Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja o ciąży zamierzam powiedzieć wszystkim dopiero w święta wielkanocne. Ostetnim razem jak zoabaczyłam 2 kreski na teście i powiedziałam mamie to już cała rodzina wiedziała.. A jak robiłam betę w labolatorium u mojej ciotki to już dalsza rodzina też się dowiedziała...Byłam wtedy na mamę bardzo zła tym bardziej jak poroniłam pokłuciłam się z nią i powiedziałam jej że przez to że wygadała wszystkim że jestem w ciąży teraz cierpie bo każdy dowiedział się o mojej porażce;/ powiedziałam jej że jak będę w następnej ciąży to dopiero jak skończe 1 trymestr to ją o tym powiadomie... Stwierdziłam że lepiej poczekac do świąt wtedy będa u mnie moi rodzice i tesciowie to wspólnie wszystkim powiemy będę wtedy w 11 tyg to będę już spokojniejsza...
Wyzwanie mam na początku kwietnia bo muszę powiadomić moją "pustą" szefową o tym że zamierzam przejść na chorobowe w polowie kwietnia... ta kobieta ma tak dziecinny rozum że ciężko mi się będzie z nią dogadać. Do tego odsierpnia zamyka ten interaes a ja umowe mam do sierpnia więc musze wykorzystać to co mi się należyFidelissa, Paju lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny jestem po wizycie. Ciąża młodsza niż myślałam bo 5 tygodni i 3 dnia. Ale serducho już pikało.... na usg straszna kruszyna ale jest:) no i pani doktor stwierdziła że na chwilę obecną a wszystko spoko nie przemęczać się oszczędzać ...
mada_lena, Viviana, Aga89, Lavendula, Fidelissa, sylvi, RewolucjaSięDzieje lubią tę wiadomość
-
xpatiiix3 wrote:Witam ,witam, dzisiaj już lepiej mamuśka wyluzowała już pozytywnie hehe pytała o wizyte czy była czy wszystko w porządku i jak tarczyca moja i jak się czuje i tak dalej hehe
Ja powiedzieliśmy moim rodzicom o poprzedniej ciąży, to mama wyglądała na obrażoną, nawet nie przestała jeść kolacji i spytała z fochem, czy zrobiliśmy to z premedytacją... Przypomnę, że miałam 27 lat i 4,5 roku byłam mężatką, utrzymywaliśmy się sami i to bez najmniejszego problemu, studia skończyliśmy i oboje mamy pracę. Ale moja mama już taka specyficzna jest. -
my też powiedzieliśmy teściom ale szału nie było - tak jakoś bez większych emocji- milczący byli - raczej jakby w szoku bo chyba myśleli że planujemy jedynaka.. jeszcze powiemy moim rodzicom ale to już wiem że mama będzie przeszczęśliwa - ma już 3 wnuków i czeka na wnuczkę i może nam się uda bo zrobiliśmy wszystko od dni, suplementów diety, baa nawet kalendarz chiński i księżycowy pokazuje dziewczynkę więc jak będzie chłopak to się będę śmiać że się nieźle przebił..
-
izia wrote:my też powiedzieliśmy teściom ale szału nie było - tak jakoś bez większych emocji- milczący byli - raczej jakby w szoku bo chyba myśleli że planujemy jedynaka.. jeszcze powiemy moim rodzicom ale to już wiem że mama będzie przeszczęśliwa - ma już 3 wnuków i czeka na wnuczkę i może nam się uda bo zrobiliśmy wszystko od dni, suplementów diety, baa nawet kalendarz chiński i księżycowy pokazuje dziewczynkę więc jak będzie chłopak to się będę śmiać że się nieźle przebił..[/QUOT]
Moi teściowie z kolei bardzo się ucieszyli, a najbardziej teściowa. Bardziej niż moi rodzice. I jak straciłam ciążę, to tez teściowa potrafiła mnie bardziej wesprzeć, tym, że nie gadała głupio, tylko przytuliła i wysłuchała. Bo moja mama tylko miała pretensje, że ja się przejmuję... -
desou wrote:moje żółte plamienie wczoraj sprawiło mi przykrą niespodziankę... tylko jeden raz, pojawiło się baaaardzo jasno brązowe/beżowe/ale bardziej żółtawe plamienie na wkładce (jakbyście pędzelkiem maznęły po niej) i tyle, potem już czysto, dzisiaj czysto... postanowiłam nie iść do gina ale tam zadzwonię chyba zapytać...
ja też tak miałam jednorazowo, potem już nic, po lekkiej panice uspokoiłam się i czekamy dalej do wizyty i obserwuję. U mnie to się pojawiło w okolicach owulacji, która miałaby nastąpić. -
Ja o pierwszej ciąży powiedziałam dosłownie wszystkim komu sie dalo tak sie cieszylam. Jednak w 13 tyg dowiedzialam sie ze serduszko nie bije. Teraz wie tylko moja mama i teściowa z siotrą męża(są z daleka wiec fama tu nie pojdzie)nie mam zamiaru mówić wczesniej niz w 13 tyg a nawet pozniej az sami sie zorientuja:) Ja znow ze spaniem mam problem jak sie klade po 22 ok 23 to nie moge zasnac, budze sie w nocy jest mi niewygodnie i w ogole, dopiero jak mąż rano pojdzie do pracy to sie troche przespie tak dobrze:)
-
a mnie zaczyna dopadać kichanie... alergiczne... Ginka powiedziała, że dopiero koło 12 tygodnia, jak się już uformują organy, to możemy pomyśleć o czymś przeciwalergicznym, masakra przede mną... oby hormony troszkę zelżyły uciążliwości... póki co zostaje woda morska... ehh i wapno...
-
Czesc dziewczyny:)
Widzę że wiele z was pierwszy stres ma już za soba,i widziała serduszka.
Ja czekam jeszcze 6 dni na wizytę..oj po weekendzie to już będzie się dłuzyło:)
O pierwszej ciąży nie powiedzieliśmy nikomu,i bardzo się cieszę łatwiej wtedy przejsc przez stratę,nikt nic nie wie to i nie przypomina tej sytuacji .
A teraz mam ochotę powiedzieć wszystkim:)i to odrazu:)Już wiele razy gryzłam się w język )
Mam nadzieję że to dobry znak(choc nie powiedzieliśmy jeszcze nikomu,poza moją najbliższą przyjaciółką)Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2014, 10:26
-
U mnie poza mną i mężem wiedzą moja koleżanka z pracy, moja przyjaciółka i moi rodzice. Moi rodzice nie dowiedzieliby się, gdybym nie poszła do nich po odebraniu wyniku drugiej bety... A byłam tak zdołowana, że postanowiłam powiedzieć.
-
Mysz86 wrote:Siedzę dziś sobie w domu, wzięłam urlop i na 14:40 mam wizytę. Strasznie się denerwuję. Dobrze, że mąż wrócił i pojedzie ze mną. Teraz pojechał do pracy, ale tylko na godzinkę na jakieś spotkanie.
Trzymam kciuki!!!
A jak wrócisz to pisz co i jakWiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2014, 10:38