Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
dzięki mada lena:) Staram się myśleć pozytywnie:) ja się tak ogromnie boję od początku jak tylko udało mi się zajść w ciążę, bo wiesz...staraliśmy się z mężem 5 lat o dzidzię, ja mam PCO. Oczywiście w Polsce bezowocne leczenie i kupa kasy w błoto, wyemigrowaliśmy do Holandii za pracą, poszłam tu do lekarza, pierwszy cykl i od razu dwójka:) haha... dlatego teraz tak strasznie się boję, bo te dzieci są tak ogromnei wyczekiwane...
-
Viviana wrote:Hej, ja po wizycie u fryzjera, no 5 mc nie byłam
Jestem wymęczona, kręgosłup mi dokucza, ta dyskopatia daje mi w kość.
No widziałam, że od nowego tygodnia zaczynają się wizyty, ja mam w piątek, już się nie mogę doczekać na podglądanie Malucha.RewolucjaSięDzieje lubi tę wiadomość
-
Pomysl, ze najgorsze juz w zasadzie za Wami:) za chwile połowa i juz z górki
Dbajcie o siebie i bedzie dobrze, co ma nie byc;)
Naraz podwójne szczescie:) w sumie to ty martwisz sie biedna podwójnie...
Swoją droga jak to jest, ze w Polsce biegacz od lekarza do lekarza czekając na cud, a decydując sie na leczenie w innym kraju chociażby Belgii czy Holandi kobiety zachodzą szybko.
Mam znajomych których historia jest podobna do Waszej.
Fidelissa ja tez mam we wt:) jadę do doktor u której bylam na prenatalych, zeby przyjrzeć sie przeplywom dokładniej i serduszko porządnie zbadać, bo w 12 tyg mała sie tak wiercila, ze odpuscilismy. Niby było wszystko ok, ale chciała spr dokładnie. No i co fajne wtedy nie wzięła za wizytę.
Obys sie juz dowiedziała3 mam kciuki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2014, 21:24
Madlen222, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
No dokładnie tak to jest w Polsce, nie chce oczywiśce generalizować bo pewnie i zdarzają się porządni lekarze ale niestety ze statystyk wynika że np. tu w Holandii najwięcej kobiet zmagających się z zajściem w ciążę zachodzi w nią. Holenderscy ginekolodzy są podobno jednymi z najlepszych ginekologów w Europie:)
Fidelissa lubi tę wiadomość
-
Uwaga - u mnie ruchy są, dziś poczułam tak jak trza
no, ale detektor miętolę wciąż i wciąż, niebawem trzeba będzie skombinować kolejną flaszkę żelu
Madlen - będzie dobrze, te bliźniaki urocze to nagroda za te 5 lat!
Myśli o USG też miałam, to chyba całkowicie normalne, a zresztą czarne wizje i wieczny niepokój to domena ciężarnych (matek w końcu)Lavendula, Goplana, Dotty84, Madlen222, Fidelissa lubią tę wiadomość
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
Fidelissa wrote:Hej:)
właśnie wróciliśmy z calodniowej wycieczki do zoo i Parku Śląskiego ...uff nóg nie czuje:) ale fajnie było:)
jutro piknik smoczy pod Wawelem i imieniny kuzynki: obiadek, podwieczorek)
) będzie pyszne mniam, mniam:))
Masz krzepę dziewczyno:D
Mnie w ten weekend koniami z domu nie ruszysz, jakoś mi tak błogo, leżę na kanapie, obok mnie Młody, na brzuchu tłuste kocisko, małż gdzieś łazi i pełnia szczęściaFidelissa lubi tę wiadomość
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
RewolucjaSięDzieje wrote:Uwaga - u mnie ruchy są, dziś poczułam tak jak trza
no, ale detektor miętolę wciąż i wciąż, niebawem trzeba będzie skombinować kolejną flaszkę żelu
Fidelissa lubi tę wiadomość
-
Witam
Jaka dzisiaj piękna pogoda, taka spacerowa. No i w końcu humor lepszy.
W ciąży stałam się strasznie drażliwa i płaczliwa. Ciągle robię płaczliwe awantury mężowi. Ten mówi, że zachowuję się histerycznie, jakby mi coś odbiło, a ja się po prostu czuję chwilami bardzo nieszczęśliwa.
Czy któraś z Was też tak ma, czy jednak powinnam się już niepokoić?
Dzisiaj, po trudnych dniach, mąż właśnie robi mi śniadanie - pierwszy raz od kilku miesięcy, trza się cieszyć, bo następne zrobi dopiero za następny kwartał
A oto wózeczek, który mi się ostatnio spodobał i rozważam jego kupno - Tutek Grander Play 2014 (eko-skóra)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2014, 09:31
mada_lena, Lavendula lubią tę wiadomość
-
Goplana wrote:Witam
Jaka dzisiaj piękna pogoda, taka spacerowa. No i w końcu humor lepszy.
W ciąży stałam się strasznie drażliwa i płaczliwa. Ciągle robię płaczliwe awantury mężowi. Ten mówi, że zachowuję się histerycznie, jakby mi coś odbiło, a ja się po prostu czuję chwilami bardzo nieszczęśliwa.
Czy któraś z Was też tak ma, czy jednak powinnam się już niepokoić?
Dzisiaj, po trudnych dniach, mąż właśnie robi mi śniadanie - pierwszy raz od kilku miesięcy, trza się cieszyć, bo następne zrobi dopiero za następny kwartał
A oto wózeczek, który mi się ostatnio spodobał i rozważam jego kupno - Tutek Grander Play 2014 (eko-skóra)
super wóz... dla mnie kolorowy
-
Goplana wrote:Witam
Jaka dzisiaj piękna pogoda, taka spacerowa. No i w końcu humor lepszy.
W ciąży stałam się strasznie drażliwa i płaczliwa. Ciągle robię płaczliwe awantury mężowi. Ten mówi, że zachowuję się histerycznie, jakby mi coś odbiło, a ja się po prostu czuję chwilami bardzo nieszczęśliwa.
Czy któraś z Was też tak ma, czy jednak powinnam się już niepokoić?
Dzisiaj, po trudnych dniach, mąż właśnie robi mi śniadanie - pierwszy raz od kilku miesięcy, trza się cieszyć, bo następne zrobi dopiero za następny kwartał
A oto wózeczek, który mi się ostatnio spodobał i rozważam jego kupno - Tutek Grander Play 2014 (eko-skóra)
Wózek biały!
Histeryczne zajawki są normalne, mnie do szewskiej pasji doprowadzają rozrzucone ciuchy, powolność w działaniach, które wymagają błyskawicznych decyzji etc. Awantura jest wtedy iście "italiano". A za chwilę sama nie wiem o co mi chodzi, ale oczywiście się nie przyznaję
Także nie martw się GoplanaGoplana, Fidelissa lubią tę wiadomość
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
madziulka112 wrote:A ja tak skromnie się pochwalę że wózek kupiłam już ponad miesiąc temu. To była moja pierwsza rzecz jaką kupiłam. Inglesina classica. Wózek z moich marzeń już od wielu lat
Wow, retroPiękny.
Bałabym się tylko, że nie zmieściłby się do bagażnika, nawet jeśli się porządnie składa, to koła ogromne
W jakich kolorach? Ciężki?
-
Miałam Inglesinę Classicę, ale u mnie się nie sprawdziła nic a nic
Raz, że bałam się składać, coby tapicerki nie odrzeć,
dwa, że zajmowała cały bagażnik, koła ogromne, choć cienkie,
ciężka jak skurczybyk,
nieskrętna,
rzępolił ten kosz na dole jak nieboskie, jak szłam to było słychać z kilometra,
fakt faktem gondola ogromna, wygodna, wózek zwracał na siebie uwagę, ale...podziękowaliśmy
A nuż u Ciebie będzie czysta bajka, to chyba wszystko zależy jak jest wózek wykorzystywany i w ogóle. W naszym przypadku prezent okazał się trafiony jak kulą w płot niestety:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2014, 14:16
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości.