemy mają ludzie, zresztą przez ostatnie lata trochę mi się przewartościowało
kiedyś tylko praca, praca, ludzie, wyjazdy, jakie dzieci? wtf? a po urodzeniu Jaśka odkryłam drugą siebie, gdzieś we mnie siedziała kura domowa, co to się cieszy jak głupia jak nazbiera niepotrzebnych jabłek u sąsiada i kompot zrobi, co z dzieckiem po parku będzie latać parę godzin, co będzie siedzieć z przyjaciółmi przy domowym cieście zamiast tarabanić po mieście..
Slow life.
Ta ciąża jeszcze bardziej mnie "ociepliła". Przypuszczam, że za parę lat będę żegnać dzieci z wyświnionym mąką fartuszkiem i bananem od ucha do ucha.
Mniej kasy, więcej szczęścia. Być więcej, mieć mniej, coś za coś, samo życie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2014, 22:07
ewelina_d, Viviana, Maga31, Madlen222, xpatiiix3, AgataP, eforts, misiaczk25 lubią tę wiadomość
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
Madlen222 wrote:Rewolucja kochana witaj! długo Cię nie było:)
Dziękuję za życzenia. Co do komody to to był komplet, to jest razem komoda z przewijakiem,może na zdjęciu takie ujęcie ale w rzeczywistości jest ok, tak jak powinno:)
Ufff, kamień z serca!Madlen222 lubi tę wiadomość
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
A ja dopiero spod prysznica wyszłam, wcinam nektarynki i banana, mi się zachciało, dostałam takiego twardnienia, że 2 no-spy posżły w ogień, 2 godziny czekałam aż mi przejdzie by pójśc zmyć naczynia i się wykąpać.
Rewolucja ale lubię Ciebie czytać, powinnaś pisąc bloga, takiego codzienno-kulinarnego z poradami
Ja chcę po urodzeniu wszystko sama ogarniać, tzn. nie tak jak teraz, że potrzebuje pomocy, że nie sprzatam, tylko chcę dawać sobie rade z Małą, ugotować i posprzątać i znów czuć się taką niezależną, że nie musze prosić. Wiadomo, że po cesarce od razu podłogi nie umyję, ale chcę mieć w ryzach dom. Sama też nie spodziewałam się, że mi się spodoba siedzenie w domu, bo nauczona byłam, że to studia, praca, szczeble wyżej i wyżej, a teraz usiadłam i jest mi dobrze.RewolucjaSięDzieje lubi tę wiadomość
-
nadrobiłam
ja też czuję się ociężała troszkę, ale łapę się na tym że jak idę miastem to pierś do przodu i banan na buzi więc chyba jest ok
wyedukowałam się dzisiaj przez 2h na SR, fajnie bo nam położna pokazała jak oddychać i mówiła o tym że nie wolno się spinać jak boli tylko trzeba oddychać dobrze i starać się relaksować wtedy dziecko jest dotlenione itd itd
mój mały bobas dzisiaj się wypychał, pukał lekko i to w różnych miejscach więc ja nie wiem już ja on leży, wczoraj to chyba bliżej szyjki był bo normalnie jak byliśmy u rodziców to czułam takie kopniaki i miałam to wrażenie jak niektóre z Was, że się posikam. Co do kosmetyków hm...nie będę chyba popadała w paranoję, kupiliśmy dzisiaj chusteczki huggies 3 pak w rossmannie, z kartą rossnę za 10 zł
i to mnie cieszy. Na kosmetyki do kąpieli jeszcze nie patrzyłam. My będziemy chrzcili pewnie na wiosnę, ale nie w Święta bo chcemy zaprosić też przyjaciół a wiadomo że w Święta to każdy chce z rodziną no i lokale wtedy więcej kasy biorą więc no way
koleżankę mam w rossmannie i dostałam kolejną gratisową tubkę bielendy na sutki wiec nic więcej na razie nie kupuję
-
Rewolucja kochana ja tam wole mieć mniej kasy żeby tylko z dziećmi być i naprawdę marzę aby być tą kurą domową! Ale jest jedno "ale"... nas niestety nie będzie stać aby tylko mąż pracował. Sam wynajem domu to 1300euro miesięcznie. A nie ukrywajmy takich kokosów w Holandii to się już nie zarabia...kryzys jak wszędzie...jak tylko miałabym okazję zostać w domu to nawet przez chwilę bym się nie zastanawiała...jednak niestety nie zawsze jest taka opcja;(
AgataP lubi tę wiadomość
-
Madlen222 wrote:Rewolucja kochana ja tam wole mieć mniej kasy żeby tylko z dziećmi być i naprawdę marzę aby być tą kurą domową! Ale jest jedno "ale"... nas niestety nie będzie stać aby tylko mąż pracował. Sam wynajem domu to 1300euro miesięcznie. A nie ukrywajmy takich kokosów w Holandii to się już nie zarabia...kryzys jak wszędzie...jak tylko miałabym okazję zostać w domu to nawet przez chwilę bym się nie zastanawiała...jednak niestety nie zawsze jest taka opcja;(
Dlatego z całych sił trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło jak najbardziej po Waszej myśli, ale decyzje do łatwych nie należą, tym bardziej jeśli chodzi o kwestie finansowe:)
oby małż dostał podwyżkę, a ta baba od domu obniżyła Wam czynsz! ot co!Madlen222 lubi tę wiadomość
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
w ogóle mój mąż jak mu powiedziałam, ze na SR były ćwiczone oddechy to powiedział "to dobrze bo w nocy sapiesz" ja pierdziele, coś spać nie może ostatnio i widać mu przeszkadzam, a ja się śmieje że chyba jego organizm też się przestawia na nocne wstawanie:p aaaa no i dowiedziałam się, że u mnie w szpitalu nie ma zzo, tylko gaz ale to z wyraźnego zalecenia lekarza. Czysta natura kuźwa mnie czeka
xpatiiix3, AgataP lubią tę wiadomość
-
Ja też wróciłam ze Szkoły rodzenia.
Jeannette jest super kobietą, działa jak balsam na moją zestresowaną duszęNadaje na tych samych falach, więc mogłabym jej słuchać na pewno ponad te 3 godziny
Sama szkoła w ogóle dla mnie idealnie zorganizowana. Zajęcia mamy w sumie kameralne, bo tylko 4 pary... toteż jakoś szybko wychlapałam jadaczką co mi leży na sercu, czego miałam zamiar jej w ogóle nie mówić
- np. że ja w ogóle to chciałam cesarkę, i przeraża mnie lista powikłań okołoporodowych... a ona powiedziała, żebym poszła spać i o tym na razie nie myślała
no i wiecie co, przekonała mnie hahaha... a najlepsze jest to, że przekonała mojego męża do przytulanek podczas ciąży (2 ginekologów mu wykłady prawili, i nikt nie mógł go przekonać, a ona czarownica jakaś czy co
) toteż tej nocy raczej nie będę się przejmować powikłaniami II okresu porodu...
ewelina_d, Nata, mada_lena, Milaszka, talia22, xpatiiix3, Viviana, KUNIAK, Madlen222, Maga31, Marzena27 lubią tę wiadomość
-
Goplana wrote:Ja też wróciłam ze Szkoły rodzenia.
Jeannette jest super kobietą, działa jak balsam na moją zestresowaną duszęNadaje na tych samych falach, więc mogłabym jej słuchać na pewno ponad te 3 godziny
Sama szkoła w ogóle dla mnie idealnie zorganizowana. Zajęcia mamy w sumie kameralne, bo tylko 4 pary... toteż jakoś szybko wychlapałam jadaczką co mi leży na sercu, czego miałam zamiar jej w ogóle nie mówić
- np. że ja w ogóle to chciałam cesarkę, i przeraża mnie lista powikłań okołoporodowych... a ona powiedziała, żebym poszła spać i o tym na razie nie myślała
no i wiecie co, przekonała mnie hahaha... a najlepsze jest to, że przekonała mojego męża do przytulanek podczas ciąży (2 ginekologów mu wykłady prawili, i nikt nie mógł go przekonać, a ona czarownica jakaś czy co
) toteż tej nocy raczej nie będę się przejmować powikłaniami II okresu porodu...
I chyba się skończą czarne myśli, po prostu seks czyni cuda:D:D:D:D
Goplana lubi tę wiadomość
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
Nata wrote:Goplanka super wieści, może jednak zamiast terapeuty wystarczy Jeannette, wiesz brak przytulanek też wpływa na obniżenie nastroju
"Seksmisja" mi się przypomniała;)
Jak to mówiła moja koleżanka z pracy: "No, Aga, co jak co, ale dziś to czuję się i chodzę jak kowboj":D:D:D:D
Nata lubi tę wiadomość
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMadlen 1300eur,bardzo duzo
my placimy polowe ale co kraj to inne warunki i ceny.Mimo ze placimy polowe to i tak jest duzo jak dojda rachunki.
wlasnie chodzi o to ze ja tez nie bardzo moge sobie pozwolic na to by tylko moj zarabial bo nie potrafie byc na czyims utrzymaniu,a poza tym uwielbiam swoja prace i nie wyobrazam sobie ze z niej zrezygnuje.Obawiam sie ze zeswiruje w domu i tak juz na glowe dostaje a to dopiero 5 dzien urlopu...katastrofa albo sie przetrenuje albo mnie zamkna w wariatkowie,juz plauje co zrobic jutro zeby w domu nie siedziec.Makara...ja na serio wariuje w domu.
Myslalam zeby isc na silownie,mimo ze wszytkie sprzety mam w domu ale wyjsc troche do ludzi..z drugiej strony beda sie lampic na ciezarowke na silowni..a ja sie bede wkurzac.Wiec plan niewypal...sama juz nie wiem paczke z PL z reszta wyprawki odstane dopeiro za miesiac,tak mam juz wszystko gotowe...
Bede chyba garnki ukladac w szafkach..albo kupie puzzle...Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2014, 23:31