Listopadówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej Dziewczynki!
Witam się po kilku dniach nieobecności- niestety zasięg u teściów był bardzo słaby i nie miałam jak do Was zaglądać. Wczoraj cały dzień nadrabiałam Wasze wpisy:) zatem:
Skarb- przede wszystkim gratulacje dla Ciebie! Słodka ta Twoja niunia:) Cieszę się, że już jesteś "po", też bym chciała...
Do tych, które są przeziębione- zdrówka!
Powiem Wam, że ja też właśnie w weekend odczułam pierwsze mocniejsze skurcze, do tego mój mąż tak się przeraził, że aż pytał mnie, czy może coś wypić przy rodzinnym stole, żeby nie musieć jechać zaraz do szpitala taksą. Na szczęście ustąpiły i dziś tylko jeden mocniejszy skurcz.
Weekend u mnie udany, kupiliśmy wózek, fotelik, przewijak, prześcieradła, wanienkę, ja sobie stanik dla karmiącej.. i poszło trochę kasy, na co mój M odpowiedział, że przecież to wszystko dla naszej córeczki! To mnie rozczuliło, bo on z tych mniej uczuciowych.
Oto nasz wózek:
http://www.dudukids.cz/fotky38561/fotos/_vyr_3219barletta-80L.png
W ogóle muszę Wam się wyżalić, bo miałam z nim też ostatnio taką rozmowę nt. jego obecności przy porodzie. On oczywiście nie jest do końca przekonany, bo jak twierdzi, gdy zobaczy mnie taką zakrwawioną, to może przestać na mnie patrzeć "jak na obiekt pożądania"- po prostu oznajmił, że gdyby się ze mną później kochał, mógłby mu się jawić przed oczami mój obraz z porodówki. Poza tym stwierdził, że takie krwawe widoki to nie dla niego- fakt faktem, że ogólnie jest facetem dobrze zbudowanym i silnym psychicznie, ale na widok krwi robi mu się słabo, to samo ma jego ojciec, który de facto jest weterynarzem i z krwią ma na co dzień do czynienia. Powiedziałam mu, bo mnie zagotowało na początku, że gdyby mi się przyszło być z nim w takiej sytuacji, to ani chwili bym się nie wahała (przecież przysięgaliśmy sobie, że będziemy ze sobą na dobre i złe, itd.) i gdyby w przyszłości przyszło mi się (tfu tfu) zmieniać mu pieluchy albo przewijać jakieś rany odleżynowe, też się nie zawaham... Trochę go rozuemiem- nie chcę, żeby się do tego zmuszał, ale z drugiej strony przykro mi i boję się, że będę tam sama..
Wyżaliłam się i już mi lepiej:)
Paolka_25, perelka89, biedroneczka1910, Micia, Nymeria lubią tę wiadomość
-
Kitaja, szczerze mówiąc to wątpię żebym teraz ja była następna
Jakoś zupełnie tego nie czuję
Myślę,że jednak ktoś nas zaskoczy
Madziu, mnie bada co wizytę na fotelu. Może dziś sobie odpuścił,bo masz usg?
Mała, fajny obrazekU mnie się sprawdziło tylko częściowo (dziś lekarz potwierdził,ze mam juz niżej dno) - tzn nie mam juz duszności. Natomiast zgaga mnie prześladuje... Ale już tylko w nocy
Kitaja lubi tę wiadomość
Synuś
-
Rajska mój wózeczek prawie identyczny, ty masz 80L a ja 80L/B też barletta
Paolka, Modliszka, Rajska, Natali, ja, ktoś jeszcze będzie tym samym śmigał?
Co do porodów, to mój mnie ostatnio rozwalił; siedzieliśmy z jego rodzicami, siostrą i jej chłopakiem i mój jako jedyny z tego towarzystwa był przy porodzie i mówi, że nie rozumie, jak niektórzy faceci mogą stracić zainteresowanie kobietą po wspólnym porodzie; mówi, cipka jest piękna, ale czasem musi posłużyć do urodzenia dziecka, taki romantyk
edit:
jednak mam 20L/b, ciążowe zaćmienie.. ale i tak podobnyWiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2015, 16:41
Rajska, Molcia, Paolka_25, mikado, moodliszka, Ona_89' lubią tę wiadomość
-
Cześć, dopiero Was nadrobiłam. U mnie dzisiaj gorszy dzień. Rano koło 8 wyszłam z psem, a później położyłam się i zasnęłam. Jak się obudziłam to było koło 13. Chyba też mnie coś bierze jakieś choróbsko.
Skarb, oby malutka mogła jak najszybciej wyjść do domku.
Aga jak fajnie, że córeczka już z Wami w domu.
Mnie jutro czeka wizyta. Jadę z rana, to dam znać co tam z moją szyjką. Dzisiaj czuję takie nieprzyjemne kłucie wewnątrz pochwy, ale mam nadzieję że to nie jest nic złegow końcu został tylko miesiąc do terminu,a jak będzie to zobaczymy
-
Ja też jestem badana na fotelu za każdym razem. Teraz jedynie tak sprawdza szyjkę nie robi mi już usg dopochwowo
Rajska a przynajmniej w tej pierwszej fazie porodu? Ja bym sama nie dala rady mąż mnie masowal, liczył skurcze i po prostu był. A potem może stać za tobą wcale nie musi cię oglądać od przodu.
Mój sam chciał być a ja na początku nie chciałam bo bałam się ze właśnie się zrazi do mnie. Ale po tym wspólnym przeżyciu nie wyobrażam sobie teraz żeby go nie było.
Ale na sile nie ma co zmuszać próbuj z nim dużo rozmawiać o twoich oczekiwaniachMala_Czarna_89, Rajska lubią tę wiadomość
-
Wiem, że Wy to wiecie, ja to wiem, ale argumenty typu "przecież i tak będziesz stał przy głowie" nie przemawiają do niego, niestety... cóż zobaczymy, ale i tak jest mi przykro z tego powodu... Najgorsze jest to, że i tak nie mam co liczyć, chociażby na słowa typu "Zrozum Kochanie, że jest to dla mnie trudne, ale dla Ciebie wszystko.. wiem, że mnie potrzebujesz"- gdyby mój mąż mi coś takiego wyznał, chyba bym się popłakała za szczęścia...
Mała- mamy po prostu świetny gust. Ładny kolorek, w tym sklepie, gdzie kupowałam, takiego nie mieli. Poza tym przemówiły do mnie w tym wózku: podwójny amortyzator, dużo gadżetów w zestawie, duża gondolka i koszyk.. Ogólnie jest super
Dzięki Listopadówki, że rozumiecie mnie w potrzebie -
Rajska na amortyzatory napalił się mój mąż
ale wózek jest boski, co ktoś przychodzi do nas i go widzi to ma wielkie łał.
Co do męża, to może faktycznie nie ma co zmuszać? W sumie nie wyobrażam sobie stać przy jakimś zabiegu (choćby składaniu ręki) męża, paraliżują mnie takie sytuacje.
myślę, że tu nie chodzi o sam widok krocza, ale widok twojego bólu i całą "mechanikę" porodu.
Z drugiej strony wiem, że ty bardzo chciałabyś by był, lub chociaż wykazywał chęci. Może jeszcze się przekonaa jeśli nie, to przecież nie znaczy, że mu mniej zależy, albo nie umie się poświęcić dla ciebie. Będzie dumny z ciebie
-
Dziękuję Mala za ciepłe słowa.. naprawdę znaczą dla mnie tyle, że nie mogę tego opisać- ahh te wzruszenia ciążowe
Amortyzatory też były nr 1 dla mojego męża i powiem Ci, że cena tego wózka baaardzo przystępna- my jeszcze dostaliśmy rabat 10%no i polski producent
-
Mój mąż nie był ze mną przy żadnym porodzie, a teraz nawet miał chęci, ale stwierdził, że starsze córki mogą mieć żal później do niego, że przy ich narodzinach nie był, a u najmłodszej się zdecydował.
Ja zbytnio też nie nalegam, bo boję się(już kiedyś o tym pisałam), że przy moim mężu nie będę tak silna jak sama. -
Ja po wizycie.
Uwaga uwaga moja "kruszynka " wazy 2550g!!! Boziu ja urodzę,chyba 4kg kloca..
Niestety nie obróciła sie..wizytę mam miec niby 28.10 jak dotrwam.. I wtedy ustali termin cc jesli sie nie obróci...
Jestem zalammana.. Nastawilam,sie,na sn..eh..
Nigdy nie miałam zabiegu żadnego..boje sie samego zabiegu i bólu po jak przestanie działać znieczulenie...
Poza tym co z laktacja i opieka po cc?
Szyjka zamknieta..reszty nie chce wiedzieć..
Nici wodach i lozysku nie mowil ani o dnie macicy.. Wiec nie wiem co i jak..
Mam zrobic gbs, nic poza tym.. 28.10 mam miec tez ktg.. Wiec ciekawe czy dotrwam..
Malutka nisko bardzo siedzi... Dosłownie siedzi..pupe ma na wyjściu ,
Dalej infekcja. Mam brać na nerki jakies leki, luteine dalej i magnez.. Jakies dodatkowe rzeczy przepisał.. Calcium na moje biodra i krew z nosa..Shibuya, mikado, Mala_Czarna_89, MadaLena30, szczesciara25, haen, Zorro, Kitaja, perelka89, Micia, natali101, Rozmarzona, Paolka_25, Nymeria lubią tę wiadomość
-
Rajska uważam,ze nie ma co go zmuszać.. Moj tez niezdecydowany..
reszttq jak ma byc tylko po to bo go zmusilas,to bedzie miał jeszcze wieksza traumę..bo to jednak skrajne emocje, bol.,krew itd.niby nie,widzi krocza ale o emocje chodzi.. Dlatego ja mojemu dalam wybór. Nie zmuszam,powiedziałam mu żeby zdecydował w dniu porodu..
Ale u mnie sytuacja sie zmienia chyba i nie,bedzie sn.. Wiec jeden problem mniej..... -
No pytalam,gin to po jego reakcji i po tym co mowil to male szanse bo dosłownie siedzi.. Jakby miała nóżki chociaz na wyjściu.. A ona dosłownie siedzi i ciężko zmienić jej ułożenie.. Zwłaszcza ze taka duza,juz...
No nie mam wyjścia.. Trzeba wziac to,na,klatę..
Ciekawe czy dotrwam,w,ogóle,to terminu cc
-
Izulka cc nie ma ponoc wplywu na na laktacje.
Troszke dziwi mnie, ze masz wizyte za 3 tc, ale lekarz wie co robi.
Takze mysle, ze duza prace musisz w swojej glowie wykonac: dasz rade z cc i wytrwasz do tej kolejnej wizyty!!kazdy dzien jest w brzuchu mamy jest waZny.
A jesli dziecko duze, to moze i lepiej ze cc, tak pomysl:)
Z opieka pewnue bedzie musial maz pomoc, ale przy SN podobnie, takze glowa do gory. -
Mój szwagier 35 lat temu urodził się pośladkowo SN ale to było tyle lat temu. Ciesz się Izulka że mała rośnie zdrowo a jak urodzisz to już nie ważne
ważne żeby wszystko było w porzadku i z Toba i Malutką
My wózek dalej Bebetto Holland ale jeszcze go nie zamówiłam mam nadzieje że zbiore się wkońcu do tego po niedzieli ehh..
Co do porodu mój nie wyobraża sobie nie być przy SN.. ale jak Wam napisze jak skwitował moje obawy własnie na temat jego stosunku do mnie po porodzie czy nie bedzie miał urazu jakiegoś itp to padniecie..
uwaga...
...
...
Kochanie tyle porodów co ja w oborze odebrałem u macior to już chyba mnie nic nie zdziwi ...
...
...izulkaa, Shibuya, Molcia, haen, biedroneczka1910, MadaLena30, szczesciara25, Zorro, Kitaja, perelka89, Ona_89', Micia, Rozmarzona, Nymeria lubią tę wiadomość