Łódź
-
WIADOMOŚĆ
-
Józefka, tak szybko? Gdzieś ostatnio czytałam że najnowsze zalecenia są żeby wprowadzać po 6 miesiącu. Ale na innej stronie też czytałam że generalnie zaleca się aby posiłki wprowadzać nie jak dziecko kończy 4 miesiące, tylko między skończonym 4 miesiącem, a połową 7. W tym okresie należy rozszerzyć dziecku dietę. Trzeba obserwować czy ten odruch wypychania wszystkiego z buzi już zaniknął. U nas też to już za 2 tygodnie. I myślę że chyba poczekamy dłużej... może do zakończonego 5 miesiąca. Chociaż zobaczymy. Nie ma co się nastawić. Wszystko wyjdzie w praniu
-
za każdym razem oglądała Jaśka, sprawdzała dupkę, macała ciemiączka, za pierwszym razem zrobiła nam kąpiel Jaśka instruktarzową. a o siusiaku powiedziała, jak zauważyliśmy że Jaśko się przesikuje (siusiu jakoś bokiem mu wychodziło). moją rane też zakażdym razem oglądała, i patrzyła jak karmię czy Jaśko prawidłowo chwyta brodawkę. a pozatym to siadałyśmy i rozmawiałyśmy (starałam się spisywać pytania i wątpliwości)https://www.maluchy.pl/li-72827.png
-
Hej Dziewczyny
Jesteśmy od środy w domku
Wyszliśmy po 6ściu dobach. Ale wiem, że to dla dobra Małego.
W domu próbujemy się jakoś zorganizować, ale nie jest to łatwe.
Karmię piersią, udało się i jestem z tego powodu strasznie szczęśliwa!
To nic, że Eryk potrafi "ciumkać" kilkadziesiąt minut
Wiem, że tego potrzebuje, zwłaszcza, że przez pierwsze dwie doby był dokarmiony w szpitalu.
Bidulek nie miał nawet odruchu ssania, nawet z butli...
Ale teraz już pierś chwyta bez problemu
Ja jakoś dochodzę do siebie po cesarce.
Choć nadal nie wierzę, że poród tak się skończył.
Jak będę mieć więcej sił to opiszę te 14 godzin walki. -
Ata, super że już jesteście w domku Na początku zawsze jest trudniej ale z dnia na dzień będzie coraz lepiej, nauczycie się siebie nawzajem i będzie łatwiej. A jedzenie po kilkadziesiąt minut to normalne, mój synek też tak długo jadł i najlepiej mu się spało przy piersi. Obecnie już potrafi opróżnić całą pierś w 5-10 min ale zasypianie przy cycu nadal lubi najbardziej
-
Ata. Super ze już w domu jesteście. Początki są najtrudniejsze. Tak jak pisze Marta, musicie nauczyć się siebie nawzajem. To trwa... choć to bardzo indywidualna sprawa. I u nas też było takie długie jedzenie. To wszystko się z czasem unormuje. Jeśli chcesz karmić piersią, to nie przejmuj się niczym. Ani czasem, ani bólem, ani nawałem, ani kryzysami, bo z pewnością przyjdzie nie jeden. Ze wszystkim dasz sobie radę! najważniejsze ze maleństwo już macie ze sobą
A czemu was tak długo trzymali w szpitalu? Eryk miał żółtaczkę? Czy działo się coś niedobrego?
Strasznie jestem ciekawa jak to tam było u ciebie z tym porodem. Ale zajmuj się teraz synkiem, niech mąż Ci jak najwięcej pomoga, dużo śpij i dochodź szybko do siebie! A jak znajdziesz wolną chwilę i będziesz się czuć na siłach to pisz