Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Andziulek powodzenia. Będzie dobrze ale trzeba to sprawdzić.
Ja rodzilam bez znieczulenia i dostałam oxytocyne (to diabelski wynalazek) i dałam radę. Wy też dacie rade. Kobiety to silne stworzenia. Trzeba sie tylko dobrze nastawicAgusia ;) lubi tę wiadomość
-
Dobrze dziewczyny mówią. Uciekaj migiem na ip. Cisnienie nie powinno byc wyzsze niz 140 i drugie niz 90.
Ja dalej skurcze nieregularne ale nie jakies mega mocne. Czekam do gin na Szczęście jeszcze Dziś planowa wizyta
Powie chociaz czy one cos na mnie działają.
Boje sie tylko bo M. ma dziś nocke w pracy a niestety prace ma jaka ma i nie ma opcji tak nagle nie pójść. -
Mag.1990 wrote:Dobrze dziewczyny mówią. Uciekaj migiem na ip. Cisnienie nie powinno byc wyzsze niz 140 i drugie niz 90.
Ja dalej skurcze nieregularne ale nie jakies mega mocne. Czekam do gin na Szczęście jeszcze Dziś planowa wizyta
Powie chociaz czy one cos na mnie działają.
Boje sie tylko bo M. ma dziś nocke w pracy a niestety prace ma jaka ma i nie ma opcji tak nagle nie pójść.lkc lubi tę wiadomość
-
Madziulka112 - Ty przecie z Zofijki, i nie dali Ci znieczulenia? Tak szybko szła akcja, czy nie chciałaś?
Vivi - myślę, że Nastka ma rację, malutka przyzwyczaiła się niestety do butli, ale walcz jeśli Ci zależy na karmieniu piersią - nie takie przeszkody da się pokonać
Nie pamiętam już, czy Amelka była wcześniaczkiem? Donoszone dziecko można nawet czasami troszkę przegłodzić, by było w miarę możliwości tylko na piersi, wcześniaka niestety nie można, bo potrafią czasami wpaść w hipoglikemię. Dlatego walka o laktację przy wcześniaczku jest trudniejsza, wiem coś niestety o tym... ale przystawiam tak często jak się da. W szpitalu powiedziałam, że nie życzę sobie dokarmiania butelką i mały był dokarmiany specjalnym cewniczkiem umieszczanym przy moim sutku, aby nie zaburzać mu odruchu ssania. Na pewno się uda przestawić w końcu Amelkę tylko na pierś, a jakby co poradź się jakiegoś doradcy laktacyjnego, coby objął was opieką.
Fajnie, że CC się udało nową techniką, będzie ładniejsza blizna
.
lkc, Viviana lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA już myślałam, że się zaczęło. Przeczyściło mnie tak naprawdę konkretnie i to na parę razy. Skurcze były, wszystko, jak trzeba. Potem zrobiłam się głodna, zjadłam co nie co. I się skończyło. Jeszcze nie czas na mnie
Ale może coś już się otworzyło i poszło do przodu, to przynajmniej sam poród będzie krótszylkc lubi tę wiadomość
-
Witaam!
Opti nie jestes sama ja od jakiegos czasu tez nienawidze nocy, wczoraj nawet nie kładłam sie wczesniej niz przed 1! Za to poranki w miare bo tak do 11 śpie i poleguje. Z tymi schodami to i ja bym pochodziła tylko strasznie bolo mnie spojenie i krocze i nie ma kurwa opcji wiec tak zle i tak nie dobrze;/ Widze ze u mnie po przytulankach cos zaczyna sie dziac wiec juz nie odpuszcze mezowi i dzialamy az do porodu!
Co do znieczulenia to i u mnie w szpitalu nie ma takze staram sie zapominac ze cos takiego jest i trzeba dac rade bez i koniec:)
A co do cisnienia to jest niezmiernie wazne moj gin uczyla na kazdej wizycie a jeszcze jak do tego sa obrzeki to nie ma czekania nawet minuty! jeszcze cos mialam napisac ale oczywiscie zanim nadrobilam to zapomnialam.ÓptimusPrime lubi tę wiadomość
-
Andziulek wrote:Hej dziewczyny!
Podczytuję was od jakiegoś czau ( jakoś od września) i jakoś tak się długo zbierałam, żeby do was dołączyć. Też jestem listopadówką, tyle, że obecnie już ,,przeterminowaną" . Termin miałam na 02.11.2014 ale jeszcze nie urodziłam. Teraz postanowiłam się ujawnić, bo zaczęłam się martwić moim wysokim ciśnieniem ( które całą ciążę było książkowe ) a dzisiaj jak sobie mierzyłam to miałam 152/102. Ma może któraś z was takie wysokie ciśnienie? Dodam, że wczoraj dzwoniłam na IP z powodu tego ciśnienia i nie kazali mi przyjeżdzać, tylko kontrolować (tylko co mi da takie kontrolowanie?) A moja gin będzie dopiero w poniedziałek, bo gdzieś wyjechała ...
Ps. Gratuluję wszystkim rozpakowanym mamusiom. Uwielbiam was czytać
Żart. Odprawili cie z takim ciśnieniem. Ja mialam takie w pon rano, szpital, lekarz przyjął mnie bez oglądania w zasadzie a w srode juz cesarka.
Skonsultuj to z innym szpitalem, koniecznie -
Viviana wrote:Witam, zaraz Was nadrobię ale mam problem i proszę mamusie o pomoc.
Mała była jak wiecie w inkubatorze, ja nie moglam jej karmić przez pierwsze dni, była karmiona mm. Potem mogłam ją karmić, ale z nakladkami, bo normalnie nie ma siły Mała ssać. Przez kolejne dni chodziłam ją karmić, a jak dalej chciała dostawała mm.
Jesteśmy w domu. Mała panikuje mi przy piersi, płacze strasznie i ssie pierś taka zestresowana jakaś. Strasznie boleśnie. Ewidentnie się nie najada. Ściągnęłam mleko mam ok. 40ml z obu piersi co 3 godz. Powinna się tym najadać, może nie ma siły ssać i nie dostaje tyle? Więc zrobiłam wczoraj tak, że odciągnęłam 40ml i jej dałam z butli i już nie płakała, albo jak nie miałam mleka podałam mm też 40ml i usnęła jak anioł.
Co ile dajecie jeść maluchom, czy z piersi, czy odciągnęte czy mm oraz ile ml, poprowiedzcie bo chyba moja jst głodna a mi jej szkoda przcież mogę dokarmić jak jej za mało.
Moja juz teraz zjada po 80-90ml na jedno karmienie co 2,5-3 h. Powiem szczerze, że moja laktacja jest taka sobie. Odciągam, przystawiam cuduje i ściągam max 60 z obu. Dla Hani to za mało na posiłek. Postanowiłam, ze bedzie dostawała mm a moje mleko jako dopojenie dopóki bede miała mleko.Viviana, KUNIAK lubią tę wiadomość
-
Goplanko po tej oksytocynie tak akcja poszła, czekałam w wannie na anestezjologa i sie nie doczekałam bo nagle zaczęłam krzyczeć do męża żeby leciał po położną i sie okazało że 10 cm. Mimo to jednak oksytocyna jest okropna bo mialam skurcz za skurczem dosłownie niecałe 10 sekund pomiędzy nimi. A i moja tez dokarmialam w szpitalu sonda przyczepioną do strzykawki tyle że moja ssała paluszka i teraz jak mleka mam pod dostatkiem to nie ma problemu ze ssaniem cycusia
Goplana lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnysantoocha wrote:Witam się po nieprzespanej nocy.
Mąż chrapał, każdy ruch mnie bolał, brzuch miałam tak twardy, jakby młody był już tak wielki, że powłoki brzuszne ledwo wytrzymują.
Mam dość. -
Ja właśnie miałam 2 poprzednie noce w miarę fajne, aż w szoku byłam.
Ta mnie dobiła.
U mnie to już chyba jest zmęczenie materiału. Dobija mnie niepewność kiedy urodzę, kiedy będę musiała zamknąć gabinet, przychodzą ludzie i pytają kiedy mnie nie będzie, a ja nie wiem co im mówić.
Jakaś taka dziś jestem cała na nie...