Listopadówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie noc przespana, z przerwami na siku.
Teraz leżę, bo chodzić nie mogę. Biodra mnie strasznie bolą, nie mówiąc o nogach, dokładniej udach. Zaczyna ogarniać mnie frustracja.
Dzisiaj ktg, pewnie znowu się niczego nie dowiem. Pewnie znowu nic nie wykaże...
W czwartek do szpitala, w którym nie wiem co mnie czeka oprócz tego, że pewnie będą obserwować, robić ktg i Bóg jeden wie kiedy będzie jakakolwiek konkretna decyzja.. Na samą myśl, że mam w szpitalu leżeć coś mnie bierze. Nigdy w szpitalu nie leżałam, a jak pomyślę o nadprogramowych dniach, to ciśnienie mi skacze... No ale co zrobić. -
Micia, on jest jeszcze taki Malutki!
Molcia w sumie masz rację, to nic pewnego.
Ale mi się dzisiaj nudzi, miałam poprasować ale nie dam rady stać na nogach, przez plecy i przez ten ucisk. Obiad mam prawie gotowy z wczoraj więc będę leżeć, a miałam się wziąć ostro za pracę żeby coś poruszyć.
Tak się zmęczyłam tym leżeniem, że aż zgłodniałam.
I tak wchodzę na przemian to tu, to na fb...Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2015, 10:32
Micia lubi tę wiadomość
Paolka _25 -
Paolka ja robię sobie sama masaż, jedną nogę podnoszę na wanne i jakoś daje radę, doszłam już do 4 palców i nie jest to takie straszne, nie wkładam głęboko, a jedynie mocno ciągnę w stronę odbytu (tak mi powiedziała położna)nie wiem, czy coś to da, ale może chociaż trochę będzie lżej
dziewczyny z 40 tygodnia to wy chyba niedługo na wywołanie idziecie jak nic nie ruszy?
ale może uda się bez, zresztą mamy dobry przykład Małej Czarnej, że faktycznie akcja szybko się zmienia, rozkręca
a co z naszą Buffy? dawno jej tu nie było, pewnie Leonek zajmuje jej cały wolny czas
-
U mnie jak nic nie ruszy to mam sie w piatek tez stawic do szpitala o 7.30 na czczo.
Wolalabym jednak by wszystko odbylo sie naturalnie i to na dniach albo najlepiej dzisiaj za dnia.
Takie mam zyczenie i widzi mi sie !
Modliszka, w ciazy dwa razy w szpitalu lezalam i tez chorowalam z tego powodu strasznie.
Deprechy sie szlo nabawic i jeszcze te przygody z lekarzami eh.
Miejmy nadzieje,ze wszystko naturalnie pojdzie i w szpitalach tez dobrze sie nami zajma.
Micia, ale slodziak maly
Paolka, dokladnie zaczyna sie taki okres,ze nawet swiety wyskoczylby z kapci i przychodzi chec gryzienia
U mnie ogolnie lipa bo bratu zrypali chyba zabieg i ciul wie czy nie zostawili czegos w srodku (zabieg na przepuchline)..
Wszystko wgl sie naraz zbiega.Micia lubi tę wiadomość
Jestes juz z nami -
perelka89 wrote:
Ona a kiedy w razie co masz sie stawic na wywolanie?
No właśnie już jutro... Bo jutro będzie równo 7dni po terminie. Takze pewnie urodze wtorek-sroda-czwartek. Tzn taką mam nadzieje że dluzej niz 3dni nie będą mnie męczyć.
Dzisiaj mam focha i się lenie. Skoro on nie chce wyjsc to mi się tez nie chce spacerować, seksic itd. Moze jak mąż wróci to się trochę ożywię.
perelka89, Paolka_25 lubią tę wiadomość
-
Ona_89' wrote:Na to wychodzi tylko szkoda że będą musieli mu pomoc wyjsc. W rezultacie pewnie nie ominie mnie kroplowka z oxy, a jeszcze jak lekarze zobacza ze maly ma główkę 99mm to pewnie cc zrobią.
-
Mąż się nie zgadza. Każe próbować. Chodzilismy kiedys na takie zajęcia z dulą (nie wiem jak to się pisze). I ona powiedziała że cc to ostateczność. Jak z dzieckiem jest wszystko dobrze i jest prawidłowo ustawione to każda kobieta jest w stsnie urodzić bez względu na wymiary, tylko dużo kobiet wymieka zwlaszcza na 7cm rozwarcia juz ma dość.
Nymeria lubi tę wiadomość
-
U nas zmiana planow- właśnie wyszła położna z malutka wszystko ok tylko troszeczkę jeszcze żółta jest. Widziała też kupkę malutkiej- normalna uffffff...
Wiecie co ja mam dużo czasu. Moje szczęście ciągle śpi lub ogląda świat. Praktycznie nie płacze. Wczoraj co prawda jak o23 wstała to do 1 była na chodzie a tak to zero problemów na razie
Teraz południa jeszcze nie ma a mam posprzątane i ugotowane. I w sumie nie mam co robić to sobie posiedzimy z mężemWiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2015, 11:25
moremi, Rozmarzona, Zorro, Aga_502, mikado lubią tę wiadomość
-
Molcia właśnie to samo chciałam napisać... Mój mąż nie ma nic do gadania jak ja rodzę, bo to nie on będzie przeżywał ten ból. Jakbym chciała cesarkę tak po prostu, byłyby wskazania albo po prostu duże dziecko, a on by mi nie pozwolił to bym go wyśmiała.
Oczywiście to moje zdanie - bez obrazy
Molcia, moremi lubią tę wiadomość
-
Mamy karmiące mające niedobór słodyczy lub mamy z brzuszkami mające ochotę na bombe witaminowa- jako że chodzę od porodu marząc o czekoladzie itd a nie mogę zrobiłam wczoraj szybki i prosty deserek na który skusili sie wszyscy moi duzi domownicy:
W szklance warstwowo (po dwie warstwy) ukladalam:
-zblendowane mrożone maliny z cukrem
-jogurt naturalny wymieszany z bieluchem (może być sam jogurt)
-zblebdowane banany z mlekiem 2%
-pokruszone ciasteczka maslane z musli
Zdrowe, smaczne, syte i SLODKIE!!!Shibuya, moremi, perelka89, mikado lubią tę wiadomość
-
Ojjj mała sama bym zjadła coś takiego!!!
wstawię na fb Twój przepis jeśli pozwolisz
EDIT: Perełka a ile razy dziennie pijesz taką herbatę?
Rano sobie wypiłam, ale teraz nie wiem czy jest jakiś limit czy mogę sobie znowu zrobićWiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2015, 11:53
Ona_89' lubi tę wiadomość
-
Molcia wrote:Hmm nie chce Cię urazić, bo nie wiem czy dobrze zrozumiałam - ale wybacz, wydaje mi się ważne jest to co Ty myślisz, a nie jakie jest zdanie męża na ten temat, bo to Ty rodzisz, a nie on..
Z tym że ja też jestem przeciwna cc. Tez chodzilam z nim na te zajęcia i wiem jaką wodę z mózgu robią lekarze osobie rodzącej zeby jednak zdecydowała się na CC. I właśnie mi tak lekarz w szpitalu powiedział ze czarno to widzi, ale oczywiście mogę próbować. Za to moj prowadzący mowil ze mam dać radę. Dowiedziałam sie ze lekarze za cc dostają wiecej kasy niz za sn. Bo cc to operacja. Poza tym u nas polozna powiedziala ze w naszym szpitalu nie trzeba sie prodic o cc. Mowisz-masz na żądanie. Jednak położna w SR namawia nas żebyśmy próbowały bo to jest lepsze dla dziecka i matka tez szybciej dochodzi do siebie.
Jeszcze jedna rzecz ktora mnie odpycha od cc to fakt ze 5lat temu mialam wycinanie guza ktory byl na jajniku. Po operacji bardzo dlugo do siebie dochodziłam, mialam straszne problemy z wypróżnianiem... I wolalabym tego uniknąć. Maz byl wtedy przy mnie jeszcze jako moj chlopak i widział jaka bylam niesamodzielna i biedna... Caly czas musiał mi pomagac w prostych czynnościach..
perelka89 lubi tę wiadomość
-
Ona, mój też ma dużą główkę, wiec jestem ciekawa co mi powiedzą w szpitalu. W moim szpitalu robią dużo cesarek. Ja osobiście chciałabym naturalnie, ale nie będę robić z siebie bohaterki jeśli zdecydują o cc mój też nie wnika w to, jak będę rodzic.