Łódź
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja placilam za szczepionkę w poradni 200 zl nawet nie przyszło mi do głowy żeby gdzieś szukać, ale teraz się zainteresuje. Z tymi pabianicami to może być problem bo taka szczepionka może być godzinę poza lodówka. Jeśli się trafi na jakieś korki i inne przeszkody to kasa w błoto.
ata89 lubi tę wiadomość
-
Agata, myślę że w godzinę spokojnie się wyrobię bo do Pabianic mam kilkanaście minut drogi samochodem, ale zobaczymy czy w ogóle będą mieć ją na stanie i w takiej cenie więc w poniedziałek zadzwonię do apteki. Jak tam nie będzie to kupię w aptece w przychodni, będzie wtedy najbliżej.
Józefka, po cc trzymają równo 2 doby więc jak masz poród w piątek to wyjdziesz w niedzielę. U mnie tak było że cesarka zakończyła się po godz 16 w czwartek i w sobotę po 16 dostałam wypis i wyszłam już ze szpitala.
-
elegia ja leżałam ostatnio w Madurowiczu i naprawde wszystkie położne są tam super i dziewczyny sobie bardzo chwaliły. Ja osobiście najbardziej lubiłam położną Ochman ale nie wiem czy ona jest również przy odbiorze porodu, ale na oddziale skakała nad nami bez mała jak zastępcza matkahttps://www.maluchy.pl/li-72827.png
-
Józefka, jak Twoje samopoczucie? Trzymasz się? Zaczynasz juz się denerwować?
U mnie na wątku grudniówek juz sporo dziewczyn z różnych przyczyn trafia do szpitala. Dwie urodziły przedwcześnie i niestety... A dwie urodziły i narazie (odpukać) wszystko jest dobrze. Dziś kolejna trafiła do szpitala. Czop odszedł, ma lekkie rozwarcie i skurcze. Nadżerka zaczęła krwawić. Ech... przeraża mnie to wszystko
-
Martusiazabka staram się nie panikować i liczę, ze Młody do 18 grzecznie posiedzi. w sumie zostało 16 dni i Jaś będzie już przy mnie. Torby do połowy spakowane, KTG w piątek, wtorek ostatnia wizyta i USG przed porodem i mam nadzieje, ze palny się nie zmienią i nie będzie potrzeby przyśmpieszenia akcji. skurcze są ale mają prawo być zazwyczaj rano po przebudzeniu i wieczorkiem też mnie potrafią złapać.
z jedenej strony obawa, z drugiej nie mogę się już doczekać.
Robert świruje lekko i lata i chyba każdy już wie że 18 rodzę i że to On będzie pierwszy tulić Młodego.https://www.maluchy.pl/li-72827.png -
Heh, dumny tatuś
fajnie ze się tak przejmuje
Rzeczywiście to już niedługo. Odliczanie pewnie rozpoczęte
Trzymam kciuki żeby Jaś poczekał grzecznie do 18. Wszystko będzie dobrze!
Mojemu ostatnio odbija. Często się kłócimy. O byle pierdoły. Chyba go trochę stres zjada. Ja tez jestem przerażona i łatwo wyprowadzić mnie z równowagi. Musze znaleźć jakiś sposób na odzyskanie spokoju...
-
to chyba normalne, ja chwilami widzę, ze Robertowi też odbija i staram się mu odpuszczać, chwilami niestety się nie da i awantura gotowa.
Mnie wkurza jak Robert bagatelizuje moje pakowanie się do szpitala, a po co to, przecież idziesz do szpitala. nie dociera do niego, że jest lista wyprawkowa którą szpital wymaga, żeby zabrać. wiadomo, pewnie części tych rzeczy nawet nie wyjmę z torby, ale chce być przygotowana na wszystko.https://www.maluchy.pl/li-72827.png -
Ja odnoszę wrażenie że oni połowy rzeczy nie rozumieją. Robię coś, sprzątam, za chwilę się zatrzymuje, za brzuch się łapie bo czuję skurcz, cala macica mi się napina, a Marcin nic. Wogole nie zdaje sobie sprawy z tego ze to poważne. Ze jak nie przejdzie albo będzie się zdarzać często to jedziemy do szpitala!
Ostatnio ból pleców mnie taki złapał ze przez dwa dni nie mogłam na prawą nogę stanąć. Ewidentnie coś mi tam na jakiś nerw uciskało. Problem miałam nawet żeby się z boku na bok przekręcić. A on tylko się śmieje "no widzisz, pokarało Cie za to ze tak do małego mówisz" (czasem jak mi się brzuch rusza, mały się tam wierci to śmieje się ze mam obcego w brzuchu)
Tak samo było przy tych plamieniach. Zaczynały się wieczorem i ja z reguły nie spałam całą noc, biegałam co chwila do kibelka sprawdzać co i jak. A on? Nic. Spał jak dziecko.
Z wyprawką jest podobnie. Ciągle tylko się czepia "a po co to", "no nie przesadzaj", "kiedyś takich rzeczy nie mieli i dawali radę".
Ech... Czasem ma rację. Ale czasem to ja już siły nie mam. Odnoszę wrażenie ze jestem z tym wszystkim sama. Zero wsparcia.
Albo za bardzo panikuje. Sama już nie wiem
-
martusiazabka odnoszę wrażenie, że opisujesz moją sytuację. albo My to tylko tak odbieramy.
Ja co do wyprawki to zaczełam kupować i nic mu nie mówię żeby ograniczyć gadanie. hitem było jego zdziwienie jak kupowałam pieluchy z tetry (10szt) a On po co przecież będziemy używać jednorazowych, ja mu tłumaczę, że te będą do innych rzeczy służyć a On do mnie po co tyle. ugryzłam się w język że jeszcze kupiłam z flaneli i mu nie pokazałam. z czasem pewnie nam przyznają rację. a do tego ten spokuj na jego gębie, będziesz w szpitalu ja wszystko ogarnę, TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA jakoś w to nie wierzę.https://www.maluchy.pl/li-72827.png -
Tak, już dostałam skierowanie na SN w salve. Termin mam 19 grudzień, więc teoretycznie wtedy ma tam czekać na mnie łóżko
ale wiadomo ze jakby co to jadę wcześniej i tyle.
Taaaaa... Oni wszyscy są tacy dzielni i zorganizowani, że z pewnością sami wszystko ogarnąmój ostatnio był ze mną w SR. Akurat było o kąpieli i pokazywała nam jakie ciuszki i jak się nazywają. A mój zrobił takie wielkie oczy i pyta się mnie "SERIO???" po czym kazał mi na półkach z ciuszkami napisać co jest co
Nie daj Boże przyszło by im pakować nasze torby do szpitala to by fioła chyba dostali
-
Myślę, że im bliżej do porodu tym euforia bardziej moze przemieniać się w strach i to normalne. Oni to znoszą gorzej bo czują się bezradni, no bo co Oni mogą zrobić. poporstu BYĆ.
A Ty torbę powoli już szykujesz? bo ja nie wiem czy zmieszcze się w 2 tymiwszystkim rzeczami. Chyba pojadę do brata i pożyczę taką dużżżżżżżżżżżzą podróżną, żeby to wszystko zapakować co mają na liście wyprawkowejhttps://www.maluchy.pl/li-72827.png -
Ta, ja już widzę minę mojego M jak zobaczy taką wielką torbę
albo dwie mniejsze
zaraz znowu będzie gadać ze zwariowałam!
Jeszcze niczego nie zaczęłam pakować. Chce te wszystko ciuszki wyprać jeszcze raz i poprasować. O teraz po wypłacie będę jeszcze zamawiać parę rzeczy... Raczej kosmetycznych. Bo dla małego juz wszystko mam. Tylko podkłady jeszcze, wkładki poporodowe i dla siebie koszulę i szlafrok i dla M odzież ochronną... Jak poprasuje i paczka przyjdzie to chyba wezmę się już za pakowanie. Lepiej niech stoi i czeka, bo ten mój później nie dojdzie do ładu z tym wszystkim, albo połowy rzeczy mi nie przywiezie.
A Ty myślałaś nad koszulą do porodu? Bierzesz taką bawełnianą? Bo na allegro widziałam tez takie tanie, jednorazowe, typowo do porodu. I zastanawiam się nad nią, bo z bawełnianej pewnie i tak nic nie będzie. A tej chociaż nie szkoda mi będzie wyrzucić.
A Ty juz spakowana?
-
narazie wszystko na stole leży po układane i zabezpieczone. Do porodu to Oni dają chyba taką śliczną zieloną jednorazową koszule z tego co wiem
ja wszystko chce zapakować na wizytę wtorkową tak profilaktycznie.
cały czas jeszcze dokupuje pojedyncze rzeczy, tak na szybko policzyłam, że jeszcze 120,- do wydania, w piątek mam mieć kasę więc zamówię sobie przez DOZ odbiór bym miała w sobote. więc w niedziele liczę, że już komplet będzie (mam nadzieje)
a po porodzie kupiłam sobie taką specjalną do karmieniahttps://www.maluchy.pl/li-72827.png