Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Co do tyg. Ciąży to w szpitalu i u lekarza liczą skończone i takie też wpisują w razie porodu.
A ja sobie liczę rozpoczęte.
Suwaczki na dole też liczą skończone.
Agusia ;) lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDla mnie to jest sw zmarlych,kojarzy sie z szorowaniem grobow,cmentarzem,zimnem i kleczeniem na zimnej ziemi przed cmentarna kaplica,pier...o tym,ze po 1.11 wywoz swiec i ozdob za wiele kosztuje i ze jeden pomnik=jedna swieczka. I takie tamblue00 wrote:Czy smutne swieto to nie wiem,toc to wszystkich swietych

Maga31 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
to fakt, u nas w Pl wykorzystujemy, że 01.11 jest dniem wolnym od pracy (choć teraz wypada w sobotę) i data ta zamiast ze wszystkimi świętymi kojarzy nam się z odwiedzaniem grobów czyli raczej ze zmarłymi...
Najgorsze jest to że tego dnia dosłownie każdy chce zajechać jak najbliżej cmentarza, nie mówiąc już o "niedzielnych kierowcach", zmorach dróg...
ÓptimusPrime lubi tę wiadomość
-
A ja raczej pojade na cmentarze a mam do oblecenia aż 2 jeden olbrzymi i jeden malutki. No chyba że będzie bardzo zimno to odpuszczam bo sie w kurtkę nie dopnę
Jestem już pewna że przenoszę ciążę więc co mi tam pojechać znicza postawić.
Ja z Oliwką miałam też przebijane wody na sali porodowej. ALe wrazie czego mam tą dużą podpaskę w torebce włożoną żeby założyć.
Maga31 lubi tę wiadomość
-
dziewczyny powariowałyście!
doczytać Was od wczoraj to graniczy z cudem 
Gratulacje dla mam !!! :** cudownie że wszystko tak szybko poszło i macie maleństwa przy sobie
My dziś wizyta u położnej czyli standardowo mocz,krew mierzenie brzucha i cieśnienie i nic więcej się ciekawego nie dowiem raczej ;/
mam pytanie do dziewczyn które rodzą w Anglii albo gdzieś tu w okolicach
pisałyście może już plan porodu ? czy położne raczej się nie dopominają o to?bo ja nie wiem czy dziś o tym nie powiedzieć poustalać i mieć póżniej spokój na porodówce.
[link=https://www.suwaczki.com/]
[/link] -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ja groby najprawdopodobniej sobie odpuszczę i mąż sam pojeździ, no chyba, że wybierzemy się dzień wcześniej, jak jeszcze nie będzie tyle ludzi. Zobaczymy
w każdym razie też mam nadzieje, że nie urodzę 1.11, jakoś ta data do mnie nie przemawia, ale gdybać to sobie możemy, bo maluchy same zdecydują
Maga31 lubi tę wiadomość
-
No to się porobiło. Viv 3maj się i szybko dawaj znać.
Nata gratulację, dochodz do siebie
A ja mam takie pytanie, czy któraś się orientuje jak to jest podczas planowych cc? Jak to sie odbywa podczas gdy wody nie odejdą? Odsączają podczas wykonywania cc ? Czy jak ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2014, 12:08
-
Blue mój ma to samo, zamiast się uspokajać jest jeszcze gorzej, też mówię mężowi, ze ma ADHD i tak nam się nie uda go uspokajaćblue00 wrote:Ja odpuszczam wyjazd,m sam z dziecmi pojedzie,zostane z najmlodsza,my to mamy godzine jazdy od domu,a poza tym brzuch mi twardnieje podczas pokonywania dziur w jezdni hehe,wasze dzieci juz uspokajaja sie w brzuchu a moje to chyba adhd ma,no az za bardzo dzis traktuje moje zebra,moze co mu dolega
-
Nata, Ana, Alka i Vivianka gratulacje!

Ale nam się posypało
Ja pójdę z mężem na groby jego rodziny, cmentarz mamy w naszej wiosce, wiec daleko nie jest.
Szkoda tylko, że nie będę mogła pojechać na grób rodziców, ale 350km drogi- nie chcę ryzykować.
Też mam dziś wizytę.
Wiecie co, ja już ledwo daję radę... Wczoraj mieliśmy tylu pacjentów, że masakra. Tu kroplówka, tu oddać kota po zabiegu, tu szczepienie, aż mi się zwierzaki myliły. Skończyliśmy godzinę po czasie, o 19 zjedliśmy obiad i dopiero pojechalismy do domu. O 21:30 zasnęłam, przed północą mąż mnie obudził żebym się przebrała i znów w kimono.
Nawet obiadu na dziś nie zrobiłam, zamówimy pizzę.
Już chcę rodzić, a z drugiej strony boję się że nie zdążę czegoś załatwić, 3 listopada muszę ogarnąć całą miesięczną biurokrację w pracy.
Chyba zaczynam panikować. Za dużo na mojej głowie- firma, strach przed porodem, strach jak sobie poradzę z noworodkiem, strach jak sobie poradzimy z noworodkiem w pracy...
Viviana lubi tę wiadomość
-
Ja mam jechać do rodziców (30 km ode mnie) czyli jakieś hmm.. 50? od szpitala. Jakoś tak. W każdym razie w czwartek mam wizytę i zobaczę co mi lekarka powie. Jak stwierdzi, że różnie może być to nigdzie nie jadę, ale jak wszystko będzie wyzamykane na cztery spusty to wyruszymy na weekend
Jak już tam będę to raczej na groby się poturlam, tylko w takim hmm.. mniej uczęszczanym czasie spróbuję. Ale ja mam jeszcze sporo czasu do terminu.. choć jak tak patrzeć na niektóre
To nigdy nic nie wiadomo
Choć mi się wydaje, ze to jeszcze nie mój czas
Fakt no pachwiny bolą, dół brzucha, bo maluch się chyba wbił w kanał
dużo śluzu, no i skurcze, ale sądzę, ze to przepowiadające wiec póki co mi nie spieszno
Przodem puszczę AgatkęP
Maga31 lubi tę wiadomość


















