Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
talia22 wrote:No właśnie nic więcej nie mam. Tylko te bakterie, koleżanka - pielęgniarka kazała mi iść jeszcze raz jutro zrobić badanie.
Albo posiew zrób, dla świętego spokojuGoplana lubi tę wiadomość
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
Ninusia wrote:Witam serdecznie... ostatnio natknęłam się na ten artykuł i pomyślałam,że przyda się przyszłym podróżniczkom
http://www.mjakmama24.pl/ciaza-i-porod/ciaza/zdrowie-mamy/podroz-w-ciazy-samolotem-czy-ciezarna-moze-latac-samolotem,230_4007.html
a i mam jeszcze pytanko... czy Wam też schodzi skóra z piersi? mi najwięcej z okolic sutków...
Też mi się to przytrafia, nie dość, że z sutków, to jeszcze z całych otoczek, nawilżam ile wlezie, no, ale cóż..widać taka moja uroda, z Młodym też tak było:)
Do tego rozstępy, brzuch czyściutki, a miliard rozstępów na piersiachdobrze, że blakną
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
RewolucjaSięDzieje wrote:Albo posiew zrób, dla świętego spokoju
, tylko pamiętaj o odpowiedniej technice pobierania, coby zminimalizować zanieczyszczenie. Inna flora wyrośnie z dróg moczowych, a inna jeśli pojemniczek był zanieczyszczony. W badaniu ogólnym oceniają tylko czy bakterie są czy nie, więc zdarzają się artefakty.
-
asia099 wrote:Kasiu, a czy prywatnie chodzisz od początku ciąży? Czy miałaś tam zakładaną kartę ciąży?
Ja też chodzę do dwóch, i na nfz poszłam tylko dla tych badań które za darmo zrobią. A szczerze mówiąc wszystkich najważniejszych informacji to i tak dowiaduję się u tego prywatnie. I nie było to warte tych pieniędzy które mogę zaoszczędzić.
Wydaje mi się, że możesz zmienić lekarza prowadzącego bez problemu. Tak myślę... -
anusia dziękuję za życzenia
dzisiaj mąż tak mnie zaskoczył że padłam z miłości
wziął pół dnia wolnego o czym nie widziałam i upiekła dla mnie tartę czekoladową z truskawkami!! jego pierwsze ciasto i to specjalnie dla mnie
) dodatkowo wieczorem wpadli przyjaciele z piwem (ehhh) szampanem pikolo i tortem
mega miło mnie zaskoczyli, nie spodziewałam się tym bardziej że imprezkę robię w sobotę, a w zasadzie robimy bo mąż też miał ur niedawno.
asia099 a Ty na każdej wizycie masz usg, tzn u prywatnego i na nfz? co ile masz wizyty? bo ja też chodzę do dwóch i nie wiem czy to nie za często tak co dwa tyg badanie, dodatkowo miałam mieć jutro wizytę u tej na nfz ale ma wolne i dzwonili z przychodni że nie mają gdzie mnie wcisnąć, powiedziałam że trudno że pójdę do innego lekarza bo w ciązy jestem więc kontrolę jakąś muszę mieć, więc pani mnie zapisała na 26 a tego samego dnia mam wizytę prywatną więc chyba bez sensu dwie wizyty, ehhhh z jednej muszę zrezygnować!
martinka no dziękuję że zapytałaś lekarza, ja nie wiem co to za zastrzyki..ogólnie to chyba wyjdzie na to że w PL zostaniemy.anusiaa90, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
Madlen no ja to sobie odpuszcza wieczore imo usychania albo chociaż usrta zamoczę
a przed spaniem z 2 razy siku i spokój
Evik na pewno już skóra się rozciąga
FK a ja tak jakoś miałam z tym sikaniem od wczoraj wieczora jak mały mi na pęcherz wsadł a przez noc to tak w miednicę się wcisnął, że aż pęcherz zgniótł może sobie pufkę z Niego zrobił i było wygodnie aż brzuch opadł mi niżej tak siedział nisko skulonyjuz się przekręcił mimo że dalej leży ale już na boczku obie i kopie czasem w pęcherz ale barziej w lewe biodro
co do krwawień z nosa, a właśnie ,że jakoś z 20 tyg nie zauważyłam ani skrzepika z nosa jak smarkałam
Ninusia tak dokładnie jak i z Marcelem taki teraz ale z samych sutków schodzi skórato normalne
Nata to i ja życzę Tobie dużo radości pociechy z dzieciaczków ,bo o ile dobrze kojarzę to masz jeszcze syna.?no i dużo dużo zrówka i spokojnej ciąży :**
KasiaKa po prostu idziesz do innego i tyle ewentualnie historie choroby czyli całą swoją kartę zabierasz bądź prosisz o przesłanie do drugiej poradni bądź ksero Ci robią dla drugiego lekarza
A ja sobie opyliłam boczuś z grilla i zagryzałam truskawką tak na zmianę wcinałam i to i to no ale tak mi do siebie pasowało ,tak smakowało ,że aż się uszy trzęsły
Ikc świetme wieści
Dorotucha to kluska maszduży niuniuś się urodzi
Nata i u mnie wyszło, że jednak ojca swojego nie zobaczę w tym rokulatanie mi nie wskazane, a w busie nie wysiedzę prawie całego dnia i w dodatku z Marcelem... ;/ także wakacje w domu...
Ale dzisiaj się pokłóciłam z R kur*** czy któraś tez ma takiegomaminsynka ,no ja pierdziele, miał wczoraj po pracy przyjechać do mnie i ogólnie jak skończy zadzownić, a on pojechał prosto do domu nie odezwał się wcale, a jak wieczorem zadzwoniłam w końcu dowiedzieć się dlaczego się nie odzywa to powiedział mi ,że nie miał czasu, bo musiał jechac do domu i dla mamy obiad ugotować, bo mama głodna z pracy wróciła po południu.. myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok, bo zaczyna robić komedie jakieś ostatnio, normalnie aż dzisiaj podłapałam jakiegoś doła leżałam i patrzyłam się w sufit, a potem musiałam wyjść z domu ,w dodatku z nerwów dostałam takich bóli/skurczy ,że już mieli mi pogotowie wzywać, ale jakoś nospą się odratowałam i zastrzykiem rozkurczowym... ;/ Strasznie się na Nim zawiodłam... Uff poszło, ale jakoś mi lepiej teraz chociaż dalej taka wyłączona się czuję, nawet śmiać mi się nie chce, tylko bym Marcela jak pluszaka ściskała i płakała mu w ramię... Nie płaczę, nie dam rady nawet, ale syn się przytulał dzisiaj do mnie cały czas, wyczuł, że jest źle, a i mama zauważyła po mnie ,że źle wyglądam, mówi, że anemia się szykuje i pewnie żelazo dadzą, no i będą musieli mi zmnieszyć dawkę leku od tarczycy przez to... bo strasznie pierdzieli się morfologia po Nich... Zobaczymy za tydzień wyniki będę robiła.. Dwa dni pod rząd kłucia się... i znowu upuszczą nie wiadomo ile krwi ,bo zlecili spoooooooooooooooro badań...Livia
Nela
Marcel
-
Pati, nie przejmuj się tak bardzo. Każdy ma jakiś gorszy dzień, może i on miał w pracy jakieś nerwy i musiał się uspokoić a nie chciał cię denerwować. A wyszło jak wyszło. My teraz wszystko odbieramy bardziej emocjonalnie. Głowa do góry, pierś do przodu silna babeczko !
xpatiiix3 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKochane, chłopy to dziwny rodzaj człowieka. I często jest tak, że gadamy innym językiem. Ja już kilka razy chciałam tego mojego potraktować czymś ostrzejszym a następnego dnia się wszystko wyjaśniało.
Co do wagi naszych maluchów, to nie wierzyłabym tak lekarzom. Właśnie rozmawiałam z koleżanką, której podczas porodu stwierdzili, że mały ma maks. 3 kg a urodziła 5 kg dziecko i niestety z dużymi problemami. Drugiej znajomej też pomylili się o ponad kilogram. To tylko urządzenia.... -
no pati niestety czasem troche wychodzi młody wiek i młody związek - wiadomo nie zawsze jest to możliwe ale zawsze łatwiej kiedy dziecko pojawia się w związku który choćby mieszka razem, dotrze się i wtedy takie sytuacje "przegryza i ustala" się wcześniej - wy wybraliście drogę troche na skróty stąd to wszystko.. mój pierwszy rok po ślubie a byliśmy razem wcześniej 5 lat też nie był kolorowy - mąż jedynak, też nauczony jeździć z mamusią itd i mieć dużo wolnego czasu - i też były kłótnie, łzy, obrażania, wychodzenia z domu, szantaże i groźby wyprowadzek - łącznie z lataniem przez okno kiedyś kwiatków itd.. była wielka miłość, namiętność i dwa charaktery które łatwo nie odpuszczały ale wtedy na myśl nam nie przyszło żeby w takim czasie mieć dziecko, to był raczej czas 100% dla nas dwojga z czasem zmieniliśmy podejście, dogadaliśmy pewne sprawy, wiadomo każdy wyniósł z domu co innego i jakoś to trzeba było wypracować razem, skupiliśmy sie potem na synku i na pracy żeby w końcu mieć własny dom - i mam wielką nadzieje że jak zachwilę sie przeniesiemy to już wogóle będzie super .. wy podjęliście inne decyzje, inną drogę - jakoś musicie się dogadać, spokojnie rzeczowo i poustalać pewne sprawy - jak tam wasze mieszkanie razem? musisz myśleć że każdy jest tylko człowiekiem i może mieć lepsze i gorsze dni - jak ma gorsze to trzeba mu pomóc, jak złośliwe to czasem odpuścić, zamiast się złościć na niego trzeba bylo wyłączyć telefon żeby to on się postresował że niemacie kontaktu i iść z marcelkiem na plac zabaw czy zrelaksować się w chłodnej kąpieli - zrobić coś dla siebie a wyłączyć emocje bo i po co te nerwy - dobrze wiesz że wróci skruszony prędzej czy później wieć po co tracić czas na zły humor?
Goplana, Fidelissa, RewolucjaSięDzieje, sylvi, Madlen222, Dotty84, Ninusia lubią tę wiadomość
-
izia wrote:no pati niestety czasem troche wychodzi młody wiek i młody związek - wiadomo nie zawsze jest to możliwe ale zawsze łatwiej kiedy dziecko pojawia się w związku który choćby mieszka razem, dotrze się i wtedy takie sytuacje "przegryza i ustala" się wcześniej - wy wybraliście drogę troche na skróty stąd to wszystko.. mój pierwszy rok po ślubie a byliśmy razem wcześniej 5 lat też nie był kolorowy - mąż jedynak, też nauczony jeździć z mamusią itd i mieć dużo wolnego czasu - i też były kłótnie, łzy, obrażania, wychodzenia z domu, szantaże i groźby wyprowadzek - łącznie z lataniem przez okno kiedyś kwiatków itd.. była wielka miłość, namiętność i dwa charaktery które łatwo nie odpuszczały ale wtedy na myśl nam nie przyszło żeby w takim czasie mieć dziecko, to był raczej czas 100% dla nas dwojga z czasem zmieniliśmy podejście, dogadaliśmy pewne sprawy, wiadomo każdy wyniósł z domu co innego i jakoś to trzeba było wypracować razem, skupiliśmy sie potem na synku i na pracy żeby w końcu mieć własny dom - i mam wielką nadzieje że jak zachwilę sie przeniesiemy to już wogóle będzie super .. wy podjęliście inne decyzje, inną drogę - jakoś musicie się dogadać, spokojnie rzeczowo i poustalać pewne sprawy - jak tam wasze mieszkanie razem? musisz myśleć że każdy jest tylko człowiekiem i może mieć lepsze i gorsze dni - jak ma gorsze to trzeba mu pomóc, jak złośliwe to czasem odpuścić, zamiast się złościć na niego trzeba bylo wyłączyć telefon żeby to on się postresował że niemacie kontaktu i iść z marcelkiem na plac zabaw czy zrelaksować się w chłodnej kąpieli - zrobić coś dla siebie a wyłączyć emocje bo i po co te nerwy - dobrze wiesz że wróci skruszony prędzej czy później wieć po co tracić czas na zły humor?
Dobze godos
Nam dotarcie się zajęło 13 latTak na prawdę dopiero teraz jest dobrze i zdecydowaliśmy się na dziecko. Wcześniej nie bylibyśmy dobrą rodziną... Człowiek dojrzewa do związku, będąc w nim, niektórzy szybciej inni potrzebują czasu... choć czasami niektórzy się zniechęcają w trakcie nauki i ją kończą przedwcześnie np. w innym związku
czego nie polecam, bo można zmienić partnera, ale to najczęściej niczego nie zmienia
Patii nie stresuj się, choć w naszym stanie to bardzo trudne. Życzę siły i wytrwałości w budowaniu wspólnych relacji, bo to zawsze zajmuje trochę czasu, oby nie 13 lat jak u mnie
Fidelissa, Madlen222 lubią tę wiadomość
-
Goplana nam tez to dlugo zajelo:))
15 lat. w 15 rocznice bycia razem - mniej wiecej- wzielismy slub:))
i na 100% bycia razem rocznie, jest 95% bardzo dobre i te 5% rózne
ale nigdy bardzo zle:))
takze do dziela Pati, glowa do gory:))Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2014, 22:22
RewolucjaSięDzieje lubi tę wiadomość
-
Pati będzie dobrze, facet to tylko facet niestety...oni czasem nie pomyślą, żeby zadzwonić ja pamiętam że mój jak mieszkał z rodzicami miał tak samo, potrafił nie dać w ogóle znaku życia co doprowadzało mnie do szału...Kochana dzięki za życzenia, teraz jestem w ciąży z pierwszym
Fidelissa, xpatiiix3 lubią tę wiadomość
-
Goplana mam do Ciebie zapytanie.
Kilka lat temu miałam uraz małego palca u dłoni, odprysk w paliczku środkowym, przerwana torebka stawowa, palca nie zginam do końca. Palec już dawno mnie nie bolał, po prostu nie zginam go do końca. Od 2 dni w tym miejscu boli mnie, palec jest minimalnie opuchnięty, a lekkie zginanie boli. Nie wiem czy to ma związek z ciążą, czy to tzw. ból na pogodę, boli mnie w zgięciu między paliczkami, podpowiesz coś? Czy jakiś żel kupić przeciwbólowy? Czy muszę iść do chirurga, czy przeczekać upały, bo to może puchnięcie? -
Viviana wrote:Goplana mam do Ciebie zapytanie.
Kilka lat temu miałam uraz małego palca u dłoni, odprysk w paliczku środkowym, przerwana torebka stawowa, palca nie zginam do końca. Palec już dawno mnie nie bolał, po prostu nie zginam go do końca. Od 2 dni w tym miejscu boli mnie, palec jest minimalnie opuchnięty, a lekkie zginanie boli. Nie wiem czy to ma związek z ciążą, czy to tzw. ból na pogodę, boli mnie w zgięciu między paliczkami, podpowiesz coś? Czy jakiś żel kupić przeciwbólowy? Czy muszę iść do chirurga, czy przeczekać upały, bo to może puchnięcie?
Póki co, na wszelkie zmiany zapalne w układzie ruchu polecam zimne okłady (najlepiej żelowe) co kilka godzin
Viviana lubi tę wiadomość
-
Dzięki śliczne Goplana, wiem, że z opisu ciężko coś odpowiedzieć, ale właśnie zwrócę uwagę na ciepłotę palca, popróbuję okłady, przeczekam upały a jak się coś pogorszy to skoczę do lekarza, wiem, że RTG niewskazane i nie jest to chyba narazie nawet potrzebne, będę paluch obserwować.
Goplana lubi tę wiadomość
-
Fidelissa wrote:Goplana nam tez to dlugo zajelo:))
15 lat. w 15 rocznice bycia razem - mniej wiecej- wzielismy slub:))
i na 100% bycia rzem rocznie, jest 95% bardzo dobre i te 5% rózne
ale nigdy bardzo zle:))
takze do dziela Pati, glowa do gory:))
to tak jak my, 15 lat razem, 5 lat po ślubie, a znamy się od przedszkola:)
chociaż kłócimy się straszliwie, łącznie z tłuczeniem naczyń (ja), a małż z trzaskaniem drzwi na maxa to i tak uważam, że świetnie się rozumiemy:) Wystarczy spojrzenie albo grymas ust i wiemy co i jak, bardzo się to przydaje w relacjach z innymi ludźmi
Wszystko przed Wami PatiWiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2014, 11:12
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
Hej jestem:) w poniedziałek wróciłam z wesela, a we wtorek rano wyjechałam na dwa dni na wyjazd służbowy. Na weselu było bardzo fajnie:). Przez klimatyzację w samochodzie jestem paskudnie przeziębiona, przez co jestem bardzo słaba, więc leżę i odpoczywam. Zaraz będę nadrabiać zaległości bo troszkę się uzbierało.
Nata, Fidelissa lubią tę wiadomość
Marzenia się spełniają gdy ludzie się wspierają
Nasze kochane serduszko
https://www.maluchy.pl/li-69440.png -
nick nieaktualnyNo i w nocy śnił mi się poród. Na szczęście to nie ja rodziłam, tylko odbierałam poród jakiejś małej kobiety. Dziecko też małe się urodziło i do tego pośladkami, główka wyszła na koniec. Bezbolesny ten poród prawie był dla owej kobiety. Ciekawe, co by na to Freud powiedział...
RewolucjaSięDzieje lubi tę wiadomość