Listopadówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyU mnie na 90% chłopiec, a ochotę mam głownie na słodkie
Dziś robię na obiad nadziewane muszle makaronowe, zaś na deser ciasto z truskawkami wg przepisu mojej mamy, czyli będą smaki mojego dzieciństwa
Powiem wam, że nie mogę się doczekać jak mój bobas będzie jadł gotowane i wymyślane przeze mnie rzeczy by jak dorośnie powiedzieć "smaki jak u mamy"
edit: w ogóle to patrzę na swój suwak i aby patrzeć jak minie połowa ciążykiedy to zleciało :p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2015, 14:56
Rozmarzona, Molcia lubią tę wiadomość
-
Tralala moj jeszcze podczytuje co skrobie heh
taki zaciekawiony
Milego dnia mamusieMicia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnychce
Składniki:
1. kurczak
2. brokuła
3. czerwona papryka
4. pieczarki (opcjonalne)
5. śmietanka 30% (duże opakowanie jeśli chcemy więcej sosu)
6. serek almette śmietankowy
Przepis:
Kurczaka kroimy w kostkę/paski jak lubimy i w misce posypujemy ulubinym zestawem przypraw (u mnie to czosnek granulowany, bazylia, oregano, czerwona papryka, sól, pieprz cytrynowy).
Brokuła dzielimy na mniejsze części i gotujemy w osolonej wodzie aż będzie aldente.
Kroimy czerwoną paprykę i pieczarki w kostkę/paski.
Mało rozpuszczamy w dużej i głębokiej patelni. Na to wrzucamy kurczaka i dusimy. Do Jak się średnio zrobi dodajemy paprykę i pieczarki do kurczaka. Przykrywamy i na mniejszym ogniu dusimy mieszając co jakiś czas aż wszystko będzie miękkie. Jeżeli borkuł jest już gotowy to odcedzamy go i dodajemy do tego co na patelni. Na małym ogniu dusimy. Jak już wszystko jest odpowiedniej miękkości dodajemy śmietanę - całą. Po jakimś czasie dodajemy cały serek almette. Jak zacznie się gotować kosztujemy i doprawiamy do smaku - ja dałam te same przyprawy co do kurczaka.
U mnie zajadaliśmy kurczaka z kaszą gryczaną, do której dodałam starty czosnek -
izulkaa wrote:Powiem wam ze chyba lepiej z brzuszkiem chodzic w zimę nic na loto na takie upały .. Tak czlowiek się dołuje ze wyjść nie może nigdzie a tak jak by zimno na zewnątrz bylo to o by się wyjść nie chciało
Chociaż z drugiej strony mamy teraz pyszne owoce - truskawki, czereśnie, brzoskwinie, śliwki, niedługo jagody...mniam, mniam
A jak tak kobieta urodzi np. w lutym to wtedy truskawki odpadają bo jak się karmi piersią to niestety nie można bo są alergizujące.
Co do lodów to ja też wsuwamI inne ciężarne też często obok mnie przechodzą z lodami. A jak kiedyś pracowałam w kawiarni to regularnie przychodziły ciężarne na lodzika gałkowego
Ginger: Nie odbieraj tego źle. Powiem Ci na moim przykładzie. Jestem osobą mało spostrzegawczą i niedomyślną. Jak przychodzi do mnie koleżanka, która lekko zmieniła kolor włosów to jak mi nie powie że była u fryzjera to się nie kapnę ;P I tak samo jak mnie nie poprosi o przypilnowanie synka (który jest moim chrześniakiem) to sama do niej nie zadzwonię i jej tego nie zaproponuję. Dziwna jestem, ale tak mam. Wyobrażam sobie, że może ona sobie nie życzy a jak zaproponuję to głupio jej będzie odmówić. I tak samo jak miałabym zabrać gdzieś jej dziecko nad wodę to też bym się bała jej o to zapytać, bo bym sobie myślała, że może ona będąc na L4 cieszy się że może teraz dużo czasu spędzać z synkiem a ja proponując jej synkowi wypad mogę urazić biedną mamę która musi siedzieć sama w domu. Najlepiej porozmawiać z szwagrem i powiedzieć, że następnym razem bierzcie Patryka, bo przez tą ciażę wakacje mu uciekną.
Ja tej kumpeli serce bym oddała bo jest dla mnie taka dobra. Ona jest bardziej otwarta niż ja. I bym się bardzo źle poczuła, gdyby pomyślała, że mam gdzieś chrześniaka. Hmm...mam nadzieję, że tak sobie nie myśli ?Skoro Ty tak sobie pomyślałaś...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2015, 15:39
-
Wiadomo,ze nie zawsze sie idzie domyslic w pewnych sytuacjach czegos lub czytac komus w myslach, jednak tutaj jest taka sytuacja,ze Ginger bardzo ciezko przechodzi ciaze. Mysle,ze Rodzina o tym wie,ze ma ciezkie bole brzucha i nie moze sie praktycznie Dziewczyna nigdzie ruszyc
Pewnie bardziej o to tutaj chodzi,ze znaja sytuacje Ginger i nie probuja jej jakos pomoc tutaj wydaje mi sie,ze wypadaloby zapytac czy nie zabrac Malca na jakis wypad by wypoczela,ale co wazniejsze by i Patryk mial radoche.Tylko wlasnie tak jak mowi Ona nie wiadomo czy tez nie mysleli sobie , czy w jakis sposob nie uraza Ginger.Ciezka sytuacja jednak wysylanie przez nich zdjec "pokazowych"z wyjazdu kiedy znaja jej ciezka sytuacje juz bylo ponizej pasa
Jestes juz z nami -
izulkaa wrote:w sumie 4d czy 3d to chodzi o efekt wizualny, wiem na pewno ze robili mi prenatalne na innym sprzęcie. Potem wyliczali współczynnik na podstawie danych prawdopodobieństwo wad
Dokładnie, tutaj chodzi o efekt wizualny, bo np. mój lekarz wszelkie pomiary robił na 2d. 3d czy tam 4d włączył tylko po to żeby nam to pokazać bo tam już było dokładnie widać paluszki, rysy twarzy itp.Rozmarzona wrote:Wiecie co wczoraj sie skusilam i kupilam tak drogie czeresnie (14zl! za kg) i zjadlam prawie wszystkie narazNormalnie bym sie nie skusila bo za drogie,ale wczoraj jak je zobaczylam w warzywniaku jak kupowalam kapuste na lazanki to musialam je miec
izulkaa wrote:Aga to gratuluje
Przyszłe mamusie córek, odczuwacie wieksza ochotę na słodkie niż na kwaśne ?
Wyczytałam gdzies ze kobieta spodziewajaca sie córki sklonna jest do słodkiego, a mamy chłopców bardziej do kwaśnych potraw. Ciekawe czy sprawdza sie to u was..
U mnie takkapustę czy ogórki jadlam moze ze 3 razy
tak preferuje slodsze rzeczy
Ja w pierwszym trymestrze w ogóle nie miałam ochoty na słodkie, jadłam bardziej kwaśne i słone rzeczy. Za to teraz wolę słodkie. Lekarz powiedział, że na 85% będzie chłopczyk. Także zobaczymy co z tego wyjdzie.
Aga, dlatego Ginger musi jakoś delikatnie im o tym powiedzieć. Jak na następny raz znowu jej tego nie zaproponują to będzie źle o nich świadczyło.
Buffy, a czym nadziewasz ten makaron? Szpinakiem? Lubię Twoje obiadki
Mała_Czarna też widzę kucharzysz w domu ostro - może też byś się pochwaliła jakimś fajnym przepisemWiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2015, 16:03
Rozmarzona lubi tę wiadomość
-
A ja leżę. Obiad makaron z serem i musem truskawkowym. To smak dzieciństwa. Teraz troszkę na słoneczko wyszłam i zjadłam łowy waniliowe i do tego wkroilam świeże truskawki. Jakie to było pyszne. Wieczorem może grilla zrobimy. Nam ochotę na pieczarki z grilla
-
nick nieaktualnyOna_89' wrote:
Buffy, a czym nadziewasz ten makaron? Szpinakiem? Lubię Twoje obiadki
A mam zamiar eksperymentowaćJako że wolę mięso kurczaka niż wołowe/wieprzowe, to zrobię siekanego kurczaka z siekanymi pieczarkami i czerwoną papryką + przyprawy (w tym świeży starty czosnek bo uwielbiamy go z mężem), lekko podduszę i zaleję sosem zrobionym ze świeżych pomidorów (najlepiej malinowe) i nadzieję podgotowane na aldente muszle takim farszem
Potem ułożę je w naczyniu żaroodpornym, doleję resztę sosu pomidorowego, posypię startym żółtym serem zapiekę et voila
Zastanawiam się czy może dodać trochę sera blue cheese do pomidorów, bo straaaasznie go lubię, a może po obróbce termicznej będzie bezpieczny
Dziękuję za komplementOna_89' lubi tę wiadomość
-
Tylko że oni doskonale znają naszą sytuację i nie raz mówiłam że szkoda Patryka bo przeze mnie nigdzie nie może się ruszyć. Już ostatnio im powiedziałam bo pojechali nad zalew że kurcze mogli wziąć Patryka to oni mi na to że to był taki spontan.
Poza tym Ona to są dziadki i siostra męża to sorry ale chyba nie mają obaw żeby zapytać czy mogą wziąć gdzieś wnuka?
Ja rozumiem wszystko i nie wymagam żeby wszędzie i zawsze go brali ale na Boga on ma 6,5 roku a nigdy mi nikt tego zaproponował. Np. głupie wyjscie na lody na plac zabaw. chyba nie wymagam dużo. Ja swoją chrześnicę często brałam. Poza tym on jest chłopcem samodzielnym nie wymagającym dużo uwagi i jest grzeczny bardzo.
edit i broń boże nie chodzi mi żeby mieć spokój czy żeby odpocząć bo tego mam aż za dużo jedyne o co mi chodzi to o Patryka. Wiem że bardzo przeżywał płakał że nigdzie na wakacje nie pojedziemy oni też o tym wiedzą dlatego tak bym chciała mu to jakoś wynagrodzić. No ale trudno jakoś musimy te lato przemęczyć a w przyszłym roku będziemy się bujać po polsce i świecie:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2015, 17:08
-
nick nieaktualnyGinger, na twoim miejscu bym pogadała z teściami, ewentualnie poprosiła męża o rozmowę z nimi czemu tak jest, że nie chcą wyjść z Patrykiem. Mieliśmy podobna sytuację - ojciec mojego męża jest generalnie taki, że raczej woli się realizować w swoich zainteresowaniach a wnuka zlewa. Mąż z nim pogadał i może wielkiej poprawy nie ma, ale przynajmniej jak my coś zaproponujemy to jakieś wyjście jest.
Ludzie są różni, a jedyne czego możemy spróbować to pogadać.
Natomiast jeśli rozmowa nie przyniesie żadnych skutków, to ja bym osobiście olała ciepłą urynąJak to mówią - łaski bez.
edit: a w sumie jakaś poprawa jest - zaproponowali ostatnio, że na kolejne ferie zimowe wezmą Antka na narty - wyczyn, bo nigdy nigdzie go nie brali, nawet do siebie na weekend, a mieszkają we dwoje w domu jednorodzinnym ze sporym ogródkiemWiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2015, 17:24