Listopadówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Skarb do kogo podobna córcia? Fajny ussmiech
Shibuya boje ie tego samego i tez nie rozumiem czemu wszyscy zakładają ze chce pomocy /? Tesciowa, mama.. Jejku co z tego ze cc bede miec..przeciez im więcej będę robic tym,szybciej wrócę do formy. A bedzie mnie wkurzać ze beds chcieli mnie wyręczać we wszystkim..skarb15 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyIzulka ja myślę tak jak ty - cc to nie problem, dam radę mam silną motywację, dziecko mnie potrzebuje na chodzie a nie leżącą w łóżku i czekającą aż ktoś mnie wyręczy. Może do przesady, ale jestem bardzo samodzielna i po prostu też nie chcę by ktoś mi się wokół mojego dziecka panoszył. Mąż obiecał, że tydzien po cc będzie ze mną w domu, więc damy radę
izulkaa lubi tę wiadomość
-
Moja tez wpada rzadko. Mogę śmiało powiedzieć, że bardzo rzadko patrząc na to, że mieszka jakieś 500 metrów od nas. Jak jest u nas raz na kwartał, to jest dobrze. Jednak wkurza mnie podejście mojego, że nie pyta o zdanie i robi coś takiego. Na szczęście teściowa to bardzo taktowna osoba, wiec wiem, że najpierw by mnie zapytała czy może wpaść. Poniekąd rozumiem też mojego, bo jego mama jest sama i chce by czuła, że może na nas liczyć, żeby miała towarzystwo itd... No ale jednak planowanie mi czasu to przesada . Zwłaszcza, że wie, że teraz więcej leżę niż siedzę, że samopoczucie nie sprzyja odwiedzinom i siedzeniu z kimkolwiek.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 października 2015, 16:14
-
Ja też juz nie potrafię się cieszyć ciąża (rany jak to brzmi!) Był czas ze z chęcią paradowalam z brzuszkiem ale teraz bardzo mnie ogranicza. Człowiek chciałby coś zrobić a fizycznie nie daje rady albo pada na pysk tuż po. Wkurza mnie juz nawet ze jak chodzę to mi bluzki do góry podchodzą i brzuch wystaje.
No i chciałabym juz zobaczyć Skarbka -
Aparatka i Izzy gratulacje
A u nas szyjka skrocona do polowy ale sie zatrzymalo wszystko na usg ok. Plamienie sie okazalo ze od nadzerki pod wplywem hormonow szybko sie rozwinela. Po porodzie mam sie nia zajac. Mialam ktg skurcze tylko do 20% a bole krzyza byly tez od nadzerki. Zostalo brazowe brudzenie i wszystko wskazuje na to ze w piatek ide do domu. Z Przemciem pozostajemy w dwupaku. Perelka i Kitaja dzieki za pamiec
izulkaa, anet, Mala_Czarna_89, haen, mikado, Shibuya, Rozmarzona, Zorro, Izzy, Paolka_25, skarb15, perelka89, Kitaja, Nymeria, Cebulka, MadaLena30 lubią tę wiadomość
ur. 27.10.15r. godz. 12:50 Nasz Cud
[*] 26.03.2014 - 9 tc
-
Micia super wiadomosci najwazniejsze ze maly jeszcze troche u ciebie posiedzi mnie znow plecy dzis bola bedzie wieczorem masazyk ☺ musialam zjesc cos slodkiego i zrobilam kogel mogel wiem wiem nie powinnam ale byl pyszny☺ u was tez tak leje? Kurde nawet nie mam jak z psem.wyjsc
Micia lubi tę wiadomość
-
Uhuhu widzę ze jedziecie po teściowych;) ja nie narzekam nikt mi się nie wprasza nie narzuca na sile pomocy. Zresztą wszyscy wiedzą że sama sobie doskonale ze wszystkim radze. Pewnie wpadną na chwile juz do szpitala zobacz yc małego ale mnie to nie przeszkadza wiem ze przyjdą na chwile i pójdą razem z moja mama.
-
Kurcze mam problem. Od kilku dni bolały mnie pachwiny. Ale jakieś 2godz temu tak mnie sieklo ze nie umiem chodzić
Leżę mam nadzieje ze przejdzie ale teraz poszłam do wc i dalej:( nie wiem co zrobić bo przecież skakać na jednej nodze nie będę
no i nie wiem czy mam jakiś ucisk czy cos poważniejszego. Co radzicie?
-
nick nieaktualnyJa tez mam nadzieje, ze dojde do siebie po cc szybko i w miare bez komplikacji. Ale obrać musze najgorszy scenariusz, bo nigdy nie wiadomo a mąż niestety musi byc w pracy. A tu kazdy żyje własnym życiem, rodzina daleko, siostra tez, wiec musiałam sie zabezpieczyć i mamę poprosić w razie "w".
-
Powiem Wam że pierwszy raz chyba od kwietnia sobie leże i nic nie robię ;p chociaż pasowało by mi pranie zrobić zebrać i pomyc podłogi ale to może jutro ;paz mi kazał siedzieć i nic nie robić ;p ja chce Adasia już mieć przy sobie
)
Martwie się tym kurierem(
-
Kurde, powiem Wam Dziewczyny, że ta moja mała poranna depresja mnie przeraziła. Przeleżałam cały dzień w łóżku, aż w końcu się zerwałam z niego i powiedziałam dość. Ogarnęłam się. Umyłam włosy, zrobiłam sobie makijaż choć nigdzie nie wychodzę, zrzuciłam z siebie piżamę, pouśmiechałam się do własnego odbicia w lustrze i jest mi dużo lepiej. Teraz czekam na męża, mam zamiar wyciągnąć go na spacer, choć pogoda barowa, a później wyprzytulać ile się da. I choć mi już bardzo ciężko, to laduje w siebie jak najwięcej pozytywnych emocji i myśli, bo nie chcę się wykończyć. Doły na tym etapie mi już niepotrzebne. Mam zamiar przeobrazic je w ekscytacje, która ma mi teraz towarzyszyć w oczekiwaniu na narodziny. O! To sobie walnęłam mowę motywacyjną
i jestem z siebie dumna, ha
anet, Shibuya, Ginger84, Paolka_25, szczesciara25, izulkaa, Kitaja, Nymeria lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
A ja przyjęłam taktykę robienia po swojemu. Wiem,że teściowa będzie mi truć co chwila ale mam to gdzieś. Miała swój czas na wychowywanie dzieci. Teraz jest nasz czas. Jednego jestem pewna - nie będzie rwac się do noszenia czy zostania z malutka choćby 5 min. Bo co ona biedna zrobi jak zacznie płakać
Nawet teść ostatnio powiedział,rób po swojemu i matki nie słuchaj. Hihihi
Specyficzna to istota. Nie powiem,bo przy Nati pomogła sporo ale dopiero po ukończeniu 3 lat. Jak miała kolki to drzwi zamykala aby nie słyszeć płaczu. Teść przychodził i brał ją jak ja padalam,czy do wc chciałam. Adam wtedy pracował po 15 godz na dobę. Wtedy dałam radę, to teraz tym bardziej dam.
-
Shibuya, widze wkurzaja Cie identyczne teksty tesciowej jak i mojej "nasze malenstwo itp"
U mnie tescie daleko mieszkaja,wiec na codzien bede miala spokoj,ale juz przez samo wydzwanianie co weekend to jedno i drugie na zmiane strasznie wkurza (nie wiem czy oni sobie informacji nie przekazuja).
Tez ich pierwszy wnuk i ja wszystko rozumiem,ale takie planowanie ich kiedy tam pojedziemy,gadki o chrzcinach jak mala jeszcze nie przyszla na swiat to mnie do szalu doprowadzaja.
Moj spokojnie z nimi nawija przez tel,a ja sie wkurzam i mu tlumacze,ze musi zaczac sie troche odzywac bo nie beda mi sie tu wiecznie wtracac.
Oczywiscie Mezu chce polubownie by sie nie obrazili i nie zwraca im uwagi bo przeciez mozna wpuscic jednym uchem,a drugim wypuscic noi to ich pierwszy wnuk.
Wkurzajace sa takie sytuacje bo Mezu juz zaczyna sam sobie po cichu ustalac,ze w przyszlym roku tam jedziemy,a mi sie noz w kieszeni otwiera.
Mowil,ze chce sie pochwalic cora itp,ale niech na wyrost tak z tym nie wyskakuje bo to ja w koncu wieksza czesc w aucie bede sie mala opiekowala,a to nie sa 2 godziny jazdy,a 8.
Tak samo wkurza mnie jak jego siostra oznajmia,ze beda chcieli nas odwiedzic jak juz bedziemy w komplecie,ale gdzie do jasnej cholery jakies zapytanie,a nie oznajmienie??
To mnie wlasnie wkurza,ze co sobie postanowia to robia i nie pytaja o zdanie.
Cos czuje,ze w koncu pojdzie spina jak nic z mojej str jak za bardzo beda sie wtracac.
Oczywiscie z pyskiem nie wyskocze,ale po mnie szybko idzie wyczytac,ze cos mi sie nie podoba i jest nie tak.
No to tez sie pozalilam
Skarb, sliczna niunka i jak ladnie sobie rosnie
Micia, dobrze ze nic powaznego sie nie dzieje i ze niedlugo bedziesz w domku
Ginger,a bierzesz nadal magnez?
Jak mialam problem przy pachwinach to bralam magnez dwa razy dziennie i mnie juz nie atakowalo.
Pozniej przestalam brac magnez i wczoraj w nocy znowu dopadla mnie ta pachwina.
Posprzatalam sobie lazienke, zrobilam gofry na slodko,a teraz czas na tv.
Mezu odsypia po pracy,a jak wstanie to moze wezmiemy sie za ubieranie lozeczka bo tak to przekladam juzskarb15, Micia, Shibuya lubią tę wiadomość
Jestes juz z nami -
ale się dzisiaj wybrałam na spacer - nie ma co
przyszedł mi w końcu ten pocztex, więc postanowiłam pójść do paczkomatu i na zakupy do auchan obok, wychodzę na zewnątrz - kropi trochę myślę sobie spoko, ubrałam kaptur i idę, stwierdziłam, że podjadę autobusem, stoję na przystanku, a tu zaczyna coraz mocniej padać, więc tył zwrot, stwierdziłam dobra, to pójdę bliżej firanki odebrać, jestem już w połowie drogi - oczywiście leje, no ale coś mnie tknęło, patrzę na kwitek a tam że do 17 otwarte myślałam że mnie trafi
i tak o to wróciłam do domu totalnie przemoczona a nie załatwiłam nic
-
Natali, dobra taktyka zeby olewac to co tesciowa mowi i poucza.
U mnie by to nie przeszlo bo nie potrafie tak tego zlac tylko zaraz bym wyrazila co ja mysle (obraza gwarantowana)
na poczatku to chcialam nawet by moja mama na pare dni przyjechala mi pomoc na poczatek bo mialam taki strach,ale juz mi przeszlo.
Przemyslalam sprawe i obawialabym sie,ze przy jakis wiekszych poradach zaczelabym sie juz wkurzac czy po delikatnym pouczaniu.
Moja mama jest mi bliska,ale jednak kazdy chyba chce po swojemu i na dluzsza mete zawsze moze pojawic sie jakies spiecieJestes juz z nami -
Buffy opowiem więcej ale jak troche dojde do siebie żeby złożyć zdania
Wstawałam już, umyłam się i kawałek przeszłam. Jest naprawde spoko! Nie boli tak bardzoA samopoczucie super
Buffy naprawde wyobrażałam sobie, że będzie dużo gorzej a tu taka miła niespodziankaBuffy, villemo_gbm, szczesciara25, Ona_89', Nymeria, Shibuya lubią tę wiadomość