Łódź
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja polecam doktor Matuszewską - Kidawską. Przesympatyczna kobieta, z ludzkim podejściem do człowieka. Wszystko dokładnie i wyczerpująco tłumaczy. Dba o pacjenta i jak widzi zdenerwowaną dziewczynę to stara się ją możliwie uspokoić. I przyjmuje w Madurowiczu. Ale nie wiem czy zakłada takie rzeczy... Stefanowisz to dobra lekarka. Jeśli Józefka mówi ze robi takie rzeczy to idź do niej. Przyjmuje w salve. Napewno Cię zbada i powie jakie są opcje. Jeśli podzieli zdanie twojego lekarza to tez odeśle Cie do szpitala. Jeśli uzna ze jest możliwe i pomoże.Ci założenie pessara, to to zrobi. Napewno nie zostawi Cie na lodzie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2016, 19:41
-
łooooo dziś myślałam, ze padnę. Mój pan mąż po raz pierwszy pojechał ze mną na zakupy wyprawkowe. co chwila padało a co to, a po co to, to nie ładne itp. chciałam dokupić Małemu jeszcze jeden kocyk, byliśmy w Pepco tam są rozsądne ceny i mój Misiu dojrzał kocyk z kapturkiem zwierzakiem. chyba z 15 minut patrzył i wybierał kolor (wybór między białym, szaro-brunatnym i niebieskim) od razu wiedziałam, ze i tak wygra szary ale co tam myślę niech się wykaże, pojechaliśmy potem do jego rodziców, jak się chwalił z wyboru, normalnie chodził dumny jak paw (ludzie wybrał jeden kocyk).
łóżeczko już jest w domu ale powiedział, ze złoży dopiero jak urodzę. no trudno, skoro zaboboniarz tak chce niech ma, przy okazji jak złoży to będzie musiał pościelić.
jutro wielkie pakowanie bo powinnam mieć dostawę z DOZ-u i układanie na pułkach rzeczy Małego, tak aby facet pojąć co i jak i gdzie.
po cichu liczę, ze do wtorku z wszystkim się wyrobimy
https://www.maluchy.pl/li-72827.png -
Józefka, widzę że przygotowania idą pełną parą i jesteście już gotowi na przyjście synka na świat. Dobrze że bierzecie się za wszystko trochę wcześniej, teraz już na spokojnie możecie czekać do porodu
U nas Antoś jest coraz bardziej aktywny w dzień, już nie przesypia całych dni, ale w nocy śpi po 7-8 h, zaczął wydawać więcej dźwięków, interesuje go karuzela nad łóżeczkiem, wodzi wzrokiem za zwierzątkami no i codziennie kilka razy uśmiecha się do rodziców, jest wtedy taki przesłodkiMartusiazabka lubi tę wiadomość
-
dziewczyny pytanie za 100 pkt. czy Wy kocyki prałyście czy tylko może prasowałyście. ogólnie w necie zdania podzielone.
ubranka wszystkie mam po prane i po prasowane, ręczniczki i pieluszki tetrowe też. Pościel i rożek wyprany i wyprasowany. a co z kocykami ? Myślicie, że Jasiu się obrazi jak będzie miał kocyki tylko wyprasowane?https://www.maluchy.pl/li-72827.png -
Józefka, to jest chyba sprawa indywidualna. Każdy robi według własnego uznania. Ja piorę wszystkie nowe rzeczy. Nawet dla siebie. Używane tym bardziej. I tym bardziej dla dziecka. Nie wiem co się działo z tym wcześniej. Kto tego dotykał, co się z tym działo. Czy poprostu leżało gdzieś X czasu. Zbierał się na tym kurz. Mnożyły się roztocza. Piorę WSZYSTKO bo daje mi to komfort psychiczny
-
Józefka, ja też prałam kocyki i ogólnie wszystkie rzeczy dla dziecka. Mimo że to co nowe to w większości było pakowane to jednak wszystko ma swój zapach i nie wiadomo kto wcześniej to dotykał i pakował. A teraz wszystko pachnie świeżością i płynem dla dzieci i jestem spokojniejsza że dziecko niczym się nie zarazi.
Martusiazabka lubi tę wiadomość
-
kocyki już po prane, a dziś doszła do mnie kolejna wielkaaaaaaaaaa paczka z rzeczami dla Małego. teraz muszę to przebrać co na cito i znów pranko i prasowanko. Ojjjj teściowa się ucieszy
wczoraj byłam na ostatniej wizycie przed porodem. Mały waży już 3380g i ma się dobrze szyjka ok, więc o ile mi wody nie odejdą wcześniej mamy spokojnie czekać do 18 (9 dni )
Pani doktor zobligowała mojego, ze jak Mały będzie już przystawiony do cyca, to ma do niej zejść, żeby wiedziała że My już po i Nas odwiedzi pewniehttps://www.maluchy.pl/li-72827.png -
Zostało jeszcze tylko kilka dni ale szybko zlecą, super że jesteście już tak przygotowani na przyjście na świat synka
U nas Antoś coraz ciekawszy świata, w nocy ładnie śpi chociaż dzisiaj kilka razy się przebudzał i nie za bardzo pospaliśmy, teraz śpi od 20 i liczę że znowu prześpi 8h to się wyśpimy. No i dzisiaj udało nam się z mężem wyjść bez synka pierwszy raz od porodu, byliśmy w kinie a w tym czasie babcie zajmowały się wnukiem, na szczęście był grzeczny, byli na spacerze a później w domu leźal sobie w łóżeczku, ładnie do nich gugał i się uśmiechał, takie miał miłe towarzystwoMartusiazabka, józefka lubią tę wiadomość
-
Józefka, odliczaj, odliczaj to już lada dzień nie boisz się? Ja okropnie. Im bliżej tym bardziej przerażona jestem
To widzę ze juz wszystko przygotowane na tip top?
Duży juz ten Twój Jaś. Dobrze ze tak ładnie się rozwija
Mnie też jeszcze zostały ostatnie zakupy... A za tydzień zaczynamy 9 miesiąc. Niech się dzieje wola nieba
Marta, ten Twój Antoś to anioł nie dziecko mam nadzieję że mój też taki będzie a chwila relaksu każdemu jest potrzebna. Czasem naprawdę warto się trochę zresetować i znaleźć chwilę dla siebie. Fajnie ze macie taką możliwość żeby z małym babcie zostały
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2016, 22:57
-
Martusiazabka czy się boje? jestem przerażona, przerażona myślą o cc jak to będzie czy będzie bolało, a najbardziej czy podołam roli matki, czy będę potrafiła sama zająć się synkiem, z drugiej strony nie mogę się już doczekać.
to faktycznie Antoś grzeczne dziecko.https://www.maluchy.pl/li-72827.png -
Józefka fajnie że mały tak rośnie. Domyślam się że już nie możesz się doczekać. Ale korzystaj też z tych ostatnich dni spokoju :p. Marta tobie wciąż udaje się trzymać karmienie mieszane? Nam czasem się zdarza podać mm, ostatnio jak mały skaleczyl mi sutek i krew się lała, po takiej butli przespal w nocy 8 godzin... Ech ciężko wytrwać przy karmieniu piersią b
-
Mm jest ciezkostrawne dłużej zalega w żołądku a kobiece trawi się szybko i prawie całe wchłania. Ja póki co o wyjściu z mężem nie mam co myśleć, choć mały i tak się już trochę ustabilizowal je co 2,5 / 3 h. Ale nie mam tyle pokarmu żeby odciagac i moc zatrudnić babcie, no ale jeszcze trochę.
-
A ja mam jeszcze pytanie do dziewczyn które juz rodziły... Ja generalnie BOJĘ SIĘ porodu. Im bliżej tym bardziej przerażona jestem. Na ostatnich zajęciach w SR jeszcze położna mówiła o tych wszystkich przyjemnościach które nas czekają... Ze lewatywa. Ze cewnik w pęcherzu. Że w razie potrzeby dren w kręgosłup żeby podać znieczulenie... To tego mega skurcze i ok 30cm w obwodzie główka która musi przejść przez kanał rodny. Ewentualne pęknięcie czy nacięcie krocza... Przerasta mnie to. Czy któraś może mnie uspokoić? Bo o ile rurka w tyłku wydaje mi się z tego wszystkiego najprzyjemniejsza, to rurki w cewce moczowej się boje. Ponoć to się robi bez znieczulenia. Każą tylko się rozluźnić i wkładają rurkę. Podobno mega bolesne jeśli się ktoś spina, bo zaciska wszelkie zwieracze tego Drenu też się boję. A samego porodu tym bardziej. Możecie powiedzieć jak to wygląda naprawdę? Czy boli? Jest się czego bać? Ja generalnie nie przepadam za igłami. Ale do pobrań krwi juz się przyzwyczaiłam. Ale cała ta reszta... Teraz boje się jeszcze bardziej