Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Ktoś pytał o pomalowane paznokcie do porodu, wg mojej wiedzy nie można mieć pomalowanych paznokci ani u rąk ani u stóp, oceniają ewentualne zagrożenie podczas porodu po kolorze paznokci....ale u stóp podobno niektóre szpitale przymykają oko
Ja właśnie obcięłam na krótko paznokcie u rąk, zawsze mam swoje naturalne długie paznokcie, jednak przy maluchu wolę mieć krótsze dla wygody... i powoli się przyzwyczajam do krótkich
Karmelek dzięki za informację tak samo myślimykarmelek, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
Ja mam kombinezon 1 szt 56 i 2 szt 62. Myślę, że spokojnie Mała w nich przechodzi zimę. Nie mam aby cienkiego kombinezony one takie grube są.
Evik sytuacja finansowa i mnie przygnębia, mam codziennie wizyty z wyjazdami za każdy dzień dojazd plus wizyta idzie mi prawie 200zł, do tego sporo badań i drogie leki, za wszystko płacę prywatnie. Mąz mi przegaduje, że to końcówka, by nie patrzeć, ale czuję, że wyczyścimy konto a po porodzie przecież też trzeba mieć zaplecze finansowe. Staram sie o tym nie myśleć, albo myślę sobie, że i tak pieniądze by na coś poszły a tak inwestuje w dobro mojego dziecka. Mam nadzieję, że uda Ci się wygrać z zusem i oddadzą Ci pieniążki i wtedy wróci ta równowaga finansowa do Was.Evik lubi tę wiadomość
-
heh dziewczyny naprawde nie macie źle.. ja juz myślalam że wyjde dziś bo lekarz tak sugerował ale mówi że zbada pierwsze i po badaniu usłyszalam ze nie ma mowy - że mały nisko bardzo, ciśnie mocno na cały dół i dostała łóżko "na klockach" tzn pod nogi łóżka podłożyli podkładki i leże głową w dół a dupką do góry .. ciężko leżeć, cięzko jeść, wszystko sie cofa z żołądka... zmienili mi sale i z fajnej mam gorsze towarzystwo i jeszcze wam napisze że wiecznie siedze sama - mąż dowozi tylko jak musi coś bo dzień w pracy, potem odrazu do synka, synek przeziebiony dziś wysłany po ibumie do przedszkola bo żywcem nie miał kto z nim zostać, malowanie kuchni rozgrzebane bo farba źle chwyciła, w domu bałagan aż sie boje, a na wszelki dodatek mam grzybice i swędzi niemiłosiernie.. chciałabym mieć problem tylko z humorem czy z wyglądem.. ja nawet za bardzo głowy myc nie moge a gdzie tam farba, ja nawet nie mam jak ogolić nóg tu w szpitalu itd - ciesze sie ze do kibelka moge wstac...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2014, 10:45
-
Hej. Nie nadrabiiam,wpadlam sie przywitac Dzien dobry. Moj maz ma urlop ,wiec ciagle razem gdzies jezdzimy.
Evik,jak ja Cie rozumiem. Mam nadzieje,ze cofna ta decyzje...ale nerwow nikt nie zwroci..Evik, Goplana lubią tę wiadomość
Tobiaszek- nasz cud ur.27.10.2014 r . Cc
Zośka /28.06.2015 **Aniołek **10 tydz. -
co do kombinezonów to wiadomo w każdy większy dziecko się zmieści - problem jest tylko taki że rece nie wejdą tam gdzie mają ręce być ani nogi w nogi - no bo w środku za dużo miejsca a maluch ma male wszystko i problem pojawia się np. w foteliku samochodowym jak zapiąć dziecko w pasy jak nie ma rąk w rękawach a nóg w nogawkach.. w gondoli pal licho leży sobie zapięty jak w spiworze i ma je gdzie chce..
blue00 lubi tę wiadomość
-
Biedulki u Was tyle problemow tyle ,my dalej się naświetlamy.. Wczoraj yszalam cudowne słownictwo babki skierowane do Marcela... Bo z ma przez telefon gadałam przykro mi ze musi tyle czasu z Nią spędzić sam.. Takiej ruganimy i wyzwisk to Nawet nie zacytuje..
ona nie rozumie ze on tęskni i temu jest piszczacy a druga go k starego... ;/ ogólnie wciągany ok.160-180 juz także mam na 3karmienia bo muszę dawać znowu butle strasznie senna jest biedulka.,, czekam na powtórkę bilirubiny... Bo nie ma jeszcze wyniku... Pietke pokuli mojej niuni, no ale dzielna jest ma juz tak sine stopy i dłonie takie pokłute.. Śpi teraz najedzona
zjada juz 50-60ml co 2h bo cyckowe moje je
kupy wali dziaj jedna za druga hehe kończą się pampersy mamuśka musi dowieźć Nam zerowki bo jedynkami ja okrecam od biodra do biodra i jeszcze są luźne i prawie pod pachy
hehe Viv słonko trzymaj się z tymi nerkami oby wytrzymały jak najdłużej ;** FK Nasza wychodzi juz ze szpitala pisała dzisiaj
a Jula czeka dalej są skurcze i plamienia biedulka męczy się w tym szpitalu.. Ehh.. Także buziaki kochane :**
Viviana, Fidelissa, lkc, Goplana, AgataP, blue00, Eve lubią tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel
-
jeny jestem w szoku jak koleżanka urodziła
mnie teraz bardzo dokucza zgaga i czasem mdłości, bardziej oczami jem niż rzeczywiście, ale w sumie na szafeczce nocnej w formie apteczki leży chlebek i nutella i jak mi się coś chce to obficie smaruję hehe
i jestem w szoku, w tamtej ciąży przytyłam 20kg, w tej 14 i widać różnicę, jest mnie zdecydowanie mniej
przypomniałyście z tymi gazetkami, w pierwszej ciąży nazbierałam tej makulatury, że hoho, a teraz ani jednej nie kupiłamale mężusiowi bym chętnie coś podetknęła, coby bardziej świadomy był
ja właśnie piorę ostatnie rzeczy w tym ręczniczek, bo zapomniałam o tym wynalazku
wszystko gotowe, skoro może się zacząć w każdej chwili
ostatnio siedzę w zdjęciach, porządki, wywoływanie i wychodzi, że w pierwszej ciąży na początku się na Gubałówkę wspinałam
pogoda taka, że ledwie oczy trzymam otwarte, długo już nie dam rady
trochę mnie smuci, że mam mało konkretnych wizyt, często w sumie są, ale położna tylko słucha serduszka, mierzy ciśnienie i sprawdza czy mam białko w moczu
chciałabym trzecie usg dla potwierdzenia płci, chciałabym wiedzieć jak duża będzie, no ale trudno, juz wytrzymam, prędzej się dowiem biorąc dzidzię w ramiona, teraz i tak by mi nie zdążyli wizyty wepchnąć już chyba
wy tu o łożysku wiecie i pełno skrótów pada, nawet nie wiem o czym mowa, nic nie wiem, nictylko, że jest ok hehe, nie miałam nawet jednego badania pochwowego, mam nadzieję, że tam nie ma jakiejś dziwnej niespodzianki
ten wózek caramelo niezły jestu nas dużo jeździ po ulicach tych quinny buzz czy jakoś tak
mała jak i synek wcześniej wsadza nogi pod prawe żebra, widać taki rozkład salonu tam mam, tylko nieraz jak szybko kucnę to bida wyciąga nogi w popłochu, bo mama przycięła
a jak dla mnie Madlen nie masz się co martwić, na pewno będzie przeżywał mocno i na nowo, nie ma aż tak żeby pamiętał każdy szczegół, żeby utożsamiał, porównywał, w ogóle nie będzie o tym myślał, a jak zobaczysz dzidzuchnę to już będziesz wiedziec dlaczego
nie dziwię Ci się, że się ucieszyłaś, że nie jego
a jak patrzę po tygodniach to dostrzegam małą zalezność z tym załamaniem, zaraz wam przejdzie
i wróci
i znów przejdzie haha
ja ryczę w kółko, poznałam wiele reakcji męża na płacz od przytulania i prób rozśmieszenia, po wzdychanie i "czego znów ryczysz"
z paznokciami pamiętam jak leżałam z babeczką, która miała poweselne tipsy mega i nie mogła zdjąć
a z kombinezonami nie mogłam się wtedy wstrzelić, najpierw za duże, później za małe, trzeba przy zakupach liczyć ile m-cy na jaką porę roku wypadnie itd
ale na początku to już chyba musi dziecko tonąć w tymprzez same zimne miesiące od listopada do marca przecież bardzo urosną
Marzena27, lkc, Goplana, madlen1705 lubią tę wiadomość
-
Izia rany to mój pobyt w szpitalu to istne wakacje prawie oprócz kolki oczywiście. W ogóle nie ma co każda ma jakies przeboje a to szyjka, cukrzyca i tak dalej by patrzeć. A Ty masz jeszcze synka przecież i też sie tęskni i szkoda go. Ja nie wiem jak Twój mąz daje radę, mój już po pracy wymęczony, widzę po nim, a gdyby miał jeszcze zajmować się dzieckiem.
Trzymaj się tam w szpitalu, jedyny plus tego, że ciągle badają, usg, ktg i serduszko posłuchasz, ja to polubiłam, bo ciągle coś sie działo, wszystko sprawdzali, jedynie szpital tak działa jakoś, że się słabnie na siłach wg mnie. -
Hmmm widać każdy gin ma inne podejście, mój gin wręcz przeciwnie bardzo mnie pociesza, uspokaja żeby się nie martwić, ze nie szkodzi się dzidzi jak się ma cukrzycę ciążową, gorzej jest mieć cukrzyce przed ciążą, teraz pilnować diety i tyle
Moja diabetolog jak miałam 3 razy po 140 powiedziała, ze się zdarza jak wprowadzamy cos nowego do menu albo sprawdzamy jaką ilość możemy zjeśćciekawa jestem co powie w piątek ostatnio miałam zawyżone wyniki, od soboty się uspokoiło a Hbca1 wyszło prawidłowe
Fidelissa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Viviana wrote:Izia rany to mój pobyt w szpitalu to istne wakacje prawie oprócz kolki oczywiście. W ogóle nie ma co każda ma jakies przeboje a to szyjka, cukrzyca i tak dalej by patrzeć. A Ty masz jeszcze synka przecież i też sie tęskni i szkoda go. Ja nie wiem jak Twój mąz daje radę, mój już po pracy wymęczony, widzę po nim, a gdyby miał jeszcze zajmować się dzieckiem.
Trzymaj się tam w szpitalu, jedyny plus tego, że ciągle badają, usg, ktg i serduszko posłuchasz, ja to polubiłam, bo ciągle coś sie działo, wszystko sprawdzali, jedynie szpital tak działa jakoś, że się słabnie na siłach wg mnie.
no niby badają choć nie wiele mi mówią tylko problem taki ze to nie ten szpital gdzie chce rodzić a w zasadzie mieć cc - więc jakby sie tu zaczeło to jeszcze musze zrobić przeprawe o cc a cisną na sn bardzo a znieczulenia nie dają.. drugi szpital z moją gin jest z 50km stąd.. heh -
co do tych kombinezonów trzeba wziąć poprawkę na to jak dużego dziecka się spodziewamy.. ja miałam na 68cm. ale mój synek urodził się z wagą 3600 i 57cm. więc do najmniejszych nie należał
i na niego pasował
teraz mała Alicja też na kruszynke się nie zapowiada dlatego zainwestowałam w tą samą rozmiarówkę
Iza wiem jak Ci ciężko.. Ja już dwa razy zaliczyłam przecież pobyt w szpitalu.. i to jeszcze jeden akurat na rozpoczęcie roku szkolnego synka..
Ale głowa do góry! już niedługo -
marynka wrote:Izia, warunki jak w więzieniu a nie w szpitalu. Nie rozumiem tego. Przecież właśnie te warunki w szpitalu spowodują poród przedwczesny...
e bez przesady z tym więzieniem, widać że łapią się każdego sposobu żeby małego dłużej potrzymać jeszcze w brzuszku, bardziej bym sie martwiła jakby olewali sprawe, najgorsze bo jeden lekarz mówi że na poród nie wygląda, drugi że spoko szyjka jeszcze 34mm, a dziś że mały mega ciśnie i leżeć jeszcze bardziej na tych klockach a kto wie co bedzie jutro.. -
Izia miałam identyczną sytuację, posżłam na IP miejscowe, mój szpital gdzie będzie CC 50km dalej, nie miałam swojego gina w tym szpitalu a każdy co innego mówił o mojej szyjce, ktora ma 4cm a straszyli, że się rozwiera. Ostatecznie potem pytałam już tylko ordynatorkę o wszystko, bo każdy inny gin gadał różne rzeczy. Mam nadzieję, że jakies leki jeszcze Ci dadza rozkurczowe i ostatecznie wypuszczą niedługo pewnie z zaleceniem brania nospy itd. A Ty się pytaj, bo powiem Ci, że mi jak robili usg to nic nie mówili sami od siebie, ale jak zadawałam pytania to bez problemu mówili, tak samo po ktg ani słowa a jak zapytałam to lekarz wszystko powiedział, podczas obchodów więcej też pytaj, ja zawsze miałam dużo pytań, aż mnie mieli dość
lkc lubi tę wiadomość
-
Hejka. U nas w szpitalu ok. Ktg mam raz dziennie, sluchanie brzuszka 3 razy dziennie. Jedzenie jest jakie jest no ale to szpital a nie all inclusive
spotkalam tutaj dziewczyne ktora chodzila do tego lekarza co ja. Na ostatnim pobycie w szpitalu zarazili ja gronkowcem...masakra. Musiala sie polozcy zeby ja podleczyli antybiotykiem w sensie uspili tego gronkowca. Lezy juz ponad 2 tyg dodatkowo dostala obustronnego zapalenia ucha. Kolejny antybiotyk bo nie wyrabiala. Termin na tydz przede mna. Ze wzgledu na gronkowca miala miec cesarke 22 chyba no i sluchajcie wieczorem wstala siku i jej wody zaczely sie saczyc, dodam ze miala krazek. O 4 wody calkowicie odeszly o 8urodzila naturalnie. 36tydz...mala zdrowa 2800 i 48cm wiec taka pyza slodka
no ale masakra przez zapalenie ucha zaczal jej sie porod. U mnie jutro badanie i mozliwe ze do domu.
lkc, ap1526, AgataP, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
I moja malutka 4dni tutaj
Ślemy cioteczkom i dzieciaczkom buziole :***
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2014, 11:36
lkc, Lavendula, ap1526, ewelina_d, Marzena27, Milaszka, sylvi, marynka, Evik, Goplana, karmelek, misiaczk25, madlen1705, Agusia ;), AgataP, Mamadomina, Dotty84, KasiaKa, Agata92, blue00, Viviana, santoocha, Rybka Nemo, Fidelissa, natasza82, Madlen222, Monique, KUNIAK, Papi, sisiiii, anusiaa90, Eve, Strupka, scindapsus, FK81, Maga31, Ninusia lubią tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel