Listopadówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
perelka89 wrote:Ewulek a czemu zlozylas wypowiedzenie? A nie lepiej zwolnienie lekarskie i potem urlop macierzynski?
Diewczyny nie czytajmy nic przygnebiajacego tylko cieszmy sie ciaza, bo napewno urodzimy zdrowe dzieci
Bo ja juz nie wroce tam. Na koniec lipca sie przprowadzam do Niemiec bo moj juz tam jest. I stwierdzilismy ze jak policzymy 2 mieszkania, bilety tam i spowrotem itd to w sumie wyjdzie na zero. Ja tez juz mam dosyc sama byc a to dopiero poczatek.
Zreszta u nas w firmie mega zastuj i baki zbijam cale dnie, juz normalnie nie moge bo jak duzo pracy to czas szybko leci a tak to mam uczucie ze cale dnie tam spedzam
-
nie, Miu, jest ok
Ja mam całe życie 120/60 i mówią, że idealne.
Jak leżałam teraz na odzdziale, to były dwie dziewczyny w 9mc, które leżały bo miały za wysokie. I dr mówił, że ważniejsze jest to drugie
skarb masakra.. mam nadzieję, że weekend szybko minie. Albo chociaż dziś.
-
Dzisiaj zmierzyłam, bo fatalnie się czuję.
W sumie pamiętam, że jak robili w szkole i liceum pomiary ciśnienia, to zdarzało się że kilka razy mi mierzyli, bo nie byli w stanie nic wyczuć. I tylko teksty w stylu "ty już nie powinnaś żyć"
.
Teraz muszę zacząć mierzyć, bo mnie lekarz opieprzył, że przy 2 wizytach ani razu nie weszłam do pielęgniarki na dole zważyć się i zmierzyć ciśnienie. Może go ugłaskam, jak swoje zapiski przyniosę xD.
Bo jeśli chodzi o wagę, to w końcu ruszyła do góry! Kilogram, ale w końcu jest)
-
Poza tym w Niemczech beda mi liczyc srednia z ostatnich 12 miesiecy. Mam nadzieje ze z podatkiem bo cholernie duzo podatku tu place a do reki potem malo
Mala_Czarna Nie powinnas siedziec sama. Masz natychmiast zadzwonic do kogos zeby przyzedl do ciebie. Kolezanka, ktos z rodziny, sasiadka... siedzisz sam i sie zamartwiasz. Mowie ci z kims bedzie lepiej nawet sie wygadac czy wyplakac.
-
Mój mąż też ma zawsze bardzo niskie i ja mu czasami mówię, że takie ciśnienie to u nieboszczyka tylko.
Ja bym wolała, żeby tylko brali pod uwagę pomiary, które sama przynoszę, bo w gabinecie mi ZAWSZE skacze. Co do wagi to według mnie te pomiary w gabinecie też średnio są miarodajne. Ostatnio miałam wizytę o 14 czy 14.30 i byłam krótko po obiedzie. Następna mam o 7 rano, więc jeśli coś zjem to co najwyżej jakiś lekki serek, bo nie będę się o 5 zrywać, żeby zjeść normalne śniadanie. I to już może dać spokojnie kilogram różnicy. I może wyjść, że niby schudłam kilogram, a w rzeczywistości może i przytyłam.
-
Juz jest wieczor jeszcze chwila weekend minie a my wrocimy szczesliwe po wizycie :*
mnie tez zawsze przed wizyta mierza waza
ewulek: dobrze polecilas naszej Ani ( chyba tak ma na imie mysle ze sie nie pomylilam) ja za bardzo nie mam kogo moja sasiadki przyjaciolki z dziecinstwa nie ma brat poszedl po zakonczeniu na piwo i tak sama no nie powiem czasem nie mam sily i sie rozplacze ale probuje sie pozbierac dla malenstwa, musze byc silna dla niego .Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2015, 18:18
<a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/oar8skjoafqr9cms.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
-
U mnie na bank skoczy przed wizytą. A co do wagi to ja się ważę od zeszłego lata przynajmniej co drugi dzień, bo byłam na diecie. I zawsze rano przed śniadaniem, bez ciuchów. A w gabinecie przecież się do zera nie rozbiorę więc to są właśnie niemiarodajne pomiary.
Mala_Czarna może zawiśnij na telefonie z jakąś psiapsióła? Zajmiesz czymś myśli. Mój dzisiaj nie odbierał 3 godziny tel bo cytując "nie zauważyłem"... a jechał do roboty gdzie może wpierdol dostać ;[.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2015, 18:21
-
Ja sobie wykrakalam chyba biegunkę tymi dzisiejszymi zwierzeniami. Tak jak dzisiaj to juz dawno nie miałam. Ledwie zdążyłam do sklepu z poczty wrócić.
Dzisiaj juz chyba tylko wodę będę piła. Dobrze, że zaraz do domu idę to będę mogła w dowolnym momencie z kibelka skorzystać.
-
No bo taka prawda... ja tez jak mam dola to ide do kumeli. Mam jedna w bloku obok. Do tej pory ja ja pocieszalam a teraz ona mnie nianczy. Zawsze sciagnie mnie na ziemie i nawet jak na mojego psiocze to mi powie jak to moze wyglac z drugiej strony i mi zawsze przechodzi bo wtedy sobie mysle a co jak ona ma racje. Jak trzeba to mnie opiedzieli ze za duzo na siebie biore itd to grzecznie wracam do domu i sie klade od razu do lozka.
Czasem tak potrzeba. albo sobie po prostu poplakac zeby cisnienie zeszlo...Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2015, 18:27
-
moje koleżanki nawet nie wiedzą, że byłam w szpitalu, a przyjaciółką już raczej żadnej nie mogę nazwać.
Rodziny nie chcę martwić, zresztą mi się wydaje, że oni w ciąży traktują mnie jakbym miała nierówno pod sufitem. Dla nich to wszystko takie łatwe i proste. Z drugiej str chodzą do pracy, zajmują się Laurą i jeszcze ja mam się naprzykrzać, nie..
Przytuliłabym się do mojego mocno. Jak znam życie, to jak wróci, to dostanie ochrzan ode mnie
To ważenie to fakt faktem, do tej pory byłam w zimowych butach, więc na pewno od tego przytyłam
-
Ja sobie uswiadomilam wlasnie ze mi brakuje mojego M , ze go potrzebuje . Chyba mam maly problem nie ?
<a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/oar8skjoafqr9cms.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a> -
U mnie normy glukozy 74-104,na początku ciąży miałam 97 a babka powiedziała, że ok i zaczęła szukać danych z najnowszego sympozjum i powiedziała, że podwyższyli normę że dolna granica od 92. Ale może to zależy od laboratorium. W każdym razie za niska nie jest groźna szczególnie.
Ciśnienie moje to 90/50 więc się nie wypowiadam. Przezywczajona jestem a pielęgniarki i lekarze pytają czy jeszcze żyje. Jak byłam honorowym dawcą krwi przed chorobą to zawsze załamani i że mam iść biegać po schodach bo im zejdę jak oddam pół litra krwi. Tętno zawsze mam wysokie ok. 92. Ale nie chce się wgłębiać bo mi jakieś nowe choroby wyjdą
Moja bratowa miała cesarkę miesiąc wczesniej bo jej ciśnienie skoczyło na 290/160. HARDKOR !!
Mała nie wiem co doradzić, jak nie ma męża to ja do mamy uderzam, moja przyjaciołka. Innym nie lubię marudzić, nie lubię nikomu zawracać głowy, tak samo jak nikogo prosić. Taki głupi charakter. -
No to te dziewczyny w szpitalu miały maks 150/100 i do końca niby mają zostać. A jak zeszło w dół i pytały, czy jest szansa, żeby choć na tydzień wyjść, to im gin mówił, że mają się cieszyć, że jeszcze im cesarki nie zrobił.olcia88 wrote:Moja bratowa miała cesarkę miesiąc wczesniej bo jej ciśnienie skoczyło na 290/160. HARDKOR !!
Mała nie wiem co doradzić, jak nie ma męża to ja do mamy uderzam, moja przyjaciołka. Innym nie lubię marudzić, nie lubię nikomu zawracać głowy, tak samo jak nikogo prosić. Taki głupi charakter.
Zaczynam się martwić, trochę długo go nie ma
-
No i co zrobiła mądra Anna? Zadzwoniła do teściowej dopytać o Laurkę i popłakała się wbrew sobie i to do słuchawki wrr. Się zbierało cały dzień i wybuchło.
Zrzucam na hormony
Magu nie sugeruj się mną, bo ja się kompletnie nie znam na wysokim ciśnieniuWiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2015, 19:09
