Łódź
-
WIADOMOŚĆ
-
martusiazabka tęsknie za sexem jak cholera my celibat mamy od lutego i czuje się jak dziewcia
moja rada, na dziś śpij kochana ile możesz, do póki możesz a juz niebawem dołączysz do Naszego grona mamusiek (choć i tak juz nią jesteś)
ata89 witamy i zdawaj Nam tu relacje co i jak u Ciebie
a ja dziś na cito musiałam jechać do Salve, bo nagle rana po cc mi się odezwała, lekko rozeszła, ale szycie nie puściło. od 2 dni tak się cieszyłam że nic mnie nie ciagnie i nie boli i chyba się za gwałtownie poderwałam z łóżka z Małym. Na szczęscie to nic poważnego, psikamy octaniseptem i czekamy aż się podgoi, reszta szwu goi się idealnie.
nie mogę się doczekać jutra i wizyty u lekarza, ile ten mój klocuszek kochany waży i przede wszystkim usłyszeć, że Jasio pięknie prawidłowo się rozwija i jest zdrowiutki jak rybkahttps://www.maluchy.pl/li-72827.png -
Martusiazabka, od jutra już możesz rodzić ale jak Ci się nie śpieszy to potrzymaj jeszcze synka w brzuszku
A jeżeli chodzi o szczepionki 6w1 to każda dawka kosztuje ok 200 zł więc 3 dawki to 600 zł.
Józefka, nie nadwyrężaj się, staraj się powoli podnosić wtedy z raną na pewno będzie wszystko ok. Trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę z Jasiem, daj znać po wizycie
Ata89, a jak u Ciebie przechodzi ciąża? Pewnie już znasz płeć dziecka.
-
dziewczyny odpukać w niemalowane, Jaś kolejną noc fajnie śpi po mamy tylko 2 pobudki na cycowanie, więc i moje samopoczucie o wiele lepsze. ba Jasio po kąpieli wczorejszy zacycowany i musiałam go budzić po 4,5 godziny na karmienie. I tu pytanie niemowlaki powinny jeść co 3-4 godziny. Wybudzacie dziewczynki swoje pociechy na karmionko jak słodko śpią?
https://www.maluchy.pl/li-72827.png -
Dziewczyny, a jak ubierałyście małych na wyjście? Chcę mojemu M naszykować od razu wszystko żeby później nie szukał. Jakby była taka temperatura jak teraz, czyli max -3, bo większych mrozów narazie nie zapowiadają, chciałam mu naszykować body na długi rękaw + połśpiochy + czapeczka + na to ocieplany kombinezon z kapturem i ze stópkami. Malucha w nosidełko, ewentualnie kocykiem przykryć bądź nie i do auta. Myślicie że to wystarczy? Jak ubrałyście swoje? I jak ubieracie je w domu?
-
w domu to siedzi albo w pajacyku, albo w body i pół śpiochach (najwygodniej). ze szpitala pajacyk, polarowy kombinezon z kapturem i czapeczka i do tego kocykiem przykryty w nosidełku. tak u mnie
Martusiazabka lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-72827.png -
hejka My po pierwszej wizycie u pediatry, Mały dobił do wagi urodzeniowej, ale dla Pani doktor troszkę za mało jak na 12 dobę życia. Za tydzień kontrola wagi. a jak skończy miesiąc pierwsze pobranko krwi na poziom TSH ze względu na moją niedoczynność. Za tydzień mam też określić jak chcemy szczepić Jaśka, myślę nad szczepionką 5w1 i do tego rotawirusy i pneumokoki. Dziewczyny jak Wy szczepiłyście swoje brzdące brałyście te pneumokoki i rotawirusy?https://www.maluchy.pl/li-72827.png
-
Martusiazabka, ja na wyjście ze szpitala zakładałam body i półśpiochy, w foteliku Antoś był przykryty jeszcze kocykiem. Ale teraz jest inna pogoda więc założyłabym jeszcze kombinezon polarowy i czapeczkę. My tak zakładamy na spacery do wózka. W domu ma pajacyka lub body z półśpiochami lub kaftanik ze śpiochami.
Józefka, my na początku wybudzaliśmy w dzień co 3h ale w nocy pozwalaliśmy spać, zresztą sam się budził co 3-4h.
Szczepiliśmy 5w1 i osobno wzw, Antoś dobrze to zniósł, nic mu nie było, żadnej gorączki. Na dodatkowe szczepienia się nie zdecydowaliśmy.
Dzisiaj byliśmy w przychodni właśnie na szczepieniu przeciw wzw b i na ważeniu, synek trochę mało przybrał przez ostatnie 3 tyg chociaż nadal utrzymuje się na 15 centylu, za to urósł 4 cm i wskoczył na 50 centyl. W przyszłym tyg mamy iść na kolejne ważenie, jak dalej będzie za mało to będziemy musieli podawać więcej mm niż jedną butelkę na dobę.
-
Właściwie to nijak. Nadal jesteśmy w dwupaku. Skurczy żadnych nie mam. Wody nie odchodzą. Śluzu masa.
Dziś jedna z dziewczyn z innego wątku pisała że urodziła. O 2 w nocy wody jej odeszły. O 4 byli w szpitalu, o 5 miała 2 cm rozwarcia (a ja od tygodnia chodzę z 4 cm!). O 7 juz miała 9cm i po 10 urodziła.
Ech... Znowu dzisiaj mam jakiegoś dola. Płaczę z byle powodu.
Uzmysłowiłam sobie, że przecież lekarz mówił ze do końca miesiąca nie dotrzymam. Ale im dłużej tym lepiej... Tylko to "im dłużej" mi się skraca. Do terminu mam 17 dni...wiec tak czy inaczej w ciągu ok dwóch tygodni powinnam urodzić
-
Marta skoro takie myśli Cię nawiedzają, to wierz mi zaraz się zacznie. Ja na kilka dni przed cc też tak świrowałam. Bałam się zabiegu, bałam się czy dam radę. A dziś, w sumie tak dziś Mój Szkrab o 11:55 bedzie kończył 2 tygodnie. Będzie dobrze zobaczysz
Martusiazabka lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-72827.png -
Ostatnio coraz częściej mam takie skrajne humory. Dziś nie przespana noc. Mój mąż mnie tak wkurzał ze juz myślałam że zrobię mu krzywdę spać nie mógł. Kręcił się. Wiercił. Co 10 minut sięgał po telefon i patrzył w która godzina. Po czym jęczał i stękał że już tak późno i spać nie może. Przysnęło mu się na moment jakoś kolo 4. Więc i ja zasnęłam. Ale oczywiście trzeba było iść siku, wiec budzę się, a ten znowu nie śpi i od nowa to samo. Masakra jakaś. Do tego brzuch mnie w nocy bolał. Ciężko mi jakoś. Uciska mnie mały na szyjkę. Chodzę jak po zejściu z konia. Czuje się jakbym miała w brzuchu balonik napięty do granic możliwości. Czekam tylko aż pęknie i leje się ze mnie. Dosłownie. Śluzu masa. Białawy i gęsty jak katar chciałabym mieć już to wszystko za sobą. Nie czekać jak na ścięcie. Urodzić. Ale za chwilę brzuch zaczyna boleć a ja myślę że jeszcze nie. Że nie jestem gotowa. Że za wcześnie. Ze nie dam rady. Oszaleje chyba
Józefka, cieszę się że Jaś tak ładnie rośnie ucałuj go ode mnie na jego dwutygodniówkę jak się w tym wszystkim odnajdujesz? Nie jesteś zmęczona?
-
Martusia mąż też świruje wierz mi, choć pewnie zgrywa twardziela. Ja mojego tak przerażonego w dniu urodzin Jasia i jak byłam w szpitalu nie widziałam nigdy. Teraz patrzę jak zasuwa przy Małym to aż serce rośnie, baaaa w przebieraniu jest nawet lepszy ode mnie (zgrabniej mu to idzie).
Czy jestem zmęczona. Oczywiście, ale na szczęście powoli wszystko się nam normuje, nocki co 4 godziny pobudka na cyca, już faktycznie nie latam do łóżeczka co 5 minut sprawdzić czy oddycha (latam co 10 )
jutro Nasza pierwsza wycieczka i odwiedziny u dziadka na imieniny.
W szpitalu jak bedziesz już po porodzie możesz czuć się zagubiona, ale uwierz mi jak pojedziecie do domu i zostaniecie sami w trójkę, wszystko zacznie się układać w całość, choć nie spełna 2 tygodnie temu sama w to nie wierzyłam ba w sobotę po porodzie jak byłam w szpitalu miałam ochotę uciec (Mały płakał a ja nie potrafiłam Go uspokoić, a trwało to bezmała całą noc). A jednak przetrwałamhttps://www.maluchy.pl/li-72827.png -
Dzięki Józefka za słowa otuchy. Mam nadzieje ze poród nadejdzie lada moment i pójdzie szybko. I że później równie sprawnie jak Wam, pójdzie nam oswajanie się z tym wszystkim widać każdy musi trochę poświrować i nasiać sobie paniki może to całkiem normalne koniec końców nauczymy się swoich maluchów i jakoś ogarniemy tą nową rzeczywistość chyba
-
Józefka szok jak ten czas leci, twój jaś ma już dwa tygodnie, mój Józio w tą niedzielę kończy 3 miesiące, za chwilę będziemy próbować kaszek i przrcierow owocowych na co bardzo czekam. Co do szczepień ja wciąż się zastanawiam nad tymi dodatkowymi z jednej strony straszą że dzieci bez szczepień na pneumokoki jak złapią wirus to przechodzą bardzo ciężko, z pobytem w szpitalu włącznie. Z drugiej strony dla mnie to faszerowanie dziecka chemia czemu jestem przeciwna. Myślę też o tym że my takich szczepień nie mieliśmy, jest to rzecz stosunkowo nowa i jakoś żyjemy... Ale wiecie zawsze zostaje ta myśl co jeśli zachoruje. Martusiazabka nie chce cie straszyć ale mój lekarz też mówił że nie wytrzymam do terminu (lekarz z 30 letnim stażem ) a urodziłam tydzień po i to przez wywoływanie, także nastaw się na to że co ma być to będzie, nie ma co patrzeć w kalendarz, dzieci znają swój czas.
Martusiazabka lubi tę wiadomość
-
Marta walczyłam o dziecko, całe swoje dorosłe życie. Jak Go wyjeli byłam szczęśliwa, ale pierwsza noc moja którą miałam samodzielnie zając się dzieckiem, naprawdę byłam załamana. Jak będziesz już na porodówce, nie wstydź się prosić o pomoc, należy Ci się. Ja próbowałam zgrywać Matkę Polkę. Nie po to One tam są żeby Nam podpowiadać, uczyć Nas czy doradzać. Teraz jak mam wątpliwości, oprócz naszej Marty czy Agaty potrafię zadzwonić do p. Ani z Malinowej i się pytać. Na każdą wizytę mam spisane na kartce pytania które jej zadaje. Baaaaaaaaa odpowiedzi też sobie zapisuje bo pamięć ludzka ultotna jest. Nasz Radęhttps://www.maluchy.pl/li-72827.png
-
martusia dziadek to przyjechał jak tylko dowiedział się, ze Jasio już jest na świecie. w dniu cesarki juz Nas odwiedził i ewidentnie ze świrował na punkcie wnuka. Dziękuje za życzenia dla ześwirowanego dziadka
Agata ja poważnie zastanawiam się nad tymi pneumokokami czy rotawirusami. Fakt my nie mieliśmy tych szczepień, ale choroby z czasem mutują, powstają lub po prostu o nich się nie mówiło. i fakt czas lecihttps://www.maluchy.pl/li-72827.png