Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Dotty84 wrote:Kochana, ale to wykupujesz sobie "dodatkową" położną - oprócz tej, która będzie na dyżurze podczas Twojego porodu i zajmować się będzie Tobą "z urzędu"
Zresztą to tak działa, że gdyby wykupiona położna miała akurat dyżur jak zaczniesz rodzić to umowa nie obowiązuje! Bo one nie mogą świadczyć dodatkowych usług na swoich dyżurach (muszą zajmować się wszystkimi pacjentkami po równoe)
Ja będę miała w umowie "położną zapasową" na wypadek gdyby mojej wtedy wypadł dyżur.
HMM to chyba nie rozumiem, ja umówiłam się z moją, że jak się zacznie to mam zadzwonić i ona przyjedzie do porodu, umowy nie podpisywałam w tym szpitalu jest tak, że po porodzie mąż dostaje kwitek i idzie opłacić w kasie szpitala położną, wszystko jawne, nie wiem czy u mnie też tak to działa, ze podczas dyżuru nie obowiązuje, kurczę chyba zadzwonię po kolejnej wizycie u gina i dopytam -
nick nieaktualny
-
FK81 wrote:Karmelek, bo nie pisalam w sumie. nie bylo dobrze , ale podczas pobytu w szpitalu posrało sie do konca. polozna pociagnela mnie za jezyk, doradzila konsultacje psychologiczna, bo rzygalam od 2 tyg i podejrzewali , ze stres tu tez mogl zadzialac. opowiedzialam pani psycholog nasza historie, stwierdzila ze faktycznie zdrowie moglo mi wysiasc pod wpywem dlugotrwalego stresu, chociaz nie wykluczaja tez wrzodow zoladka, a te mozna zdiagnozowac dopiero za pomoca gastroskopii, po pologu..
maly jest z mezem i dziadkami, w szamotulach, tam chodzi do przedszkola, mialam sie przeprowadzic ale szpital..maz mi go nie przywiozl ani razu. w szpitalu byl u mnie 4 razy przez 3 tyg po 5 min. kazda wizyta koczyla sie awantura.. w pon wiozl mnie do ciotki i darl sie tak, ze na swiatlach otworzylam auto i chcialam wybiec, nie do zniesienia to bylo.. za pierwszym wyjsciem ze szpitala odbierala mnie przyjaciolka, za drugim znajomy, ktory jest kuratorem, podobnie jak pani psycholog radzil odczekac pol roku po porodzie i potem rozwod..sorki za chaos, ale chaos mam w glowie i to cholerny.
FK - kurczę ale przykra sytuacja. Mam nadzieję, że maluszek doda Ci sił i poukładasz sobie to wszystko. -
nick nieaktualny
-
KUNIAK wrote:Chciałabym Już,ja chciałam mieć to cięcie w Koperniku\
Ale wybrali za mnie ,więc tak jak Zupaztytki jade do Bielska.
Kuniaczku, mi lekrarz tydzien przed porodem te 7 lat temu powiedział, że syn bedzie ważył 4,5 kg, a ważył....3,5 kg, czego i Tobie zyczę. Na bank nie zmalal o kilogram:) -
marzena dzięki !! co do spania z synkiem to było troche inaczej bo zaczęło się od tego że mąż przyklejał listwy śmierdzącym klejem bo jemu nie śmierdziało przecież i musieliśmy noc przespać razem w jednym pokoju żeby drzwi byly zamknięte no i było fajnie - synek lepiej spał, no i byliśmy bardziej wyspani bo nie musiałam wstawać do niego kilka razy i przechodzić przez pokoje- potem pojawił się szpital no i synek spał z mężem - po szpitalu też z nim śpi bo ja na innym łóżku bo mam podłożone panele żeby było choć troche jak na klockach dziś spał spam choć w sypialni w której spał mąż ale co z tego jak mąż wstawał do niego ze 6 razy bo siadał i wołał pić, siku itd i mąż rano nieprzytomny .. no ja póki co daleka jestem od panikowania itd mam nadzieje że to się jakoś wszystko ułoży...
-
maaartinka wrote:Dotty moja położna mi powiedziała ze przy porodzie jestem tylko ja ona i tatuś, nikt więcej.. Żadnych dochodzących..
U nas też tak jest.. ale pytałam co, gdyby w tym samym czasie rodzila inna dziewczyna, ktora tez miala z nią rodzić i powiedziała, że wtedy by poprosiła jeszcze jedna położną, ktora będzie za nią. No cóż.. to nie jest szczyt marzeń. Wolałabym rodzić z nią, ale ufam jej na tyle, że wiem, że w razie czego da kogoś dobrego -
Agusia ;) wrote:HMM to chyba nie rozumiem, ja umówiłam się z moją, że jak się zacznie to mam zadzwonić i ona przyjedzie do porodu, umowy nie podpisywałam w tym szpitalu jest tak, że po porodzie mąż dostaje kwitek i idzie opłacić w kasie szpitala położną, wszystko jawne, nie wiem czy u mnie też tak to działa, ze podczas dyżuru nie obowiązuje, kurczę chyba zadzwonię po kolejnej wizycie u gina i dopytam
U mnie od razu powiedzieli, że gdyby wypadło na jej dyżur to albo się rezygnuje z umowy, albo można mieć jakąś tam "zapasową" babkę.Agusia ;) lubi tę wiadomość
-
Dotty ja mialam krew w moczu. Najpierw ślad a potem juz spori w polu widzenia. Pij wiecej wody. Polecam zuravit zurawine lub sok. Krew w moczy w ciazy moze byc od fizycznego ucisku macicy na drogi moczowe. Pewnie gin kaze ci ponowic badanie za krótki czas.
Dotty84 lubi tę wiadomość
-
ChciałabymJuż wrote:U nas też tak jest.. ale pytałam co, gdyby w tym samym czasie rodzila inna dziewczyna, ktora tez miala z nią rodzić i powiedziała, że wtedy by poprosiła jeszcze jedna położną, ktora będzie za nią. No cóż.. to nie jest szczyt marzeń. Wolałabym rodzić z nią, ale ufam jej na tyle, że wiem, że w razie czego da kogoś dobrego
i oby się nie zdarzyło jak ja będę rodzic
ChciałabymJuż lubi tę wiadomość
-
maaartinka wrote:Dotty moja położna mi powiedziała ze przy porodzie jestem tylko ja ona i tatuś, nikt więcej.. Żadnych dochodzących..
No tak, pod warunkiem, że nie ma wtedy dyżuru
Bo oczywiście jak już przyjedzie do mnie moja, to też nie będę potrzebowała tej "z urzędu", więc jej podziękujemy