Listopadówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Paolka Europa Centralna jest w Gliwicach, przy autostradzie
Meeeeega Smyk tam jest, którego nie polecam, bo zostawiasz kilka stówek
Aparatka nie mówię, że przyczynia się do wcześniejszego porodu- ja też Laurę rodziłam w terminie. Po prostu od 8 miesiąca zaczęła być u mnie wtedy bardzo dokuczliwa
moodliszka lubi tę wiadomość
-
A w nocy to,ja juz nie mogę z miejsca znalezc.. Moj śpi pod kołdra a ja pod kocem i koc mam pod brzuchem bo jak nie mam nic pod brzuchem to ciągnie i boli
a poduszki nie kupiłam w końcu
Ogólnie coraz gorzej. Jak siedzę to ciężko się oddycha..
Dzisiaj jak mi się zlabo zrobili chciałam wziac głowę na dol ale brzuch uniemożliwia... -
szwagier to żadny wrazen najwidoczniej;)
wczoraj na SR polozna mowila, ze w 1ej fazie tata ma robic to co zona mu kazejak ma stac to stac, siedziec to siedziec, jak kaze mu wyjsc, to ma wyjsc, a jak po kroku go zawraca, to potulnie ma wrocic;)
i wazna informacja: jak sie zaczyna rodzic w nocy i szybko porod nastapi, to zeby wziac kanapki ze soba, bo w dzien dostanie sie jakis posilek, a w nocy nie i trzeba bedzie czekac do rana.
Maz sie smieje, ze musimy kupic 2 termosy, jeden dla mnie z herbata z cukrem i cytryna, a drugi z kawa dla niegoMala_Czarna_89, MadaLena30, Rozmarzona, Kitaja lubią tę wiadomość
-
Ja w pierwszym trymestrze wymiotowalam i miałam mdłości 24/7
przez ostatni miesiąc modlilo mnie może z raz, a zgage miałam z trzy raz, więc od dłuższego czasu mega cieszę się ciąża i wcale nie chce jej końca
A co do siusiania w nocy to oszukuje się jak się obudze i wmawiam sobie, że tylko mi się to śni i tak serio siku mi się nie chce i zasypiam dalejhehe
haen, perelka89 lubią tę wiadomość
-
Haen u mnie wczoraj ten sam temat na SR.
Bardzo fajna polozna prowadzila, zadawala duzo pytan tatusiom i o dziwo tylko mamusie odpowiadaly hehe
Nie tylko ta SR daje duzo mojemu m ale i mi, coraz bardziej jestem swiadoma co mnie czeka i co moze mi pomoc, a co nie.
Mialam mieszane uczucia co do wspolnego porodu, moj m tez ale chyba po cichu dojrzewamy obydwoje do tego aby byc razem podczas niego... czas pokaze.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2015, 12:49
Micia, Mala_Czarna_89, perelka89, haen, Kitaja lubią tę wiadomość
-
Haen to racja u nas położna to samo mówiła, jeszcze dodatkowo, że męża z porodówki nie wypuszczą póki dziecko się nie urodzi, więc trzeba mieć swoje jedzenie
. Bo Mój się śmiał i mówił w SR, że myślał, że pizze zamówi do szpitala
. I że podczas porodu, żona przede wszystkim słucha męża bardziej niż poleceń położnej, jak już jest ta kolejna faza porodu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2015, 11:37
ur. 27.10.15r. godz. 12:50 Nasz Cud
[*] 26.03.2014 - 9 tc
-
Wiecie z tym jedzeniem w nocy to niby takie oczywiste, ale zapisalam to sobie wielkimi literami, bo lepiej miec kanapke niz jej nie miec:)
A i jakies lizaki, cukierki, dla mam cukrzycowych sok jablkowy, zeby sie doenergetyzowac w trakcie.
A z higienicznych rzeczy zalecaja korzystac z tych podkladow Belly i maksymalnie bez majtek, zeby wietrzyc krocze...(nawet podczas chodzenia czego sobie nie wyobrazam...).
U nas powiedziano, ze w 1ej fazie komunikacja maz-zona, w 2ej kobieta-polozna, bo to polozna wie co sie dzieje w kroku.
Ja tylko sie boje, ze maz tak mnie wkurzy, ze sie zbuntuje i powiem, ze nie rodze i ze sie poklocimy -
perelka zwykly bepanthen maść
perelka89 lubi tę wiadomość
-
tak czytam co Wam mówią na tych szkołach rodzenia i przypomina mi sie jak to ja byłam pierworódką taka nieświadoma szłam i się nie bałam i wogóle taki pełen luz chciałam się stosowac do rad na sr ale no wlaśnie szczerze to nic mi sie nie przydało z tej szkoły wszystko sie toczylo zupełnie innym tokiem. Jak szłam z Lenką ze strachu przed tym co mnie czeka zęby mi latały i co jakiś czas skurcze zanikały ze strachu.
Piszecie zeby wziaść jedzenia uwierzcie nie bedzie Wam sie chcialo jesc podczas porodu nawet z samego bólu jaki temu towarzyszy co innego po porodzie ja byłam głodna ale z emocji nei mogłam za duzo zjesc i na siłe mi połozna wciskala.
Ja podczas porodu byłam miła dla swojego a właściwie nic sie nie odzywalam prawie ale kobiety obok tak sie darły na swoich a jak wyzywały ich ze oj byl przerazony i tylko czekal az ja zaczne.
A i najwazniejsza wskazówka nei ma co krzyczec bo to odbiera siły do parcia. Lepiej ta energie sporztykowac i szybko wypchnac maluszka:)
Paolka_25 lubi tę wiadomość
-
A nam właśnie położna mówiła, że często jest tak,że nie ma się kontaktu z kobietą rodzącą, bo się zdenerwuje i nic do niej nie dociera i właśnie wtedy słucha tylko tego co mąż powie. Ale każda kobieta jest inna i każdy poród też
. Teoria teorią, a w praktyce się okaże
.
Mam problem z wchodzeniem na 3 piętro, słabo mi się robi, jak przez ponad 2 miesiące będę wchodzić to nie wiem.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2015, 12:28
ur. 27.10.15r. godz. 12:50 Nasz Cud
[*] 26.03.2014 - 9 tc
-
Nie wyobrażam sobie porodu bez męża. Jaki to luz psychiczny, że on obok jest. A wiem co mówię, bp z Nati 5 dni byłam na porodówce i gdyby nie on,to bym chyba zwariowała. Położne są różne niestety, choć przerobilam wszystkie zmiany wtedy i ta która sprawiała wrażenie jedzy okazała się świetna. Teraz nie wiem jak będzie, rodze w innym szpitalu. Fakt,ze teraz jestem bardziej świadoma swoich praw. Jakoś jeszcze nie panikuje, że poród się zbliża. Pewnie zacznę jak brzuch opadnie.